Ujawnione dokumenty Epsteina rozczarowują
Administracja prezydenta Donalda Trumpa właśnie ujawniła część dokumentów związanych z Jeffreyem Epsteinem, znanym przestępcą seksualnym, który zmarł w 2019 roku podczas oczekiwania na proces. Mimo wysokich oczekiwań i wcześniejszych zapowiedzi opublikowane materiały nie zawierają żadnych przełomowych informacji ani sensacyjnych rewelacji, co wywołało falę rozczarowania i krytyki.
W lutym 2025 roku Departament Sprawiedliwości pod kierownictwem prokurator generalnej Pam Bondi upublicznił około 200 stron dokumentów, w tym logi lotów, książkę kontaktową Epsteina oraz listę masażystek. Wbrew oczekiwaniom, materiały te nie ujawniły żadnych nowych, istotnych powiązań ani oskarżeń wobec znanych osób publicznych.
Nazwisko Trumpa pojawiło się w logach lotów siedem razy, w tym dwa loty z jego ówczesną żoną Marlą Maples i córką Tiffany z października 1993 i maja 1994 roku. Nie stanowi to jednak nowej informacji, gdyż wcześniej znane były już powiązania obecnego prezydenta z Epsteinem z lat 1990. i początku 2000 roku.
Książka kontaktowa Epsteina, przedstawiona w ujawnionych dokumentach, była w dużym stopniu zredagowana – usunięto z niej adresy i inne szczegółowe informacje, co znacznie ograniczyło jej wartość informacyjną. Lista masażystek również została zredagowana, a lista dowodów nie zawierała przełomowych danych.
Rozczarowanie ujawnionymi materiałami wywołało kontrowersje, szczególnie wśród konserwatywnych środowisk, które oczekiwały pełnego ujawnienia. Sam Trump podczas kampanii wyborczej sugerował możliwość opublikowania „listy klientów” Epsteina, co podsycało nadzieje na sensacyjne informacje. W rzeczywistości jednak ujawnione dokumenty stanowią zaledwie część większego zbioru materiałów związanych z dochodzeniem.
Pam Bondi, w liście do dyrektora FBI Kasha Patela, wyraziła niezadowolenie, twierdząc, że otrzymała tylko około 200 stron dokumentów przed jego nominacją, a później dowiedziała się o istnieniu tysięcy dodatkowych stron. To wywołało spekulacje, że FBI mogło celowo ukrywać część dokumentacji, co podgrzało debatę o transparentności i pełnym ujawnieniu.
Niektórzy kongresmeni, w tym Anna Paulina Luna, wywierali presję na Departament Sprawiedliwości, domagając się pełnego ujawnienia dokumentów związanych z Epsteinem. Ujawnione do tej pory materiały określa się jako „fazę pierwszą” procesu odtajniania, co sugeruje możliwość publikacji kolejnych dokumentów w przyszłości.
Sprawa Epsteina budzi ogromne zainteresowanie opinii publicznej ze względu na jego powiązania z wpływowymi postaciami ze świata polityki i biznesu, w tym z Donaldem Trumpem, Billem Clintonem i księciem Andrzejem. Jednak ujawnione dokumenty nie dostarczyły nowych dowodów ani nie potwierdziły spekulacji o tzw. „liście klientów” Epsteina, która miałaby zawierać nazwiska osób zaangażowanych w jego nielegalne działania.
Krytycy wskazują, że administracja Trumpa mogła wykorzystać tę sprawę do celów politycznych, obiecując sensacyjne ujawnienia bez rzeczywistego dostarczenia nowych informacji. Z drugiej strony, zwolennicy prezydenta sugerują, że FBI i inne agencje mogą celowo ukrywać pełną dokumentację, co wymaga dalszego nacisku na pełną transparentność.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl