Usłużne armie potężnych bankierów

Opublikowano: 10.08.2013 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 974

Opublikowano: 13.08.2009

Człowiek byłby głupcem sądząc, że skoro nie widzi on okłamywania i wyparcia u innych wokół siebie, to on sam jest pozbawiony tych cech w jakimś stopniu. Nie można przebywać w ludzkim ciele, z całą jego zmysłową aparaturą i być wolnym od tych przypadłości. Nawet jeśli się jest wolnym od złudzeń, co do natury i działań widzialnego świata, nie będzie się wolnym od złudzeń odnośnie samego siebie. Nawet sama świadomość świata jest złudzeniem, ponieważ wskazuje ona na stan uśpienia, w którym świat ten nie istnieje – najwyżej, jako projekcja na pustym ekranie. Ekran jest rzeczywisty, ale sama projekcja nie jest.

Jednakże, nawet jeśli sadzawka, w której jakiś człowiek tonie, nie jest rzeczywista, to nie znaczy, że nie powinieneś pomóc mu wydobyć się z niej. Jego cierpienie jest rzeczywiste, nawet jeśli znajduje się on w stanie wyparcia.

Wiem, że agenci amerykańskiego i izraelskiego rządu byli autorami 9/11. Wiem to. Wielu innych to wie. Ale są również ci, którzy wierzą w oficjalną wersję wydarzeń, która jest niemożliwa. Już sam fakt, że nie wysłano żadnych myśliwców podczas tych wydarzeń, wskazuje na współudział rządu. Implozja trzech budynków, spadających na własne fundamenty i zaewidencjonowane istnienie nano-thermitu, dowodzą kontrolowanej demolki. Rozważcie te rzeczy w świetle prawa.

Dlaczego zatem pozornie inteligentni ludzie mają opory wobec oczywistej prawdy? Dajmy przykład tego typu osobowości. Weźmy człowieka, który zaciągnął się na wojnę w Wietnamie czy Iraku, trwając w złudzeniu, iż wypełnia jakiś patriotyczny obowiązek dla demokratycznego kraju. Od tego czasu dowiedzieliśmy się już, że wojna wietnamska i wojna iracka, jak prawie wszystkie wojny, były płodem bankierskich mózgów, którzy inicjują te wojny dla profitu. Rozważmy możliwość, że tzw. ‘demokratyczny kraj’ nie jest faktycznie żadnym demokratycznym krajem, ale narodem feudalnych serfów, przypisanych grupie bankierów, nazywanych Rezerwą Federalną. Wszyscy przedstawiciele tego narodu serfów zatrudnieni są przez bank i służą jego interesom. John Steinbeck zilustrował naturę banku w swej cudownej powieści „Grona gniewu”. Dzisiaj ogląda się tamtą rzeczywistość „banku” w działaniu; w wojnach dla profitu, w bankructwach posiadłości i korporacyjnym rabunku, jak również w ograniczaniu przepływu fałszywego, nie opartego na żadnej wartości pieniądza do gospodarki.

Ten człowiek, który pojechał do Wietnamu, uwierzywszy w swoje własne poczucie poświecenia i jakąś tam ideę męstwa, która – jak sądził – zwalnia go od odpowiedzialności. Nurza sie on obecnie w poczuciu niesprawiedliwości okazanej mu przez swoje państwo, zważywszy, jak się ta wojna zakończyła i jaka była jej społeczna percepcja. Określa go to przed samym sobą. W swym podeszłym wieku, na stołku w barze słucha, jak Bruce śpiewa o „Dniach chwały”. Przeszedł on od żołnierki, do absolwenta college’u i do służby na polu, które – aby mu dać zatrudnienie – wspierało się na poddańczym narodzie. Uwierzył w system i służył systemowi, nie przestając wierzyć, że istnieją dobre wojny i że jego państwo jest demokracją. Szuka sprawiedliwości w systemie, wierząc, że służył interesowi publicznemu. W rzeczywistości, biedni zwykle idą do więzieni, a bogaci pozostają na wolności lub spędzają swój czas w lokalnych klubach. Jeśli spojrzy on na to uczciwie, nie będzie w stanie wobec własnego sumienia usprawiedliwić swej postawy, tak więc staje się filozofem i interpretuje wszystko co mu sie przydarza w ramach wymyślnej, fantazyjnej konstrukcji, tak samo, jak to czynił z Wietnamem.

