Szczyt globalnego ogłupienia w Warszawie

Opublikowano: 07.11.2013 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 753

Kolejne badania wskazują, że globalne ocieplenie w wielu miejscach na Ziemi nie występuje, a w perspektywie dwóch dekad doszło wręcz do stabilizacji średniej temperatury. Jednak w propagowanie nowej świeckiej religii antropogenicznego ocieplenia wywoływanego przez człowieka zainwestowano zbyt wiele, aby nagle się poddać.

Pierwowzorem biznesu globalnego ocieplenia było to, co uczyniono w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku z tak zwanym problemem dziury ozonowej. Stworzono wtedy wrażenie, że tworząca się na biegunie południowym strefa mniejszej niż zwykle warstwy ozonu, to nie efekt procesów chemicznych zachodzących w wyższych partiach atmosfery, tylko skutek korzystania z gazów zwanych freonami.

Aby ratować dziurę ozonową podpisano liczne porozumienia i narzucono stosowanie tajemniczych “zamienników gazowych”. Dzisiaj już mało kto to pamięta i dlatego ludzie nie czują dyskomfortu, gdy znowu dowiadują się o kolejnych dziurach ozonowych rejestrowanych na południowym i ostatnio też północnym krańcu Ziemi. Ktoś zrobił biznes, wypromował swój gaz, niby bezpieczny i odtrąbiono sukces.

Szwindel, jaki zaplanowano z globalnym ociepleniem to wprowadzenie tego planu na nowy poziom. Znowu wybrano gaz do nienawidzenia, tym razem dostało się dwutlenkowi węgla i postanowiono na tym zarobić. Cały przemysł rozpoczęła słynna prezentacja Ala Gore, byłego wiceprezydenta USA. Dowodził w niej, że przemysł na świecie wywołuje zmiany klimatu i trzeba działać, czyli opodatkować ludzkość, aby zmniejszyć niekorzystne rzekomo emisje.

Tak jak w przypadku ozonu konsensus udało się w miarę szybko wypracować tak w przypadku walki z tak zwanymi gazami cieplarnianymi nie poszło tak łatwo. Rządy wielu państw szybko zorientowały się, w jakim to zmierza kierunku i wiele z nich włączając dwie największe gospodarki świata, czyli USA i Chiny, nie zdecydowały się na uczestnictwo w tym naukowym przekręcie.

Za to bardzo ochoczo do wdrażania rozmaitych urojonych programów pseudoekologicznych zgłosiła się Unia Europejska. Przystąpienie do realizacji postanowień Protokołu z Kioto zadeklarowało cześć krajów, które widziały w tym szansę na biznes. Na przykład Francja, która produkuje prąd elektryczny w siłowniach jądrowych ma nadwyżkę limitu CO2, ale dla Polski, której energetyka oparta jest na spalaniu węgla to dramat.

Nic nie pomogło w odkłamaniu kwestii globalnego ocieplenia. Nie spowodował tego gigantyczny skandal naukowy zwany Climate Gate. Przypomnijmy, że część danych naukowych, na które powoływał się ONZ-owski IPCC została sfałszowana. Naukowcy, którzy tego dokonali z pewnością zrobili to, czego się od nich oczekiwało. Jednak potem kurz opadł a to samo IPCC niczym kibic reprezentacji Polski zaczęło intonować “nic się nie stało”.

Gdy doszło do tego, że udowodniono, że ocieplenie skończyło się 15 lat temu uznano, że okres aktualny to tak zwana “pauza” i ciepło z pewnością powróci, czyli płacić ludzie i nie myśleć. Co więcej ten sam IPCC opublikował kolejny raport, w którym stwierdza, że “jest 95% prawdopodobieństwo, że zmiany klimatu są wywołane działalnością człowieka. Innymi słowy, jeśli fakty wskazują inaczej, tym gorzej dla nich.

