W lipcu możliwe przerwy w dostawach energii

Opublikowano: 04.07.2017 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 638

Jeśli Polska nie zmodernizuje i nie zdywersyfikuje źródeł zasilania naszego systemu energetycznego, czekają nas poważne problemy. Pierwsze nadchodzą już teraz – w lipcu mogą się zdarzyć przerwy w dostawach prądu.

Polska miała kilkanaście lat i kilkanaście miliardów euro na modernizację systemu energetycznego. Zmiany wprowadzane były jednak opieszale, czego skutki możemy odczuć dzisiaj. System może nie wytrzymać przeciążeń i Polsce grozi blackout, a jego konsekwencje poznają wszyscy obywatele. Jeśli rezerwy mocy okażą się niewystarczające, wówczas możemy pożegnać się z klimatyzacją w biurach i restauracjach, ruchomymi schodami w centrach handlowych oraz oświetleniem wielu obiektów. Oberwie także gospodarka, bo fabryki będą zmuszone wprowadzić ograniczenia zużycia prądu, co przełoży się na mniejszą sprzedaż.

Dramatyczna sytuacja została opisana w raporcie „Summer Outlook 2017” opublikowanym przez European Network of Transmission System Operators (ENTSO-E). Twórcy tego opracowania wykazują, że przestarzały system produkcji energii może nie wytrzymać wysokich temperatur. Elektrownie węglowe potrzebują w takich warunkach ogromnych ilości wody, a ich wydajność znacznie spada. Warto też pamiętać, że czerwiec był miesiącem największego zapotrzebowania na energię w historii polskiej gospodarki.

Według Władysława Mielczarskiego z Politechniki Łódzkiej prawdopodobieństwo wystąpienia blackoutu w Polsce w najbliższych latach wynosi nawet 80 proc. Jedynym wyjściem jest rezygnacja z węgla na rzecz Odnawialnych Źródeł Energii. Póki co jednak resort Krzysztofa Tchórzewskiego planuje budowę węglowego bloku elektrowni w Ostrołęce.

Autorstwo: PN
Zdjęcie: blickpixel (CC0)
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. pablitto 04.07.2017 13:08

    To już nie są żarty ludzie – naprawdę już czas zaopatrzyć się w baterie słoneczne, turbinki wiatrowe i co tam jeszcze…

    Jak zrobić turbinkę samemu nawet z byle czego- jest masa instruktaży w necie.

    Tymczasem na e-bayu cena nowych baterii słon. wacha się nawet w granicach +-2 zł za 1 Watt mocy (czyli baterie o mocy 2 kW można już kupić za ok 2 000 zł).
    No – do tego trzeba kontroler ładowania, inwerter, ew. jakieś akumulatory i trochę kabli – wszystko w zależności od tego, czy chcemy z naszą “elektrownią” być podłączeni do sieci, czy nie.

    Znajomy ma mini-elektrownię na dachu – o mocy niecałych 5 kW, ale niezbyt optymalnie położona względem Słońca – w każdym razie w słoneczny dzień produkuje ok 4 kW – czyli całkiem nieźle.

    Ludzie – pora już na niezależność, nie tylko mentalną, ale także tą “fizyczną” związaną także choćby z energią. To nie są już jakieś rozwiązania z kosmosu dla ekscentryków. Do tego można się zorganizować w parę osób i zrobić coś razem.

  2. Maximov 04.07.2017 14:05

    @pablitto
    Racja, wiele razy o tym wspominałem.
    Niezależność energetyczna to realna wolność.
    Dlatego też “nasza” władza będzie to jak najbardziej opóźniać.

    Uśmiałem się z przedostatniego zdania.
    Dopóki nie będziemy mieli całej technologii produkcji wraz z odpowiednią infrastrukturą do produkcji ogniw to nie ma sensu przechodzić na OZE, gdyż będziemy nabijać kasę Niemcom i Chińczykom.

  3. mr_craftsman 04.07.2017 15:55

    “Jedynym wyjściem jest rezygnacja z węgla na rzecz Odnawialnych Źródeł Energii.”

    Chyba kogoś pogięło ciężko, albo dostał sporą kasę za pisanie tych bzdur.

    W zeszłym roku Niemcy musieli prosić francuzów o użyczenie prądu, bo ani nie było na tyle słońca, ani wiatru…

    Nie wspominając już, że przeciążenie naszej sieci energetycznej zawdzięczamy właśnie Niemcom – bo sobie transferują prąd z wiatraków z Pomorza, na południe, gdzie jest zakaz krajobrazowy budowania wiatraków.

  4. emigrant001 04.07.2017 16:32

    @pablitto będziesz miał czym podładować elektryczny samochód, który obowiązkowo dostaniesz na kredyt od ministra slajdów.

  5. duchtesciowej 05.07.2017 18:02

    Hahaha. Proponuję jak Szwedzi zacząć dumać nad całkowitym brakiem pieniądza 😉 Tylko karta A CO!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.