Liczba wyświetleń: 689
Walka z tzw. mową nienawiści przeniosła się właśnie do samego Parlamentu Europejskiego. Treść nowych przepisów sugeruje, że podczas posiedzenia nie wolno już negatywnie wypowiadać się na temat uchodźców, którzy zalewają nasz kontynent. Przewodniczący PE może to uznać za rasizm lub ksenofobię, może przerwać transmisję na żywo a nawet wyznaczyć karę finansową.
Zgodnie z punktem 5. i 6. artykułu 165, transmisja na żywo z obrad zostanie wstrzymana gdy jeden z uczestników posiedzenia zacznie posługiwać się mową nienawiści, albo jego zachowania będą miały charakter rasistowski bądź ksenofobiczny. Przewodniczący PE może również nakazać usunięcie konkretnych wypowiedzi z zapisów audio/wideo i nałożyć karę finansową w wysokości do 9 500 dolarów, tj. około 38 700 złotych.
“5. Przewodniczący może zadecydować o przerwaniu transmisji na żywo z posiedzenia w przypadku posługiwania się przez posła językiem o charakterze zniesławiającym, rasistowskim lub ksenofobicznym, lub w przypadku zachowania o takim charakterze.”
“6. Przewodniczący może zadecydować o usunięciu z audiowizualnego zapisu obrad tych części wypowiedzi posła, w których pojawiają się sformułowania zniesławiające, rasistowskie lub ksenofobiczne.”
Zwykle walka z tzw. mową nienawiści ma na celu ograniczenie wolności słowa i tak też jest w tym przypadku. Nowe przepisy nie wskazują jednoznacznie czego konkretnie nie wolno mówić w Parlamencie Europejskim i mogą być interpretowane dowolnie. Niektórzy zwracają uwagę, że w ten sposób będzie można blokować wypowiedzi niepoprawne politycznie.
Jeśli przewodniczący Parlamentu Europejskiego uzna, że dyskusje na temat ograniczenia napływu uchodźców są ksenofobiczne, to wypowiedź zostanie po prostu usunięta z wszelkich zapisów a jeśli podczas posiedzenia nie będzie dziennikarzy, nikt nawet nie dowie się o tym zajściu. Działania te mają najwyraźniej związek z możliwym zwycięstwem “populistów” w wyborach, które odbędą się w kilku krajach Unii Europejskiej, zaś w 2019 roku odbędą się wybory do samego Parlamentu Europejskiego.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: Bigstory.ap.org
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Jesli ktos wątpił, że obecna unia niczym sie nie rózni od byłego, podobno PRL, to ma chyba po ostatnich zakazach i nakazach, jasnośc, że te twory juz swoja opresyjnościa co do nas, niczym sie nie rózni, może poza nazwą i skalą. Najwyższy czas na zmiany.
Ktoś kto chce bronić demokracji w Polsce zabrania mówić o tworzonych przez siebie problemach…
Za pół roku we wszystkich krajach członkowskich tak będzie – żeby Polska, była Polską.