Totalitarny Spis Powszechny

Opublikowano: 01.05.2011 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 636

Prawnik ze mnie żaden, ale postanowiłam rzucić okiem na ustawę regulującą przeprowadzenie spisu, żeby wiedzieć, czy jest się czego bać i czy wolno się już denerwować, czy może lepiej nieco z tym poczekać.

Oto informacje, jakie będzie chciał od nas wydobyć rachmistrz, które są absolutnie niezbędne z punktu widzenia dalszego istnienia państwa; informacje, na które będziemy musieli odpowiedzieć (tzn. ci wylosowani, jeśli dobrze rozumiem) pod groźbą nawet kary więzienia:

– wyznanie, związek nieformalny, plany prokreacyjne i liczba żywo urodzonych dzieci;

– środek transportu i czas dojazdu do pracy;

– dojazdy do miejsca nauki;

– odległość od miejsca pracy lub miejsca nauki;

– częstotliwość dojazdów do pracy;

– data zawarcia związku małżeńskiego;

– data rozwiązania związku małżeńskiego;

– data powstania aktualnego związku nieformalnego;

– ogólna liczba żywo urodzonych dzieci i plany prokreacyjne;

– charakterystyka dodatkowego miejsca pracy;

– zawód wyuczony;

– wymiar czasu pracy;

– okres poszukiwania pracy;

– okres pozostawania bez pracy;

– przyczyny bierności zawodowej;

– główne i dodatkowe źródło utrzymania osób;

– rodzaj pobieranego świadczenia społecznego;

– kontynuacja nauki;

– kierunek wykształcenia;

– znajomość języków obcych;

– umiejętność obsługi komputera i komunikowania się z wykorzystaniem sieci Internet;

– przyczyny migracji wewnętrznych i zagranicznych;

– kraj przebywania i rok wyjazdu z Polski;

– zawód wykonywany przed wyjazdem z Polski;

– zgodność wykonywanej pracy z wykształceniem migranta;

– łączny czas pobytu imigranta w Polsce;

– plany migracyjne;

– kraj urodzenia rodziców;

– narodowość – przynależność narodowa lub etniczna;

– język, którym posługują się osoby w kontaktach domowych, w tym posługiwanie się językiem regionalnym;

– jezyk ojczysty;

– mniejszości narodowe i etniczne;

– wyznanie – przynależność wyznaniowa;

– samoocena niepełnosprawności;

– prawne orzeczenie o niepełnosprawności lub niezdolności do pracy;

– stopień niepełnosprawności;

– rodzaj niepełnosprawności;

– okres niezdolności do pracy;

– rodzaj głównego i dodatkowego źródła finansowania gospodarstwa domowego;

– samodzielność zamieszkiwania gospodarstwa domowego;

– kuchnia lub pomieszczenia kuchenne w mieszkaniu;

– wyposażenie mieszkania w urządzenia i instalacje techniczno-sanitarne;

– liczba izb przeznaczonych do wykonywania działalności gospodarczej;

– przeznaczenie mieszkanie niezamieszkanego;

– rok i zakres budowy budynku;

– wyposażenie budynku w urządzenia kanalizacyjne.

Oprócz tego odpowiednie urzędy zobowiązane są podać nasze wszystkie dane, wszystkie nasze numery, wszelkie daty i miejsca.

Krótko mówiąc – nic się nie ukryje.

Zastanawia mnie kilka rzeczy. Po co zbierać informacje, które de facto są ogólnie dostępne (przynajmniej dla władzy)? Polska biurokracja i inwigilacja obywateli są już na tak wysokim stadium rozwoju, że nie jestem pewna, czy można jeszcze zakaszleć tak, żeby nikt o tym nie wiedział, że o wyjeździe z kraju, urodzeniu dziecka czy zgonie małżonka nie wspomnę.

Kolejna rzecz – na cholerę komuś potrzebna jest informacja o tym, jak i czym dojeżdżam do pracy/szkoły? Albo w jakie sprzęty wyposażony jest mój dom? A plany prokreacyjne? Jeśli powiem, że nie planuję dzieci, a nagle urodzą mi się bliźniaki, to pójdę do więzienia za okłamanie rachmistrza i zepsucie statystyk? Wiem, że przesadzam, ale nie bardzo rozumiem po co komu te wiadomości na mój temat. A emigracje? To też bardzo łatwo prześledzić… Dlaczego mam się komuś spowiadać z tego gdzie byłam i co robiłam, i czy uwłaczało to mojej godności (czyli czy pracowałam jako profesor na zmywaku) czy też nie? Dlaczego mam spowiadać się z nieformalnych związków, z języków w jakich się porozumiewam, tym bardziej w domu? Po kiego diabła, się pytam?!

Najbardziej w tym wszystkim boli mnie ten przymus i konieczność opowiadania o de facto bardzo intymnych szczegółach mojego życia kompletnie obcej osobie, która przekaże to kolejnej obcej grupie osób, która będzie z tym robiła nie wiadomo co. A co jeśli te dane wyciekną? Jeśli ktoś włamie się do systemu? A co jeśli pojawi się ktoś, kto będzie chciał wykorzystać te informacje w jakiś diaboliczny sposób?

A III Rzesza? Ooo, tam to dopiero spis spełnił swoją powinność. Głowy Żydów podano Hitlerowi na złotej tacy… Ale o co ja się martwię, teraz jesteśmy w demokratycznej Unii, która kazała nam ten spis przeprowadzić. Im na pewno nie będzie to potrzebne w żadnym złym celu.

Nie wiem czemu, ale mam złe przeczucia co do tego spisu , tym bardziej że dane trafią do Izraela. To mi przypomina spis bydła, do późniejszej selekcji. Jedni do piachu inni do obozów.

Autor: Agent Smith
Źródło: iThink


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

18 komentarzy

  1. W. 01.05.2011 08:09

    Spis nie będzie anonimowy, jak dotychczasowe, lecz spersonalizowany. Za pomocą numeru PESEL władza będzie mogła zidentyfikować osobę, która udzieliła odpowiedzi.

  2. forest 01.05.2011 09:20

    ja i tak wierze w JEDI!

  3. Jota 01.05.2011 10:43

    Realnie spis wygląda tak – http://powszechnyszwindel.wordpress.com/ tylko wyznawcy JEDI tego nie chcą zauważyć.

  4. dox888 01.05.2011 11:41

    realista: – to nie znaczy,ze nie bedzie intymnych pytan w nastepnych edycjach.
    jezeli teraz pozwolimy na nutke frywolnosci w pewnych pytaniach , lwy sie zbiora wokoł ofiary.
    jezeli nie DZIS, to JUTRO dane beda wykorzystane we wspolczesnych , bardzo ładnie opakowanych formach EUGENIKI !

  5. Dobrodziej 01.05.2011 13:33

    Najlepiej po prostu ściemniać Wielkiego Brata i już. Kto to sprawdzi? Wsadzą kogoś do więzienia bo skłamał?

    – Ile chce Pan mieć dzieci?
    – Dwadzieścia!

    – Jakie sprzęty ma Pan w domu?
    – Działo jonowe, dwie dojarki do mleka i krajalnicę.

    – Związki nieformalne?
    – Utrzymuję kontakty seksualne z 20 pensjonariuszkami Domu Starości.

    – Dojazd do pracy?
    – Godzinę płynę w górę rzeki, potem szybowcem pół godziny i dojeżdżam amfibią przez bagna godzinę. W odwrotną stronę dwa razy szybciej, bo z górki.