Za kilka dni odbędzie się w Warszawie kolejne spotkanie zwolenników osobliwej teorii globalnego ocieplenia. Nie będzie tam jednak miejsca na fakty i na naukowe dyskusje. Cel tej klimatycznej konferencji jest jasny, wzmocnienie propagandowego nacisku na społeczeństwo w celu petryfikacji układu polegającego na stworzeniu mechanizmów ograniczenia rozwoju gospodarczego państw wschodzących a także ustanowienie mechanizmów podatkowych, które w sposób jawny albo ukryty wytransferują cześć zagrabionych na tę walkę z wiatrakami środków finansowych.

Źródło: Zmiany na Ziemi


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. pablitto 07.11.2013 12:12

    dziwię się takim – również propagandowym niestety – artykułom.

    ale krótko bez zbędnego pierniczenia:

    1. Nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie CO dzieje się aktualnie z Ziemią – a COŚ niepokojącego się dzieje.

    2. Długo nie będziemy sami w stanie tego zrobić (nasza “technologia” to wciąż bieda).

    3. Każdy, kto z pewnością wypowiada frazy z cyklu “aby zmniejszyć niekorzystne rzekomo emisje” albo “człowiek odpowiada za 95% zmiany klimatu” albo “przemysł ma zerowy wpływ na zmiany klimatyczne” – ten po prostu kłamie, bo są to stwierdzenia z przysłowiowej d_py.

    4. Al Gore i paru tym podobnych kolesi rzeczywiście uwłacza wielu naukowcom.

    5. Dla zwolenników nie-szkodliwości naszych neandertalsko-kopalnych technologii – zamknijcie się proszę ze swoimi super-autkami w garażu na włączonym silniku, wejdźcie na komin elektrociepłowni (nawet taki z filtrem – w dzień wszystkie działają, w nocy czasem gorzej ;), lub napijcie się świeżej krystalicznej wody z byle jakiej polskiej większej rzeki, pojedźcie pooddychać “świeżym” powietrzem do jakiegokolwiek dużego miasta w Chinach… itd. itp. – albo lepiej – każcie to zrobić swoim dzieciom. – wtedy nie będziecie przynajmniej dwulicowymi szujami, udowadniając, że wszystko jest cacy, a Ziemia to nie statek kosmiczny o ograniczonej przestrzeni i zasobach zawieszony w kosmosie, a nieograniczony raj, który można zasr@ć do woli bez żadnych konsekwencji na przyszłe pokolenia.

    Obojętnie co by się działo – już dawno biją dzwony, żeby zmienić paradygmaty tej coraz bardziej patologicznej cywilizacji.

    Smutne to, że ludzie dają się robić w balona wchodząc w przygotowane dla nich szuflady dla idiotów – “narodowcy”(?) nie lubią “ekologów”, “ekolodzy” to wyłudzacze kasy, wszyscy “ekolodzy” wierzą w globalne ocieplenie i idiotę Al-Gore’a, Al Gore = ekolog, dobry “Polak” ma w dupie ekologię i jest dumny ze swej węglowej ojczyzny, odnawialne źródła energii = drożyzna, okradanie jakieś podatki wymyślone z d#py… itd.. itp. kalki, od których odbija mi się zeszłorocznym smalcem, a lemingi biegają dzieląc się i okopując w swoich naiwnnych podetkanych im pod nos poglądach.

    Pomyślcie trochę sami, pooglądajcie ten świat, poczytajcie trochę (różnych rzeczy, nie tylko jakiegoś jedynie-słusznego-ideologicznie źródła), poanalizujcie – zanim zaczniecie zgrywać ekspertów, udowadniając komukolwiek z energią godną lepszej sprawy, że się myli albo jest idiotą bo COŚTAM. Prawda nas wyzwoli – ględzenie dla samego ględzenia nie dość, że nic nie wnosi, powiększa tylko śmietnik i marnuje energię (życiową, jak i elektryczną 😉

    PS. a w ogóle ten szczyt – zarówno datę jak i miejsce przygotowano pod wielki spektakl z cyklu – live teatr TV – piękna zadyma fanów dnia niepodległości z fanami/anty-fanami szczytu klimatycznego – by następnie znowu banda idiotów mogła na zlecenie mass-bankokorpo-elit pogrzebać po raz kolejny w konstytucji tego śmiesznego kraiku…

    Byłoby bardzo pięknie, gdyby ludzie powychodzili z tych tandetnych szuflad i zamiast szukać “wrogów klasowych” połączyli siły przeciw tej, jak i innym “władzom”, w obronie naszych wspólnych spraw, a przede wszystkim – dzieci.

