Tożsamość historyczna jako narzędzie konfrontacji geopolitycznej

Opublikowano: 06.06.2015 | Kategorie: Historia, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 784

Rola geopolityczna poszczególnych przestrzeni odzwierciedlana jest przez cały szereg czynników. Jednym z nich jest bez wątpienia określona narracja historyczna i interpretacja wydarzeń z przeszłości, która narzucać ma lub co najmniej sugerować, strategię polityczną w teraźniejszości i przyszłości. W żadnym z istniejących systemów politycznych, dążących w naturalny sposób do uzyskania maksymalnego możliwego poziomu legitymizacji, narracja i interpretacja oficjalna nie może stać w sprzeczności z poglądami, odczuciami, a także elementarną wiedzą rządzonej większości.

Stąd wynika powszechne stosowanie polityki historycznej jako instrumentu budowania tożsamości historycznej danej zbiorowości, która ma legitymizować podejmowane przez władze działania, również te wynikające z założeń i doktryn czysto geopolitycznych. Walka o narrację historyczną jest zatem często starciem informacyjnym różnych ośrodków siły, pragnących ukształtować w pożądany przez siebie sposób odczucia zbiorowe i uzyskać legitymizację dla prowadzonej przez siebie lub przez swoich satelitów polityki.

W tym kontekście interpretować można starcie dwóch narracji w ostatnich miesiącach, związane przede wszystkim z różnymi interpretacjami okresu II wojny światowej i dekad, które po niej nastąpiły. Co ciekawe, uczestnikami wojny informacyjnej o tożsamość zbiorową nie są w interesującym nas przypadku wyłącznie państwa, które odegrały wiodącą rolę w najbardziej krwawym konflikcie XX wieku, ale również kraje, które stały się ofiarami ówczesnego ekspansjonizmu niemieckiego. Najbardziej drastycznym przykładem owej zupełnie nowej, dla wielu zaskakującej narracji jest Polska. Jej tożsamość historyczna była na przestrzeni XX i XXI wieku wielokrotnie modyfikowana i przekształcana, zgodnie z aktualnymi założeniami geopolitycznymi. Spośród trzech podstawowych narracji obecnych na przestrzeni ostatniego wieku dwie stanowiły narrację względnie samodzielne, częściowo tylko podporządkowane wymogom zewnętrznych podmiotów geopolitycznych:

– narracja jagiellońska/prometejska okresu międzywojnia, wykazująca cechy dużej samodzielności, przedstawiająca Polskę w roli geopolitycznego antemurale cywilizacji zachodniej, stojącego na drodze ekspansywnego eurazjatyzmu;

– narracja piastowska okresu Polski Ludowej, częściowo suwerenna, w której postawiono na słowiański aspekt tożsamości polskiej, sytuującej ją w roli jednej z najistotniejszych przeszkód na drodze ekspansji świata germańskiego, w mniejszym stopniu anglosaskiego;

– narracja zwasalizowana, pozbawiona jakichkolwiek, poza iluzorycznymi, pierwiastków samodzielności, wpisująca się w polityczny kontekst rywalizacji suwerennych podmiotów.

Niezależnie formułowane narracje II RP i Polski Ludowej umiejscawiały nasz kraj w określonym, realnie istniejącym kontekście, przede wszystkim sąsiedzkim. Narracja zwasalizowana czerpie teoretycznie z pierwszej z poprzednich, zniekształcając ją wszakże i traktując hasłowo. Drugą zaś całkowicie ignoruje i pomija, przypisując jej cechy braku samodzielności i podległości, zinstrumentalizowania przez Związek Radziecki. Historia najnowsza ma służyć udowodnieniu tezy o nieuchronności permanentnego starcia polsko-rosyjskiego, niemożności jakiejkolwiek współpracy z największym spośród wschodnich sąsiadów Rzeczypospolitej. Dowodem na poparcie tej tezy mają być zarzuty nieprzestrzegania praw człowieka i totalitarnego charakteru ZSRR narzucającego państwom Europy Środkowej po 1945 roku nie tylko model ustrojowy, ale również kształt tożsamości zbiorowej. Praźródła modyfikacji tożsamości historycznej współczesnej Polski, zmierzającej w kierunku narzucenia określonej wizji geopolitycznej i uzyskania legitymizacji dla działań podejmowanych na arenie międzynarodowej przez kolejne rządy III RP imieniu amerykańskiej struktury hegemonicznej, kryją się w synergicznym oddziaływaniu kilku elementów i wątków składających się na pojęcie miękkiej siły (soft power). Przewartościowanie dotychczas obowiązującej wizji historii rozpoczęło się przy współudziale Berlina, dążącego we własnym dobrze rozumianym interesie do odrzucenia narracji piastowskiej Polski Ludowej na rzecz opcji progermańskiej. Dokonanie takiej transformacji wyobrażeń zbiorowych polegało na powolnym zmiękczaniu retoryki wskazującej na niemiecki charakter państwowości III Rzeszy i jej polityki, na działaniach prowadzących do rozmywania odpowiedzialności za zbrodnie niemieckie okresu II wojny światowej. Na poziomie leksykalnym, słowo „Niemcy” zastępowano coraz częściej słowami „hitlerowcy” czy „naziści”, unikając wskazywania na przynależność narodowo-państwową sprawców ludobójstwa. Kolejnym etapem działań było podchwycone przez stronę amerykańską (na czele z Janem Tomaszem Grossem) podsycanie antypolskich wątków przekazu, aż do uczynienia Polaków współodpowiedzialnymi za holokaust i sformułowań wskazujących na istnienie „polskich obozów koncentracyjnych”. W ten sposób autoteliczne zło wszczepione do tej pory w wizerunek III Rzeszy uznawanej w sensie prawnym za poprzednika obecnej republiki federalnej zostało rozproszone; dyfuzja odpowiedzialności zakładała objęcie nią wszystkich, włączając Polaków, narodów Europy rzekomo zarażonych bakcylem antysemityzmu i biologistycznego rasizmu. Kolejnym elementem działań wspieranych przez Berlin było wsparcie zrównania radzieckiego komunizmu z niemieckim narodowym socjalizmem, uznania obu systemów za podobnie zbrodnicze, czego dowodem było uchwalenie w 2009 roku przez cztery frakcje Parlamentu Europejskiego rezolucji ustanawiającej Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. Dniu temu nadano uroczyste znaczenie przede wszystkim w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, akcentując jego wagę w krajach bałtyckich, w Polsce, w Bułgarii i Rumunii. Projekt transformacji świadomości historycznej Europejczyków miał przede wszystkim doprowadzić do relatywizacji uznawanych dotąd za wyjątkowe w swoich rozmiarach i okrucieństwie zbrodni III Rzeszy, zdefiniowanych zresztą w prawie międzynarodowym dzięki wyrokom i pojęciom wypracowanym przez Trybunał Norymberski. Zrównanie obu systemów – radzieckiego i narodowo-socjalistycznego – wiązało się z realizacją wspólnej polityki historycznej Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Dla Niemiec działania zmierzające w tym kierunku miały charakter czysto wizerunkowy, podczas gdy USA nadawały im znaczenie geopolityczne.

Uderzenie w tradycje zwycięstwa nad Niemcami w 1945 roku stanowiło od samego początku cios w jądro tożsamości historycznej współczesnej Rosji. Intensyfikacja działań na tym polu miała miejsce w obliczu przejścia Waszyngtonu do etapu aktywnej polityki konfrontacji związanej z wywołanym na Ukrainie kryzysem i rozgorzałą w jego następstwie wojną domową. Wprawdzie wieloletnie działania na tym polu przyniosły już wymierne efekty, lecz 70. rocznica zdobycia Berlina i pokonania III Rzeszy stała się okazją do zmasowanej ofensywy w przestrzeni informacyjnej świata zachodniego. Już wcześniej ponad 50% Niemców i Brytyjczyków oraz 61% Francuzów skłonnych było twierdzić, że decydujący wkład w zwycięstwo 1945 roku wniosły Stany Zjednoczone. Analogicznych badań nie prowadzono wprawdzie w Polsce i w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, ale założyć można, że przyniosłyby one dość podobne wyniki. Seria wypowiedzi kluczowych postaci polskiej sceny politycznej (Grzegorz Schetyna, Bronisław Komorowski, nie wspominając już o liderach opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości) od początku 2015 roku w sposób jednoznaczny wskazuje na istnienie tendencji do radykalnej zmiany narracji historycznej. Podobnym świadectwem w obszarze popularno-naukowym stały się publikacje szeregu historyków zajmujących się rozpatrywaniem scenariuszy alternatywnej historii i sugerujących zasadność potencjalnego sojuszu polsko-niemieckiego, jak nieżyjący już prof. Paweł Wieczorkiewicz czy obecnie Piotr Zychowicz. Już wcześniej pojawiały się, przede wszystkim w gronie krakowskich konserwatywnych historyków i politologów, prace przypominające i w dużym stopniu propagujące dorobek opcji proniemieckiej reprezentowanej w II RP przez takie postaci, jak Władysław Studnicki czy Jan Emil Skiwski. Modyfikacja zbiorowej tożsamości historycznej odbywała się również za pomocą zjawisk z zakresu kultury masowej, jak np. popularny serial „Czas honoru” czy film „Róża”.

Modyfikacja narracji historycznej we współczesnej Polsce opiera się również na odrzuceniu i wyparciu pamięci o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, co wymagałoby jednak odrębnych rozważań, obszerniej wyjaśniających ten fenomen. Narracja zwasalizowana prowadzi do próby legitymizacji uzasadniającej realizację przez Warszawę misji geopolitycznej narzuconej przez Waszyngton.

Autorstwo: dr Mateusz Piskorski
Źródło: Geopolityka.org


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. Maximov 06.06.2015 15:46

    Nie bardzo rozumiem dlaczego autor ma pretensje do innych interpretacji źródeł historycznych?
    Nasza nauka dopiero zaczyna się wyzwalać z pokomunistycznego sposobu myślenia i funkcjonowania.
    Nie przeczę, że było wielu wybitnych profesorów ze wspaniałym dorobkiem.
    Było również wiele miernot, które awansowały bazując na znajomościach partyjnych miast na dorobku.
    Musimy ciągle pamiętać, szczególnie tyczy się to historii, że tzw. polska prawda historyczna miała bardzo mocne, czerwone zabarwienie.
    Tezy p. Zychowicza były nie do przyjęcia w latach 1980-2000.
    Nazywanie współczesnej narracji historycznej, niby wspieranej przez Waszyngton, jest niepoważne.
    To działa także w obie strony, gdyż USA też nie jest postrzegane jako pokojowe państwo.
    Nie brakuje również publikacji krytycznych w stosunku do historii USA np. prawda o Lincolnie, powodach wojny secesyjnej czy rzezi rdzennych amerykanów przez “wspaniałą” kawalerię USA i osadników.
    Trzeba tylko chcieć to znaleźć.
    Zgadzam się, ze smutkiem, z tezą autora, że następuje zmiana w postrzeganiu Niemiec w II wojnie światowej.
    Bronić się można tylko poprzez publikowanie i popularyzowanie faktów z działań niemieckich w Europie, z wyszczególnieniem działania niemieckich obozów koncentracyjnych.
    Może to być, niestety, utrudnione, gdyż przypadkiem ponad 90% polskich tytułów gazet i dużych portali informacyjnych należy do niemieckich koncernów medialnych.
    Przypadek?