    😉

  6. Sebek 01.05.2011 13:52

    Mam prawdziwie odpowiadać na pytania, żeby kasa nie poszła w błoto? Co to za argument w ogóle.. A jak rząd wymyśli, żeby wszystkich murzynów posłać do piachu to mam im pomóc, bo inaczej się kasa zmarnuje?

    realisto może dla ciebie takie coś jak “wolność” jest sprawą nieistotną. Ja z pewnością nie odpowiem na żadne pytanie.

  7. Hanah 01.05.2011 16:04

    Spis powszechny to nic innego jak kolejna forma inwigilacji!

    Jeżeli pytanie byłyby anonimowe to można jeszcze zakładać chęci danych statystycznych i nic poza tym. Skoro jednak podajesz swój PESEL i urząd dokładnie wie, że nie chodzi o jakiegoś tam obywatela tylko o Jana Kowalskiego zamieszkałego przy ul. Nowackiej 1 to zaczyna się robić niebezpiecznie bo nie wiadomo po pierwsze jakie dane mogą NAM zaszkodzić, po drugie – nie wiadomo jak będą przechowywane i komu udostępniane. Wcześniej czy później może się okazać, że zostanie wprowadzona jakaś tam ustawa i nagle zaczniemy się zastanawiać czy nie jesteśmy zagrożeni bo za dużo powiedzieliśmy.

    Np. pytanie o o czy ktoś czuje się Ślązakiem i czy mówi w domu gwarą śląską może się wydawać całkiem niewinne, ale jeśli doszłoby do chęci np.oderwania Śląska od Polski to rząd będzie miał łatwiej wiedząc, że np.70% mieszkańców Śląska czuje się Ślązakami i łatwiej poprze taką ustawę.
    Kolejna sprawa – pytanie o związki nieformalne (ewentualnie pedalskie czy lezbijskie) – przy zbliżających się wyborach będzie łatwiej manipulować i “werbować” wyborców bo wcześniej będzie można pod ich oczekiwania ułożyć “idealny” program wyborczy (wiadomo, że takie zboczone grupy są mniejszością w naszym kraju i domagają się praw.
    Politykom kończą się pomysły na propagandę przedwyborczą więc po ustaleniu jakie mamy grupy mniejszościowe łatwiej będzie stworzyć program dla nich by zjednać sobie ich poparcie.

    Każde pytanie może być niebezpieczne bo nie wiadomo w sumie czemu to służy. Żeby nie wdawać się w szczegóły podam jeszcze tylko jeden przykład: jakiś czas temu u nas w bloku nie było jeszcze wodomierzy tylko płaciło się ryczałt za wodę. Ludzie zaczęli sobie zakładać wodomierze by płacić tylko za to co zużyli. Przez jakiś czas było to bardzo opłacalne bo różnice w opłatach były kolosalne. Do czasu gdy spółdzielnia mieszkaniowa podniosła ceny za wodę dla posiadaczy wodomierzy – cel był taki, że spółdzielnia dalej wyszła na swoje.
    Dlatego uważam, że pytanie (odpowiedzi) na każdy temat mogą być wcześniej czy później skierowane przeciwko nam. Dlaczego nie są anonimowe? Skoro nie chodzi o konkretną osobę tylko o dane statystyczne?

    Ja nie odpowiem na żadne pytanie i gówno mnie interesuje stwierdzenie, że każdy obywatel musi wziąć udział w spisie powszechnym. Najpierw niech rząd odpowie na moje pytania, bo żyje za moje pieniądze, sprzeniewierza je i kradnie majątek mojego kraju, nie pyta mnie o zdanie w kluczowych sprawach, więc niech najpierw rozliczy się przed narodem ze swych “osiągnięć”, a potem ja mogę odpowiedzieć na jego pytanie.

