Tatuaże powodują raka?

Opublikowano: 13.08.2018 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1129

Czy tatuowanie ciała może powodować raka? Eksperci Komisji Europejskiej nie mają wątpliwości, że tak, ponieważ rakotwórcze są składniki barwników używanych do wykonywania tatuaży.

Kwestią bezpieczeństwa pigmentów używanych przez tatuażystów na terenie Unii Europejskiej zajęła się jesienią zeszłego roku agencja European Chemicals Agency. Eksperci ECHA przygotowali następnie raport, z którego wynika, iż w tym przypadku potrzebne są dalsze regulacje. Okazuje się bowiem, że barwniki do tatuaży stanowią mieszankę różnorodnych substancji, które albo są uznane za niebezpieczne, albo których skład chemiczny nie jest do końca znany.

Na terenie Unii Europejskiej nie produkuje się na szeroką skalę pigmentów do tatuaży, a większość substancji składowych sprowadza się z Chin i Indii. – Do Unii Europejskiej importuje się dużo barwników, a ludzie, używając ich, nie wiedzą, co znajduje się w środku. To jest bardzo niebezpieczne – powiedział Tony Raita, przewodniczący organizacji Finnish Tattooist Association.

European Chemicals Agency chce wprowadzenia regulacji, które pozwolą lepiej kontrolować zawartość i jakość barwników sprowadzanych na rynek europejski. Poza tym ECHA chciałaby rozpocząć badania nad długotrwałymi skutkami wstrzykiwania pod skórę stosownych pigmentów. “Propozycja ECHA dotyczy około 4000 substancji” – oznajmił Mark Blainey, starszy pracownik naukowy agencji. “Te substancje objęte są innymi przepisami i tam są zabronione do użytku na skórze, dlatego rzecz jasna nie chcemy, by były wstrzykiwane pod skórę” – dodał.

Eksperci European Chemicals Agency twierdzą,że choć nie ma jeszcze dowodu na bezpośrednią zależność pomiędzy wstrzykniętymi substancjami a rozwojem raka, to istnieje wysokie ryzyko, że zależność taka istnieje. “Zachodzi obawa, że barwniki powodują alergie, a także że wywołują nowotwory oraz uszkadzają DNA. Nie chcemy zakazać tatuowania, ale chcemy się upewnić, że gdy ludzi robią sobie tatuaże, to barwniki są tak bezpieczne, jak to tylko możliwe” – dodał.

Zdjęcie: licel (CC0)
Źródło: PolishExpress.co.uk


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. arthur 13.08.2018 16:51

    Ile razy pomyślę o obecnej modzie na tatuaże, czy inne socjo-mimikry (np. golenia pał na zero; ooo, to jest bomba: masa z tych ogolonych pipek, to ulepszony klon terminatora, sądząc po minie i nieważne, czy sflaczały plastuś, zatuczony prosiak, czy nalany wodą pajac…), to zastanawiam się, jak bardzo musiałbym się nie akceptować, by tak się “upiększać”.
    I nie widzę tu sztuki, tzn. niektóre rysunki są zajebiste, ale żeby zaraz na sobie?
    Bo fajne?
    Ale jestem w stanie zrozumieć motywy np. okołokryminalne, rytualne, magiczne itd.
    P.S.
    A i jeszcze fajny motyw z brodami- cała masa drwali w rurkach:)))

  2. Radek 13.08.2018 17:47

    “Eksperci ECHA przygotowali następnie raport, z którego wynika, iż w tym przypadku potrzebne są dalsze regulacje.” A co innego wymyślają eksperci jak tylko regulacje prawne. Czyli lobby, łapówki, licencje i uprzykrzanie ludziom życia. Wystarczy, że rząd powie, że “nasi eksperci nie wiedzą, co jest w tych barwnikach i każdy kto sobie tytułuje SAM przed sobą odpowiada za siebie”. Ależ gdzie, ludzie teraz uważają, że są półgłupkami i wszystko musi być na 100% bezpieczne. Tyle, że niestety eksperci są zawsze na miarę epoki, stanu wiedzy i pieniędzy jakie jest ktoś w stanie wyłożyć na ekspertów. Niech władza pozwoli ludziom ryzykować. Ich problem, może informować, że to może zaszkodzić, a nie wymyślać jak to zablokować i jak najwięcej wydoić społeczeństwo na kolejne jednostki rządowe do badania szkodliwości tatuaży, badania próbek przybyłych z zagranicy i wydawania licencji.

  3. tantal 13.08.2018 21:08

    @Radek
    W tym przypadku akurat dobrze robią. Szczerze gdybym chciał sobie zrobić tatuaż to nie wiem czy bym się zastanowił, czy jest to w pełni bezpieczne.
    Powinni się jeszcze zająć e-papierosami, a dokładniej liquidami do nich. Jestem użytkownikiem i masa firm wprowadza w błąd podając na ich stronach jakieś lewe certyfikaty itp, takie działania nie powinny być legalne.

  4. Radek 14.08.2018 05:15

    Dopuszczenie do obrotu, nie oznacza, że coś jest bezpieczne, tylko, że obecny stan wiedzy naukowej nie wykrył żadnych przeciwwskazań, lub są one słabe i można je zignorować. Rząd może dawać certyfikaty rządowe, że coś jest bezpieczne. Ale nie zakazywać czegoś co nie zostało przebadane. Ponieważ w ten sposób hamuje się rozwój i blokuje bardzo dobre produkty, których producentów nie stać na badania. Zaś świadome produkowanie trucizn i sprzedawanie jako bezpieczne powinno być karane.
    A co do bezpieczeństwa jakiegokolwiek zabiegu w postaci operacji, nakłuwania, przebijania uszu itp. to NIGDY nie ma 100% pewności jak Twój organizm zareaguje.
    Jeszcze jedną sprawą we wszelkich licencjach jest kasa. Tak jak dopuszczone są lekarstwa i szczepionki którym udowodniono, ze są szkodliwe, to nigdy nie będziesz miał pewności, czy tusz do tatuaży ostatecznie jest szkodliwy, czy nie. Jedynie będziesz wiedział, że to oryginał i spełnia jakieś tam normy. Będziesz mógł pozwać producenta w sądzie i próbować udowodnić, że to z powodu jego barwnika masz problemy. No i może dostaniesz odszkodowanie. Tylko patrząc na sprawy rodziców których zdrowe dzieci po szczepieniach zachorowały i nawet umarły, to raczej i w to bym wątpił. Właśnie jak jest atest, to sprawy w sądzie raczej nie wygrasz.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.