Święte kłamstwa

Opublikowano: 23.12.2013 | Kategorie: Paranauka, Publicystyka, Publikacje WM, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 2387

W ewangeliach znajduje się mnóstwo odwołań astrologicznych, czego nie do końca człowiek może być świadom. Wieczorem 24 grudnia, kiedy po zachodniej stronie nieba zachodzące Słońce znika za horyzontem, na wschodzie pojawia się wówczas coś, czym ludzkość fascynowała się od wielu wieków. Zjawisko to miało tak wielki wpływ na religijne wierzenia, że to w jakie ubrano je słowa, budzi podziw dla wyobraźni ludzkiej aż po dzień dzisiejszy.

George Carlin mówił: „Gdy mowa o kłamstwach, tych największych i najbardziej bezczelnych, zaskakujących swoją pomysłowością, powinniśmy się przyjrzeć głównemu źródłu fałszywych obietnic i wypaczonych prawd: religii!!! (…) Religia wmówiła nam, że jest ktoś, kto żyje w niebie i widzi wszystko co robimy w każdej minucie i każdego dnia. Ma listę dziesięciu rzeczy na które nam nie pozwala. Jeśli jednak zrobicie którąś z nich, wyśle was za karę do specjalnego miejsca, pełnego dymu, ognia, tortur i strachu, gdzie przez wieczność będziecie cierpieli nieprzerwane męki. Ale mimo to was kocha! Kocha i potrzebuje waszej forsy! Zawsze! Jest wszechpotężny, doskonały i wszechwiedzący, ale nie umie zarządzać pieniędzmi! Religia przynosi miliardy dolarów, nie płaci podatków, a mimo to zawsze brakuje jej forsy! Jakie jest więc największe kłamstwo w historii?”

ŚWIATŁO ŚWIATA – MIT O ZBAWIENIU

Historia, a właściwie historie o zbawieniu są stare jak świat. Cała mitologia zbawiania ludzkości, przekazywana w różnych kulturach od wielu tysięcy lat (o czym wie naprawdę tylko garstka), ma swoje korzenie w astrologicznych obrazach na niebie, w cyklach, konfiguracjach oraz symbolach, które posłużyły do alegorycznych i abstrakcyjnych opisów późniejszych „ziemskich mesjaszy”. Traktując planety jako bóstwa, ludzie układali zawiłe mity wyjaśniające wzajemne powiązania, co też potwierdzają różne źródła: babilońskie, egipskie, rzymskie, środkowo-amerykańskie czy choćby nawet słowiańskie.

Od zarania dziejów tzw. klasa kapłańska, która była w posiadaniu tajemnej wiedzy związanej m.in. z kosmosem, wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję, utrzymywała kontrolę nad ówczesnymi społecznościami, ustanawiając dla poddanych nie tylko ich prawa, ale również religię. Mówiąc dosadniej, nakazywano i wmawiano ludziom w co mają wierzyć.

Religia pierwszych cywilizacji związana była przede wszystkim z oddawaniem czci ciałom niebieskim, a główne z nich – Słońce – było najważniejszym na niebie obiektem uwielbienia i adoracji. Działo się tak dlatego, gdyż dzięki energii Słońca, która kumulowana w roślinach, owocach, zbożach, dawała możliwość codziennego nasycania się jego ożywczą siłą. Bez niego nie byłoby plonów, a życie na Ziemi nie miałoby żadnych szans na przetrwanie, dlatego Słońce stało się uosobieniem niewidzialnych sił stwórczych.

Kult solarny był bardzo silny, gdyż życiodajne Słońce odgrywało niebagatelną rolę. W symbolice religijnej – uważane za uosobienie Stwórcy – zajmowało centralne miejsce na zodiakalnym krzyżu wskazującym cztery kierunki świata. Nazywane było Zbawcą i Światłem Świata. Najstarszy kult „zbawiciela” wziął więc swój początek na nieboskłonie.