  8. vicepolak 01.05.2011 16:51

    Cytat: “Zastanawia mnie kilka rzeczy. Po co zbierać informacje, które de facto są ogólnie dostępne (przynajmniej dla władzy)? Polska biurokracja i inwigilacja obywateli są już na tak wysokim stadium rozwoju, że nie jestem pewna, czy można jeszcze zakaszleć tak, żeby nikt o tym nie wiedział, że o wyjeździe z kraju, urodzeniu dziecka czy zgonie małżonka nie wspomnę.”
    Władza tak kocha się w “trosce” o swoich obywateli, że chorobliwie musi o nich wiedzieć wszystko. Obywatel dla władzy jest niczym. Ma być posłuszny, poprawny i merdać wesoło ogonkiem, bo inaczej “władza” może mu złożyć wizytę nad ranem. Spis jest niepotrzebną manipulacją propagandową, która potem posłuży do wygładzenia urzędowych statystyk. Bo nic tak pięknie nie prezentuje się przecież jak wypolerowana do granic absurdu statystyka. Czas mija, a dalej liczy się tylko ona. Pozdrawiam wszystkich wszelkiej maści donosicieli,informatorów również tych płatnych. Enter!

  9. Jota 01.05.2011 18:18

    To podejżenie manipulacji z podstawianiem programu wyborczego do statystyki pasuje tu, obawiam się, co do joty.

  10. Sebek 02.05.2011 00:33

    realisto, ja jestem przeciwny spisowi nie dlatego, że jest niebezpieczny, tylko dlatego, że władza w ogóle nie powinna takich rzeczy wiedzieć, nie powinno ją to interesować. To oni mają służyć nam, nie na odwrót. To są moje prywatne sprawy i koniec.

  11. Murphy 02.05.2011 10:37

    “ale nie może rządzić, jeśli nie ma wiedzy na temat społeczeństwa.”

    To czemu nie robi referendum w istotnych dla kraju sprawach (np. Lizbona)? Albo ankiet anonimowych (po co ten PESEL)?

  12. Hanah 02.05.2011 11:31

    To nie jest złośliwośċ z mojej strony, ale skoro realista nie obawia się o swoją prywatnośċ to może zacznie od siebie i poda nam swoje dane, adres. numer telefonu, wyuczony i wykonywany zawōd, z kim żyje w gospodarstwie domowym itp?

    Jota załączył(-a) bardzo dobry link, poczytajcie o zagrożeniach i wypływaniu danych, a potem prōbujcie przekonywaċ do spisu. Polecam ten artykuł.

    @realisto,
    Ty uważasz, że to nie nasze prywatne sprawy i państwo musi wiedzieċ o takich rzeczach (nie wiem po co), ale nam obywatelom odbiera się np.prawa do poznania prawdy o katastrofie smleńskiej, o zadłużeniu jakie zafundował nam tusku, o aferach z udziałem członkōw PO. Uważam, że rząd ma tyle tajemnic przed nami i nie uważa za stosowne odpowiadaċ na nasze pytania, dlatego ja nie uważam za stosowne odpowiadanie na te pytania.

  13. Raptor 02.05.2011 22:02

    No proszę, bardzo podobne dane do moich 😛
    Sam spis nie ma dla mnie większego znaczenia i sensu. Jakiekolwiek wykresy z tego wynikną, w niczym nie pomogą… tylko strata publicznej kasy.

  14. Hanah 04.05.2011 18:55

    Polecam bardzo ciekawy artykuł nt. niebezpieczeństwa spisu powszechnego.
    Wszyscy chyba czytaliście o INDECT i kolejnej formie inwigilacji społeczeństwa. Dla ciągłych entuzjastów spisu powszechnego mam pytanie: czy potraficie nadal przekonać ludzi, że owy spis nie jest niczym niebezpiecznym?
    To tylko kolejny schodek.
    “Gdy będziecie już w zamkniętych wagonach udawać się do obozów koncentracyjnych – wtedy będzie za późno by wyrażać swój sprzeciw”, na to jest czas teraz, przy każdej najmniejszej próbie inwigilacji społeczeństwa.