Głęboko wewnątrz, ten człowiek pragnie wierzyć, że jest bohaterem. On kołysze się z Johnem Fogerty i nigdy nie słucha słów. W całym tym demokratycznym kraju żyją mężczyźni i kobiety podobni do niego. Są oni prawnikami i ludźmi biznesu, politykami, doktorami, inżynierami, nauczycielami i kto wie, czym jeszcze i wszyscy oni pracują dla systemu. A system pozwala jedynie na ułamek osobistej lub reaktywnej myśli i działania. Kiedy się jest w nim silnie zaangażowanym i zadłużonym, wtedy system posiada cię na własność … niezależnie od tego, co sobie wmawiasz. System cię posiadł. Nie możesz działać na zewnątrz niego i nie możesz wypowiadać sie przeciwko niemu albo czeka cię droga i spanie pod mostem. Ten istniejący stan kompromisu i hipokryzji w służbie ciasnego, osobistego przetrwania, jest nie do zniesienia dla prawdziwej osoby. Prawdziwa osoba nie pyta siebie o cenę prawdy. Ona ponosi jej koszty.

Nikt z tych ludzi nie chce być zmuszony do zaakceptowania faktu, że poszli na wojnę, lub że ich dzieci zginęły w wojnach, które toczone były jedynie dla profitu bankierów lub nacisku obcych państw, które kontrolują banki rozpoczynające wojny. Nikt nie chce być postawiony w pozycji, w której musi narażać tę swoją pozycję protestując przeciwko kłamstwom i hipokryzji, tak więc udają, że one nie istnieją, podczas gdy te rzeczy skaczą im do oczu. Oto, jak człowiek umiera od wewnątrz. Oto, jak sie traci młodość i wszystkie subtelniejsze jakości, które składały sie na to, kim myślałeś, że jesteś, ale już nie jesteś tym samym, gdyż owe subtelne jakości nie pozostają długo w sercu człowieka, który jest fałszywy wobec samego siebie.

Jak to jest, że człowiek może uważać się za odważnego, uczestnicząc w wojnie na rzecz bankierów, a jednak nie jest w stanie stoczyć wojny dla samej esencji tego, co owe fałszywe wojny prezentowały, jako ich istotę? Wszystkie te tanie medale i nagrody owego sztucznego świata są bezużyteczne, chyba, że w spółce tych innych mężczyzn i kobiet, którzy okłamują siebie samych. Myślą oni, że są uczciwi, a jednak na każdym kroku zgadzają się na nieuczciwość. Myślą, że są odważni, a jednak za chwile padną na kolana przed ciemiężcami ludzkości. Myślą, że są użyteczni, ale wszyscy są złymi przykładami i chętnymi sługami mechanizmów zniewolenia. Oglądają filmy o ludziach w śmiertelnym niebezpieczeństwie, którzy wychodzą z opresji, ponieważ taki jest scenariusz filmowy. Myślą o sobie, że są jednymi z tych ludzi, ale stanąwszy przed podobnymi wyborami, jak ci ludzie na filmie, dokonują odwrotu. Dokonują odwrotu.

Żaden człowiek nie może zobaczyć świata, jakim on naprawdę jest, jeśli nie przyjrzy sie bliżej samemu sobie. Nikt nie może pojąć znaczenia czegokolwiek, jeśli nie pojmie znaczenia siebie samego.

A jest tam coś do zobaczenia; ludzie, którzy słysząc ryki tłumów, wyobrażają sobie, że wychodzą naprzód i mówią prawdę. Ale kiedy mówią prawdę, nie słychać ryku tłumów. Słychać tylko szum przesuwanych krzeseł i odgłosy ludzi opuszczających salę. Dlaczego tak się dzieje? Ludzie, którzy wychodzą z sali, nie wychodzą z powodu przemawiającego. Wychodzą, ponieważ wewnątrz siebie nie mogą przyjąć odpowiedzialności, która nadchodzi wraz z usłyszeniem prawdy i niemożnością działania stosownie do niej.

Otacza nas taki ogrom kłamstw, że zaczyna grozić zablokowaniem dostępu słonecznego światła. Z całą pewnością zablokowały one już światło introspekcji i obiektywizmu wewnątrz tak wielu z nas. Chronione kłamstwa, obecnie mają swoje własne prawa, aby je zabezpieczać. Jedynym przypadkiem, w którym rzekoma prawda potrzebuje takiego zabezpieczenia, jest ten, w którym ukrywa ona kłamstwa zawarte w sobie. Jeśli coś jest prawdziwe, to dalsze badania jedynie dowodzą tej prawdy.

