Ujawniono przyczynę szkodliwości szczepionki Gardasil

Informacje z 23 stycznia 2025 r., zawarte w dokumentacji badań ryzyka związanego z ofertą firmy farmaceutycznej Merck, dotyczą szczepionki o nazwie Gardasil. Obecna na polskim rynku także pod innymi nazwami (np. Silgard), zalecana jako szczepionka mająca chronić przed rakiem szyjki macicy – HPV, niepokoi.

Dokumenty przedstawione w sprawie sądowej przeciwko producentowi wskazują na współpracę FDA, jako organu wydającego koncesje na obrót leków i firmą producencką. Dane analityczne dowodzą, że substancja zawiera składniki DNA samego wirusa choroby. Teoretycznie temu służy szczepienie, by wywołać reakcję obronną organizmu. Zapytany o prawdopodobieństwo „skażenia szczepionki DNA wirusa” wywołującego skutki niepożądane, doktor Joseph Varon ze Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy zaznaczył, że po doświadczeniach z okresu gwałtownego nasilenia kampanii szczepień, nie powinno być zdziwienia. Doświadczenia poparte faktami dowiodły nieskuteczności i wysokiego ryzyka powikłań po szczepieniach ochronnych tylko z nazwy.

Wytoczony przeciwko firmie Merck proces sądowy wykazał w materiale dowodowym, że stopień skażenia szczepionek DNA wirusa wywołującego raka szyjki macicy (human papillomavirus – brodawczak ludzki) prowadzi do choroby, zamiast chronić przed nią. Ujawnienie wyników badań wykorzystanych przez sąd może przynajmniej częściowo powstrzymać decyzje osób poddanych szerokiej kampanii reklamowej szczepionek w codziennych programach telewizyjnych.

Możliwe, że wynik sprawy sądowej spowodował redukcję zalecenia poddania się jednokrotnej dawce, zamiast podwójnej, jak to wcześniej głosiły reklamy. Powszechnie znany mechanizm szczepionek oparty o niewielką ilość substancji wywołującej daną chorobę, wprowadzony do organizmu powinien uaktywnić mechanizm odpornościowy celem jej zwalczenia.

W przypadku szczepionki przeciw HPV obecność DNA wirusa mocno niepokoi. Znacznie wcześniej szczepionki przyjmowane były ufnie, ale też poprzedzone badaniami klinicznymi wykluczały masowość ryzyka powikłań.

Obecne w szczepionce aluminium ma wzmocnić reakcję immunologiczną organizmu. Jednak DNA wirusa, zdaniem dr Varona, wiąże się z aluminium obecnym w szczepionce, co powoduje, że owo DNA staje się odporne na odrzucenie jego cząsteczek przez organizm ludzki w drodze naturalnej odpowiedzi organizmu na czynnik obcy. Pozostając w organizmie człowieka jako obca, niepożądana cząsteczka wywołuje serię reakcji zapalnych, do jakich należy POST (skrót od „postural orthostatic tachycardia syndrome”, czyli częstoskurcz) mogący prowadzić do nagłego zgonu.

Z pewnością nikomu nie zależy na przyjmowaniu specyfiku, po którym organizm niedomaga procesem zapalnym.

Wśród rodziców zmartwionych stanami zapalnymi u dzieci po szczepieniach powinna działać wiedza o tym, że lekarz kwalifikujący dziewczynkę do szczepienia bierze odpowiedzialność za jakość i skutki zalecanej substancji. Udowodnienie związku między przyjęciem szczepionki a powikłaniem po fakcie jest niezwykle trudne.

Równoległym problemem jest kwestia prawna. W obecnym stanie kiedy instytucja dopuszczająca lek do obrotu i producent mają wspólny interes – maksymalizacja sprzedaży jest mechanizmem korupcji. Dodatkowym czynnikiem braku zaufania jest ukrywanie, bądź brak wyników badań klinicznych podawanych substancji. Instytucje świadomie działające w porozumieniu uprawiają wspólnie proceder przestępczy. Jako taki, proceder ów musi być poddany ściganiu przez aparat powołany do tego celu. Czytelne i zweryfikowane badania, powszechna dostępność ich wyników są w stanie przywrócić zaufanie pacjentów do świata medycyny i farmacji. Póki co, przypadki skutków niepożądanych nie można traktować jako przejawu średniowiecznych uprzedzeń, a jedynie odruch samoobronny wobec premedytacji łamania zasady: przede wszystkim nie szkodzić.

Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com
Źródło: WolneMedia.net