Tantryczna rewolucja

Opublikowano: 06.09.2011 | Kategorie: Seks i płeć

Liczba wyświetleń: 1949

Tantryczna Rewolucja jako droga na ulepszenie siebie, swych związków, rodziny, sąsiedztwa, a co za tym idzie całego świata.

Tym razem jako, że rozwiązania są najważniejsze, zacznę od tego praktycznego (jakim jest ograniczenie wytrysku podczas stosunku by zaoszczędzić i lepiej wykorzystać energie seksualną) by potem opisać te teoretyczne jakim jest miłość rozwijająca się, a wręcz nie ograniczona. Zakończę umotywowaniem dlaczego potrzebujemy tych rozwiązań i postaram się przedstawić korzyści jakie wszyscy możemy mieć gdy zastosujemy je w codziennym życiu.

Ejakulacja jest jak wiemy wytryskiem nasienia, który występuje podczas orgazmu (lub niestety w wielu przypadkach orgazmiku) i który w najczęstszych przypadkach niestety zakańcza zbyt często za krótki stosunek miłosny. Dzieje się tak dlatego iż podczas ejakulacji tracimy tak dużo energii seksualnej, iż często czujemy się tak osłabieni i zmęczeni, że jedynym co jesteśmy w stanie zrobić jest pójście spać zamiast przynajmniej ukojenia dopiero co pobudzonej kochanki. Ta jakże częsta sytuacja prowadzi do niskiego poczucia wartości, nie pełnego zaspokojenia, rosnącym brakiem zainteresowania, powiększającymi się frustracjami i obumieraniem miłości (tych ubocznych skutków można by mnożyć i mnożyć).

Na całe szczęście nie musi tak być. Dzięki takim prostym technikom jak wyćwiczenie PC mięśnia czy nauka prawidłowego oddychania, czy też bycie skupionym na miłości do partnerki możemy poprawić nie tylko współżycie swoje i partnerki ale co za tym idzie losy całego świata wokół nas. Więcej o tym możemy się dowiedzieć z nauk tantry i tao seksualnego, które to od tysiącleci uczą nas fizycznej, psychicznej i duchowej miłości na wszelkich możliwych poziomach. Nie będę się już dłużej rozpisywał na ten temat, bo ten tekst ma jedynie zachęcać a nie wgłębiać się w szczegóły. Zainteresowanych zachęcam do skarbnicy internetowej lub księgarni, które coraz bardziej zalewane są książkami na te tematy (co odzwierciedla zapotrzebowanie i rodzi nadzieje na rozpowszechnianie się tych rozwiązań). Dodam jedynie tyle, iż wbrew niektórym mniemaniom nauki te niczym miłość są uniwersalne bez względu na wyznanie, pochodzenie, punkt widzenia, orientacje seksualną itp. Poza tym to, że możemy z nich korzystać jest przywilejem, którego wcześniej mogli jedynie doświadczyć nieliczni. Świadczy to o potrzebach naszych czasów i wyzwoleniach, których wręcz nie możemy ignorować chociażby ze względu na nasze osobiste szczęście, zdrowie czy samopoczucie.

Miłość jest rozwiązaniem na wszystko. Rozwiązaniem nieuchronnym, bo wierzę, że przezwycięży wszelkie problemy. Jeśli nie będziemy wierzyć w wygraną, przegraliśmy już na samym starcie.

Jednak idąc za głosem serca, miłości trzeba pomóc. Bez względu na to czy stosujemy ją jako rozwiązanie osobiste czy globalne miłość jest mocą przeogromną, której to powinniśmy poświęcać większą uwagę by rozwijać ją a nie dać jej uschnąć niczym nie podlewanemu kwiatu.

Ktoś kiedyś powiedział, że albo rozwijamy się w górę albo spadamy w dół i ja się z tym zgadzam. Do nas należy wybór. Dlatego natchniony piszę ten rozdział. Bierze się to z mej wewnętrznej miłości, która w ten sposób rozlewa albo rozdaje się na zewnątrz.

