Tajemnica pochodzenia życia

Opublikowano: 19.02.2009 | Kategorie: Nauka i technika

Liczba wyświetleń: 809

Jedno z najczęściej zadawanych sobie nie tylko przez uczonych pytań odnosi się do pochodzenia życia. Skąd wzięło się ono na Ziemi? Czy przywędrowało ono z innej planety a może z przestrzeni kosmicznej za pośrednictwem asteroid i komet? Tego nie wie nikt. Wydaje się, że kwestia pochodzenia życia to wciąż otwarty temat bez widoku na konsensus.

Na początku lat 60-tych XIX wieku, francuski chemik Louis Pasteur udowodnił, że życie nie pojawia się w sposób spontaniczny. Według niego samo powietrze pełne było bakterii, grzybów i innych form życia. Tymczasem po drugiej stronie Kanału La Manche, Karol Darwin opublikował swe „On the Origin of Species”, w którym promował pogląd jakoby formy życia podlegały wiecznym zmianom, przez epoki przekształcając się w nowe gatunki.

Eksperymenty Pasteura i teoria Darwina spowodowały powstanie sprzecznych opinii dotyczących życia na Ziemi. Pasteur twierdził, że jego praca dostarcza również dowodów na istnienie Boga. Ponieważ życie nie mogło pojawić się spontaniczne z nieżywej materii, pierwsze jego formy musiały pojawić się na Ziemi za pośrednictwem stwórcy. Darwin twierdził, że formy życia ewoluowały z czasem, zaś jego pierwsi reprezentanci mogli wyewoluować naturalnie z materii nieożywionej.

Wraz z końcem XIX wieku i początkiem nowego stulecia naukowcy dowiadywali się o genetycznej i biochemicznej złożoności komórek i tym bardziej zastanawiali się nad zagadką pochodzenia życia. Jednym z głównych problemów było ustalenie, czy życie pojawiło się przypadkowo czy też stanowi ono inherentny składnik wszechświata.

– Wszechświat i materia uważane były za wieczne – mówi Iris Fry – historyk biologii z Izraelskiego Instytutu Technologii, autorka książki pt. „The Emergence of Life on Earth: A Historical and Scientific Overview” („Pojawienie się życia na Ziemi: Analiza historyczna i naukowa”). Życie również uważane było za wieczne i nie musiało powstać z materii.

Fry wskazuje na naukowców, takich jak Niemiec Hermann von Helmholtz, Anglik Lord Kelvin czy Szwed Svante Arrhenius, którzy promowali ideę o zarodnikach życia wędrujących po wszechświecie i zakorzeniających się na każdej planecie, na której panują odpowiednie warunki. Pogląd ten zakładający, że „ziarna” życia istnieją wszędzie zyskał nazwę panspermii”. Helmholz, Kelvin i inni uczeni sugerowali też, że życie przenosi się na planety wraz z meteorytami. Arrhenius z kolei był zwolennikiem poglądu mówiącego, że zarodniki życia, odpowiednio zaopatrzone do życia w trudnych warunkach, kierowane są w stronę planet za pomocą promieniowania słonecznego. Fry mówi, że obecnie funkcjonująca definicja panspermii ignoruje historię idei na temat powstania życia, jak i specyficzne znaczenie tego terminu.

– Naukowcy nie wierzą już dziś, że wszechświat jest wieczny, podobnie jak i życie – dodaje. Zmieniła się kosmologia. Ludzie zaczęli zdawać sobie sprawę, że wszechświat również miał swój początek i rozszerzał się, zatem idea jego wieczności straciła podstawy.

Fry twierdzi, że pojęcie wieczności używane było w przeszłości do promowania myślenia zakładającego, że życie i materia to oddzielne i nie dające się połączyć sfery. Mimo wszystko dziś większość naukowców zgadza się z poglądem, że życie powstało na bazie materii nieżywej.

– Naukowcy, którzy uważają, że życie mogło przybyć na Ziemię z kosmosu dzięki kometom lub meteorytom nie wątpią w to, że powstało ono w danym czasie na innej planecie – mówi Fry.

Dziś część naukowców używa terminu „transpermia” na opisanie procesu przenoszenia się form życia z planety na planetę.

Uczeni zajmujący się organicznymi molekułami z przestrzeni kosmicznej używają terminu panspermia, aby opisać proces, w jaki podobne twory dostawały się na Ziemię.

– Nie jest to jednak ani transpermia, ani panspermia – twierdzi Fry. Chodzi bowiem nie o transport życia, a jedynie tego, co może służyć do jego stworzenia.

