Tu-154 przeleciał nad brzozą

Opublikowano: 26.09.2014 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 901

10 kwietnia 2010 r. polski samolot Tu-154 przeleciał przynajmniej kilka metrów nad tzw. smoleńską brzozą – wynika z profesjonalnej ekspertyzy, która od 2011 r. znajduje się w posiadaniu prokuratury wojskowej. Do treści opinii dotarła „Gazeta Polska”.

Rzekome zderzenie się tupolewa z brzozą to filar oficjalnej wersji zdarzeń z 10 kwietnia 2010 r., lansowanej przez Rosjan i polski rząd. Ekspertyza oparta na badaniu tzw. polskiej czarnej skrzynki (ATM-QAR), wykonana wkrótce po katastrofie smoleńskiej (już w kwietniu 2010 r.) i znajdująca się w posiadaniu prokuratury, jednoznacznie przeczy ustaleniom Tatiany Anodiny i komisji Millera.

Chodzi o ekspertyzę techniczną zatytułowaną „Deszyfracja i analiza danych z pokładowych rejestratorów parametrów samolotu Tu-154M nr boczny 101 Sił Powietrznych RP, który uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 r.”. Wpłynęła ona do prokuratury wojskowej w lipcu 2011 r. i według informacji „GP” znajduje się w tomie nr 203 akt śledztwa smoleńskiego.

W ekspertyzie – sporządzonej przez producenta tzw. polskiej czarnej skrzynki w tupolewie, firmę ATM – kluczowy jest załącznik nr 3, noszący nazwę „Tabela odtworzonych wartości wysokości lotu i odległości od początku pasa trzech ostatnich minut zapisu”. Zawarte są w nim dane pozwalające na odtworzenie ostatnich sekund lotu, a więc wysokość Tu-154 w odniesieniu do poziomu początku pasa startowego (położonego, przypomnijmy, 255 m nad poziomem morza) oraz odległość samolotu od początku pasa startowego.

Na jakiej wysokości, według ekspertyzy ATM, był w momencie rzekomego zderzenia się z brzozą polski tupolew? W dokumencie można przeczytać, że w odległości 928 m od progu pasa samolot leciał na wysokości 4 m nad progiem pasa (czyli 259 m n.p.m.), a w odległości 849 m od progu pasa znajdował się już na poziomie 7 m nad progiem pasa (czyli 262 m n.p.m.). Brzoza smoleńska, co stwierdza raport MAK, rosła tymczasem w odległości 855 m od progu pasa startowego i – uwaga – na wysokości 248 m n.p.m. Oznacza to, że według ekspertyzy ATM samolot w chwili rzekomego zderzenia się z „pancernym” drzewem leciał na wysokości od 11 do 14 m nad powierzchnią gruntu! W żaden sposób nie mógł więc zderzyć się z brzozą, która – zgodnie z ustaleniami MAK i komisji Millera – została uszkodzona na wysokości około 5 m nad ziemią.

Dane z ukrywanej ekspertyzy ATM to jeden z ważniejszych dowodów na prawdziwość ustaleń ekspertów współpracujących z zespołem parlamentarnym pod kierownictwem Antoniego Macierewicza. Naukowcy ci od 2010 r. – na podstawie rozmaitych badań i eksperymentów (m.in. analizy mechanicznych uszkodzeń skrzydła, badania zapisów komputera pokładowego itd.) – formułowali tezę, że to nie brzoza odpowiada za zniszczenie tupolewa.

Warto podkreślić, że ekspertyza ATM została oparta na odczycie jedynego oryginalnego rejestratora lotu znajdującego się w kwietniu 2010 r. w polskich rękach. Choć dokument od 15 lipca 2011 r. jest w aktach prokuratury wojskowej, śledczy nigdy nie wspomnieli publicznie o wnioskach, jakie można wyciągnąć z załącznika nr 3 do ekspertyzy.

Opinia ATM jest też znana członkom komisji Millera, bo właśnie dla niej niedługo po katastrofie została sporządzona. Konkluzji, wypływających z danych znajdujących się w ekspertyzie, próżno jednak szukać w osławionym raporcie Millera. Co więcej – członkowie rządowej komisji podają publicznie informacje sprzeczne z liczbami zawartymi w opinii ATM. Kiedy w kwietniu 2013 r. grupa senatorów Prawa i Sprawiedliwości skierowała do Macieja Laska czternaście pytań dotyczących katastrofy smoleńskiej, odpowiedź na jedno z nich brzmiała: „Zderzenie z brzozą nastąpiło na wysokości około 1,1 m względem poziomu pasa startowego”.

Autor: Grzegorz Wierzchołowski
Na podstawie: Gazeta Polska
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. kozik 26.09.2014 14:56

    I co? I nic! Welcome to Banana Republic of Poland!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.