Jakiś bardzo oświecony człowiek powiedział, że „prawdziwie wolni możemy być jedynie wtedy gdy wolny jest cały świat”. Bardzo idealistyczne podejście ale niczym anarchiści walczący o raj na ziemi warto do tego dążyć. Według innego „ Nie ma drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą”. Warto więc robić coś by było nam lepiej, a nie gorzej. Kontynuując cytatami inny powiedział: „jeśli chcesz zmieniać świat zacznij od siebie.” Wszystko musi wypłynąć od nas. Jedynie gdy prawdziwie pokochamy siebie dopiero wtedy jesteśmy w stanie pokochać innych. Bardzo ważna jest tu akceptacja czyli rozwijanie zalet zamiast skupiania się na wadach. Akceptacja, poczucie własnej wartości rośnie, gdy czujemy, iż robimy dobrze, gdy obdarzamy miłością. Im więcej dajesz tym więcej masz. Koło miłości zamyka się naturalnie. Jeśli poprzez zwiększenie dobrych uczynków i zminimalizowanie złych nasza samoakceptacja rośnie, wręcz naturalnym procesem staje się kochanie partnerki niczym bogini. Dzięki obdarowywaniu jej szczęściem sami stajemy się radośniejsi, a im więcej tryskamy szczęściem tym bardziej chcemy by nie stawało się ono tylko naszym udziałem. Nagle pragniemy by równie szczęśliwe były też nasze dzieci, dalsza rodzina przyjaciele i cała reszta świata. Wraz z rozwijaniem miłości rodzi się współczucie. Dlatego tak często po zastosowaniu praktyk tantry czy tao seksualnego ludzie często naturalnie przechodzą na dietę wegetariańską lub wegańską, naturalnie zaczynają się angażować w jakieś pozytywne działania, bo nagle uświadamiają sobie, iż pomoc sąsiadowi, głodującemu dziecku w Afryce, przygarnięcie psa itp. daje dużo więcej satysfakcji niż marnowanie czasu na zarobienie na nowszy model samochodu czy spicie się alkoholem by zalać żale i frustrację. Jeżeli jesteśmy w stanie rozwijać w sobie miłość takie zewnętrzne narkotyki jak heroina, telewizor, pieniądze, alkohol i inne stają się już niepotrzebne. Wypełnia nas te jakże silne i wspaniałe uczucie. Nie ma już pustki, którą staraliśmy się zapchać albo raczej zaśmiecić. Miłość to najsilniejszy i najlepszy narkotyk, bo nie szkodzi, a jedynie pomaga. Tobie oraz wszystkim dookoła.

W dzisiejszych czasach kryzysów mentalnych całych społeczeństw, kryzysów ekologicznych i ekonomicznych, czasach klęsk żywiołowych, wojen, rozwarstwiania klas, szerzenia się głodu światowego, a zarazem chciwości ludzkiej musimy sięgnąć po rozwiązania najbardziej skuteczne i dostępne, a zarazem korzystne dla wszystkich. I tym rozwiązaniem jest miłość. To z miłości do siebie, a zarazem do innych czynimy wszystko co dobre w naszym życiu. To z miłości do wolności, do siebie ludzie są w stanie walczyć o wolność, o chleb dla swoich dzieci, o przyszłość, o godne życie, o naturę, lasy. zwierzęta itp. To w przebłysku miłości rodzi się szansa, że nawet bogacz jest w stanie sobie uświadomić, iż szczęśliwszy będzie dzieląc się niż grabiąc (bo np. wg jogi jeśli posiadasz więcej niż naprawdę potrzebujesz, okradasz tych, którzy mają za mało, a ja całkowicie się z tym zgadzam i wiem, że wielu innych też – dlatego Robin Hood był bohaterem, a nie złodziejem).

Dlatego szerzenie miłości jest tak ważne. Zrozumienie jej i rozwijanie. Uczenie się jej i rozpowszechnianie. Dlatego jeszcze raz zachęcam do zapoznania się z tantrą i tao seksualnym. Pomocna też może okazać się wiedza o Kamasutrze i czymkolwiek co pomoże nam w imieniu rozwijania miłości wykorzystywać, a nie marnować tę potężną energię seksualną. „Seks dla jednych może być drogą do piekła, dla drugich do nieba”. Do nas należy wybór. Nie dajmy się zwieść.

