W Palestynie nic się nie dzieje

Opublikowano: 12.07.2017 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1190

Rocznice wydarzeń historycznych bywają czymś więcej niż tylko tematem pustych akademii ku czci. Zwłaszcza jeżeli dotyczą krzywd i niesprawiedliwości, które wciąż trwają, a odpowiedzialni za nie, nie tylko nie zostali osądzeni, ale nawet nie spotkało ich jednoznaczne potępienie ze strony tzw. społeczności międzynarodowej. Tak jest z 50. rocznicą wojny sześciodniowej, rozpoczętej 5.06.1967 r. atakiem izraelskiego lotnictwa na Egipt.

Uroczyste obchody wielkiego zwycięstwa w Izraelu tradycyjnie przemilczały najważniejszą konsekwencję tej wojny, jaką jest okupacja palestyńskich obszarów Zachodniego Brzegu, Jerozolimy Wschodniej i Strefy Gazy. A to przecież z powodu okupacji skutki wojny sprzed pół wieku nie zostały przezwyciężone. Przeciwnie, pogłębiają się wywierając przemożny wpływ zarówno na okupowanych jak i okupantów. O ile jednak u tych drugich najdłuższa okupacja współczesnego świata demoralizuje wojsko, degraduje sferę publiczną, wynosi do władzy coraz agresywniejszą militarystyczną i rasistowską prawicę, podporządkowuje całe społeczeństwo logice kolonizacji i woli mniejszości zaangażowanych w nią ekstremistów, to dla pierwszych jest zagrożeniem egzystencjalnym.

Nigdy dość powtarzania podstawowych wiadomości o sytuacji Palestyńczyków, żyjących na terenach okupowanych od 1967 r., a także tych anektowanych przez Izrael w 1949 r., po zniszczeniu 400 miejscowości i wypędzeniu 750 tys. ich mieszkańców. Mimo że w 1993 r. izraelskie władze podpisały niekonkretne zobowiązanie do zgody na utworzenie i uznanie niepodległego państwa palestyńskiego, ani na jeden dzień nie przerwały działań mających pozbawić Palestyńczyków ostatnich 20% ich kraju, jakie im jeszcze pozostały. W ciągu ćwierćwiecza po porozumieniach w Oslo Izraelczycy podwoili liczbę nielegalnych osadników żydowskich na terenach okupowanych, rugując z ziemi i źródeł wody ich prawowitych właścicieli. Poprzecinali teren setkami kilometrów eksterytorialnych dróg niedostępnych dla miejscowych. Z kolei na drogach pozostawionych okupowanym wystawili setki check-pointów, skutecznie paraliżując komunikację. Podzielili obszar na trzy strefy, z których największa, obejmująca ponad 60% Zachodniego Brzegu została niemal wyczyszczona etnicznie (Palestyńczycy muszą mieć specjalne zezwolenie, żeby w niej przebywać) i de facto anektowana. Większość z 3 mln mieszkańców Zachodniego Brzegu stłoczono w kilku bantustanach odizolowanych od siebie i świata zewnętrznego murami, zasiekami i strefami woskowymi. Zarządza nimi iluzoryczna Autonomia, ale realną kontrolę sprawuje okupant. Prawie 1,8 mln okupowanych skazano na ekstremalne warunki w oblężonej Strefie Gazy, kolejne 250 tys. żyjących w Jerozolimie Wschodniej pozbawiono obywatelstwa miasta i usiłuje się z niego usunąć. Pamiętać też trzeba, że ponad 1,7 mln palestyńskich obywateli Izraela cierpi z powodu systemowej dyskryminacji, nie mogąc wykonywać pewnych zawodów, osiedlać się w wielu miastach, uzyskać zgody na budowanie, liczyć na usługi publiczne. W tej sytuacji całkiem zasadnie można dziś mówić o zagrożeniu dla przetrwania narodu palestyńskiego.

Wiadomości z Palestyny docierają do szerszej publiczności tylko, gdy w poczuciu bezkarności zapewnianej przez amerykańskiego protektora i sojusznika, Izrael dokonuje kolejnej masakry w Strefie Gazy czy pacyfikacji na Zachodnim Brzegu. W wyniku tych działań od wybuchu II intifady we wrześniu 2000 r. z rąk okupantów zginęło ponad 7 tys. Palestyńczyków, wielokrotnie więcej odniosło rany, dziesiątki tysięcy innych przeszły przez izraelskie więzienia i katownie. Przygniatająca większość tych ofiar przypada na okres po roku 2005, czyli po zakończeniu intifady i rezygnacji palestyńskiego ruchu oporu z operacji samobójczych. Danina krwi i cierpienia płacona przez okupowaną ludność podczas ataków sił izraelskich na dużą skalę nie zmienia faktu, że mają one charakter sporadyczny. Równie istotna i niszczycielska jest przemoc rozproszona i rozciągnięta w czasie wywierająca presję i wyniszczająca codzienną egzystencję jednostek i zbiorowości. Niedostatek, niepewność, strach, poniżenie, bezrobocie, rozpad więzi społecznych, dławienie gospodarki, brak dostępu do kultury, prześladowania polityczne, niemożność swobodnego poruszania się i osiedlania to okupacyjna norma. Nieustannie trwa też terror okupanta. Ta jednostronna wojna o niskiej intensywności pozostaje niezauważalna dla świata, ale jest absolutnie kluczowa dla zrozumienia, skąd się biorą rakiety wystrzeliwane czasem z Gazy, albo desperackie akty oporu na Zachodnim Brzegu czy w Jerozolimie. Dlatego trzeba pamiętać, że gdy samoloty F-16 i czołgi Merkava pozostają w bazach, armia izraelska wciąż nęka i zabija Palestyńczyków. Według ONZ tylko od początku tego roku, a zatem w czasie gdy z punktu widzenia zachodnich mediów w Palestynie nic się nie działo, izraelska armia zabiła 21 Palestyńczyków, a raniła 781. W roku 2016 z jej rąk zginęło 105, a rany odniosło 3393 osób. W 2016 r. wyburzono 1093 palestyńskie domy, a do 1 czerwca 2017 r. kolejnych 247. W 2016 r. zanotowano 107 ataków izraelskich osadników na ludność okupowaną, w tym roku już 66. Średnio co dwa tygodnie Izrael przeprowadza 80 operacji represyjnych.

Paradoks sytuacji okupowanej Palestyny polega na tym, że wiemy o niej bardzo dużo. Dzięki stosom raportów, dokumentów, analiz, filmów i książek nie można powiedzieć, że społeczność międzynarodowa nie zdaje sobie sprawy co się dzieje. Wie to doskonale, a jednak nie reaguje. I to jest jedna z przyczyn, dla których jej wiarygodność, w oczach większości mieszkańców naszej planety, z każdym rokiem okupacji coraz bardziej zbliża się do zera.

Autorstwo: Przemysław Wielgosz
Źródło: Monde-Diplomatique.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.