  2. MichalR 07.11.2013 12:32

    Przestałem czytać ten artykuł gdy autor wspomniał że od 20 lat średnia temperatura jest taka sama. Wystarczy spojrzeć na fakty. W Ciągu ostatnich 10 lat przez 5 lat było otwarte morze Arktyczne dla żeglugi. W poprzednich 100 latach nie było przypadku aby morze północne było otwarte dla żeglugi.

    Co do konferencji która zaczęła się dzisiaj w Warszawie (w której bierze udział 500 osób z całego świata), są tam warsztaty, wykłady, ale i panele dyskusyjne. Dodam tylko że jest to tylko jedna z konferencji przewidziana przed 11 listopada, gdy ma się odbyć ta największa…

    Handel limitami CO2 nie jest wynikiem działania ekologów. Ekolodzy świetnie sobie zdają sprawę że wprowadzenie limitów i możliwości handlu nimi nie działa. Nie zadziałało w Stanach gdzie kiedyś wprowadzono limity zawartości siarki w węglu… Wtedy wprowadzono limit ograniczając o 50% ilość siarki względem danego dnia… Co się stało? Ilość siarki dostającej się do atmosfery w wyniku spalania węgla spadła o około 46-48% i zatrzymała się.
    Europa przeżywała podobny problem. Jednak zamias limitów wprowadzono regulacje mówiące o tym że ilość siarki dostającej się do atmosfery ma zostać zmniejszona o 10%, jak to zostało zrealizowane powiedziano że o kolejne 10%, jak to się udało to znów…

    W ten sposób wielokrotnie zmniejszyliśmy ilość siarki która dostaje się do atmosfery w wyniku spalania węgla. W tym samym czasie USA ograniczyło ten wskaźnik niecałe 2 razy. Widać z tego przykładu że handel emisjami (jak jeden produkuje więcej to kupuje od tego co mniej to czego ten drugi nie wyprodukował, a mógł) nie naprawia problemu tylko go odwleka w czasie.

    Należy zlikwidować handel emisjami CO2! W miejsce niego najlepiej opodatkować wszelkie paliwa kopalne i zapowiedzieć że co roku podatek będzie rósł o 1 albo 5%. Tak aby ludzie wiedzieli że należy coś zmienić bo “jutro” te technologie na będą nieopłacalne, bo zostało to już dziś zapowiedziane. Handel emisjami nie jest dziełem ekologów!

  3. pablitto 07.11.2013 12:42

    no, wszelki handel z reguły jest dziełem… handlowców. A to, czy do propagandy wykorzysta się ekologów, lewicowców, prawicowców, “terrorystów”, wywiad, wojnę, wadliwą/tandetną technologię etc… to tylko droga do celu.

    Cóż, ale jak ktoś nie jest zbyt rozgarnięty – wierzy w jakieś pi3rdoły, na których został wychowany i się za bardzo nie rozwija – “przecz z komuną”, “komuno wróć”, “wszystko przez żydokomunę (i cyklistów)”, “kiedyś to wszyscy mieli pracę”, “żyło się lepiej”, itp. itd… – tak, im lepiej ludzie spalają się wierząc w zamierzchłe odgrzewane kotlety – tym przyszłość jest “lepiej zabezpieczona” dla tzw. rządzących, którym mniej ludzi patrzy na łapki.