Podczas gdy w kosmosie wykryto wiele ważnych do tego składników, zaś ślady życia można znaleźć na kometach i meteorytach nie musi oznaczać to, że przywędrowało ono na Ziemię właśnie z kosmosu. Podczas gdy niektóre eksperymenty wskazały, że podróż form życia z jednej planety na drugą jest teoretycznie możliwa, to i tak wymaga to sporej wytrzymałości. Warunki panujące w kosmosie są niezwykle szkodliwe dla ziemskich form życia, które umierają przy kontakcie z pozbawioną powietrza próżnią, ekstremalnymi temperaturami i promieniowaniem.

Przy okazji ziemska atmosfera działa jak bariera dla organizmów spadających na powierzchnię planety z kosmosu. Ostatnie testy przeprowadzone w Europie wskazują, że mikroby najprawdopodobniej nie przetrwałyby podobnej próby. Inni krytykują teorię jakoby życie przywędrowało na Ziemię dzięki meteorytom i kometom, bowiem sama planeta ma wystarczająco materiałów organicznych.

Isis Fry twierdzi, że sprawa pochodzenia życia wciąż pozostaje otwartą kwestią. – Gdy formowała się Ziemia, system słoneczny przechodził proces wzrostu i między planetami dochodziło do wymiany materii. Był to również okres znacznych bombardowań Ziemi przez asteroidy. Równie dobrze życie mogło rozwinąć się na Marsie, a dopiero potem dotrzeć do nas – dodaje.

Źródło oryginalne: Space.com
Źródło polskie: Infra


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. zbawiony 19.02.2009 07:56

    A świstak siedzi i zawija….

  2. buli 19.02.2009 14:13

    a może to życie było pierwsze, a nie ziemia… skąd są tego tacy pewni.

  3. Mops 19.02.2009 14:18

    Isis Fry bzdury plecie, Zastanawia na czyje zlecenie i w jakim celu, którego sam może nie znać, bo naukowcy najczęściej ralizuja czyjeś wymagania, podobnie jak z globalnym ociepleniem.

  4. TheBlackMan 19.02.2009 20:34

    @realista

    W logice ewolucjonistów brakuje jednej, cholernie ważnej rzeczy.
    Są generalnie tylko dwie opcje: Albo wszystko powstało przez przypadek, albo istnieje pewne uwarunkowanie, które preferuje jedne rozwiązania nad innymi.

    Zachodzące złożone procesy na tak niskich poziomach stanowią DOSKONAŁY DOWÓD tego, że ewolucja nie mogła zajść bez żadnej wyższej inteligencji.

    Ewolucja zakłada że życie rozwija się od najprostszych form takich jak atomy, cząsteczki, elementy, związki do coraz bardziej złożonych takich jak żółw, wróbel, małpa.

    Zauważcie że żeby to miało jakikolwiek sens, na którymś z tych poziomów musi najpierw zajść pewna liczba zdarzeń losowych, ponieważ mechanizmy na bardzo niskich poziomach (atomowych, cząsteczkowych) nie są zaprojektowane tak aby funkcjonować w sposób inny niż losowych reakcji międzyatomowych lub chemicznych – przynajmniej ewolucja tak zakłada, bo zakłada że z form prostych i “głupich” powstają formy złożone i mądre. Problem w tym, że liczba potrzebnych zdarzeń losowych aby stworzyć odpowiednią złożoną strukturę matematycznie wymagałaby prawdopodobnie czasu dłuższego od czasu istnienia wszechświata.

    Skacząc po kolei po kolejnych poziomach ewolucji w dół lub w górę dojdziemy zawsze do takiego punktu, gdzie z czegoś losowego musi powstać coś nielosowego, o ile oczywiście zakładamy że żadna forma inteligencji ani samoorganizacji nie istnieje na niższych poziomach (no bo jakże miałaby istnieć, skoro nie ma tam żadnych układów nerwowych, skomplikowanych układów które mogłyby naśladować bramki logiczne / tranzystory czy cokolwiek potrafiące działać według schematu).

    No chyba że załozymy że cząsteczki lub atomy są stworzone i zaprojektowane w taki sposób, aby były uwarunkowane na przeprowadzenie określonych subatomowych, chemicznych lub innych reakcji, ale wtedy dochodzimy szybko do wniosku,
    że jakaś forma inteligencji musiała najpierw tak zorganizować materię lub że szczątkowa inteligencja występuje na poziomach niskich takich jak poziom RNA, DNA, cząsteczki lub atomu. Tylko skoro ta inteligencja tam już siedzi, albo jest odpowiedzialna za organizację tych struktur tak aby prawdopodobieństwo stworzenia złożonych form życia było większe, to skąd ta inteligencja się wzięła ? Kto ją stworzył ? Czy to losowość ją wytworzyła, co jest przecież matematycznie nieprawdopodobne ?

