Takie „reformy” – tylko dla idiotów

Opublikowano: 01.02.2012 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 925

Z powodu niżu demograficznego likwidowano wiejskie szkoły. Wkrótce trzeba będzie otwierać nowe, bo wzrośnie ilość dzieci w wieku szkolnym. Zapłacą za nie rodzice.

Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, lada moment odczujemy skutki wieloletniej polityki likwidowania wiejskich placówek edukacyjnych. Zamykano je z powodu niżu demograficznego oraz w imię „oszczędności”. Jednak przed kilkoma laty liczba urodzeń była stosunkowo wysoka, a w dodatku obowiązkiem szkolnym objęte zostaną wkrótce dzieci 6-letnie. W roku 2014 do szkół pierwszy raz pójdą sześciolatki, które przyszły na świat w okresie wzrostu liczby urodzeń.

Wedle danych GUS, od roku szkolnego 2003/2004 do 2010/2011 zlikwidowano prawie 1500 szkół. We wrześniu 2011 zamknięto kolejne 363 szkoły podstawowe, głównie na prowincji. Gazeta informuje, że od września 2012 r. zlikwidowane zostanie kolejnych 280 szkół, znów głównie niewielkich placówek prowincjonalnych.

Tymczasem liczba urodzeń, która malała do roku 2006, wzrosła w roku 2007 i mamy do czynienia z przynajmniej częściowym odwróceniem trendu. Przez kolejne cztery lata na świat przychodziło ponad 410 tys. dzieci. W roku 2014 pierwsze roczniki „wyżu” trafią do szkół. A raczej – nie bardzo będą miały gdzie trafić. Lider Związku Nauczycielstwa Polskiego ironicznie mówi gazecie: „Będziemy mieli kolejną społeczną akcję budowania tysiąca szkół”. I dodaje już poważnie: „Raz zamkniętej szkoły nie da się ponownie uruchomić. Wszystko dlatego, że jej budynek zostaje sprzedany lub rozebrany, a teren trafia pod inwestycję. Bywa też, że nieogrzewany i niekonserwowany po prostu niszczeje”.

Z podobnym zjawiskiem mieliśmy już do czynienia, gdy w I połowie lat 90. zlikwidowano 1/3 przedszkoli. Do dziś nie udało się odtworzyć ówczesnej liczby placówek przedszkolnych i ilości miejsc w nich. A częściowe załatanie owej dziury odbywa się w znacznej mierze za pieniądze rodziców. Wiele nowych placówek to przedszkola niepubliczne lub rozmaite komercyjne „punkty opieki” nad dziećmi. Ze szkołami może być wkrótce podobnie. I podobnie będzie z tymi, dla których zabraknie miejsc w placówkach prywatnych, czyli z dziećmi z rodzin uboższych. Sławomir Broniarz mówi, że dla tych dzieci, które nie trafią do nowych szkół prywatnych, normą będzie przepełniona klasa oraz codzienne dojazdy do szkoły leżącej w innej miejscowości. (…)

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. 23 01.02.2012 10:20

    juz widze jak otwieraja zamkniete szkoly
    dowiezie sie gimbusami upcha w klasach po 25-30
    i nauczycieli radz sobie 😛

  2. KrisK 01.02.2012 15:37

    metoda prosta kochanego państwa opiekuńczego
    oszczędzają likwidując szkoły oczywiście podnosząc przy okazji podatki a potem będą podnosić znowu podatki żeby budować nowe. Oczywiście guzik zbudują a my płacąc te podniesione podatki będziemy i tak musieli uczyć dzieci w prywatnych szkołach jeśli będziemy chcieli żeby nie były w klasie 50 osobowej. Oczywiście nie zdziwię się jak te prywatne będą prowadzone w okazyjnie kupionych budynkach po teraz likwidowanych.
    Ale jest jedno przedszkole z bandą bezczelnych bachorów, rozwydrzonych smarkaczy, nieuków i obiboków które można by zlikwidować. Sejm się to potocznie nazywa…
    Oszczędność by była niekwestionowana sale by można zamienić w cyrk zresztą prywatyzując razem z tam obecnymi to i trupa cyrkowa by była na miejscu.

  3. Rozbi 01.02.2012 20:30

    To fakt- myślę że to przemyślane działanie i nawet mają już gotowe ustawy o “prywatnym szkolnictwie podstawowym”, później gimnazja i licea.

    W sumie nie byłoby w tym nic złego gdyby razem z tym szła obniżka podatków… Ale nic z tego – bardziej przykręcają śrubę żeby mieć na obsługe długu publicznego :/

    Chore, chore i jeszcze raz chore.

    Niedługo będziemy biedniejsi od swoich rodziców.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.