  4. Narwaniec1988 07.11.2013 19:32

    Niestety panowie, ale nie mogę się z wami zgodzić…Zmiany klimatu możliwe, że są, ale ostatnia erupcja wulkanu bodajże w 2008 roku wyrzuciła do atmosfery tyle pyłu i Co2 ile cały świat nie wyprodukowałby w przeciągu 5 lat. Dlatego ja nie wierze w żadne globalne ocieplenie, bo to bujda na resorach wyprodukowana na rzecz firm trudniących się sprzedażą solarów oraz innych urządzeń na energie odnawialną…

  5. XXIRapax 07.11.2013 19:45

    Takie spotkania na szczytach klimatycznych bylyby w porzadku, gdyby spotykali sie na nich ludzie, ktorzy stawiaja na pierwszym miejscu dobro tej planety, co z kolei wazy na szczesciu ludzkosci. Nie tak?
    Globalnego ocieplenia nie ma? Skoro mowicie, ze nie m to pewnie nie ma. Dziekuje wszystkim za slowa otuchy.
    Chcialem podziekowac takze tym, ktorzy wierza ludziom, ktorzy mowia ze nastepuja zmiany w klimacie Ziemi
    Warto miec to na uwadze i OBSERWOWAC co sie dzieje i cos czasem zrobic, we wlasnym zakresie i w miare mozliwosci….
    Globalnego ocieplenia nie ma, ale jak sasiad wypie%^& szambo do rzeki, albo na firmie chlopaki zakopia smieci pod plotem to juz tam… a co tam…..
    A jak mi sie chrupki skoncza, to tez wywale przez okno samochodu i z puszka po piwie to samo. Malo ich lezy przy drodze to sie dorzuci pare. Mrowki pozbieraja.
    -Globalne ocieplenie! -Nie ma! -Jest!
    -Globalne ocieplenie! -Nie ma! -Jest!
    Globalne smietnisko tez nie wiadomo czy istnieje.
    Globalna znieczulica- nie wiadomo, bo nikt jej nie odczuwa.

    Sami sie dezinformujecie i wprowadzacie zamet, a wykorzysta to jakis pasozyt od zbierania podatku CO2.

  6. biedak 08.11.2013 06:31

    @baltazar przykro mi, ale fakty nie były, nie są i nigdy nie będą subiektywne. W grawitację wierzysz? Albo w to, że kolory są tylko różnymi długościami fal elektromagnetycznych? Globalne ocieplenie to fikcja, którą może obalić dość inteligentne dziecko z podstawówki, uczące się na przyrodzie o fotosyntezie.

    @pablitto przestań oddychać bo tylko marnujesz tlen.

    @MichalR “Należy zlikwidować handel emisjami CO2! W miejsce niego najlepiej opodatkować wszelkie paliwa kopalne i zapowiedzieć że co roku podatek będzie rósł o 1 albo 5%. Tak aby ludzie wiedzieli że należy coś zmienić bo „jutro” te technologie na będą nieopłacalne, bo zostało to już dziś zapowiedziane.”
    Powiedz mi, w imię czego można tak zrobić? Teraz z paliwa kopalniane, a potem co?

    Może jesteście nygusami, którzy prześlizgnęli się przez podstawówkę na ściągach, może po prostu nie pamiętacie, więc polecam poczytać http://pl.wikipedia.org/wiki/Fotosynteza
    Im więcej dwutlenku węgla wyprodukują ludzie, tym szybciej będą rosły rośliny. No chyba że cała woda wyparuje, albo ktoś opodatkuje promienie słoneczne.

    Oczywiście nie twierdzę, że człowiek nie ma wpływu na klimat. Miał 200 000 lat temu i ma dzisiaj. Kiedyś słoń nachuchał więcej dwutlenku węgla, dziś człowiek korzystając z dorobku naukowego jest niedościgniony przez inne gatunki. Problemu z tlenem nie będzie, póki jakiś “biznesmen” nie zacznie się na ostro bawić genami roślin, niszcząc wszystko co obecnie przeprowadza fotosyntezę i sprzedając gatunki zmodyfikowane genetycznie wytrzymujące w nowych warunkach.

