Tysiące manifestantów na ulicach Ammanu
Tysiące ludzi wyszło 28 stycznia na ulicę stolicy Jordanii, Ammanu, aby po raz kolejny zaprotestować przeciwko rządowi premiera Samira Rifai oraz rosnącym cenom, inflacji i bezrobociu. Demonstranci mieli transparenty z napisami „Wysłać skorumpowany rząd do sądu”, skandowano m.in. „Rifai odejdź, ceny płoną, tak jak Jordańczycy”, wyrażano także solidarność z protestującymi Egipcjanami. To już trzecia tego rodzaju manifestacja, poprzednie odbyły się 15 i 21 stycznia.
Blisko 3,5 tysiąca osób z całego kraju uczestniczyło w demonstracji w stolicy, a ponad 2,5 tysiąca wzięło udział w protestach w sześciu innych miastach. Wszystkie manifestacje rozpoczęły się po piątkowych modłach w meczetach. Manifestanci mieli ze sobą m.in. zielone sztandary Frontu Akcji Islamskiej (które jest politycznym skrzydłem Bractwa Muzułmańskiego) jak i czerwone flagi z sierpem i młotem Komunistycznej Partii Jordanii.
Król Abdullah II zapowiedział wycofanie się z części antyspołecznych reform. Jednak zdaniem analityków nie zdymisjonuje on rządu (w Jordanii powołuje go właśnie monarcha). Sam premier Rifai ogłosił wprowadzenie subsydiów na paliwo, a także produkty takie jak ryż, cukier czy gaz używany do ogrzewania i gotowania, a także podwyżki dla urzędników państwowych i służb bezpieczeństwa. Sytuacja ekonomiczna Jordania jest jednak wciąż bardzo trudna, a bezrobocie wynosi 12 proc.
Opracowanie: Szymon Martys
Źródło: Lewica