UE – Ukraina. Perspektywy i nadzieje

Opublikowano: 23.07.2013 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 880

16 lipca br. w Sejmie z inicjatywy Fundacji im. Bolesława Chrobrego oraz Klubu Parlamentarnego Solidarnej Polski odbyła się debata na temat relacji Ukrainy z Unią Europejską z udziałem parlamentarzystów polskich i ukraińskich. Jej uczestnicy omówili szereg problemów związanych z przygotowaniami do szczytu Partnerstwa Wschodniego zaplanowanego na listopad br. w Wilnie. W szczególności dyskusja dotyczyła postaw przedstawicieli elit politycznych i poszczególnych ugrupowań parlamentarnych Ukrainy wobec planowanego podpisania umowy stowarzyszeniowej UE – Ukraina. Poddane zostały ponadto ocenie postępy Kijowa w zakresie dostosowania prawodawstwa do standardów unijnych, wzajemne korzyści dla Polski i Ukrainy wynikające z podpisania umowy stowarzyszeniowej, oraz przeszkody stojące na drodze do współpracy związane z zachowaniem części elit politycznych obu krajów.

W debacie wzięli udział przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych reprezentujący odmienne opinie na temat omawianej problematyki. Członek Rady Politycznej rządzącej Partii Regionów Aleksiej Płotnikow omówił stan przygotowań ukraińskiego parlamentu do uchwalenia ustaw niezbędnych do ostatecznego podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Stwierdził, że wyjątkowo niesprawiedliwe byłoby odrzucenie już istniejącego w tym zakresie dorobku Ukrainy. Z opinią tą zgodził się poseł Andrzej Romanek (SP), który nadto podkreślił, że wydaje się, iż Ukraińcy dokonali strategicznego wyboru, choć ich droga do pełnej integracji z Europą może okazać się niezwykle kręta i wyboista, zatem wszelkie działania polskich i europejskich polityków w relacjach z Ukrainą powinny nosić charakter zachęt i życzliwych rad, a nie pogróżek i połajanek, z którymi w ostatnich tygodniach występował m.in. minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Ukraina dokonała już wyboru, jednak dziś ważne jest to, że w Wilnie ten wybór między wschodem a zachodem może nabrać zinstytucjonalizowanego wymiaru. Romanek podkreślił, że europejski wybór Ukrainy nie jest zależny od składu rządzących nią w danym momencie elit – „to nie była premier, czy obecny prezydent wybierają drogę na zachód; to wybór ukraińskiego społeczeństwa”. Dodał też, że obrażanie się polityków europejskich na Kijów za to, że reprezentują go politycy inni, niż dotychczasowi partnerzy jest drogą donikąd.

“Prezydent Wiktor Janukowycz, choć oskarżano go o tendencję do ulegania naciskom Rosji, pokazał w ciągu ostatnich lat, że jest politykiem samodzielnym, głową państwa, która nie zgodzi się na utratę niepodległości Ukrainy” – stwierdził dr Marian Szołucha z Fundacji im. Bolesława Chrobrego. Tezę tą poparł prof. Paweł Bromski, który podkreślił, że w interesie rządzących Ukrainą elit jest zachowanie maksymalnego stopnia niezależności, w tym gospodarczej, od Rosji. Ukraiński politolog Dmitro Dżangirow zauważył, że integracja Ukrainy z UE nie musi wcale oznaczać  jej konfliktu z Rosją; można mówić o równoległym zbliżeniu Kijowa i odgrywaniu przez niego roli mostu pomiędzy eurazjatyckim a europejskim biegunem integracji. Kijów liczy na szczególne zrozumienie ze strony Warszawy, jako najbliższego sąsiada i sojusznika Ukrainy spośród członków UE. Jednocześnie ostatnie badania opinii publicznej wskazują na to, ze zarówno wstąpienie do UE, jak i do Unii Celnej (Rosja, Kazachstan, Białoruś) cieszy się poparciem ponad polowy ankietowanych. Dr Marian Szołucha zwrócił uwagę na ekonomiczne korzyści obu stron wynikające ze stowarzyszenia Ukrainy z Unią Europejską.

Prof. Paweł Bromski, rektor Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki, podkreślił, że pojedyncza sprawa byłej premier Julii Tymoszenko, nie może być przeszkodą do podpisania umowy stowarzyszeniowej i dalszej integracji Ukrainy z UE, podobnie jak nie powinna być powodem do bojkotowania Ukrainy przez kraje zachodu. Opinię tę podzielił prof. Jacek Wilczur, który stwierdził, że Ukraina nie może być pouczana przez polskich i europejskich polityków, jak rozwiązywać jej wewnętrzne problemy.

Autor: majka1305
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Gylhyrst 23.07.2013 10:27

    “nie zgodzi się na utratę niepodległości Ukrainy” – idąc w stronę UE to jakoś nie bardzo to zdanie pasuje. Rząd RP stara się za wszelką cenę trzymać bufor od Rosji w postaci Ukrainy robiąc za przeproszeniem w pory ze strachu, żeby nic tego nie zakłóciło – stąd sprzeciwy i rzucanie kłód pod nogi podczas obchodzenia rocznicy Rzezi Wołyńskiej, nienazywanie ludobójstwa ludobójstwem, wieszanie psów na ostatniej rekonstrukcji spalenia wsi w Radymnie. Zachód Ukrainy owszem, ma tendencje prozachodnie, ale wchód, który jednak jest nieco większy – bardziej utożsamia się z Rosją niż z Zachodem. To bardzo złożona sprawa, jak 2 Ukrainy w jednej. A o sprawie Tymoszenko najlepiej zapomnieć, bardzo dojrzałe.

  2. edek 24.07.2013 07:34

    Co Polska czyli my zyskamy na przyłączeniu się Ukrainy do UE? Prócz mitycznego “bufora”?
    Może w jakimś stopniu łatwiejszą sprzedaż towarów na Ukrainie. Ale nasz kraj zaleje fala Ukraińców gotowych pracować za mniejsze stawki niż minimalna. Przy olbrzymim bezrobociu już teraz to świetny pomysł na poprawę sytuacji 🙁
    W perspektywie stworzenie państwa wielonarodowego gdzie nadal, jak w 1943 może dojść do mordów na tle narodowościowym. Na Zachodniej Ukrainie nadal jest wielu ludzi wierzących w słuszność mordowania Polaków.
    Gdy unia zacznie się sypać Europa zamieni się w Jugosławię lat 90-tych…
    Dziękujemy wam mądrzy inaczej politycy…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.