Liczba wyświetleń: 1469
Polski pracownik jest prawie trzy razy tańszy od pracownika ze strefy euro. Według najnowszych danych Eurostatu, przeciętne koszty godziny pracy wyniosły w zeszłym roku w Polsce 8,6 euro, podczas gdy średnia unijna sytuuje się na poziomie 25,5 euro.
Jak pisze Forsal.pl, najniższe koszty pracy odnotowano w Bułgarii (4,4 euro), Rumunii (5,5 euro), Litwie (7,3 euro), Łotwie (7,5 euro), na Węgrzech (8,3 euro) i w Polsce (8,6 euro), a najwyższe – w Danii (42 euro), Belgii (39,2 euro), w Szwecji (38 euro), w Luksemburgu (36,6 euro) i we Francji (35,6 euro).
Godzinowe koszty zatrudnienia w przemyśle wyniosły w Polsce 8,5 euro, w budownictwie – 7,6 euro, a w usługach – 8,5 euro. Średnia unijna wynosiła odpowiednio 26,6 euro, 23,3 euro i 25,8 euro. Liczone w złotych, średnie koszty 1 godziny pracy w Polsce wynosiły w ub.r. 37,5 zł, przy czym w przemyśle było to 37,1 zł, w budownictwie – 33,1 zł, a w usługach – 37 zł, jak podał Eurostat.
Źródło: NowyObywatel.pl
TAGI: Eurostat, Statystyka
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
W Polsce przez następne dziesięciolecia te koszty będą się jeszcze obniżały ze względu na napływ milionami jeszcze tańszej siły roboczej zza wschodniej granicy.
Polska była w nieciekawym położeniu. W momencie gdy o pozycji kraju decydował dostęp do oceanu, to nie mogliśmy konkurować z kimkolwiek. Obecnie przy rosnącym znaczeniu Internetu i nienagannym stanie infrastruktury w Polsce zaczynam odgrywać coraz większą rolę, a to może nieść za sobą coraz wyższe zarobki. Wydaje mi się że to właśnie tą gałąź gospodarki powinniśmy zacząć traktować jako kluczową i popatrzeć długoterminowo jak można zdominować pod tym kątem rynek.
@MichalR
Żeby polska zaczęła zarabiać na infrastrukturze to musiała by przestać demonizować Rosję a na to się nie zanosi gdyż nasz obecny główny “sojusznik” (per namiestnik) USA właśnie znowu z nią zadarł swoimi poczynaniami w Syrii. Gdyby tranzyt z zachodu na wschód i z powrotem ruszył przez Polskę, to przyniosło by to olbrzymie zyski dla naszej gospodarki. Nie wspominając o tym ile korzyści odnieśli by polscy producenci towarów.
Ja nie widzę szans dla Polski na zwiększenie dochodów bo mentalność polaków którzy zostali w kraju po prostu na to nie pozwala. Mierzymy się wciąż raczej z czymś na kształt syndromu sztokholmskiego gdzie Polacy robotnicy wolą być wzajemnie dla siebie strażnikami którzy usadzają tych pracowników co chcieli by się domagać więcej, zamiast skierować swoje siły przeciwko prawdziwym winnym tej sytuacji czyli pracodawcom którzy tworzą sobie konsorcja ściągające Ukraińców, czy też promują wyzysk i wciskają ludziom teorie ala “Gapowicze” albo “roszczeniowe pokolenie” żeby wyprać im mózgi i zrobić z nich posłuszne roboty.
Artykuł poniekąd stronniczy, bo nic nie mówi jakie są wydatki w każdym z krajów, więc nie można powiedzieć, że ten co zarabia najwięcej może sobie najwięcej kupić. Przydało by się to pokazać w zestawieniu z podatkami i cenami podstawowych produktów.
@Murphy
Gdybyś pojeździł po europie i popracował w różnych krajach to wiedziałbyś że koszty życia w różnych krajach europy są podobne albo nawet niższe od tych w Polsce. A już na 100% relatywnie(t jest gdy porównujemy dochód 1:1 a nie przeliczając na pln) niższe od Polskich