Tyjąca planeta

Opublikowano: 01.08.2011 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1276

Ziemia staje się coraz „grubsza w pasie”. Naukowcy w końcu dowiedzieli się, jakie są przyczyny zaskakującego zjawiska, które obserwują od około 20 lat.

Ziemia, jak wiemy, nie jest idealną kulą, przypomina nieco spłaszczoną sferę, a deformacja ma związek z ruchem obrotowym planety. Gdy nastała ostania epoka lodowcowa, północna półkula została poddana olbrzymiemu ciśnieniu lodu, które spłaszczyło planetę na biegunie. Jednak lód zaczął ustępować, ciśnienie się zmniejszało i przez ostatnie tysiące lat Ziemia zmieniała swój kształt na coraz bardziej kulisty. Takie zjawisko obserwowano przez lata. Jednak nagle, około połowy lat 90. ubiegłego wieku zauważono, że planeta znowu zaczyna się spłaszczać jak gumowa piłka naciśnięta od góry i od dołu.

Przez ostatnie 20 lat uczeni mieli zbyt mało danych, by zrozumieć przyczynę tego zjawiska. Teraz naukowcy z University of Colorado, dzięki nowym analizom, w których wykorzystano dane z satelit GRACE (Gravity Recovery and Climate Experiment) wyjaśnili przyczynę zmiany kształtu.

Okazało się, że ponownie odpowiada za nią lód. Tym razem jednak nie chodzi o jego przybywanie, a… ubywanie. Topniejące na całej kuli ziemskiej lody powodują, że wody w oceanach jest coraz więcej, a gromadzi się ona wzdłuż równika.

Naukowcy szacują, że corocznie Grenlandia i Antarktyda tracą 382 miliardy ton lodu. To powoduje, że przyrost wody na równiku jest taki, iż Ziemia „tyje” w tempie 0,7 centymetra na 10 lat. Obecnie obwód Ziemi mierzony po równiku jest o około 21 kilometrów większy niż mierzony po południku zerowym.

Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: PhysOrg
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

17 komentarzy

  1. Velevit 01.08.2011 12:34

    To jak dla mnie, nie ma sensu. Napierający na biegunach lód jako przyczyna zwiększenia objętości równika – ok. Ale gromadzenie się wody na równiku moim zdaniem spowodowałoby efekt zupełnie odwrotny (zwiększenie objętości południków i spłaszczenie na równiku).

  2. Murphy 01.08.2011 13:00

    Pewnie kolejna wymówka, bo przecież “globalnego ocieplenia” nie mogą odrzucić, bo musieli by może kasę oddać.

  3. khonsu 01.08.2011 14:45

    @Velevit, Ku Ku Ku…
    “Topniejące na całej kuli ziemskiej lody powodują, że wody w oceanach jest coraz więcej, a gromadzi się ona wzdłuż równika.”

    Już wyjaśniam:
    1. Gromadzący się na czapach polarnych lód wywiera na ziemię nacisk powodując jej odkształcanie, to tak jakbyś z dwóch stron ścisną piłkę plażową, spłaszczasz ją – ergo ziemia tyje na równiku. Ponieważ ziemia nie jest zrobiona z materiału sprężystego po stopieniu się czap polarnych nie jest w stanie “od razu” powrócić do pierwotnego kształtu.

    2. Czapy lodowe topnieją, wody w oceanach przybywa, woda zbiera się na równiku bo… (chwila pełnej napięcia ciszy) ziemia obraca się wokół własnej osi, ponieważ ziemia obraca się wokół własnej osi, na wodę w oceanach działa przyspieszenie odśrodkowe, woda jako ciecz łatwo się odkształca, przyspieszenie odśrodkowe jest największe tam gdzie prędkość liniowa jest największa, prędkość ta jest największa (uwaga) na równiku, stąd siła działająca na wodę w oceanach jest największa na równiku i dlatego tam właśnie zbiera się najwięcej wody – podobny efekt możesz zaobserwować na wirującym dysku, wystarczy coś położyć na kręcącej się płycie gramofonowej żeby przedmiot ten został z niej odrzucony – ergo ziemia “tyje” na równiku.