Autor: Marek Griks
Strona autora: Aktywna Tantra
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

15 komentarzy

  1. rebelia 06.09.2011 10:19

    Nie wierzę w żadną miłość, tak jak ateista nie wierzy w boga. (i jest mi z tym dobrze!) Owszem, istnieją bodźce “dobre” i “złe”, ale większość uczuć w takiej formie, w jakiej są nam przedstawiane przez poezję i media- to bujdy i zabobony, moim zdaniem. Globalna miłość? A może różowy totalitaryzm? Nic globalnego nie jest możliwe, dopóki ludzie mają różne światopoglądy, charaktery. No chyba że zbrodnicze USA wymyśli maszynkę do globalizowania mózgów…

  2. rebelia 06.09.2011 11:06

    A co niby jest w stanie połączyć WSZYSTKICH ludzi? (także tych uznanych za “nienormalnych”, a jest ich więcej niż sądzimy).
    “Zgodne z ich naturą”- poznałeś wszystkich przedstawicieli rasy ludzkiej, ich naturalne zachowania?

  3. mgriks 06.09.2011 12:08

    To ,że nie żyjesz związku nie stoi na przeszkodzie byś używał energii seksualnej dla swojego rozwoju. Czasami jest nawet wskazane zaczynać samemu…
    O tantrze bardziej ideologicznie piszę w innych mych tekstach, a jeśli chcesz zagłebiać się bardziej filozoficznie to kontrowersyjny Osho wypowiadał się często na te tematy. Na stronach znajdziesz też linki, jak poszukasz to na pewno coś znajdziesz…

    A Rebelii życzę miłości;)

  4. Essi 06.09.2011 12:11

    Autor widze “wpadl” na trop kiku istotnych kwestii odnosnie milosci i jej znaczenia dla nas samych i przelozenia tego stanu na innych( globalna swiadomosc). Ale…pojawiaja sie w tekscie np. slowo “musimy”. Otoz nikt nic nie musi. Moze chciec. Pojawia sie slowo “tolerancja” jako wyraz milosci i zaraz potem pochwala Robin Hooda jako bohatera i stwierdzenie, ze bedac bogatszym od innych sie ich okrada. To gdzie tu akceptacja innych i ich postaw wynikajaca z milosci wlasnie? Dlaczego Robin Hood okradal i oddawal to biednym? Moze z braku akceptacji bogactwa innych? Skad ta niechec do bogatych? Bo to moze tak na prawde niechec do swojej wlasnej biedy? A czym jest bieda, jak nie tak na prawde subiektywnym podejsciem do naszego stanu i stanem chceci posiadania wiecej? Dlaczego mam przemoca zabierac komus owoce jego postaw i przywlaszczac sobie, potepiajac jednoczesnie ta osobe? Czy to jest milosc uniwersalna o ktorej pisze Autor? Dlaczego mam walczyc o wolnosc swoja czy swoich bliskich, co tez wspomniane jest w artykule, jesli jestem wolna? Walczysz jak czujesz sie atakowany i zniewolony, czujesz strach. Czy strach wynika z milosci? Co to jest wg. Autora “dobro” i “zlo”? I co to jest “godne zycie”. Jakie ja mam prawo oceniac tepostawy, jezeli z milosci powinna wynikac Akceptacjsw

  5. rebelia 06.09.2011 12:29

    @mgriks
    Ale ja “se” nie życzę ;O

    To,że ty nie możesz żyć bez wiary w miłość, nie znaczy, że każdy tak ma.
    Religia- opium dla ludu, wiara w miłość- “dopalacz” dla słabych jednostek

  6. TruthSeeker 06.09.2011 13:55

    Rebelia- prosze cie nie zaprzeczaj istnienia czegos tylko dla tego ze nie doswiadczyles tego w swoim zyciu (jak widac ubogim w doswidczenia). Co do istnenia Boga nie mam zamiaru dyskutowac o jest to cos osobistego i ekstremalni subiektywnego. Ale jak widze/ slysze jak ktos mowi/pisze o tym ze nie ma miloci to najpierw zaczynam sie wkurzac ze ktos takie brednie rozpowiada i to tylko dla tego ze sam tegoe (jeszcze) nie doswiadczyl, a nastepnie jest mi w sumie szkoda tego czlowieka ze ma tak straszne zycie, bo zycie bez milosci jest co najmniej ciezkie.