  2. robi1906 06.06.2015 17:54

    Tezy autora jak najbardziej słuszne ,

    Ktoś tu wstawił filmiki (z takim łysym gościem który pokazywał obwieszczenia o roztrzeliwaniach a miał tych obwieszczeń całe albumy i z tego co mówił to najduchy wychowywane po nowemu zarzucały mu kłamstwo i w to nie wierzyło )

    Zychowicz jest albo idiotą albo volksdojczem , bowiem ktoś kto mówi
    ( a słyszałem to na własne uszy )
    ” Najlepiej dla polskiej partyzantki byłoby gdyby przestała wysadzać niemieckie pociągi transportowe gdy zbliżała się armia czerwona ”

    Czy ten gość wie ilu Polaków dziennie ginęło za okupacji niemieckiej chyba wie skoro jest historykiem , idiotą chyba też nie jest bo potrafi pisać składnie , a więc pozostaje że jest ….

    Poprawiłbym tylko autora że bardzo łatwo wpisać w obecną narrację historyczną miłość polskich obecnych władz do banderowców .

    Skoro na historii buduje się obecnie nienawiść do Rosji to każdy kto mordował ruskich musi być sojusznikiem , a że to wcale nie jest przypadek i że to było przygotowywane od dawna przez USA to przypomnę że jednym z czołowych polityków Solidarności a później Unii Wolności która można przejęła władzę po 89 ‘ roku był Onyszkiewicz , a jego wuj był przecież prowydnikiem UPA ( a prowydnik to nie był byle kto , zresztą sprawdźcie sami ) .
    A to że żyje świadczy o tym że miłość do Bandery i antypolskość wyssał z mlekiem matki , bowiem jest niemożliwe żeby jego wuj darował bratu życie gdyby ten okazał jakieś ludzkie uczucia dla mordowanych ludzi , ojciec Januszka musiał być takim samym banderowcem jak i jego brat .

    I tak Polską i polską historią kształtują żydzi , banderowcy i volksdojcze .

  3. Maximov 06.06.2015 21:13

    @robi1906
    Zychowicza to chyba nie czytałeś.

    “Zychowicz jest albo idiotą albo volksdojczem , bowiem ktoś kto mówi
    ( a słyszałem to na własne uszy )
    ” Najlepiej dla polskiej partyzantki byłoby gdyby przestała wysadzać niemieckie pociągi transportowe gdy zbliżała się armia czerwona ” ”

    On jasno wskazuje, że w II wojnie światowej Polska miała DWÓCH agresorów i tylko po pokonaniu OBU była możliwość kontynuowania istnienia polskiego i NIEPODLEGŁEGO państwa.
    Na naszym terenie walczyło DWÓCH agresorów z ’39.
    Wspomaganie jednego nic dobrego Polsce nie przyniosło.
    Przegrał tylko jeden z naszych agresorów, a drugi zniszczył nasze podziemne siły zbrojne i zniewolił nas na 50 lat.
    To, co robili czerwoni na podbitych terenach niezbyt wiele się różniło od tego, co robili Niemcy.
    Było nawet gorsze.
    Także nazywając Zychowicza idiotą jest głupie i krzywdzące.
    To po prostu pokazuje, jak działa czerwona propaganda, której, jak widać, wciąż ulegasz.

  4. robi1906 07.06.2015 11:54

    Maximov

    Nie porównuj 1939 i 1945 , to są dwa różne okresy historyczne (mimo zaledwie paru lat ) w pierwszym , Polska była dla Stalina wrogiem w drugim sojusznikiem .

    Co się przełożyło ( dla niedowiarków do sprawdzenia ) ile żyło polaków w 1945 a ilu nas było w 1989 , wystarczy porównać żeby przestać pitolić to że socjalizm narzucony Polsce był gorszy od okupacji niemieckiej , podkreślę

    patrząc na całokształt państwa i narodu , sojusz komunistów ze Stalinem był najlepszym wyjściem w tamtym czasie .

