W Polsce na potęgę “kreowane” są pieniądze

Opublikowano: 30.08.2019 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 586

NBP w ostatni piątek opublikował bardzo ciekawe dane, na które chyba mało kto zwrócił uwagę. Zdaniem analityków z banku centralnego w lipcu w polskim systemie gospodarczym krążyło dokładnie 1 bln 490 mld 888 mln złotówek. Najciekawsze jest jednak to, że w ciągu ostatnich 4 lat ilość krążącego w gospodarce pieniądza zwiększyła się aż +37 proc., tj. o kwotę ponad 402 mld zł! Za lwią część tego wzrostu odpowiadają działające na terytorium naszego kraju banki komercyjne, które udzielają kredytów (generują pieniądze) praktycznie na lewo i prawo.

Zgodnie z piątkowym komunikatem Narodowego Banku Polskiego (NBP) tzw. podaż pieniądza (określana wskaźnikiem “M3”, tj. suma gotówki w obiegu + kwot ewidencjonowanych na rachunkach + innych zobowiązań banków) w lipcu 2019 roku wzrosła o 9,9 proc. licząc rok do roku do nominalnego poziomu 1,490.888 bln zł (czytaj: 1 biliona 490 miliardów 888 milionów zł). W ujęciu miesięcznym (w porównaniu do czerwca) podaż pieniądza wzrosła o +0,9 proc.

Co istotne – pieniędzy w polskim systemie gospodarczym nieustannie przybywa. Poniżej zestawienie dotyczące podaży pieniądza notowane w lipcu poszczególnego roku:

– 2011 rok: 799.122 mld zł

– 2012 rok: 886.873 mld zł (+11,0 proc.)

– 2013 rok: 945.076 mld zł (+6,5 proc.)

– 2014 rok: 1,002.137 bln zł (+6,0 proc.)

– 2015 rok: 1,087.321 bln zł (+8,5 proc.)

– 2016 rok: 1,204.004 bln zł (+10,7 proc.)

– 2017 rok: 1,264.291 bln zł (+5,0 proc.)

– 2018 rok: 1,356.806 bln zł (+7,1 proc.)

– 2019 rok: 1,490.888 bln zł (+9,9 proc.)

Podaż pieniądza w Polsce

Kto stoi za tak szybkim wzrostem ilości pieniądza w naszym kraju? Odpowiedź znajdziemy w innych danych publikowanych przez NBP. Otóż w samym tylko lipcu wartość udzielonych przez banki kredytów konsumpcyjnych wzrosła nominalnie o 2,242 mld zł do poziomu 200,3 mld zł. Natomiast wartość udzielonych kredytów hipotecznych dla gospodarstw domowych wzrosła w lipcu o 5,596 mld zł do poziomu 449,5 mld zł.

Podaż pieniądza w Grecji

Polacy potrzebują (czytaj: pożyczają) mnóstwo pieniędzy, co generuje ich podaż przez banki. Wszystko pięknie się kręci do czasu, kiedy nadejdzie kryzys. Powyższy wykres podaży pieniądza w Grecji pokazuje, że dynamiczny wzrost może się jednak pewnego dnia się załamać.

Wykresy: TradingEconomics.com [1] [2]
Na podstawie: NBP.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. emigrant001 30.08.2019 12:31

    W przyszłym roku nałożą się w Polsce trzy niekorzystne elementy;
    górka wyżu emerytalnego (powojenny wyż demograficzny)
    spowolnienie w Niemczech ( może recesja)
    zmniejszenie dotacji z Unii (chyba 23% jak pamiętam)
    Jak czytam, że po raz pierwszy budżet będzie bez deficytu, to wiem, że stoi za tym pinokio.
    Nie ma takiej możliwości, bo dobrze to już było a mit zielonej wyspy już się nie powtórzy.
    Ale Polacy poradzą sobie ze wszystkim, bo bywała gorsza bieda.