    A jeżeli DNA, cząsteczki lub atomy są inteligentne to czy inteligencja jest podstawową formą istniejącą we wszechświecie i znajduje się we wszystkim – atomie, cząsteczce, DNA, RNA ? Czy to jest jakaś forma kosmicznej wszechinteligencji ? …. i tym tropem dochodzimy do Boga.

    To co wyżej powiedziałem coś mi przypomina:
    “Królestwo Boga jest wewnątrz Ciebie i wokół Ciebie.Nie pałace zrobione z drewna i kamienia. Podziel kawałek drewna i ja tam będę. Podnieś kamień i znajdziesz mnie.”

    —-
    Przypominam też, że ostatnio fizycy kwantowi głowią się jak to jest możliwe, że pojedyncza cząsteczka “wie” że jest obserwowana i ustawia się w taki stan, którego oczekują obserwujący ją naukowcy. Inteligenta materia ?

    Dodam też że wśród fizyków kwantowych jest najwięcej nawróceń na wiarę w Boga, niż bodajże w którejkolwiek innej dziedzinie nauki.

    Daje do myślenia, co ?

  5. TheBlackMan 19.02.2009 21:30

    @realista

    [[[jest jeszcze wiele rzeczy, których nie wiemy. w międzyczasie bóg to najlepsze wytłumaczenie.]]]

    1. A czy kiedykolwiek będziemy wiedzieć wszystko ?

    2. Bóg nie jest tylko wygodną teorią. Jest także bardzo racjonalną i logiczną teorią, o ile ktoś nie jest zaślepiony swoim ateizmem i nie nie przyjmuje wiadomości niezgodnych z jego światopoglądem…

    Istnieje ogromna ilość anomalii pośrednio i bezpośrednio związanych z Bogiem – takie jak jasnowidzenie, cudowne ozdrowienia, zjawiska paranormalne różnych świętych i istnieją na to w wielu przypadkach dość mocne dowody.

    Żadnej z tech rzeczy teoria ewolucji (“powstanie wszystkiego przez przypadek”) nie przewiduje i przewidywać nie będzie, bo w większości wymagają one wszystkie jakiejś nadrzędnej inteligencji sterującej tym wszystkim z góry.

    Niestety grono tzw. “poważnych naukowców” jest całkowicie zamknięte na jakiekolwiek argumenty – często nawet takie które zostały dokładnie przebadane z użyciem “szkiełka i oka”, powiedziałbym nawet że istnieje wojna światopoglądowa pomiędzy religią a naukowcami, którzy chcą udowodnić temu religijnemu motłochowi wierzącemu w Boga jak bardzo jest głupi…

  6. W. 20.02.2009 01:19

    Bóg i ewolucja to dwie hipotezy nie udowodnione do dzisiaj. Są inne hipotezy: Np. kosmici zasiali życie na Ziemi, a na ich planecie inni kosmici, i tak w kółko macieju, a na koniec okaże się, że czas nie jest linearny i życie stworzyły istoty z przyszłości, aby same mogły powstać. Zresztą przyszłość, przeszłość i teraźniejszość istnieją obok siebie.

  7. Raptor 20.02.2009 02:12

    @realista
    “te “anomalie” mogą pozostawać bez związku z bogiem. ich brak wytłumaczalności (na chwilę obecną) nie jest faktycznym argumentem. jak byś zapytał Newtona o zasadę działania telewizji to co by ci powiedział?”

    Dokładnie to samo tyczy się boga, który może okazać się realnym wytłumaczalnym naukowo zjawiskiem. Ale najpierw nauka musi chyba przebrnąć przez temat: “czym jest świadomość”. Myślę, że w końcu wszelkie podejścia i poglądy zbiegną się gdzieś w jednym miejscu (i nie mam na myśli NWO 😉 ), a zasady ewolucji i kreacji będą uznane za jedne z podstawowych czynników kształtujących wszechświat. Już teraz można dostrzec, że jedno nie wyklucza wcale drugiego, a najwyżej zasady na jakich działają są inne niż myślimy. Więc po co cała kłótnia? Ano pewnie dlatego, że za każdym razem gdy dokonujemy przełomu, osiadamy na laurach i stwierdzamy, że już wszystko wiemy.