    Obserwowany od 20 lat efekt jest (kolejnym) widocznym – dla naukowców – efektem topnienia lodowców na biegunach.

    @Murphy
    A tak konkretnie to o co ci chodzi?

  4. Apophis 01.08.2011 15:29

    Czyli lód ściska Ziemię przez co ta tyje, jak się owy lód topi to Ziemia tyje dalej bo woda z topniejącego lodu ‘spływa’ na równik i znowu tyje.

    Jak przybędzie lodu na biegunach to znowu utyje bo lód ją ściśnie, jak ten lód się stopi to znowu utyje bo woda się zbiera na równiku
    brrrr

  5. Velevit 01.08.2011 15:42

    @Khonsu

    Eh, nijak ma się to do mojego komentarza. Z artykułu wynika identycznie to samo co powiedziałeś i zrozumiałem to za pierwszym razem. To na co ja chciałem zwrócić uwagę to, że masy wody gromadzące się na równiku również powodowałyby ucisk na skorupę ziemską, podobnie jak to miało miejsce na biegunach (nieco słabiej bo ciśnienie rozłożyłoby się na większej powierzchni) i analogicznie Ziemia powinna ulec w tym miejscu spłaszczeniu, a nie poszerzeniu. Gdyby te 21 kilometrów różnicy względem południka zerowego było spowodowane samym podniesieniem się poziomu oceanów to kraje położone w strefie równikowej już by nie istniały. Zalałoby je nawet gdyby chodziło o 10 czy 5 km, odejmując różnicę, która istniała już przed topnieniem biegunów. Z powyższego tekstu niestety ciężko wywnioskować ile ta różnica wynosiła wcześniej, mamy informację, że:
    “(…) jednak lód zaczął ustępować, ciśnienie się zmniejszało i przez ostatnie tysiące lat Ziemia zmieniała swój kształt na coraz bardziej kulisty.(…)”
    Aż tu nagle…
    “(…)około połowy lat 90. ubiegłego wieku zauważono, że planeta znowu zaczyna się spłaszczać(…)”
    Wyobrażam sobie już jak spektakularna musiała być owa zmiana trendu, skoro udało ją się zauważyć.
    Chociaż dalej czytamy, że:
    “(…)przyrost wody na równiku jest taki, iż Ziemia „tyje” w tempie 0,7 centymetra na 10 lat.(…)”
    Co daje nam niecałe 1,5 cm przyrostu od połowy lat 90, haha. Wychodzi na to, że tak właściwie to nie zmieniło się zupełnie nic. W rzeczywistości nigdy nie byliśmy w stanie zaobserwować tego typu zmian planety bo technologia to umożliwiająca jest zbyt młoda. Widzimy jedynie jak planeta wygląda w tej chwili (czyt. XX-XXI w.). Reszta to tylko spekulacje.

  6. khonsu 01.08.2011 15:46

    Z tym że kiedy lód ją [ziemię] “ściska”, to odkształca się ziemia – planeta, geologicznie, skorupa ziemska, skały etc.
    Natomiast, kiedy woda “ścieka” z biegunów, to odkształcenie się ziemi, “tycie” jest trochę na niby, bo to woda, oceany, zmieniają trochę swój kształt, zjawisko podobne do pływów spowodowanych przyciąganiem wody w oceanach przez księżyc, aczkolwiek to odkształcenie powstaje na skutek działania innej siły.

  7. khonsu 01.08.2011 16:29

    @Velvit
    Po pierwsze, lód na biegunach zajmuje stosunkowo niewielką powierzchnię, tym samym ciśnienie jest większe, ergo – większe odkształcenie.

    Po drugie, lodowce może i topnieją, co nie znaczy że stopniała ich wystarczająca ilość, żeby czyniło to jakąś istotną różnicę.

