W 30 dni na Marsa?

Opublikowano: 12.04.2013 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości z wszechświata

Liczba wyświetleń: 1418

Wysłanie ludzi na Marsa, chociaż technicznie możliwe, wiąże się z ogromnymi kosztami i kolosalnym ryzykiem. Dość wspomnieć, że długotrwałe przebywanie w przestrzeni kosmicznej wiąże się np. z możliwością utraty wzroku czy masy kostnej. Obecnie NASA ocenia, że podróż na Czerwoną Planetę i z powrotem trwałaby ponad 4 lata, a sam koszt wystrzelenia pojazdu z ludźmi na pokładzie przekroczyłby 12 miliardów dolarów. To cena za wyniesienie olbrzymiej ilości paliwa koniecznego na zrealizowanie podróży. “Współczesne paliwa rakietowe praktycznie uniemożliwiają wysłanie ludzi daleko poza Ziemię” – mówi profesor aeronautyki i astronautyki John Slough z University of Washington. Dlatego też wraz ze swoim zespołem pracuje nad silnikiem wykorzystującym syntezę jądrową jako źródło energii.

Slough i jego grupa z firmy MSNW znaleźli się wśród niewielkiej liczby zespołów, które otrzymały dofinansowanie w ramach drugiego etapu prowadzonego przez NASA Innovative Advanced Concepts Program. Do pierwszego etapu zaakceptowano jedynie 15 z ponad 700 zgłoszonych projektów.

Grupa Slougha juz przygotowała symulacje i opublikowała dokument, w którym szacują, że jeśli wykorzystane zostaną silniki używające syntezy jądrowej, to dotarcie do Marsa mogłyby trwać 30-90 dni. A to oznacza, że byłyby tańsze i mniej ryzykowne.

Eksperci z MSNW przetestowali w laboratorium każdy element swojej koncepcji i testy wypadły korzystnie. Teraz trzeba będzie połączyć różne testy w jeden końcowy eksperyment i sprawdzić, jak działa cały proces.

W laboratorium MSNW powstała plazma, która jest zamknięta we własnym polu magnetycznym. Synteza termojądrowa rozpoczyna się, gdy plazma zostaje skompresowana pod wysokim ciśnieniem za pomocą pola magnetycznego. Jak już wspomniano, eksperymentalnie dowiedziono, że to możliwe. Silnik działający dzięki syntezie termojądrowej potrzebowałby niewielkich ilości paliwa. Paliwo o objętości niewielkiego ziarenka piasku dostarczyłoby wówczas tyle energii, co galon tradycyjnego paliwa.

Silnik, który miałby zasilać pojazd z ludźmi na pokładzie, miałby składać się z dużych metalowych pierścieni, które implodowałyby wokół plazmy pod wpływem potężnego pola magnetycznego. Wskutek implozji pierścienie tworzyłyby miniaturową kapsułę, w której plazma byłaby kompresowana. To rozpoczynałoby proces syntezy termojądrowej. Pozyskana w ten sposób energia byłaby na tyle duża, że doszłoby do szybkiego rozgrzania i jonizacji materiału, który byłby wyrzucany z olbrzymią prędkością z dysz silnika. Cały proces byłby powtarzany mniej więcej co minutę.

Cały proces udało się przeprowadzić doświadczalnie w uniwersyteckim Laboratorium Dynamiki Plazmy, a podczas wspomnianej konferencji uczestnikom pokazano aluminiowy pierścień. “Myślę, że wszyscy byli zadowoleni widząc na własne oczy mechanizm, którego używamy do kompresji plazmy. Mamy nadzieję, że świat zainteresuje się faktem, iż wykorzystanie syntezy jądrowej nie jest odległe o 40 lat i nie musi to kosztować 2 miliardów dolarów” – mówi Slough. Uczony ma nadzieję, że jeszcze przed jesienią bieżącego roku uda się połączyć wszystkie elementy i zaprezentować działający mechanizm.

Laboratorium, w którym prowadzone są eksperymenty, jest całe wypełnione kondensatorami. Zostały one podłączone do olbrzymiego magnesu, wewnątrz którego znajduje się komora, w której przeprowadzana jest synteza termojądrowa. Wystarczy nacisnąć przycisk, by kondensatory w mgnieniu oka dostarczyły prąd o natężeniu miliona amperów. Cała konstrukcja jest bardzo prosta. “Wszystko, co umieszczasz w przestrzeni kosmicznej, musi działać w jak najprostszy sposób. Naszą technologię można skalować na coś użytecznego w kosmosie” – mówi Slough.

Koncepcja Fusion Driven Rocket (FDR) zakłada kompresowanie pierścieni litu lub aluminium wokół deuterowo-trytowych kapsułek paliwowych. W wyniku powstałej reakcji masa napędzająca pojazd jest wyrzucana z prędkością 30 kilometrów na sekundę. Do rozpoczęcia reakcji potrzebne jest 200 kW energii elektrycznej. Tyle można pozyskać z paneli słonecznych wielkości tych używanych przez Międzynarodową Stację Kosmiczną. Przez pierwsze trzy dni po wystrzeleniu pojazd z silnikiem termojądrowym będzie przyspieszał, uzyskując w końcu prędkość przelotową. Ostatnie trzy dni podróży zostaną wykorzystane na hamowanie pojazdu.

