Trzeba powstrzymać Librę

Opublikowano: 03.07.2019 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 772

Po latach ignorowania prywatności użytkowników, wykorzystywania tworzonych przez nich danych i nieudolności w kontrolowaniu stworzonej przez siebie platformy, Facebook zdradza, że zamierza wprowadzić kryptowalutę oraz system płatności, który może pogrążyć całą światową gospodarkę.

Facebook ogłosił właśnie swój ostatni plan walki o dominację nad światem – powstanie Libry, kryptowaluty mającej funkcjonować na całym świecie w charakterze prywatnego pieniądza. Podczas przygotowań do jej wdrożenia szef Facebooka, Mark Zuckerberg, prowadził negocjacje z bankami centralnymi i 27 firmami partnerskimi, z których każda ma dołożyć do planu powstania waluty kwotę co najmniej 10 milionów dolarów. Facebook unikał bezpośredniej współpracy z bankami komercyjnymi z obawy o wzbudzenie obaw dotyczących bezpieczeństwa.

Zuckerberg zdaje się rozumieć, że sama w sobie innowacja technologiczna nie zapewni Librze sukcesu. Potrzebuje także zobowiązania ze strony rządów do egzekwowania sieci stosunków umownych leżących u podstaw waluty oraz do poparcia wykorzystania ich własnych walut jako zabezpieczenia. Gdyby Libra kiedykolwiek stanęła w obliczu problemów, banki centralne byłyby zobowiązane do zapewnienia jej płynności.

Pytaniem jest, czy rządy państw rozumieją ryzyko, jakie takiego rodzaju system narzuciłby stabilności finansowej. Idea prywatnego, pozbawionego tarć rynkowych (ang. frictionless) systemu płatności, w którym miałoby uczestniczyć 2,6 miliarda aktywnych użytkowników, może brzmieć atrakcyjnie. Ale, jak wiedzą każdy bankier i każda osoba planująca politykę monetarną, system płatniczy wymaga takiego stopnia zabezpieczenia płynności, jakiego nie jest w stanie zagwarantować żaden podmiot prywatny.

Iluzja bezpieczeństwa

W odróżnieniu od państw, przedstawiciele rynku prywatnego muszą operować w obrębie posiadanych przez siebie środków i nie mogą zwyczajnie przerzucić zobowiązań finansowych na innych, nawet jeśli by tego potrzebowali. Oznacza to, że nie są w stanie sami się uratować – muszą zostać „wykupieni” przez państwo lub zezwala się na ich upadek. Co więcej, nawet w przypadku systemów finansowych krajów, powiązanie walut ze sobą nawzajem daje nam tylko iluzję bezpieczeństwa. Mnóstwo krajów musiało zerwać takie więzi, zawsze twierdząc, że „tym razem jest inaczej”.

Tym, co odróżnia Facebooka od innych emitentów „prywatnych pieniędzy”, są: jego rozmiar, globalny zasięg i fakt, że chce „działać szybko i przekraczać ograniczenia”. Łatwo wyobrazić sobie scenariusz, w którym konieczność ratowania Libry wymagać będzie większej płynności niż którykolwiek z krajów mógłby zapewnić. Przypomnijmy sobie Irlandię po kryzysie z 2008 r. Kiedy rząd ogłosił, iż przejmie zobowiązania sektora bankowości prywatnej, kraj pogrążył się w kryzysie zadłużeniowym. Przy takim potworze jak Facebook wiele krajów mogłoby skończyć jak Irlandia.

Facebook rusza naprzód tak, jakby Libra była kolejnym prywatnym przedsięwzięciem. Jednak, podobnie jak wielu innych pośredników finansowych przed nią, firma obiecuje coś, czego nie jest w stanie samodzielnie dostarczyć – ochronę wartości waluty. Mówi się nam, że Libra będzie powiązana z koszykiem walut (pieniądzem fiducjarnym emitowanym przez rządy) i że będzie wymienialna na żądanie i za wszelką cenę. Ale ta gwarancja opiera się na iluzji, ponieważ ani Facebook, ani żadna inna zaangażowana w tę sprawę strona prywatna nie będą miały dostępu do nieograniczonych zasobów ze sztywnymi walutami.