    http://www.eioba.pl/a/3529/niewolniku-daj-sie-spisac-indect-czeka#ixzz1LMeVAy9p

  15. Potrojny 05.05.2011 00:08

    Znacie jakieś opcje jak uniknąć spisu? Ja na przykład przypadkiem wyniosłem się ze swojego miejsca zameldowania. Po prostu nie ma mnie tam, gdzie jestem zameldowany i nikt nie wie gdzie jestem. Ciekawe co będzie 😀
    Zorganizowanie takiego spisu to ogromny wydatek dla państwa. A polskie finanse są w stanie kiepskim. Zmierzam do tego, że jeśli pomimo ciężkiej sytuacji materialnej kraju organizuje się takie przedsięwzięcie to jest bardzo mało prawdopodobne, że cel stanowi wyłącznie statystyka. Takich rzeczy nie robi się dla picu. Nie twierdzę, że istnieje jakieś zagrożenie jak tam ktoś napisał eugeniczne, ale na przykład prześladowania gospodarcze już są prawdopodobne. Poza tym, jak za jakiś czas ktoś podpadnie władzy, to władza będzie delikwenta mieć jak na tacy, gdyż wszystko o nim wie.

  16. Potrojny 05.05.2011 00:28

    Gdyby chociaż połowa (a nawet jedna czwarta) Polaków powiedziała głośno NIE, to władza mogłaby Nas cmoknąć. Sami łgają, a on Nas chcą prawdy?
    Pozdrowienia dla wszyskich partyzantów 😉
    http://www.youtube.com/watch?v=uslD_blOayk
    PotrojnyAgent

  17. Raptor 05.05.2011 12:05

    Skoro biorą tylko 20%, to pewnie spis nie jest już właśnie potrzebny, tylko, jak napisałeś: “pieniądze dla urzędasów zawsze się znajdą, pozory pracy w pocie czoła i sensu szeroko rozumianych badań statystycznych są wystarczającym usprawiedliwieniem do wydawania tych pieniędzy.” Po prostu robią rzeczy zbędne na pokaz, żeby sprawiać wrażenie, że coś robią.

  18. Rozbi 08.05.2011 01:40

    Wydaje mi się że chodzi tylko i wyłącznie o statystykę i o to żeby Urzedy mogły porównać dane zebrane ze spisu powszechnego z innymi danymi które zebrały w ten, czy inny sposób.

    Zresztą statystyka to królowa matka dla centralnie planowanego działania – więc takie dane będą kluczowe w określaniu przyszłej polityki społecznej, edukacyjnej, propagandowej i ekonomicznej.
    Nie sądzę żeby pojedyncze osoby które odpowiadały na spis były zagrożone – raczej zagrożone jest całe społeczeństwo. Te dane na pewno będą użyte w przyjmowaniu kolejnych reform i zmian gospodarczych.
    Zresztą nawet w mediach już tego nie ukrywają… Nie dawno w radiu słyszałem że spis przeprowadzany żeby zbadać zmiany społeczne jakie nastąpiły po przystąpieniu do Unii Europejskiej.

    Czyli po prostu sprawdzają jak idą zmiany jakie zaplanowali zrobić w naszym społeczeństwie, i dzięki tym danym będa mogli dalej planować i zajmować się inżynierią społeczną.

    Wydaje mi się że obecne rządy przyjęły trochę inne spojrzenie na ludzi niż my je mamy – i nie interesuje już ich jednostka, ale społeczeństwo jako całość.

    Jest to idealny przykład socjotechniki. Zresztą socjotechnika to główna broń Państw totalitarnych ze swoimi obywatelami.

    Wystarczy nawet cytat z wikipedii “Państwa totalitarne dzięki połączeniu kontroli nad życiem społecznym z propagandą mogą stosować socjotechnikę w sposób pozornie niedostępny w społeczeństwach demokratycznych, lecz o podobnym polu działania. Władza totalna może kształtować myśli swoich obywateli.”

    A spis powszechny to nic innego jak dokładne sprawdzenie czy owa socjotechnika działa 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.