    Po trzecie, przy idealnym rozkładzie sił grawitacyjnych, Ziemia, byłaby idealną kulą, masa wody rozkładałaby się równomiernie i nie byłoby deformacji. W praktyce Ziemia wiruje, więc niezależnie od tego czy lód na biegunach jest, czy go niema ziemia i tak musiałaby się odkształcić na skutek działania sił odśrodkowych, dopóki nie zostałby osiągnięty stan równowagi pomiędzy siłami odśrodkowymi a przyciąganiem grawitacyjnym.

    Po czwarte, zwiększenie masy wody zapewne przekłada się na zwiększenie siły grawitacji na równiku, ale też siły odśrodkowe na równiku są największe – na biegunach natomiast niema ich wcale.

    Po piąte, jak już pisałem lód na biegunach zajmuje stosunkowo małą powierzchnię w stosunku do jego masy, natomiast gdyby nawet cały stopniał, to na równiku woda rozłożyłaby się równomiernie, tym samym siła nacisku na planetę z tego tytułu byłaby zapewne żadna.

    czy wreszcie po szóste:
    “Widzimy jedynie jak planeta wygląda w tej chwili (czyt. XX-XXI w.). Reszta to tylko spekulacje.”

    Uzasadnione spekulacje.
    To że ludzie obserwują obroty księżyca, od kilku-kilkunastu tysięcy lat – chodzi mi o wiarygodne przekazy pisane – nie znaczy że nie mielibyśmy takich źródeł z kilkudziesięciu tysięcy lat gdyby ludzie wtedy żyjący je tworzyli. Czy też że księżyc nie obracał się wokół ziemi na długo zanim rodzaj ludzki wyewoluował.

    Hipotezę tę uwiarygodnia fakt że jeszcze do poły lat dziewięćdziesiątych zienia “chudła” w pasie, powracając do pierwotnego kształtu po okresie wielkich zlodowaceń z przed jakichś ~10k lat. Nie znaczy to oczywiście że od tego czasu nie było większych czy mniejszych zmian klimatu, i okresów “krótkotrwałego” odwrócenia trendu “tycia”. Wiadomo wszak że w średniowieczu klimat był cieplejszy niże jest obecnie, (i to jeszcze przed tym całym CO2 uwolnionym do atmosfery przez człowieka – swoją drogą, ciekawe co na to zagorzali ekolodzy, ale to temat na osobny artykuł) jak i zdarzały się okresy zimniejsze – zamarzał bałtyk.

  8. Velevit 01.08.2011 17:01

    Nie kumam po co dalej ciągniesz te spekulacje, z pewnością nie przeczytałeś mojego komentarza zbyt wnikliwie. Powyższy artykuł to stek bzdur, wynika z niego w sposób jednoznaczny, że żadne zmiany w obwodzie równika nie mogły być zaobserwowane od połowy lat 90 (0,7 cm na 10 lat?), to zwykła manipulacja. Problem w tym, że świat skorumpowanej nauki stara się na chama wcisnąć nam globalne ocieplenie, jako przyczynę ludzkiej działalności, stąd bajki o topniejących lodowcach i podnoszącym się poziomie oceanów, a nawet jeżeli nie są to bajki to chodzi o bardzo niewielkie i niegroźne wielkości liczone w centymetrach. Rzeczywistość jest taka, że rządy we współpracy z korporacjami i światem nauki pasożytują na społeczeństwach czerpiąc korzyści finansowe z wyimaginowanego problemu. Spójrz na czym to polega, ściąga się z ludzi i korporacji kasę i pozwala bez przeszkód puszczać zanieczyszczenia do atmosfery. Zyskują, rządy, naukowcy i korporacje też, bo przy okazji eliminacji ulega ich biedniejsza konkurencja (nawet całe państwowe gałęzie przemysłu, jak w Polsce), której nie stać na kary za emisję CO2. Tu chodzi tylko o kasę. Dowodów na istnienie jakiegoś realnego zagrożenia z powodu globalnego ocieplenia brak, są tylko spekulacje i manipulacje… i ściąganie haraczy.