Aby zrozumieć, co dzieje się, gdy organy regulacyjne „siedzą na rękach” i nic nie robią, podczas gdy innowatorzy finansowi tworzą opcje „put”, należy przypomnieć sobie fiasko z funduszami rynku pieniężnego z września 2008 r. Inwestującym w takie fundusze obiecano, że będą mogli traktować swoje akcje jak rachunek bankowy, co oznacza, że mogą wycofać tyle samo pieniędzy, ile na nie przelali, w chwili, gdy tylko będą mieli na to ochotę. Ale kiedy upadł bank Lehman Brothers, wszyscy inwestorzy funduszy próbowali jednocześnie wypłacić pieniądze, po czym stało się jasne, że wiele funduszy nie może tego dokonać. Aby zapobiec powszechnemu atakowi na wszystkie fundusze i banki, które je poparły, amerykańska Rezerwa Federalna zaoferowała wsparcie płynnościowe. Problemy Libry wymagałyby wsparcia na znacznie większą skalę, a także ścisłej koordynacji między wszystkimi bankami centralnymi, których by to dotyczyło.

Globalne ruchy rynku finansowego

Biorąc pod uwagę to ogromne ryzyko, rządy państw muszą wkroczyć i powstrzymać uruchomienie Libry w przyszłym roku. W przeciwnym razie, jak ostrzegała Maxine Waters, przewodnicząca amerykańskiego Komitetu ds. Usług Finansowych, rządy mogą równie dobrze zacząć szkicować swoje własne testamenty za życia [ang. living will – pisemne instrukcje na temat terapii medycznej, które pacjent sporządza na wypadek utraty świadomości – przyp. tłum.]. W żargonie finansów i bankowości „testament za życia” jest pisemnym planem, który banki przekazują organom regulacyjnym, opisującym, w jaki sposób będą działać w przypadku niewypłacalności. W przypadku rządu taki „testament” musiałby wyjaśniać, w jaki sposób odpowiednie władze zareagowałyby, gdyby Libra przecięła powiązania z innymi walutami i uruchomiła tym samym globalne ruchy rynków finansowych w niepożądanym kierunku.

Oczywiście rodzi to wiele istotnych pytań. Czy banki centralne naprawdę zrobią „wszystko, co trzeba”, aby zapewnić przetrwanie waluty? Czy miałyby choćby taką możliwość, nie mówiąc już o koordynacji swoich działań? Czy rządy będą w stanie kontrolować system, jeśli okaże się on niezdolny do utrzymania się?

Milczenie w odpowiedzi na ogłoszenie, że Facebook zamierza pracować nad nową walutą, jest równoznaczne z zatwierdzeniem tego niebezpiecznego przedsięwzięcia. Rządy państw nie mogą zezwalać prywatnym podmiotom poszukującym zysku na narażanie całego globalnego systemu finansowego. Jeśli banki są „zbyt duże, by upaść”, to państwa także zdecydowanie takie są. Jeśli rządy nie uchronią nas przed najnowszym aktem pychy Facebooka, wszyscy zapłacimy za to cenę.

Autorstwo: Katharina Pistor
Tłumaczenie: Magdalena Okraska
Źródło oryginalne: SocialEurope.eu
Źródło polskie: NowyObywatel.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. hashi 03.07.2019 16:03

    Nie rozumiem oburzenia jak niby libra ma być konkurencją dla systemu, skoro każdy token ma mieć pokrycie w koszyku twardych walut typu dolar, euro, jen.
    Przecież to jest idealne narzędzie banksterów do śledzenia wszystkich transakcji użytkowników facebooka.
    Nie jest to więc typowa kryptowaluta, bo emitent jest scentralizowany oraz mamy nieskończoną ilość tokenów, blockchain będzie półprywatny, pełny wgląd do księgi tylko dla korpo.

    Z pewnością w 2020 kiedy libra wystartuje prawdziwe kryptowaluty typu bitcoin zyskają na popularności. Kto jeszcze nie kupił ma ostatnią okazję. Bo to co oferują banki na lokacie 1-2 % to kompletna parodia kiedy mamy inflacje 4-7 %.