Ludzie z Wietnamu i Iraku wierzą, że poświęcili tak wiele dla swego kraju, ale walczyli oni i umierali, i … w niektórych przypadkach przeżyli … konflikty generowane przez bankierów. Są głupcami, uważając inaczej, ale tak czynią. Zgadzając się na to kłamstwo, nie jest już tak trudno zgodzić się na każde następne. Pragną oni być częścią tego wszystkiego, co wyobrazili sobie, jako prawdziwe. Trwają w tym nadal, oddając bez walki swe pozycje tym, którzy są w stanie zaakceptować i kontynuować kłamstwa. Skorumpowawszy najpierw siebie, korumpują oni tymi kłamstwami własne dzieci. Korumpują swych przyjaciół i sąsiadów. Ich kościoły nauczają o głębokich sprawach w nieznanych miejscach, w których honorowani są ci, co oddali swe usługi Bogu i Ojczyźnie. A to zawsze był bank. To zawsze dotyczyło pieniędzy; pieniędzy dla ludzi, którzy sami nie uczestniczą w wojnie; pieniędzy dla ludzi, którzy organizują te wojny dla pieniędzy.

Najwyższe honory są zarezerwowane dla tych, którzy mają odwagę widzieć kłamstwa i przyznać, że byli na ich usługach, a którzy następnie denuncjują owe kłamstwa i swe własne w nich uczestnictwo. Owi nieliczni i odważni, to ci, którzy już nie są dłużej z siebie dumni. Jak często widzimy, aby jakikolwiek człowiek dokonywał tego aktu na oczach świata i kontynuował życie w prawdzie, którą odkrył kosztem wszystkiego, w co kiedyś wierzył, że było prawdziwym?

Prawdziwym byłoby pytanie o to, ile zyskałby człowiek, który by zdobył wszystko a utracił siebie. Są wśród nas prawdziwi bohaterowie, ale ich szeregi nie są złożone z mężczyzn i kobiet, służących interesom tych, którzy ich złożyli w ofierze dla kłamstwa.

Autor: Les Visible
Tłumaczenie: Kruk
Źródło oryginalne: Reflections in a Petri Dish
Źródło polskie: Alternatywa


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

16 komentarzy

  1. Prawda 13.08.2009 11:06

    Jeszcze lepiej rozumiem wezwanie Jezusa, by nie być częścią świata i jego tryumfalny okrzyk: “Ja zwyciężyłem świat!” (Ewangelia Jana 17:16; 16:33)

  2. Raptor 13.08.2009 15:06

    Ciekawy artykuł, dobrze ujmuje problem przymusu hipokryzji w dzisiejszym świecie… a raczej strachu przed samym sobą.

  3. Velevit 13.08.2009 16:04

    Kapitalny, refleksje zawarte w tym tekście są prawdziwe aż do bólu. To groteskowe, socjologiczne ujęcie kwestii rzeczywistego funkcjonowania społeczeństwa, tak dosadne że zrobiło mi się niedobrze : /

  4. optymista 13.08.2009 18:55

    Przecież cały świat lunatykuje. Mówił o tym też de Mello Antoni i wielu innych. Co więc odkrywczego jest w tym artykule, z pokorą przyznaje, że nie wiem.

  5. kultywator ścierniskowy 13.08.2009 18:57

    pomyłka podpisałem się optymista a chciałem kultywator ścierniskowy

  6. Velevit 13.08.2009 19:37

    Otóż ów artykuł nie jest o lunatykowaniu, co najwyżej o przyczynie wywołującej taki stan wśród mas. Jak wspomniał Raptor, chodzi o ludzką hipokryzję, prawdopodobnie pod/nie-świadomą. Również to nie jest moim zdaniem niczym odkrywczym, a jednak całe społeczeństwa nie zdają sobie z tego sprawy, ludzie nie potrafią spojrzeć prawdzie w oczy, przestać się oszukiwać, udawać że wszystko jest w porządku i akceptować rzeczywistość w której się znaleźli i którą współtworzą, wmawiając sobie że czynią dobrze. Artykuł jest świetnie napisany i może otworzy oczy niektórym spośród tych, którzy żyją iluzją podtrzymywaną przez własny umysł wyłącznie dla komfortu psychicznego, aczkolwiek wyłącznie nieprawdą.

