USA posądzają Rosję o „ataki akustyczne”

Służby specjalne i wojskowi USA oświadczyli, że Rosja przeprowadziła ataki bronią „akustyczną” na amerykańskich dyplomatów na Kubie i w Chinach. Po tym, jak urzędnicy państwowi USA usłyszeli pewne dźwięki, podobne do polifonii świerszczy, nastąpiły zawroty głowy, nudności, utrata słuchu i problemy ze wzrokiem. Moskwa odpowiedziała, że jest to fikcja i prowokacja.

Amerykańskie agencje wywiadowcze oświadczyły, że Rosja mogła przeprowadzić ataki z nieznanej nowej broni „akustycznej” działającej na odległość na amerykańskich dyplomatów na Kubie i w Chinach, pisze NBC.

To rzekomo potwierdzają przechwycone przez amerykańskich ekspertów rozmowy rosyjskich urzędników, a także inne informacje uzyskane w trakcie długotrwałego i stałego dochodzenia z udziałem FBI, CIA i innych amerykańskich agencji.

USA poinformowały, że począwszy od końca 2016 roku 26 pracowników rządowych doznało obrażeń podczas niewyjaśnionych ataków w swoich domach i hotelach w Hawanie. U ofiar zaobserwowano zawroty głowy, nudności, utratę słuchu, problemy ze wzrokiem, a nawet pewne problemy z mózgiem. Jednak dokładna diagnoza medyczna pozostaje tajemnicą nawet dla lekarzy z Uniwersytetu Pensylwania, którzy leczą pacjentów.

Dziwne odgłosy słyszane przez dyplomatów początkowo zmusiły śledczych do podejrzeń o stosowanie niejakiej broni dźwiękowej, ale FBI ustaliło później, że same fale dźwiękowe nie mogą spowodować takich obrażeń.

Od ubiegłego roku amerykańskie wojsko prowadzi eksperymenty na zwierzętach na działanie swoich osiągnięć w dziedzinie broni dźwiękowych. W ramach tych badań wojskowi zwrócili się o pomoc do Sił Powietrznych i programu badań nad energią.

Jest on realizowany w bazie Sił Powietrznych Kirtland w stanie Nowy Meksyk, gdzie wojsko ma gigantyczne lasery i zaawansowane laboratoria do testowania potężnej broni elektromagnetycznej, w tym mikrofalowej.

W tym roku u amerykańskiego pracownika w Chinach zdiagnozowano podobne objawy po tym, jak usłyszał dziwne dźwięki w Guangzhou. W zeznaniach przed Kongresem w ubiegłym tygodniu urzędnicy Departamentu Stanu jednogłośnie stwierdzili, że incydenty należy traktować jako „ataki”.

„Departament Stanu doszedł do wniosku, że miały miejsce ukierunkowane ataki” — powiedział ambasador Peter Bude, który kieruje specjalną grupą odpowiedzialną za incydenty.

Gdyby Rosja naprawdę użyła broń przyszłości, aby uszkodzić mózgi amerykańskiego personelu, oznaczałoby to „oszałamiającą eskalację rosyjskiej agresji przeciwko zachodnim państwom” — piszą amerykańskie media.

Źródło: pl.SputnikNews.com