  2. emigrant001 03.07.2019 18:30

    Krypto waluty nie są żadną alternatywą dla walut obecnych mimo, że te obecne mają wartość umowną a ich wartość poparta jest jedynie zaufaniem do danej waluty to mimo wszystko opiera się w jakimś stopniu na środkach trwałych, które służą do wyceny walut. Bitcoin nie jest oparty na niczym poza blockchainem więc jego wartość jest zmienna, albo spekulacyjna albo popytowa. Skoro zmiana może nastąpić bez czynników trwałych to bardziej przypomina loterie niż inwestycję. Idea libry jest oparta o system waluty równoległej, lokalnej (facebook) z tą różnicą, że ma charakter globalny. Wycena libry będzie czysto umowna i nie zagrozi nawet petrodolarowi, którego cena zależy tylko od pojęcia waluty rezerwowej więc wystarczy odpowiednia ilość nie-użytkowników, aby jest wartość przestała mieć znaczenie. Jeśli jednak ilość użytkowników libry będzie logarytmicznie rosła to mogłaby zastąpić petrodolara ale do tego żydzi z USA nie dopuszczą.

  3. Cosmo 03.07.2019 22:17

    Emigrant a Ty myślisz, że kto wymyślił Facebooka czy Google? Dwóch studentów w garażu ze starym PC, zgrzewką piwa i fajnym pomysłem?? I jak to jest, że ich właścicielami/założycielami/prezesami (zwał jak zwał) są żydzi? Jak dobrze pomyślą – a skoro uruchamiają tą krypto walutę to z pewnością głowili się nad tym spece z najwyższej półki – to zwykły użytkownik nie będzie mięć nic do gadania. Po prostu pewnego dnia zamiast dolarami, ludzie zaczną płacić “oficjalną” krypto walutą. Gdyby nie dalekosiężne i poważne plany, to żaden bank, operator kart itp. instytucje by się tym nie zainteresowały. Początkowo to będzie “eksperyment”, który szybko może przeobrazić się w oficjalną i jedyna walutę. Ludzie całą swoją prywatność i możliwość samodecydowania już dawno oddali w ręce korporacji. Dla wygody ludzie oddadzą diabłu własną duszę i to będzie nasza ostania rzecz jakiej się pozbędziemy bo zdecydowana większość Zachodniej cywilizacji już niczego nie ma i idzie jak barany na rzeź.

  4. emigrant001 03.07.2019 22:38

    Starym żydom z FED, instytucji potężniejszej niż Facebook konkurencja nie jest potrzebna, ale młodzi żydzi mogą chcieć tym starym coś uszczknąć. Nie wierzę za bardzo w żydowską solidarność jestem za to przekonany o żydowskiej pazerności.

  5. Ruskieimienab 03.07.2019 22:43

    Brawo Cosmo

  6. hashi 05.07.2019 12:47

    @emigrant001 nie ma żadnych młodych i starych żydów których interesy są sprzeczne jest jeden spójny rząd światowy, gdzie na liderów korporacji ustawia się zasłużone marionetki.
    Jest wyraźnie napisane każda libra ma pokrycie w dolarze brakuje tylko informacji czy to będzie sztywny kurs 1:1. A jeśli tak to znaczy, że libra = stokenizowany dolar czyli dodatkowy popyt na dolara.
    Czyli FED = Libra = totalna inwigilacja transakcji.
    Niema więc konkurencji dla dolara. I nie jest to lokalna waluta tylko globalna.
    Lokalna byłaby gdyby działa w obrębie jednego państwa, i była powiązana z walutą narodową. Libra jest zagrożeniem własnie dla lokalnych słabych walut jak złotówka i małych banków które nie mają depozytów dolarowych.

    A odnośnie Bitcoina jego wartość i pokrycie stanowi ilość maszyn obliczeniowych, które dają wysoki poziom zabezpieczenia sieci. Do tego dochodzi wyrobiona marka, rozpoznawalność, użyteczność, adopcja, efekt sieciowy, ograniczona ilość (10-15 mln sztuk), ilość aktywnych portfeli, ilość zaangażowanych osób w rozwój projektu, ilość usprawnień kodu, ilość i dzienna wartość transakcji, rosnąca ilość giełd i instrumentów pochodnych. I najważniejsze zdecentralizowany i rozproszony charakter.

    W przypadku libry wszystko jest wręcz odwrotnie, nieskończona ilość, centralizacja władzy, znikome rozproszenie, brak anonimowości, kurs związany z dolarem. Co znaczy że Libra to jedynie forma cyfrowego dolara a nie kryptowaluty.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.