  7. Raptor 13.08.2009 19:52

    Velevit, życzysz ludziom czegoś, co jest bardzo bardzo nieprzyjemne i bolesne (jeśli w ogóle do zniesienia), kiedy sobie to uświadamiamy 🙂

  8. kultywator ścierniskowy 14.08.2009 07:02

    Przyznaję się, że uczestniczę w WIELKIM ZŁU, wspierając przemysł w Polsce, oddając swój czas i siły kapitalistom. Jestem nikczemnym tchórzem, współprzyczyną zagłady. Moja wina.

  9. Fenix 14.08.2009 07:40

    @Raptor zgadza , będzie bolało kiedy to sobie uswiadomimy .. ale innej drogi nie ma 🙁 Artykuł porusza nasze ego ,cała prawda ! Ico na to moje Ja :(.Na WM , mamy przynajmniej intencje tego by mówić prawde, o nas samych i uświadamiać innych ze żyjemy w kłamstwie . Warto mieć odwagę ,kazdy przed samym sobą ,i przynać się do tego ze błądzimy !. A od tysiąca małych błysków prawdy świadomość, ujrzymy światło 🙂

  10. Raptor 14.08.2009 08:25

    “Moja wina.”

    Teraz czas na pokutę… niektórym wystarcza kilka “zdrowasiek”.

  11. Fenix 14.08.2009 08:46

    I moja wina! Pokuta i kara ,ona się dzieje na naszych oczach . Zacznijmy patrzeć prawdzie prosto w oczy ! Jawność we wszystkim 🙂

  12. dartan 10.08.2013 11:49

    tak wygląda skutek przyjmowania żydów pod wspólny dach. …
    Obżydliwy skutek… 🙁

  13. roztargniony 10.08.2013 14:11

    Tak, rzeczywiście, wspaniały artykuł. I tylko tyle. Wielu ludzi zdaje sobie sprawę w jakim syfie się znajdujemy. Jedni jakoś próbują to innym uzmysłowić i może podrzucić jakieś pomysły na rozwiązanie, chociaż kilku problemów, jakie trapią naszą cywilizację od wieków. Inni, natomiast, tak przyzwyczaili się do tego w jakim świecie żyją i widząc ten syf, nie reagują, ponieważ znają tylko ten system i przestali zawracać sobie głowę bolączkami, które ich trapią.

    Jako, że uważamy się za wolnych ludzi, przestaliśmy zwracać uwagę na to, iż w rzeczywistości nasz wolny wybór ogranicza się do społecznego manekina lub myślącego mieszkańca szałasu w środku lasu. Ale to akurat jest moim prywatnym spostrzeżeniem, więc nikt nie musi się z tym zgadzać. 😛

    W ciągu wielu lat naszej egzystencji (cywilizacyjnej) mogliśmy nie raz zmienić kierunek, w którym podążamy. Już nawet pomijam sposób wprowadzania zmian, ale nawet jak zdarzały się takie zmiany, prędzej czy później wszystko wracało do “normy”. Widocznie ludziom to pasuje i jak przez dłuższy czas jest za dobrze, zaczyna coś kłuć w boku i zbiorą się inni, którzy rozwalą cokolwiek, dla samej rozwałki oraz wywołania strachu u co bardziej bojaźliwych jednostek.

    Jednym zdaniem. Nawet, jeżeli widzimy te wszystkie bolączki, ludzie – jako społeczeństwo – jest zbyt strachliwe (i kłótliwe), by cokolwiek zmienić lub odrzucić to, co przeszkadza w wybraniu nowego kierunku rozwoju cywilizacyjnego.

  14. Kot z Cheshire 10.08.2013 22:08

    @roztargniony

    A nie przyszło Ci do głowy, że ta strachliwość i kłótliwość społeczeństwa jest wywołana sztucznie, powiedzmy za pomocą globalnych fal mózgowych (elektromagnetycznych).

  15. goldencja 10.08.2013 23:29

    kiedyś ludzie wymyślali bogów, żeby sobie wytłumaczyć niezrozumiane zjawiska, teraz mają teorie spiskowe… czy to się kiedyś skończy?

  16. roztargniony 11.08.2013 00:34

    @Kot z Cheshire

    Nie, nie biorę takiej oczywistości w ogóle pod uwagę. 😛

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.