    a co do kolejnej twojej wypowiedzi (rownie genialnej) “A co niby jest w stanie połączyć WSZYSTKICH ludzi? “ -odp. CZLOWIECZENSTWO – jestesmy wszyscy ludzmi zyacymi na jnym swiecie podporzadkowani tym samytm zasada natury, fizyki itd. wiec gdzie sa roznice powodujace konflikty? w wychowaniu, w przekonaniach ( ze ktos z innej wiary jest zly , czy czarny to “diabel“) w przeswiadczeniach i tych wszystkich inych dziwnych rzeczach ktore nam wpajaja za dzieciaka. czlowiek ktory pojmie na czym polega istota czlowieczenstwa i zycia na planecie ziemia, nie jest konfliktowy , zyje miloscia do istoty zycia, czlowiek jak i wszystkiego co czujei nie ma zamiaru nikogo bic zabijac czzy niewolic.

    “To,że ty nie możesz żyć bez wiary w miłość, nie znaczy, że każdy tak ma.“ – ( zdziwiasz mnie :)) Nie chodzi oto ze nie da sie zyc bez milosci, tylko ze to jest marne zycie, swego rodzaju namiaastka zycia, To troche tak jakby zyc tylko z polowa swojej inteligencji, da sie zyc , zjesz, napijesz sie i wlaczysz telewizor ale co do za zycie?. moglbym godzinami sie tutaj wypisywac na ten temat ale nie zrozumiesz tego nigdy!! poniewaz tutaj nie chodzio zrozumienie tylko o odczuwanie. Dla tego zycze ci MILOSCIw zzyciu.

    PEACE and LOVE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  7. mr_craftsman 06.09.2011 13:55

    @ rebelia – tak tak, i jeszcze : wieże dla wierzących, ksieżyc dla ksieży, rowy dla rowerzystów, trakcje dla traktorzystów, a papier do dupy.

    masz w swoim mózgu jeszcze jakieś chwytliwe hasełka, czy te dwa to szczyt możliwości ?

  8. TruthSeeker 06.09.2011 13:57

    sory za bledy ale klawiatura mi cos nie dziala za bardzo.

  9. mgriks 06.09.2011 14:00

    Ale…pojawiaja sie w tekscie np. slowo „musimy”. Otoz nikt nic nie musi. Moze chciec.
    – i tu się całkowicie z tobą zgadzam.Słowo “musimy” użyłem w formie sugestii a nie rozkazu… i z wiarą, że nikt nie został do niczego zmuszony (przez internet to jakoś ciężko. Jeszcze taką mocą nie dysponuje 😉

    Tolerancja, akceptacja, dobro, zło etc. to pojęcia względne zależne od kontekstu wypowiedzi, sytuacji, rozumienia i interpretacji piszącego etc. Np. tolerancja, akceptacja zła nie jest już dobra choć wciąż może być tolerancją ( ignoracją ?)

    Co do nazwijmy “za bogatych” osobiście to ja im jedynie współczuje ich chciwości i nieumiejętności z czerpania radości dzielenia się z innymi…
    Biedny nie jestem, bo zazwyczaj mam wystarczająco by podzielić się z innymi.

    Dlaczego mam walczyc o wolnosc swoja czy swoich bliskich, co tez wspomniane jest w artykule, jesli jestem wolna?
    Nie musisz. Tak jak Matka nie musi walczyć o zdrowie, przyszłość etc. swego dziecka. Walczy bo chce. Dzieje się to z naturalnej miłości, a nie strachu…

    Ja walczę gdy czuje, że innych dotyka niesprawiedliwość. Dzieje się to z miłości… i trzeba mieć odwagę ( a nie strach )by stanąć w obronie innych gdy samemu nie jest się zagrożonym…

    Pozdrawiam i dzięki za dyskusję… a Robin Hood to powinien być inny temat, którego może nie powinienem tu mieszać 😉

  10. Raptor 06.09.2011 16:37

    “Trzeba odrzucić ideologie, bo ideologie dzielą ludzi, nakłaniają ich do wojen, przemocy, zazdrości, etc.”

