Tak kłamią antypiraci

Opublikowano: 10.10.2012 | Kategorie: Kultura i sport, Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1182

Przedstawiciel organizacji RIAA publicznie twierdził, że w wyniku piractwa liczba osób zatrudnionych jako muzycy spadła o 41% w latach 1999-2011. Prawda jest taka, że RIAA źle opisała statystyki i całkowicie pominęła fakt, że zapotrzebowanie na muzyków rośnie. De facto antypiraci po prostu kłamią.

Dziennik Internautów co jakiś czas podejmuje temat antypirackich raportów, które rzekomo ukazują skalę zniszczeń powodowanych przez internet, P2P, wymienianie się plikami itd. Z tymi raportami wiążą się dwa zasadnicze problemy.

1. Często przedstawiane w nich liczby są wyssane z palca. Delikatnie mówiąc, bazują na złej metodologi badań. Nierzadko są wynikiem dziwnych zaokrągleń, np. 7,4 mln jest zaokrąglane do 8 mln.

2. Media i politycy cytują te raporty absolutnie bezrefleksyjnie, nie tylko nie sprawdzając ich wiarygodności, ale nawet nie próbując czytać oryginalnych raportów. Świetnym tego dowodem jest historia antypirackiego raportu, którego nikt nie widział.

Zdarza się też, że fałszywe liczby nie tylko pojawiają się w raportach, ale są przy różnych okazjach cytowane przez przedstawicieli przemysłu rozrywkowego lub powiązanych z nim organizacji. Dobrym tego przykładem jest wystąpienie Cary’ego Shermana, szefa RIAA, na konferencji Personal Democracy w Nowym Jorku. W czasie tej imprezy przedstawiciel RIAA stwierdził, że jednym z dowodów na destrukcyjne efekty piractwa jest to, iż liczba osób zatrudnionych jako muzycy spadła o 41%.

Argument dotyczący zatrudnienia wśród muzyków padał już w przeszłości z ust Shermana. Jest to argument zwyczajnie głupi, bo nic tak bardzo nie uderzyło w zatrudnienie muzyków jak przemysł nagraniowy. W XVIII czy XIX wieku, gdy przemysł nagraniowy jeszcze nie istniał, liczba osób wykonujących zawód muzyka była ogromna, a muzycy o umiejętnościach wirtuozowskich byli liczeni na setki. W czasie imprez nie puszczano muzyki z płyt – trzeba było zatrudniać instrumentalistów i śpiewaków. Każda potańcówka wymagała muzyków.

To jednak nie wszystko, czym można podważyć argumenty Shermana.

Niezależnie od tego redaktor serwisu Ars Technica, Matthew Lasar, zadał sobie ciekawe pytanie – skąd przedstawiciel RIAA wziął wspomniane 41%? Jeśli bazując na danych amerykańskiego Biura Statystyk Pracy, porównamy poziomy zatrudnienia w roku 1999 i 2011, to okaże się, że liczba muzyków zatrudnionych na pełny etat zmalała w tym okresie o… 8,4% (sic!). To nieco mniej niż wskazywane przez Shermana 41%.

Lasar zaczął pytać o sprawę przedstawicieli RIAA i dotarł do danych, na podstawie których stworzyli oni mit o 41% spadku zatrudnienia wśród muzyków. Okazało się, że RIAA w swoich wyliczeniach wykorzystała dane opierające się na specyficznej klasyfikacji zawodu muzyka, ale dodatkowo porównano dane dotyczące nie poszczególnych lat, ale poszczególnych miesięcy w poszczególnych latach.

Statystyka wykorzystana przez RIAA jest w pewnym sensie obrazem prawdy. Ukazuje ona, że w analogicznych okresach poszczególnych lat poziom zatrudnienia wśród muzyków bardzo się zmieniał. Nie jest to jednak dowód na spadek liczby zatrudnionych na przestrzeni lat.

Nie jest prawdą, że statystyki to kłamstwo. Prawdą jest jednak, że statystyki przygotowane na potrzeby różnych analiz można lepiej lub gorzej interpretować. RIAA wzięła więc prawdziwe liczby, ale przedstawiła taką ich interpretację, aby de facto skłamać.

Aktualną prawdę o zawodzie muzyka w USA znajdziemy na stronach amerykańskiego Biura Statystyk Pracy. Jego eksperci przewidują, że zatrudnienie w zawodzie “muzyków i śpiewaków” będzie… rosło. Tak! Potrzeba będzie więcej muzyków!

Prognozowany wzrost zatrudnienia ma związek z tym, że tworzy się coraz więcej muzyki (także do produkcji telewizyjnych i radiowych) i organizuje się coraz więcej koncertów. Potrzeba zatem więcej wykonawców koncertowych, muzyków sesyjnych, wokalistów do chórków itd. Amerykański urząd zauważa, że wzrost zatrudnienia może być ograniczony w związku z problemami finansowymi orkiestr i oper, ale to przecież nie ma dużego związku z działalnością firm, które reprezentuje RIAA.

Ostatecznie nasuwa się jeden wniosek – antypirackie statystyki to de facto zwykłe kłamstwa, nawet jeśli opierają się na liczbach autentycznie opisujących rzeczywistość.

Obecnie PAP donosi, co prawda, o kryzysie w branży koncertowej w Polsce, ale to również nie jest efekt piractwa, ale tego, że zachodnie gwiazdy postanowiły nieco popracować, powodując nasilenie konkurencji w branży koncertowej.

Opracowanie: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Rozbi 10.10.2012 18:40

    Mnie w tym wszystkim ciekawi kto i na jakich podstawach wyliczył że zapotrzebowanie na muzyków rośnie.
    Już pominę sam fakt że prowadzenie urzędowego rejestru muzyków i śpiewaków zakrawa o absurd.

  2. 23 11.10.2012 13:19

    to sprobuj policzyc 😀

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.