  9. mgmg 01.08.2011 18:53

    Podatek CO2 to współczesne lenno. To, że ktoś się stara i próbuje dorobić do tego ideologię i nienazywac tego wprost to tylko świadczy o tym, że czasy mamy bardzie oświecone niż w średniowieczu.

  10. khonsu 01.08.2011 22:28

    @Velvit

    Wydawało mi się, że polemizujemy (czyżbym się mylił?) na temat tego czy Ziemia “tyje” na skutek topnienia lodowców czy nie, i powodów występowania tego zjawiska.
    Ty mówisz że nie bo: woda na równiku również wywiera ciśnienie na ziemię.
    Ja że tak bo: siły odśrodkowe na równiku i inny rozkład masy
    itd. itp.

    Ty że nawet gdyby, to zjawisko niemierzalne (dowody jakieś masz?).
    Ja że owszem, można zmierzyć, różnica średnic Ziemi (południkowej i równoleżnikowej) nie jest niczym nowym. Zmiana tej różnicy o 21 [km]/15 [lat], jest jak najbardziej mierzalna (co się przekłada na 0,7 cm/10 lat).

    Kwestia tego czy efekt cieplarniany ma miejsce, nie podlega w zasadzie dyskusji – ma.
    Dyskusji podlega natomiast to czy jest to trend długofalowy (pisałem już wcześniej że klimat zmieniał się wielokrotnie, zarówno na cieplejszy jak i chłodniejszy), czy nie i czy jest spowodowany działalnością człowieka czy nie. Ale to temat na osobny artykuł, choćby z tej przyczyny że tematem >>TEGO<< artykułu jest zupełnie coś innego.

  11. Velevit 02.08.2011 00:50

    “Zmiana tej różnicy o 21 [km]/15 [lat], jest jak najbardziej mierzalna (co się przekłada na 0,7 cm/10 lat).”

    Ty tak na poważnie? czy jaja sobie robisz?!?!

    “nawet gdyby, to zjawisko niemierzalne (dowody jakieś masz?)”

    Dowody??? Heh, To Ty mi przedstaw dowód na to, że mierzalne jest zjawisko przyrostu w skali od 10-20 lat o 70 mm (słownie – MILImetrów) obiektu przekraczającego 40.000 km (KILOmetrów) w obwodzie, gdzie dopuszczalna granicą błędu w pomiarze wynosi 1 km. Zresztą nie wiem po co ja w ogóle dalej z Tobą gadam, cierpisz na jakąś odmianę matematycznej dysleksji :/

  12. khonsu 02.08.2011 02:11

    @ Velvit

    Zamieszczony tu artykuł jest przedrukiem z portalu kopalniawiedzy.pl, który z kolei dokonał streszczenia tego: http://www.physorg.com/news/2011-07-earth-fatter.html
    artykułu z portalu physorg.com, jest tam wyraźnie napisane, (…) że zjawisko zmiany różnicy promieni ziemi było od dawna obserwowane, satelity GRACE pozwoliły natomiast poznać przyczynę zmiany trendu.

    (…)

    Co wyjaśnia w jaki sposób satelity GRACE dokonały swoich pomiarów.

    Teraz co do zmiany obwodu ziemi, informacje np. tutaj: http://news.bbc.co.uk/2/hi/science/nature/2167495.stm

    Na tym portalu BBC jest napisane, że (…) jest to wynik 25 lat obserwacji ziemi z kosmosu.

    (…)

    Od lat 80-tych 20 wieku zjawisko to było obserwowane za pomocą okołoziemskich satelitów. Satelity są raczej precyzyjnym narzędziem, nie sądzisz?

    Pomiary obwodu ziemi były zresztą “od zawsze” raczej precyzyjne vide eksperyment Eratostenesa: http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=312610 gdzie błąd pomiaru wynosił niecałe 9 promili i to zgoła 2000 lat temu.

    (OD ADMINA: usunięto fragmenty w języku angielskim. Regulamin nakazuje tłumaczyć cytaty obcojęzyczne na język polski.)