    Im więcej sprzecznych ideologii się naprodukuje, tym łatwiej się zarządza, bo wszyscy zajęci wzajemnym zwalczaniem się, zamiast (konstruktywnym) braniem spraw w swoje ręce. 🙂

  11. Essi 06.09.2011 17:41

    @mgriks wiem, ze teraz zapewne dochodze do etapu przepychania malych kamyczkow filoficznych. Ale mimo wszystko nie widze nic zlego ani dobrego w tolerancji zla, ani nie widze powodu(ogolnie rzecz biorac) walki za tych, ktorym dzieje sie niesprawiedliwosc. Bo kazda jednostka ma prawo wyrazac sie w taki sposob jak jej sie podoba, doswiadczyc tego, czego chce, zeby zrozumiec istote tej rzeczy i bogatsza w ta wiedze isc dalej i doswiadczyc znow czegos innego. Co do walki w obronie slabszych czy dzieci…to mysle, ze trzeba ich nauczyc samodzielnosci i niezaleznosci przede wszystkim, bo swiata nie zbawimy. Kazdy musi to zrobic sam za siebie. A moze ow broniony przez nas chcial doswiadczyc bycia zaatakowanym? W jakis sposob sprowadzil na siebie to doswiadczenie… No a my oczywiscie mozemy postawic sie w roli bohatera…lub nie. Tez zeby czegos nowego doswiadczyc…lub nie. W innym wypadku wykreujemy kochajacych nas ( a tak na prawde siebie) niewolnikow.
    Pozdrawiam serdecznie i pomimo, ze sie czepiam szczegolow – widze, ze idziesz w ciekawym kierunku pojmowania matrixa dookola nas:))

  12. rebelia 07.09.2011 08:43

    @TruthSeeker
    zupełnie mnie nie przekonujesz, i nie proś- i tak będę zaprzeczać. Twój punkt widzenia do mnie nie przemawia, wolę żyć w świecie różnorodnym acz brutalnym niż pokojowym, nudnym i jednostajnym. Nie ,musisz mi współczuć, bo MNIE JEST DOBRZE bez wiary, nawet jeśli tego nie rozumiesz.

    @mr_craftsman
    Nie napisałam komentarza po to, żeby tobie się podobało, lecz ABY WYRAZIĆ SWOJE ZDANIE, nawet jeśli jest kontrowersyjne. Nikt ci nie każe go popierać. I nie chodzi o to, aby “hasełko” było “chwytliwe”- ono po prostu jest moje, a nie pod publiczkę. A co, wolałbyś, aby cały świat był jak ty?
    @wiktor-x
    Może połączyć ale NIE MUSI i NIe wszystkich. A to oznacza, iż nie będzie globalne. Naprawdę nie każdy marzy o tym samym, gdyby tak było, już mielibyśmy raj na ziemi. Ale nie doczekacie go 😉

  13. rebelia 07.09.2011 08:58

    I generalnie fakt, iż nie wierzę, nie musi od razu oznaczać, że prowadzę jakiś konsumpcyjny tryb życia typu obiad-kibel.
    Żyję buntem i własną ideologią, których nie zmieni jakaś tzw. miłość, bo w nią nie wierzę, nie zmieni też tego żadna moda. Nawet spróbowanie wiary w miłość mnie nie pociąga. Możecie przekonywać, chętnie podejmę dyskusję, ale macie marne szansę na przekonanie mnie. Wielu już próbowało. Nie muszę, i nie chcę być jak wy, bo jestem SOBĄ. Tak wybrałam, tego chcę.
    Nie muszę wierzyć w waszą wersję globalizmu: globalnej miłości i pokoju.
    A wam nie musi odpowiadać moje zdanie, i właśnie dzięki takim konfliktom ten świat się rozwija.

  14. falcon_millenium 07.09.2011 17:49

    @rebelia – masz chyba wpojony obraz miłości systemowej. Małżeństwa, zakochania, handel oczekiwaniami i tym podobne. Nikt Ci nie każe wierzyć.. jednak przejaw intencji i emocji to sprawy już dawno nauką udokumentowane. Miłość – co to znaczy.. tego jeszcze nikt nie zdefiniował.. jednak ma swoje znaczenia i wcale nie muszą oznaczać jakiś propagandowych bzdur..

  15. falcon_millenium 07.09.2011 17:52

    Zresztą.. w miłość się nie wierzy.. miłością się co najwyżej jest.. jeśli ktoś tak wybrał..

    @rebelia – zdrada samego siebie, to najwyższa forma zdrady, zatem liczy się fakt, że bronisz swojego zdania. To najważniejsze…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.