  8. Raptor 20.02.2009 04:29

    Więc skąd życie, skoro jest czymś odrębnym? Jeśli nie jest powołane do działania z zewnątrz i jest wyłącznie produktem reakcji chemicznych, to w takim razie laptop może być żywy, bo ma szanse w przyszłości podlec odpowiednim przemianom chemicznym, z których wyewoluuje życie (i wtedy jakaś bakteria żywiąca się pamięcią RAM będzie mogła powiedzieć, że laptop był jej przodkiem 🙂 ). Ewolucja przecież działa nieustannie.

  9. Raptor 20.02.2009 12:09

    Wspaniale, natchnąłeś mnie. Dzięki 🙂
    Życie, to zgodnie z tym co napisałeś, nic innego jak kod (algorytm) formujący materię nieożywioną w konkretną strukturę żywą mogącą “pomieścić”/wytworzyć w sobie świadomość. Załóżmy, że tym kodem jest DNA. Teraz, jak wyjaśnić powstanie tego kodu z materii nieożywionej? Wydaje się to bardzo nieprawdopodobne, a przynajmniej niewyobrażalnie skomplikowane. Jak miliardy przypadkowych reakcji chemicznych na przestrzeni miliardów lat mogły przyczynić się do powstania programu, czyli w jaki sposób brak inteligencji tworzy inteligencje? 🙂

  10. ru 21.02.2009 10:39

    @Raptor:
    “Teraz, jak wyjaśnić powstanie tego kodu z materii nieożywionej? Wydaje się to bardzo nieprawdopodobne, a przynajmniej niewyobrażalnie skomplikowane. Jak miliardy przypadkowych reakcji chemicznych na przestrzeni miliardów lat mogły przyczynić się do powstania programu, czyli w jaki sposób brak inteligencji tworzy inteligencje? :)”

    Tak tylko się wtrącę, bo choć zwykle temat nie stanowi przedmiotu moich rozważań (no, niezbyt często w każdym razie), o tyle odpowiedzią na Twoje pytanie może być fragment teorii automatów skończonych.
    Wyobraźmy sobie bardzo prosty komputer, z drukarką, który za zadanie ma jedynie ciągłe drukowanie tekstów złożonych z literek, za każdym razem drukowany ciąg “przesuwający” o jeden (inkrementujący, nie wiem, jak to zrozumiale nazwać). Chodzi o to, że początkowo automat drukuje “a”, potem “b”, aż do “z”, potem “aa”, “ab”, “ac” … “ba”, “bb” … “za”, “zz”, “aaa” i tak w nieskończoność.
    Przy odpowiednim nakładzie czasu, w ten sposób powstaną *wszystkie* dzieła literackie, jakie stworzył (i stworzy) człowiek.

    Wracając teraz do tematu – jeśli za automat uznać Ziemię wraz ze zjawiskami atmosferycznymi i energią słoneczną (które w sumie powodują mieszanie związków, powstawanie cząsteczek, etc.), to wyjdzie nam, że mając do dyspozycji kupę czasu możliwe jest stworzenie pierwszej “żywej” cząsteczki. Oczywiście, sprawa nie jest taka prosta, bo nie są testowane wszytkie kombinacje (od “a” do “zzzzzzzzz…”), a raczej te losowe, jednak to – przy pewnej dozie prawdopodobieństwa (czyt. szczęścia) – może cały proces nawet przyśpieszyć (z “a” przechodzimy do “ddasdasd”, a potem do “o kurcze, ładna dziś pogoda, nieprawdaż?”, bo akurat tak powiał wiatr).

  11. Darmon 18.03.2009 17:00

    Zauważcie że każda część laptopu wykonana jest raczej z jednego rodzaju pierwiastka, a człowiek na samym poziomie komórkowym składa się z wielu różnych związków zbudowanych głownie z atomów węgla, tlenu i wodoru, więc czemu porównujecie laptop do człowieka?? Nikt nie mówi że życie powstało *pyk* i mamy DNA, najpierw były to zwykłe trwałe związki, które to łączyły się w coraz to bardziej skomplikowane, by potem jako grupa związków rozpocząć życie prostej bakterii, która powielając się ewoluowała przystosowując się do zmieniającego się środowiska…Powstanie życia jest bardzo niezwykłe, i do tej pory nie wyjaśnione, możliwe że na dzisiejszy stan naszej wiedzy, był to zbyt skomplikowany proces byśmy mogli go pojąć, udowadnianie swoich racji raczej tego nie zmieni – nie ważne czy to wstawiennictwo Boga i stworzenie najpierw słoneczka, potem zwierzątek, a po 7 dniach odpoczynek, czy to wynik skomplikowanych reakcji chemicznych, dążących do jak najtrwalszych zw. czego wynikiem było życie…Kto to wie…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.