    Czy po roku 1945 byli mordowani uczciwi i niewinni , na pewno byli ,
    ale wrzucając całą powojenną partyzantkę jako ideowych wojowników i prawdziwych patriotów popełniasz błąd .
    Ze Stalinem nie było żartów , ty może uważasz że w ramach protestu to co ,
    cały naród miał dać się wymordować ? ,
    wzorem ognia piekielnego który warszawiakom zgotowało KG AK .

    Teraz Zychowicz , masz rację nie czytałem jego książek , dlaczego ,
    bo znam tezy i ich wyjaśnienia nie są mi potrzebne .

    To co on pisze przedstawię na przykładzie bardziej zrozumiałym ,
    przyjeżdża transport do Auschwitzu , więźniom daje się wybór albo zostajesz kapo albo więźniem , albo będziesz pomagał w mordowaniu albo zginiesz .

    Wiesz ilu niemieckich z pochodzenia polaków odmówiło podpisania volkslisty ? ,
    i za to pojechali do obozów ,
    wiesz , chyba nie , bo byś mi tu te wypociny Zychowicza nie wychwalał .

  5. Maximov 07.06.2015 14:16

    @robi1906
    “Doczytaj źródła, jak traktowali nas Rosjanie w latach 41′-43′.
    Sojusznik, dobre sobie.”

    Jaja sobie robisz?
    Jakie różne okresy historyczne?
    Doczytaj źródła, jak traktowali nas Rosjanie w latach 41′-43′.
    Sojusznik, dobre sobie.
    Polska nigdy nie była dla Stalina sojusznikiem, tylko kolejnym kawałkiem tortu do zjedzenia.
    Który to Roosvelt wraz z Churchilem podali mu na tacy.
    W imię ICH spokoju, czyli uniknięcia kolejnego konfliktu.
    Konfliktu, do którego Rosjanie byli gotowi.

    “Co się przełożyło ( dla niedowiarków do sprawdzenia ) ile żyło Polaków w 1945 a ilu nas było w 1989 , wystarczy porównać żeby przestać pitolić to że socjalizm narzucony Polsce był gorszy od okupacji niemieckiej…”

    A ile nas było przed ’39 i po’45 roku?
    Co więcej, porównanie jest bez sensu.
    Po przystąpieniu USA do wojny, z ich gospodarką, to już była tylko kwestia czasu, kiedy Niemcy upadną.
    Jeśli Niemcy utrzymali front na wschodzie chociażby na Wiśle to w Poczdamie można było utrzymać niepodległą Polskę.
    I nie byłoby w ogóle socjalizmu.

    “… , podkreślę patrząc na całokształt państwa i narodu , sojusz komunistów ze Stalinem był najlepszym wyjściem w tamtym czasie.”

    Najlepszym wyjściem była niepodległa Polska z komunizmem na granicy z 39′.
    Co Wielka Brytania, USA i Francja mogły załatwić.
    Co Polakom przez całą wojnę obiecywali.
    Dlatego nie powinniśmy przeszkadzać Niemcom w walce na froncie wschodnim, gdyż opóźniłoby to marsz armii czerwonej na Berlin.
    Może wtedy Polska byłaby krajem niepodległym.

    “Czy po roku 1945 byli mordowani uczciwi i niewinni , na pewno byli ,
    ale wrzucając całą powojenną partyzantkę jako ideowych wojowników i prawdziwych patriotów popełniasz błąd .
    Ze Stalinem nie było żartów , ty może uważasz że w ramach protestu to co ,
    cały naród miał dać się wymordować ? ,
    wzorem ognia piekielnego który warszawiakom zgotowało KG AK .”
    A niby gdzie ja to robię?
    Chybiony zarzut.
    Masz rację, ze Stalinem mnie było żartów a to, co zrobiło dowództwo AK, pomimo kategorycznego sprzeciwu polskiego rządu w Londynie, było dramatyczne w skutkach.
    Tym bardziej, że to właśnie Rosjanie najbardziej zachęcali Polaków do walki.
    Ten jest winny, kto odniósł korzyść.
    Na pewno nie Polacy.
    No może trochę ze względu na głupotę i naiwność.

