USA spodziewają się ataku Izraela na Iran
Stany Zjednoczone są w stanie wysokiej gotowości w regionie Bliskiego Wschodu i spodziewają się potencjalnego ataku Izraela na Iran, donosi „The Washington Post”. W związku z tymi oczekiwaniami Stany Zjednoczone ograniczają obecność personelu, który nie jest niezbędny w tym regionie.
W środę amerykańscy urzędnicy poinformowali agencję Associated Press, że wojsko zezwoliło na „dobrowolny wyjazd” osób pozostających na utrzymaniu żołnierzy amerykańskich z różnych miejsc na Bliskim Wschodzie.
Stany Zjednoczone ewakuują również personel ze swojej ambasady w Iraku. Przedstawiciel Departamentu Stanu powiedział Al-Monitor, że Stany Zjednoczone „nieustannie oceniają odpowiednią liczbę personelu we wszystkich swoich ambasadach. Na podstawie najnowszej analizy zdecydowaliśmy się zmniejszyć obecność naszej misji w Iraku”.
Departament Stanu zezwolił na wyjazd personelu niepełniącego niezbędnych funkcji z ambasad w Kuwejcie i Bahrajnie, dając mu możliwość opuszczenia kraju zamiast obowiązkowej ewakuacji.
Wiadomość ta pojawiła się po tym, jak minister obrony Iranu ostrzegł, że Teheran zaatakuje amerykańskie bazy w regionie, jeśli Iran zostanie „wciągnięty w konflikt”. Irańscy urzędnicy już wcześniej oświadczyli, że w przypadku izraelskiego ataku będą pociągać Stany Zjednoczone do odpowiedzialności ze względu na znaczące wsparcie militarne, jakie USA udzielają Izraelowi.
Wcześniejsze doniesienia mówiły, że Izrael rozważa atak na Iran, aby zakłócić negocjacje między USA a Iranem. Według „The New York Timesa”, izraelscy urzędnicy bliscy premierowi Benjaminowi Netanjahu uważają, że „USA nie będą miały innego wyboru, jak tylko udzielić Izraelowi pomocy militarnej, jeśli Iran przeprowadzi kontratak”.
Obecne napięcia pojawiają się w momencie, gdy Netanjahu boryka się z kryzysem politycznym, ponieważ partie ultraortodoksyjne grożą rozwiązaniem Knesetu z powodu braku projektu ustawy o zwolnieniu ortodoksyjnych Żydów charedim z obowiązku służby wojskowej.
Prezydent Trump grozi również zbombardowaniem Iranu, jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie programu jądrowego, i nadal publicznie domaga się likwidacji programu wzbogacania uranu w Teheranie, co jest nie do przyjęcia dla irańskich urzędników.
Trump powiedział w wywiadzie opublikowanym w środę, że jest „mniej przekonany” o osiągnięciu porozumienia z Iranem. Według najnowszego raportu Axios, Trump dał Iranowi termin do 12 czerwca, czyli do czwartku, na osiągnięcie porozumienia.
Kolejny sygnał, że Stany Zjednoczone mogą szykować się do działań zbrojnych lub wsparcia izraelskiego ataku na Iran, to odłożenie na później przez generała Michaela Kurillę, szefa Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM), zeznań, które miał złożyć w czwartek przed Kongresem w związku z napiętą sytuacją na Bliskim Wschodzie.
W związku z informacjami o ewakuacji ambasady USA w Bagdadzie, misja Iranu przy ONZ powtórzyła we wpisie na „X”, że Teheran nie dąży do uzyskania broni jądrowej.
„Groźby użycia „przytłaczającej siły” nie zmienią faktów: Iran nie dąży do uzyskania broni jądrowej, a militaryzm USA tylko podsyca niestabilność” – stwierdziła misja. „Jedyna droga naprzód to dyplomacja, a nie militaryzm”.
Autorstwo: Dave DeCamp
Tłumaczenie: Mora
Źródło zagraniczne: News.AntiWar.com
Źródło polskie: Nieznane.info