Liczba wyświetleń: 959
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odrzucił skargi złożone przez Polskę i Węgry, dlatego Unia Europejska będzie mogła wstrzymać wypłatę swoich funduszy z powodu naruszenia zasad praworządności. Warto przypomnieć, że premier Mateusz Morawiecki zapewniał, iż udało mu się wynegocjować ograniczenie stosowania tego mechanizmu.[A]
Dokładnie 16 grudnia 2020 r. UE przyjęła rozporządzenie o systemie warunkowości, który miał chronić unijny budżet przed przypadkami naruszeń zasad państwa prawa przez państwa członkowskie. Dzięki temu UE miała mieć możliwość przyjęcia odpowiednich środków, takich jak zawieszenie wypłaty funduszy, gdy dojdzie do łamania unijnego prawa. Polska i Węgry praktycznie od razu zdecydowały się na wniesienie skargi na rozporządzenie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Oba państwa twierdziły, że nie ma podstaw prawnych do wydania podobnego rozporządzenia. Poza tym miało ono być niezgodne z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.[A]
Ostatecznie Trybunał oddalił dzisiaj obie skargi. Jego sędziowie twierdzą, że rozporządzenie zostało przyjęte zgodnie z unijnym prawem i nie ma mowy o jego naruszeniu. Już w grudniu ubiegłego roku rzecznik generalny TSUE wnioskował o odrzucenie wniosków złożonych przez rządy Polski i Węgier. Mechanizm praworządności został ustanowiony w grudniu 2020 r. przy okazji wynegocjowania wieloletniego budżetu UE i ustanowienia funduszy odbudowy po pandemii koronawirusa. Morawiecki obwieścił jednak wówczas sukces. Twierdził bowiem, że Polska otrzyma blisko 770 mld zł, bo znacząco ograniczono możliwość zastosowania wspomnianego mechanizmu.[A]
Szef polskiego rządu dodawał, że stawką ówczesnych unijnych negocjacji było „uczciwe wykonanie prawa w duchu suwerenności państw członkowskich Unii”. Morawiecki miał więc wywalczyć „prawo do tego, żebyśmy sami mogli decydować o tym jak ma wyglądać nasza ojczyzna”. Polski premier nie odniósł się jeszcze do decyzji TSUE, bo chce wpierw zapoznać się z jego uzasadnieniem. Węgierska minister sprawiedliwości Judit Varga stwierdziła natomiast, że Trybunał podjął decyzję polityczną, której celem jest wywieranie presji na Węgry.[A]
Tymczasem Polskie Radio donosi, że Polska sygnalizuje, iż może nie poprzeć deklaracji z unijno-afrykańskiego szczytu, który rozpocznie się w czwartek. Powodem jest spór z Komisją Europejską i blokowanie polskiego Krajowego Planu Odbudowy. W czwartek w Brukseli rozpocznie się dwudniowe spotkanie przywódców krajów członkowskich i liderów państw afrykańskich. W czasie spotkania ma zostać przyjęta deklaracja dotycząca wspólnej wizji na rok 2030. Choć Polska nie ma zastrzeżeń do samego dokumentu, może zablokować go z uwagi na zwlekanie Komisji Europejskiej z zatwierdzeniem planu na wykorzystanie pieniędzy z unijnego funduszu odbudowy, do którego – jak twierdzi – nie zgłasza wątpliwości.
Przypomnijmy, Bruksela wstrzymała decyzję o wypłacie unijnych środków ze względu na reformę sądownictwa i kwestię praworządności.[SN]
Wysoki raną dyplomata UE przekazał RMF FM, powołując się na informacje polskiego ambasadora przy Unii Europejskiej, że Polska rozważa zablokowanie wspólnej deklaracji UE-Unia Afrykańska z powodu impasu politycznego związanego z kwestią praworządności i nierównym traktowaniem państw członkowskich. Podczas posiedzenia ambasadorów UE, polski dyplomata miał także odesłać kraje UE do Komisji Europejskiej, by zakończyła ten impas.[SN]
Na podstawie: wPolityce.pl, Interia.pl, Forsal.pl, Telex.hu, Polskie Radio
Źródło: Autonom.pl [A], pl.SputnikNews.com [SN]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
Czyli jedyne wyjście jakie pozostaje Polsce to wstrzymanie składki do UE i … tak, tak, wyjście z mechanizmu certyfikatów CO2.
Nie mówię o wychodzeniu z UE, bo i po co ? Możemy tam spokojnie zostać, ale na naszych warunkach.
Unia to szambo każdemu polecałem aby nie głosował za UE. No ale oni myśleli, że pieniądze będą rozdawać. Niby inteligencja polska aż się chce śmiać.
Oczywiście, najlepsze wyjście dla wariatów i zahipnotyzowanych to Unia: Anglii, Polski i Ukrainy czyli UPA,
albo jeszcze inaczej, za rok czy za dwa, i czy żydy wyjdą z tej Unii czy nie i tak będziemy mieć tą wyczekiwaną Najjaśnieszą rzeczypospolitą obojga narodów, lecz niestety, tylko na tym samym kawałku Polski, i tu się komuś zrobi za ciasno, i ja już wiem bez żadnego prorokowaniu kto stąd będzie musiał sperda…..a jak ktoś nie będzie mógł, bo za stary albo niedolężny to mu zaprawione hajdamaki łeb urżną przy muzyczce Eneja albo innego Maleńczuka .
To bardzo dobra wiadomość. Byle tylko nasi nie wzięli ani grosza. Wtedy wykręcić się możemy ze spłaty. Zadłużanie to ostatnie czego potrzebujemy. Kolejne miliardy do zwiększania inflacji.