    “Teraz Zychowicz , masz rację nie czytałem jego książek , dlaczego ,
    bo znam tezy i ich wyjaśnienia nie są mi potrzebne .

    To co on pisze przedstawię na przykładzie bardziej zrozumiałym ,
    przyjeżdża transport do Auschwitzu , więźniom daje się wybór albo zostajesz kapo albo więźniem , albo będziesz pomagał w mordowaniu albo zginiesz .

    Wiesz ilu niemieckich z pochodzenia polaków odmówiło podpisania volkslisty ? ,
    i za to pojechali do obozów ,
    wiesz , chyba nie , bo byś mi tu te wypociny Zychowicza nie wychwalał.”

    Nie rozumiem zarzutu.
    Brak związku z dyskusją.

  6. robi1906 07.06.2015 15:40

    Maximov
    Nie zrozumiałeś ostatniego zarzutu ? ,
    to jest właśnie to co nam próbują wmówić volksdojcze że idąc z Hitlerem ocaliliśmy być może swoją państwowość albo kilka milionów żyjących istnień ,

    to jest właśnie mój główny zarzut do volksdojcza Zychowicza ,
    ja żyje z tego pokolenia których rodzice przeżyli wojnę , z tego pokolenia nikt nie pluł na ruskich ,i mimo twoich starań zdania nie zmienię .

    Jeśli chcesz tłumaczyć historię , to może zacznij dyskutować z tymi co przeżyli , Auschwitz , Sobibór , Mathausen czy tysiąc innych niemiecko-austriacko rzeźni .

    A jak się z nimi spotkasz to wytłumacz im jakie to mają nieszczęście być wyzwolonym przez “czerwonych ” w 1945 roku może oni zrozumieją , bo ja ani ciebie to ani tym bardziej volskdojcza Zychowicza zrozumieć nie mam ani chęci ani zamiaru .

  7. Maximov 07.06.2015 19:01

    @robi1906
    “Nie zrozumiałeś ostatniego zarzutu ? ,
    to jest właśnie to co nam próbują wmówić volksdojcze że idąc z Hitlerem ocaliliśmy być może swoją państwowość albo kilka milionów żyjących istnień ,

    to jest właśnie mój główny zarzut do volksdojcza Zychowicza ,
    ja żyje z tego pokolenia których rodzice przeżyli wojnę , z tego pokolenia nikt nie pluł na ruskich ,i mimo twoich starań zdania nie zmienię.”
    Jakie wmówić?
    Tak najprawdopodobniej by było.
    To może Ty dla odmiany podyskutuj z tymi, co wyrwali się z Sybiru.
    Pewnie Ci się nie uda, niezbyt wielu się stamtąd wyrwało.
    Niemcy do pięt nie dorastali Rosjanom w eksterminacji “elementów wywrotowych”.
    Historię piszą zwycięzcy i tutaj mamy tego świetny przykład.
    Nic złego na Rosjan, bo przecież nas wyzwolili z niemieckiego piekła.
    A że później wtrącili nas w piekło sowieckie to już mały problem.
    Tak widać miało być…

    “Jeśli chcesz tłumaczyć historię , to może zacznij dyskutować z tymi co przeżyli , Auschwitz , Sobibór , Mathausen czy tysiąc innych niemiecko-austriacko rzeźni .

    A jak się z nimi spotkasz to wytłumacz im jakie to mają nieszczęście być wyzwolonym przez „czerwonych ” w 1945 roku może oni zrozumieją , bo ja ani ciebie to ani tym bardziej volskdojcza Zychowicza zrozumieć nie mam ani chęci ani zamiaru.”

    Zrozum, że oba reżimy były krwawe.
    Oba były złe.
    Nie mam zamiaru dyskutować z ocalałymi z obozów zagłady na temat ich wyzwolenia.
    To, że przeżyli to świetnie.
    Spróbuj podyskutować z rotmistrzem Pileckim na temat obozów.
    Oj, niestety został zakatowany przez naszych wyzwolicieli.
    Jeden z naszych największych bohaterów II wojny światowej.

