Liczba wyświetleń: 480
Stany Zjednoczone i Australia zablokowały projekt rezolucji, który m.in. wzywał Izrael do zakończenia okupacji palestyńskiego terytorium. Projekt dokumentu w tej sprawie został złożony przez Jordanię, będącą jedynym krajem arabskim mającym swojego reprezentanta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Przeciwko rezolucji wzywającej Izrael do zakończenia okupacji terytoriów palestyńskich i utworzenia niepodległej Palestyny, głosowały jedynie Stany Zjednoczone i Australia, które posiadają jednak prawo weta. Wstrzymali się przedstawiciele pięciu państw a dokument poparło osiem krajów. Nad sprawą debatowano na wniosek Jordanii, będącej jedynym krajem arabskim, mającym przedstawiciela w Radzie.
Przeciwnicy utworzenia niepodległej Palestyny twierdzą, że podobnych kroków nie należy podejmować jednostronnie, popierają więc tym samym przeciągające się od wielu lat negocjacje. Z wyniku głosowania zadowoleni są zresztą przedstawiciele Izraela. Minister spraw zagranicznych tego kraju, Awigdor Lieberman, uznał jego rezultaty za nauczkę dla Palestyńczyków, mających posługiwać się „jednostronnymi prowokacjami”.
Stanowisko Rady skrytykowała natomiast Rosja. Zdaniem jej przedstawicieli, sprawa została zmonopolizowana przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i ich sojuszników, którzy nie są zainteresowani rozwiązaniem konfliktu. Wysłannik Rosji w ONZ, Witalij Czurkin powiedział, że projekt jest zgodny z odpowiednimi rezolucjami organizacji, takimi jak „ziemia za pokój” oraz wyraża stanowisko państw arabskich w tej sprawie.
Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas, zapowiedział, że jeśli ONZ będzie dalej utrzymywać swoje obecne stanowisko, jego kraj będzie zmuszony podjąć inne kroki polityczne i prawne. Jest już pierwsza odpowiedź na zwycięstwo Izraela w ONZ.
Palestyna chce bronić się przed Izraelem z pomocą międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas podpisał tzw. Statut Rzymski – dokument niezbędny do tego, by przystąpić do Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Prezydent Abbas, który podpisał prośbę Palestyńczyków o przystąpienie do Trybunału Karnego, oświadczył w telewizyjnym wystąpieniu, że tylko w ten sposób może bronić się przed agresją Izraela. – Oni atakują nas i naszą ziemię każdego dnia. Komu mamy się poskarżyć? Rada Bezpieczeństwa nas zawiodła. Dokąd mamy pójść? – powiedział.
Palestyńczycy mogą próbować przystąpić do Trybunału Karnego od czasu, gdy dwa lata temu dostali status państwa-obserwatora. Mają nadzieję, że dzięki temu uda im się pociągnąć Izrael do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, których Izrael dopuścił się zarówno w Gazie, jak i na Zachodnim Brzegu.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu już zapowiedział kroki odwetowe, choć nie określił, na czym miałyby one polegać. Podkreślił, że jeśli Palestyńczycy przystąpią do Trybunału, to także oni będą musieli odpowiedzieć za – jak to określił – „zbrodnie Hamasu” w czasie ubiegłorocznej wojny z Izraelem.
Decyzję Palestyńczyków potępiły Stany Zjednoczone, największy sojusznik Izraela w ONZ. Przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Stanu oświadczyli, że podpis prezydenta Abbasa to eskalacja konfliktu, która nie będzie służyć procesowi pokojowemu na Bliskim Wschodzie.
Autorstwo: red. A (1-5), jkl (6-10)
Na podstawie: rt.com, presstv.ir
Źródła: Autonom, Lewica.pl
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby “Wolnych Mediów”