Święte prawo własności, czyli jak Czartoryski Glińskiego wyrolował

Opublikowano: 03.04.2018 | Kategorie: Kultura i sport, Polityka, Prawo, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1228

Jak sprzedać coś, co nie do końca jest moje, czego sprzedać się nie da? Minister Gliński podpowie, a podatnik zapłaci. Czyli afer PiS ciąg dalszy.

Seria afer, buty, arogancji rządu PiS, i nieudolna obrona, na zasadzie a PO była gorsza, w której sami członkowie PiS wyciągali afery PiS, która przetoczyła się przez naszą scenę polityczną powoduje, że wielu z nas mogło nie dostrzec jakże ważnej afery Gliński – Czartoryski i kolekcja Czartoryskich, w której za duże pieniądze polski podatnik zakupił to co de facto było nasze.

Prawo własności jest święte, to nam mówią od zarania. Dobrze, ale prawo własności kogo i kto jest właścicielem kolekcji dzieł.

Rzeczywiście dzieła te zakupywały kolejne pokolenia magnackiego rodu Czartoryskich, ale również dołączane do tych kolekcji z innych kolekcji. To oni wyjeżdżali, wyszukiwali dzieła wartościowe, płacili za nie, więc kolekcja jest ich własnością, ale czy na pewno?

Skąd brały się te pieniądze? Oczywiście z dochodów z majątków ziemskich będących w posiadaniu tych rodów, na których pracowali chłopi, na różnych zasadach, w tym na zasadzie pańszczyzny, jako ludność służebna. Tak, z codziennej pracy tych ludzi. Z pewnością w uchu nie jednego zabrzmi to jak hasła lewicowe, może nawet lewackie, bo przecież rody magnackie dawały możliwość pracy, utrzymanie, ziemię do tego, by Polacy mogli wyżywić siebie i swoje rodziny. Ale pamiętajmy o tym, że pańszczyzna w Polsce została zniesiona dość późno, często przez zaborców, po rozbiorach Polski.

Tylko zadajmy sobie pytanie, skąd rody te ziemie posiadły? Przecież nie pracą własnych rąk osiągnęły, a z nadań królewskich. Te ziemie mimo, że prawnie należały do rodu to zawsze były ziemiami Polski, przez Polaków bronione, przez Polaków obrabiane. Tak więc dzieła stanowiące kolekcje magnackie zostały zakupione za pieniądze pochodzące z pracy Polaków, z płodności ziemi polskiej.

Jaki był status prawny tych dzieł? Kolekcja ta od początku była tworzona jako kolekcja narodowa, takich kolekcji tworzonych jako narodowych było wiele, przykładowo ordynacji Krasińskich, ordynacji Zamojskich… Przez lata Czartoryscy cieszyli się sławą fundatorów kolekcji narodowej, w przyszłości też kolekcji tej będzie przypisywany przydomek „Czartoryskich”. Kolekcja ta pod względem finansowym nie była w żaden sposób do ugryzienia dla tego rodu. Nie można jej było wywieźć, nie można było sprzedać na rynku międzynarodowym. Niby majątek jest, ale jak go ugryźć.

No właśnie na to pytanie „jak ugryźć” odpowiedź znalazł minister Gliński. Płacąc, mimo sprzeciwu wielu osób związanych z fundacją, 100 mln euro plus VAT z pieniędzy podatników, za coś co i tak było nasze. Pieniądze te niezwłocznie zostały przesłane poza granice Polski do „raju podatkowego” i tyle je widzieliśmy. Z pewnością pan Adam Karol Czartoryski zrobił doskonały interes, sprzedał coś co nie do końca było jego temu co już i tak był właścicielem. Głupota to była czy zła wola, tego nie wiem. No cóż, nieraz udowadniano nam, że dla PiS pieniądze podatnika to coś mało znaczącego.

Ale przy tej okazji warto zwrócić uwagę na inny temat, temat własności kościelnej. To co posiada Kościół nie jest tworem pracy a efektem darowizn wielu osób, wielu pokoleń, w tym darowizn królewskich ale i darowizn docelowych, jak darowizny na prowadzenie przytułków dla biednych, dla sierot, prowadzenie szkół i innych przybytków społecznych. W wielu przypadków funkcja ta przestała istnieć, lecz dobra stanowią własność Kościoła, a może Polaków? Polaków wierzących, członków Kościoła, ale nie tylko, bo przecież ziemia sprzedana za ułamek wartości jest własnością wszystkich Polaków, wierzących i nie wierzących. O tym warto pamiętać, gdy mówi się o Kościoła, o sprzedaży czegoś z majątku Kościoła, jak np. grunty pod nowe cele.

Autorstwo: Zawisza Niebieski
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. kozik 04.04.2018 00:41

    Jeśli dobra królewskie były nadawane tylko w dożywocie, to rzeczywiście można udowodnić Czartoryskim, że czerpali nienależne im zyski, a z nich kupili kolekcję. Przed rozbiorami majątki królewskie próbował odebrać magnatom ruch egzekucyjny.
    Jeśli to dobra rodowe, to twierdzenie, że kolekcja była w zasadzie własnością rządu jeszcze przed zakupem, uważam za bezzasadne i niebezpieczne, bo był już taki ustrój, w którym rozkułaczano obszarników, albo zmieniano mieszczuchów w chłopów na polach śmierci.

  2. koszyk91 05.04.2018 07:11

    to było jawne wyprowadzenie kasy, maliniak przecież ustawę podpisał w zeszłym roku, a żyd gliński do więzienia za niegospodarność i kradzież

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.