Pojazd FDR ma ważyć 150 ton, z czego około 50 ton będzie można przeznaczyć na ładunek, czyli ludzi, żywność i wyposażenie.
Zespół Slougha twierdzi, że prototypowy FDR może powstać już za 18 miesięcy, a pojazd gotowy do podróży zobaczymy najpóźniej w 2020 roku. Jeśli jednak NASA zdecyduje się na przeznaczenie większych funduszy, prace mogą ulec przyspieszeniu.

Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: University of Washington
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. egzopolityka 12.04.2013 11:49

    Od lat siedemdziesiątych wojsko USA posiada pojazdy zdolne do błyskawicznego poruszania się do innych gwiazd. Lot na Marsa trwałby kilka sekund. Wszystko to jest zatajane przed opinią publiczną. Garstka ludzi pracująca w tajnych projektach donosi o tym na konferencjach egzopolitycznych (np Robert Dean) a także doniósł o tym Brytyjczyk hacker Gary McKinnon włamując się do danych z baz wojskowych w USA, w związku z czym USA jest wściekłe i chce go ukarać długim więzieniem. McKinnon twierdzi że włamywał się dzięki temu, że usługa windowsa “romote registry” była niezabezpieczona dzięki czemu instalował na terminalach konie trojańskie i one przechwytywały i przekazywały mu loginy i hasła dostępu do serwera z poufnymi danymi.

  2. aZyga 12.04.2013 13:51

    Może i mają takie pojazdy, tylko czy tym można latać ? 😉 Kilka sekund na Marsa – jakie to będzie przeciążenie ?

  3. Fuxygen 12.04.2013 22:31

    Nie będzie żadne przeciążenie- nie da się lecieć powyżej prędkości światła. Te pojazdy musiałyby zakrzywiać czasoprzestrzeń. Jest to teoretycznie możliwe. Oczywiście, to ,,lekko” przekracza nasze możliwości, nawet gdyby Amerykanie dorwali się do rzekomych hitlerowskich latających spodków.

  4. egzopolityka 13.04.2013 10:32

    Z tego co czytałem, pojazdy tego typu zarówno zakrzywiają czasoprzestrzeń jak i poruszają się dzięki wykonywaniu serii krótkich skoków do nadprzestrzeni, w której nie ma bariery prędkości światła. A to co przekracza nasze możliwości, to wyobraźnia. Nie potrafimy wyobrazić sobie tego, że podstawy teoretyczne do tych technologii zostały opracowane jeszcze przez Einsteina i Teslę i że ludzie u władzy zataili przed społeczeństwem te odkrycia aż do obecnej chwili. Einstein praktycznie odkrył Jednolitą Teorię Pola ale jego przełożeni natychmiast zauważyli to i dali mu polecenie (za dużym wynagrodzeniem) żeby skierował badania w innym kierunku. JTP dawała podstawy teoretyczne do budowania pojazdów dla błyskawicznej podróży do innych miejsc i do światów równoległych. Pojazdy te zostały skonstruowane dopiero po wielu latach, ponieważ wciąż były trudności materiałowe, nie było technologii odpowiednich materiałów w czasach Einsteina, więc w tych czasach tworzono tylko niewielką liczbę prototypów. Obecnie rząd USA posiada już flotę statków kosmicznych (jak na filmie Star Trek). Pieniądze na ten cel nie zostały zaksięgowane w budżecie USA. Oficjalnie mówi się o brakujących kilku bilionach dolarów które poszły na budowę tych pojazdów i na budowę kilkudziesięciu podziemnych baz, rozmieszczonych na całym świecie, których wielkość ma nawet kilka kilometrów.

  5. Pyjter 18.04.2013 10:30

    Mama wie, że ćpiesz?

  6. FreeG (korektor i moderator WM) 18.04.2013 13:17

    @egzopolityka napisał:
    “Pojazdy te zostały skonstruowane dopiero po wielu latach, ponieważ wciąż były trudności materiałowe, nie było technologii odpowiednich materiałów w czasach Einsteina, więc w tych czasach tworzono tylko niewielką liczbę prototypów. Obecnie rząd USA posiada już flotę statków kosmicznych (jak na filmie Star Trek). Pieniądze na ten cel nie zostały zaksięgowane w budżecie USA. Oficjalnie mówi się o brakujących kilku bilionach dolarów które poszły na budowę tych pojazdów i na budowę kilkudziesięciu podziemnych baz, rozmieszczonych na całym świecie, których wielkość ma nawet kilka kilometrów.”

    ŹRÓDŁO?…

    (Nie ukrywam, że nadzieja, iż tym razem odpowiesz robi ze mnie niezwykle naiwnego)

  7. K’kto 18.04.2013 13:29

    @egzopolityka
    Opis z Twojego komentarza przypomniał mi ten filmik:
    http://www.youtube.com/watch?v=Hfy2JMcyMyA

    Większość ludzi (w tym i ja – muszę dodać) odrzuca ten film twierdząc, iż jest to efekt grafiki komputerowej. Nieliczni upatrują dowodu jego autentyczności w opóźnionym “pogłosie” (z racji odległości).

    Niemniej, dość ciekawa wizualizacja Twoich słów 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.