To tajemniczość TTIP i TPP stworzyła „teorie spiskowe”

Opublikowano: 16.05.2014 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 582

Drodzy politycy! Teorie spiskowe o TTIP i TPP biorą się z tego, że trzymacie te porozumienia w tajemnicy. Czy tak trudno to zrozumieć?

Ostatnio nie pisałem zbyt wiele o “potomstwie ACTA”, czyli o umowach TTIP, TPP oraz CETA. Ciągle jednak śledzę ten temat, czytam analizy kolejnych wycieków, czytam o pseudo-konsultacjach, czytam różne artykuły analityczne. Zauważyłem niepokojącą tendencję. Coraz częściej politycy określają niepokoje społeczne mianem “teorii spiskowych”.

Mówienie o “teoriach spiskowych” nie było tak popularne, gdy trwały prace nad ACTA. Po prostu wówczas niewiele mediów interesowało się międzynarodowymi umowami handlowymi. Teraz jest inaczej, bo najważniejsze media poznały ACTA i rozumieją, że “następca ACTA” to może być równie ważny temat.

LUDZIE NIE MAJĄ WIEDZY…

Tymczasem politycy zrozumieli, że media już śledzą “następców ACTA”. Z tego powodu uruchomiono pseudo-konsultacje, czyli zestaw różnych spotkań służących robieniu wrażenia, że ludzie jakoś uczestniczą w tworzeniu TTIP i TPP. Drugim sposobem politycznej obrony jest mówienie o “teoriach spiskowych”. Politycy używają terminu “teorie spiskowe”, aby w grzeczny sposób zasugerować, że krytycy TTIP i TPP są nieszkodliwymi wariatami o bujnej wyobraźni.

Niedawno terminu “teorie spiskowe” użył nawet Barack Obama w czasie konferencji prasowej dotyczącej TPP. Obama stwierdził też, że krytycy porozumienia ulegają teoriom spiskowym i plotkom, a także wykazują… brak wiedzy o tym, co dzieje się w czasie negocjacji.

TAJNOŚĆ CHYBA… MA ZNACZENIE

Pomyślmy. Obywatele wykazują brak wiedzy? Z czego może to wynikać? Może z tego, że negocjacje TPP są tajne? O tak, to chyba może mieć znaczenie!

Barack Obama chcąc nie chcąc wskazał na istotny problem. Ludzie naprawdę nie mają wiedzy o negocjacjach TPP, bo ta wiedza trzymana jest w tajemnicy. Brak wiedzy faktycznie może skutkować tym, że część ludzi wyrobi sobie złe opinie na podstawie wyrywkowych informacji. Powstawanie teorii spiskowych w takich warunkach jest nie tylko możliwe, ale też w pełni zrozumiałe.

Ten sam problem dotyczy TTIP. Już teraz bardzo wiele osób interesuje się tym porozumieniem. Powstaje duże społeczne zapotrzebowanie na informację, która przez urzędników jest wstrzymywana. Powstaje informacyjna próżnia, którą jakoś trzeba zapełnić. Wreszcie wyciekają fragmenciki tej potrzebnej informacji, które są następnie nadmuchiwane licznymi komentarzami. Te “nadmuchane fragmenciki” zapełniają informacyjną próżnię.

Czy “nadmuchane fragmenciki” to jest zła informacja? Jest lepsza niż żadna i jeśli politycy nie chcą dać ludziom konkretów, zgadzają się na “nadmuchane fragmenciki”. Trzeba tu zaznaczyć, że “nadmuchane fragmenciki” mogą być fantastycznymi teoriami spiskowymi, ale równie dobrze mogą nie oddawać pełni brutalnej rzeczywistości. Mamy prawo się obawiać, że politycy zgadzają się na teorie spiskowe, bo rzeczywistość jest jeszcze gorsza!

W tej sytuacji sądzę, że politycy powinni przywyknąć do jednej rzeczy. Brak przejrzystości usprawiedliwia tworzenie teorii spiskowych. Nie chcecie teorii spiskowych? Bądźcie przejrzyści!

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. norbo 18.05.2014 09:26

    Nie mamy jednak pewności czy ta “tajność” jest zamierzona i celowa czy jest po prostu wynikiem ignorancji “elit” przyzwyczajonych do podejmowania odgórnych arbitralnych decyzji. Być może “osoby sprawujące władzę” po prostu nie wiedzą, że społeczeństwo jest zainteresowane wiedzą na temat podejmowania decyzji, może dziwią się gdy ktoś zadaje pytania – przecież od wieków ludzkość podzielona jest na tych, którzy podejmują decyzję i tych, którzy po prostu dostosowują się do podjętych decyzji. Problem ten nie dotyczy tylko osób rządzących państwami, organizacjami międzynarodowymi czy korporacjami – widoczny jest także w codziennym życiu zawodowym i społecznym. Współczesne “związki zawodowe” arbitralnie decydują o losach pracowników (zapytania są ignorowane [doświadczenie własne]), kierownictwo średniego i niskiego szczebla w zakładach pracy odgórnie decyduje “w imieniu pracowników” o tym, o czym (zgodnie z prawem) powinni decydować sami pracownicy, nauczyciele decydują, która wersja historii jest “prawdziwsza” i jaki poeta pisał “piękniejsze wiersze”… Praktycznie wszyscy mogący (z racji pozycji zawodowej lub społecznej) podejmować decyzje robią to bez konsultacji z tymi, których one dotyczą. Dlaczego zatem dziwi nas “tajność” poczynań rządów? Przecież arbitralność i brak konieczności uzasadniania swych działań przed osobami znajdującymi się na niższych szczeblach hierarchii (społecznej, zawodowej) jest stale i niezmiennie obecna w naszym życiu, na każdym poziomie społecznego układu…

    Może warto zastanowić się nad tym jacy jesteśmy my sami?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.