  7. MichalR 08.11.2013 09:57

    @Narwaniec1988 Z tym wulkanem – nie jest to prawdą. Gdyby tak było to możnaby ten fakt dostrzec na jakimkolwiek wykresie badającym stężenie CO2 w atmosferze. Wykresy te mówią wyraźnie, że wybuch wulkanu miał wpływ marginalny na ilość CO2 w atmosferze, bo nie wzrosło stężenie CO2.

    Przykład: http://en.wikipedia.org/wiki/Carbon_dioxide_in_Earth's_atmosphere
    wykres pochodzi z Mauna Loa Observatory na Hawajach.

    Widać tam wyraźny wpływ pór roku (Na półkuli północnej jest znacznie więcej lądów, a zatem i lasów niż na południowej stąd takie różnice śródroczne), ale nie widać nawet wpływu wspomnianego wybuchu wulkanu.

    @biedak
    Uwalniamy do atmosfery pokłady węgla które były zakopane od setek milionów lat.
    Las pochłania dokładnie tyle samo CO2 ile można uzyskać w wyniku spalenia tego samego lasu.
    Jeśli masz roślinę którą przeznaczasz na jedzenie to ta roślina co prawda najpierw pochłonie CO2 ale gdy ją zjesz to oddasz do atmosfery dokładnie tyle samo CO2 ile ta roślina wcześniej pochłonęła.
    Przyroda sama w sobie pozostaje w idealnej równowadze. To my dorzucamy do bilansu CO2 węgiel który od dawna nie był w obiegu i którego przyroda nie wchłonie więcej – szczególnie jeśli jeszcze my wycinamy te lasy.

    Inaczej sprawa ma się z oceanami. Oceany obecnie pochłaniają znacznie wiecej CO2 niż oddają do atmosfery. Skutkuje to jednak zakwaszaniem oceanów (H2CO3) i o ile teraz jeszcze oceany nie są nasycone tym kwasem węglowym, to za jakiś czas się już nasycą i jeśli wtedy temperatura w dalszym ciągu będzie rosła, to zaobserwujemy przykre zjawisko oddawania dwutlenku węgla z oceanów spowrotem do atmosfery. Rozpuszczalność temperaturowa gazów spada wraz ze wzrostem temperatury (odwrotnie jak w przypadku ciał stałych).

    Chciałbym zwrócić jeszcze raz uwagę na stężenie CO2 w atmosferze. Przed ponad 100 laty stężenie to było równe około 250 ppm dziś jest to ponad 400 cząstek na milion i rośnie o 2 ppm na rok. Skąd to się bierze? Czy przypadkiem nie my mamy na to wpływ?

    Bierzemy udział w największym eksperymencie klimatycznym w dziejach świata. My pytamy co się stanie jeśli rok rocznie będziemy dodawać 2ppm CO2 a natura nam odpowie. Może nic się nie stanie, a może coś się stanie. Czy warto ryzykować? Może warto dopatrzeć się w zmianach które obserwujemy na świecie wpływu człowieka? Nie róbmy z siebie królików doświadczalnych. Gra toczy się o za dużą stawkę.

  8. Brev 08.11.2013 11:51

    komentarze są TLDR

    zajmijmy się własnym krótkim życiem, Ziemia sobie doskonale porazi z nami czy bez nas

  9. Pertinax 09.11.2013 17:35

    Niestety, ziemia sobie nie poradzi. Chyba, że ludzka głupota doprowadzi do zagłady ludzkości jako gatunku. Jestem przerażony niefrasobliwością Polaków w kwestiach zanieczyszczania środowiska i infantylizmu w kwestiach związanych z ochroną przyrody, wśród których to kwestii, ochrona klimatu, to tylko jeden z elementów. Dodatkowo nasze polskie zafascynowanie wunglem i myślenie, że XIX wieczne technologie związane z jego przetwarzaniem w energię, są przyszłością kraju, napawają mnie zgrozą…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.