  2. MasaKalambura 30.08.2019 17:53

    Ale jeśli to nie Pinokio, to Hoho! Czapki z głów.

  3. hashi 30.08.2019 22:36

    Morawiecki Pinokio może zrealizować ten PRowy cel.
    Otóż wszystkie daniny idą o paręnaście % w górę.
    Planowane cele grabieży które mają pozwolić wyjść na zero w budżecie 2020:
    -wzrost akcyzy na używki + 30%.
    -wzrost składek ZUS dla firm +10%
    -wzrost danin w umowie o prace po stronie pracodawcy. +10%.
    -wzrost cen energii o 50%.
    -kontynuowanie inflacji na poziomie 8%.
    -podatek katastralny od 2 i 3 mieszkania wzwyż.
    -i wiele innych danin.
    Rząd okupacyjny wyciska naród jak cytrynę byleby była kasa na 500+.
    Nie uda mus się wyjść na zero jeśli kryzys uderzy.
    Słaba złotówka to drogi kredyt i mniej kasy na konsumpcje czyli wpływy drastycznie spadną.
    W sklepach będzie drożyzna jako że sporo towaru mamy z importu.
    Większe koszty energii to droższy transport i produkcja. Co podbije ceny jeszcze bardziej.
    Lepiej szykujcie się na chude lata, zielona wyspa już za nami.

    Apropo wskaźnika M3 jest to dobry wskaźnik do szacowania realnej inflacji.
    mamy +10% czyli po odjęciu wzrostu PKB na poziomie 2% zostaje 8% .
    Czyli mniej wiecej o tyle rocznie spada siła nabywcza owego pieniądza.

  4. lboo 30.08.2019 23:29

    W momencie zaciągnięcia kredytu bank staje się właścicielem nieruchomości, czy rzeczy jaką kredytobiorca kupuje. Potem ten kredytobiorca własną pracą musi swoją pracą spłacić bank. Kupujący dostaje kwotę która na zasadzie inflacji obciąża wszystkich posiadających walutę w której kredytobiorca wziął kredyt.

    @hashi:
    Jakie w związku z tym znaczenie mają podatki ZUSy czy 500+?
    Banki mogą drukować pieniądze z powietrza, państwo nie może. A skoro nie może to musi brać od obywateli. Morawiecki tu nie ma nic do gadania, nie od niego zależy sytuacja ekonomiczna, on tylko dba o to żeby odpowiednia kwota poszła dla mocodawców, a naród się nie zorientował.
    Co do 500+ to jestem jak najbardziej za, przynajmniej mamy pewność ze kwota ta trafi do społeczeństwa a nie do bezspadkowców, banków, zachodnich korporacji, czy producentów sprzętu wojskowego. I Morawiecki nie daje 500+ bo chce, tylko dlatego ze musi, bo inaczej PiS nie wygra i on nie wypełni swojego zadania.

    Niestety liberalna propaganda skaziła umysły sporej części społeczeństwa, zwłaszcza klasy średniej, która powinna stanowić trzon intelektualny społeczeństwa i bronić tych którzy na nich pracują. Wielu wydaje się że dzięki swojej uprzywilejowanej pozycji mają prawo decydować o losie biedniejszych i słabiej wykształconych. I oni powinni pracować za darmo i karmić się w śmietnikach.
    Jeśli nie jesteśmy w stanie podjąć się pracy która jest niezbędna do funkcjonowania społeczeństwa za kwotę jaką “rynek” za tą pracę oferuje to podziękujmy tym którzy to robią, bo być może nie mieli tyle szczęścia czy pieniędzy na wykształcenie. Gdyby każdy zarabiał tyle ile warta jest jego praca nie były by potrzebne ZUS, PITy, VATy itp. Niestety jest jak jest i nie jest to wina tych którym się nie udało, a my którzy żyjemy dostatnio jesteśmy im winni wdzięczność i pomoc.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.