    Raz jeszcze podkreślę, obaj agresorzy musieliby być pokonani aby Polska odzyskała niepodległość.
    W naszym, Polaków, interesie byłoby trzymanie działań wojennych jak najdalej od naszego terytorium.
    Alianci wmanewrowali nas w II wojnę światową wystawiając nas Hitlerowi na pierwszy cel.
    Najbardziej w niej ucierpieliśmy.
    Gdyby wyzwolili nas zachodni alianci najprawdopodobniej nie byłoby piekła po ’45 roku.
    Takie są niewygodne dla Ciebie fakty, gdyż burzą wpojoną Tobie ówczesną prawdę historyczną.
    I to właśnie dzięki “volksdojczowi” Zychowiczowi mogę spojrzeć na fakty z zupełnie innej strony.
    I właśnie to do mnie przemawia.
    Działanie dla dobra narodu polskiego, a nie dla honoru czy sojuszy.
    Widać, jak na nich Polska wspaniale wyszła.

  8. robi1906 07.06.2015 20:20

    “Działanie dla dobra narodu polskiego, a nie dla honoru czy sojuszy” . powiadasz

    W takim razie co było robione i kiedy dla dobra narodu polskiego ,
    budowa fabryk czy ich sprzedaż ,
    otwieranie kopalń czy ich zamykanie ,
    budowa stoczni i portów czy ich zamykanie ,
    budowa państwa bez długów w MFW czy powiązanie państwa z tymże MFW ,
    co było zbudowane i kiedy możesz sobie sprawdzić , a co i kiedy zostało sprywatyzowane i zniszczone .

    To co piszesz o swoim nieziszczonym marzeniu że Polskę wyzwolili cudowni zachodni alianci w 1945 roku ,

    ale nie martw się życie dało ci taką szansę ,

    masz to na żywo od 89 roku , i jak po 25 lat tego cudu jak się żyje twojemu narodowi ,

    czy Ursus wykupuje fabryki maszyn rolniczych na zachodzie ?

    czy Unitra wykupuje fabryki hi -tech na zachodzie ?

    czy Melex , Star , Jelcz podbijają świat , i itd i tak dalej

    a teraz mi odpowiedz na jedno pytanie skoro tak wypatrujesz aliantów w 1945 roku i odbudowie przy ich pomocy gospodarki naszego kraju to jak to zestawisz z realnymi działaniami które te same kraje zachodniej Europy zniszczyły naszą gospodarkę po roku 89 – tym ,
    a z nas zrobiły tanią robotniczą siłę zachodniej europy ,
    odpowiedz mi na to bo ciekaw jestem twojej opinii .

  9. Maximov 07.06.2015 21:27

    @robi1906
    To, co piszesz powyżej na temat wyprzedaży polskiego majątku to smutna prawda.
    Ale zauważ, że Belgię, Holandię, Danię, Włochy czy Norwegię wyzwolili zachodni alianci.
    Mniej więcej taki los by nas czekał.
    Wolałbym być w ich położeniu, niż w naszym obecnie.
    Choć i tak w pewnych kwestiach mamy lepiej, niż oni (polityka emigracyjna).
    Nie musielibyśmy teraz gonić reszty Europy.
    To, co mamy teraz to są niestety skutki wielu błędnych i tragicznych dla Polski, decyzji.
    Na niektóre mieliśmy wpływ, na inne nie.
    Cała sztuka w tym, aby na podstawie naszej ostatniej historii nie popełniać tych samych błędów i zwracać uwagę przede wszystkim na interes Polski i Polaków.
    Zacząć uprawiać Realpolitik.
    Wzrosnąć w siłę i pozostać silnym bo w polityce liczą się tylko z siłą.
    Zgodzisz się ze mną?

  10. robi1906 08.06.2015 12:49

    Oczywiście ze się zgodzę .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.