  13. Velevit 02.08.2011 12:07

    @Khonsu

    Bez jaj, weź do ręki linijkę i odmierz 1 cm, o tyle według artykułu zwiększył się obwód Ziemi w ciągu ostatnich 15 lat, absolutnie żadne znane nam obecnie urządzenie nie jest w stanie zauważyć takiej zmiany. Jak już wspomniałem nie jest nam znana nawet dokładna długość równika, dopuszcza się kilometrową granicę błędu, więc jakim cudem udałoby się ustalić, że ta długość zwiększyła się o centymetr? Zdobądź się na odrobinę zdrowego rozsądku.

    Co do długości południka, o tym też już mówiłem, w artykule nie ma nic o tym jak zmieniała się jego długość na przestrzeni lat. Różnica 21 km między równikiem a obwodem mierzonym wzdłuż południka 0 to stan na dzień dzisiejszy, a nie zmiana która miała miejsce w ciągu ostatnich 15 lat. Gdyby obwód Ziemi mierzony po południku 0 zmniejszył się w ciągu ostatnich 15 lat względem równika o 21 km, oznaczałoby to, że jeszcze 15 lat temu Ziemia była idealnie kulista… a nie była, zawsze była lekko spłaszczona na biegunach. Należy tu też podkreślić, że 21 km w stosunku do 40.000 km to mniej niż promil. I teraz pytanie o ile ta mikroskopijna różnica mogła się zmienić w ciągu ostatnich dwóch dekad i czy była możliwa do zaobserwowania, i o ile w ogóle się zmieniła. Podkreślę jeszcze raz, że dopuszczalna granica błędu wynosi 1 km. Niestety w artykule nie ma nic na temat zmian długości południka, w internecie też nic nie znalazłem, nawet nie podaje się dokładnej jego długości tylko zaokrągla do 20.000 km.

    Tak więc wg. artykułu naukowcy “od 20 lat obserwują zaskakujące zjawisko” przyrostu obwodu Ziemi w tempie 70 milimetrów na 10 lat. Mówiąc prościej, artykuł ten próbuje nam wmówić, że naukowcom udało się stwierdzić przyrost obwodu Ziemi o 1,4 centymetra w stosunku do stanu sprzed 20 lat. To jest zwykła kpina!!!

    …Fakt, że przyrost ten jest tłumaczony podniesieniem się poziomu wód w oceanach jest nie mniej niedorzeczny.

  14. Raptor 02.08.2011 13:40

    Nie ma się co podniecać naturalnymi cyklami ziemskimi. Raz puchnie, raz się kurczy, po prostu sobie żyje własnym życiem i ma nas w d… 😉

  15. falcon_millenium 02.08.2011 13:55

    Zostawcie planetę w spokoju.. ona tylko potrzebuje stabilizacji w uczuciach ludzi..

    @Raptor – oczywiste.

    a tego rozwiązaniami systemu nie zmienimy… tutaj potrzeba świadomości każdej jednostki i najważniejszą poczucia ODPOWIEDZIALNOŚCI za każdą najdrobniejszą emocję.. czyn.. gest.. każdy jednak woli mówić, że to ktoś inny jest odpowiedzialny…

  16. Velevit 02.08.2011 19:30

    No ok, przekonałeś mnie, widać nie jestem na bieżąco z nowinkami technologicznymi. Trzeba było od razu zalinkować do info o tym SLR 😛

    Tak już mam, że poddaję w wątpliwość wszystko dopóki nie zobaczę technicznych czy eksperymentalnych argumentów potwierdzających wiarygodność naukowców… i rzeczywiście jeżeli argumentów brak to interpretuję zagadnienie według własnego widzimisię, bardziej ufam własnemu rozsądkowi niż wszelkiej maści “Im”. No i czasami zdarzy się wtopa, trochę mi głupio ale przeboleję 😛

  17. Velevit 02.08.2011 19:43

    Co do tej granicy błędu w obwodzie równika wynoszącej jeden kilometr, wywnioskowałem to z info w Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3wnik (tak wiem, że nie jest to doskonałe źródło informacji).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.