W co się bawić

Opublikowano: 08.08.2008 | Kategorie: Seks i płeć, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1094

Bug chasing (polowanie na robala) po latach zawitał i do nas z Zachodu. Umyślne zarażanie się HIV jest przyjemne i zapewnia emocje.

Jedni marzą o nowiutkim czerwonym porsche, inni o poślubieniu Billa Gatesa. Bug chasers nie są łasi na kasę ani banalni w żądaniach. Chcą być HIV pozytywni. I tyle. Kiedy cała reszta ludzkości walczy z epidemią AIDS, rozdaje na prawo i lewo kondomy, oni celebrują wirusa. Bycie HIV+ jest dla nich szczytem piękna, seksualną nirwaną.

Zdarzają się nawet tacy, którzy są gotowi za to zapłacić. Jak twierdzi jeden z nosicieli, zaproponowano mu 2,5 tys. zł za płynne złoto, jak wśród wtajemniczonych nazywana jest sperma HIV+. Niewiele za przystąpienie do najbardziej ekskluzywnego klubu świata, jak nazywają go bug chasers. Coś w tym jest, w końcu to jedyny klub, z którego nikt nie może cię wyrzucić.

KOCHAM WIRUSA

Jednak płacenie za plusa zdarza się rzadko, bo mający chętkę na wirusa poszukują gift givers (dawcy daru), którzy za darmo zmienią ich życie. Od takich ogłoszeń aż się roi w Internecie. Wystarczy tylko dobrze poszukać i proszę: „szukam nosicieli HIV do zabaw w łóżku”, „sprzedam ci HIV za 200 zł”. Na Zachodzie organizowane są też imprezy łączące polujących i dawców daru. Ani się obejrzymy, a podobne pojawią się u nas. Polowanie na robala dla całej reszty świata nie jest nowe. Pięć lat temu głośny był artykuł Gregory Freemana w „Rolling Stone” o Carlosie, który gonił za wirusem, a równocześnie edukował gejów na temat bezpiecznego seksu. Rozdawał im kondomy. Ciekawe, czy aby nie uszkodzone, bo pod koniec artykułu można było przeczytać, że zakażenie kogoś HIV jest dla Carlosa ekscytujące. Słodko.

WYJŚCIE NA PLUS

U nas bug chasing wyskoczył zza rogu przy okazji badań prof. Zbigniewa Izdebskiego, seksuologa, specjalisty w zakresie poradnictwa rodzinnego i wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS. Jego wcześniejsze i najnowsze badania na temat zdrowia seksualnego osób żyjących z HIV/AIDS, które są częścią Międzynarodowego Projektu Badawczego „Eurosupport”, pokazały, że 4 proc. naszych rodaków przyznaje, iż możliwość zakażenia się HIV podczas stosunku jest dodatkowym bodźcem podnoszącym poziom podniecenia, wzbogaca erotyczne doświadczenie.

Prof. Izdebski w rozmowie ze mną zaznaczył, że znakomita większość osób z HIV+ takie zachowanie uznaje za nieodpowiedzialne, również środowiska gejowskie potępiają zakażenie na życzenie. Więc skąd biorą się gift givers i bug chasers? Profesor wśród powodów takiego zachowania wymienia kryzysy, szczególnie te miłosne. Facet/kobieta cię rzucił/a i nie umiesz sobie z tym poradzić, życie wydaje się bez sensu. Nie upijasz się na jakiejś imprezie, nie wypłakujesz przyjaciółce, nie przechodzisz z tym do porządku dziennego – szukasz HIV. Prócz tego powodem bywa stres, depresja i do tego wszystkiego profesor dorzuca skłonność do ryzyka. Zdarzają się ludzie, którzy chociaż mają kasę, jeżdżą na gapę. I zdarzają się ludzie, którzy grają w rosyjską ruletkę z HIV. HIV może też być potraktowany jako pokuta za wcześniejsze grzeszne życie. Drastyczna pokuta, bo życie z HIV do łatwych nie należy. Jeśli masz taką tendencję, to idź do psychologa, seksuologa, porozmawiaj z kimś. Wypluj to z siebie – radzi prof. Izdebski.

Pytam o najbardziej zadziwiającą odmianę łowców, jakimi są dla mnie partnerzy osób z HIV+. Seks bez zabezpieczenia, chęć dzielenia z partnerem także wirusa, to dowód miłości. Dzięki temu osiągają najwyższy stopień intymności. Profesor mówi, że nie jest to powszechna praktyka wśród par plus-minus.

I TY MOŻESZ ZOSTAĆ POLUJĄCYM

W ostatnich latach wzrasta liczba młodych hetero z HIV+ (20–29 lat, najwyższy przyrost zakażeń). Nie myślą o bezpiecznym seksie. Szczególnie teraz, w wakacje, podczas urlopów. Luz, puszczają hamulce, aktywność seksualna wzrasta. Nie wiedzą, że stają się nieświadomymi bug chasers. I znów przykład podany przez prof. Izdebskiego: Gorący wieczór, pełen bar, na parkiecie spocone kobiece i męskie ciała. Seks wisi w powietrzu. Facet myśli „Boże, ona jest taka ładna, tak świetnie tańczy”, po rozmowie okazuje się, że jest interesującą dziewczyną. Ona myśli, że facet przystojny, inteligentny, ma kasę, studiuje. Nie ma się czego bać. Ona bierze pigułki, on oddycha z ulgą, że nie musi z kondomem. I już nie ma problemu. Bo w Polsce według mojego rozmówcy największy problem to strach przed nieplanowaną ciążą, dopiero potem cała reszta. I potem mamy takie wyniki badań.

Geje wiedzą, że z HIV można żyć, i to nawet całkiem długo. Wychodzą z założenia, że prędzej czy później i tak coś złapią. Na coś w końcu trzeba umrzeć. Carlos z przywoływanego artykułu porównał życie z wirusem do cukrzycy. Bierzesz kilka pigułek i żyjesz dalej. No to po co się męczyć z kondomem, skoro seks bez jest bardziej rajcujący? Niektórzy geje twierdzą, że to całe zawracanie głowy bezpieczeństwem sprowadziło seks do kwestii higieniczno-medycznych i szalenie im się to nie podoba. Dlatego chcą, by seks znów był seksem. I nie przejmują się zbytnio jakimś wirusem, jak niektórzy użytkownicy forum na http://www.gaylife.pl/ – Wolę zarazić się jakąś chorobą – co może być nawet zabawne – niż poniżać się lękiem. – A po co niby ta prezerwatywa? Nie zamierzam się niczego bać, nie jestem zającem.

* * *

Bug chasers stali się faktem także w Polsce. Trudno powiedzieć, ilu jest w naszym pięknym kraju ludzi, dla których celem w życiu jest poszukiwanie seksualnych przygód, które spowodują ich zakażenie HIV. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii czy Stanów, w Polsce jeszcze nie jest to powód do dumy. Kiedy na kilku forach (też gejowskich) rzuciłam temat o bug chasingu, wcale nie zostałam zarzucona tysiącem odpowiedzi, a jedna z użytkowniczek grono. net stwierdziła, że tu nikt nie będzie miał odwagi się przyznać. Znów to nasze zacofanie. „Rolling Stone” podał, że aż 25 proc. nowych przypadków zakażenia HIV w Stanach to łowcy wirusa.

Autor: Agata Kozłowska
Źródło: Tygodnik “NIE” nr 29/2008


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.