Wbrew temu co się powszechnie dziś sądzi, to jednak niewielu ludzi wie, że krzyż pierwotnie był pogańskim symbolem duchowym, a do chrześcijaństwa został zapożyczony z symboliki pogańskich religii. Krzyż zodiakalny to jeden z najstarszych symboli na świecie. Od tysięcy lat oprócz tego, że odwzorowuje on układ stanowiący podział nieba, to jest on również metaforą wędrówki i „życia” Słońca – zbawcy świata, a później również symbol „zbawiającego” Jezusa. Odzwierciedlał on bowiem nie tylko kierunki jako cztery strony świata, lecz również cztery pory roku, przesilenia, równonoce, 12 miesięcy…

Miesiące zaś symbolizowało 12 poszczególnych Znaków Zodiaku (od Barana do Ryb), pośród których słoneczny zbawca przechadzał się w świetle swojego majestatu. Zmieniające się każdego miesiąca znaki, stanowiły trasę jego rocznej wędrówki. Dlatego też w początkowym okresie chrześcijaństwa, Jezusa przedstawiano z głową na tle krzyża, z którego emanowała świetlista aureola.

Co roku 21-22 grudnia następuje ciekawe zjawisko nazywane przesileniem zimowym. Po sześciu miesiącach swojej podróży przez pół zodiaku, Słońce widziane na półkuli północnej wydaje się zanikać, osiągając najniższy punkt na nieboskłonie. Dzień ten jest najkrótszym dniem w roku, i wtedy Słońce na okres 3 dni, pozornie tak jakby zawisa w jednym miejscu (w sensie wizualnym, każdego dnia w tym samym czasie), by 25 grudnia znowu ruszyć wyżej na północ, przesuwając się każdego dnia o 1 stopień dalej. Idąc coraz wyżej zapowiadało dłuższe i cieplejsze dni.

Starożytni o zjawisku przesilenia mówili, że bóg Słońce – zbawca świata umarł czy też został ukrzyżowany, by po trzech dniach zmartwychwstać i znowu narodzić się na nowo, właśnie 25 grudnia. Dlatego też różne tradycje religijne czczące bóstwa solarne (a takim jest również Jezus) głosiły m.in. ukrzyżowanie, śmierć, zmartwychwstanie i Boże Narodzenie.

„Przybywanie” oraz powrót Słońca na półkulę północną, oznaczało nadejście długo oczekiwanej wiosny, a wraz z nią nową silniejszą energię i nowe płody, a to po wielu miesiącach szarości i chłodów zwiastowało dla ludzi tzw. „zbawienie”. Jednak „wskrzeszenie” Słońca świętowano dopiero w równonoc wiosenną czyli Wielkanoc, bowiem dopiero wtedy Słońce całkowicie „pokonuje” ciemność. Dni stają się dłuższe niż noc, a na świecie pojawiają się właśnie oznaki wiosny.

Przesilenie zimowe w większości kultur było wspaniałą okazją do świętowania „odradzania się Słońca”. W starożytnym Rzymie obchodzono Saturnalia, w Persji – narodziny Mitry (bóstwa Słońca), wśród ludów germańskich Jul, a u Słowian Święto Godowe. Na początku naszej ery przesilenie według kalendarza juliańskiego wypadało ok. 25 grudnia, stąd też i data święta Bożego Narodzenia, które wyparło tradycyjne wierzenia pogańskie.

ASTROLOGICZNE SYMBOLE W EWANGELIACH

Na niebie możemy odnaleźć różne, niesamowicie fascynujące i powiązane ze sobą astrologicznie skojarzenia biblijne. Gwiazdozbiór Panny np. (łac. “virgo” czyli “dziewica”), często określany był jako dom chleba, który symbolizowała kobieta z kłosem zboża. Panna była kojarzona z czasem żniw i zbiorów plonów. Nazwa miejscowości Betlejem (oryg. Bêṯ Leḥem) nie ma raczej nic wspólnego z tym co w sensie ewangelicznym faktycznie ona oznaczała. Bêṯ Leḥem (בית לחם,) bowiem w dosłownym tłumaczeniu to właśnie „dom chleba” czyli gwiazdozbiór Panny. Odnosi się więc raczej do tego co jest na niebie, a nie na Ziemi.

Jako ciekawostkę podam fakt, że w kłosie zboża „trzymanym” w ręku Panny czyli dziewicy, znajduje się Spika – jedna z najszczęśliwszych gwiazd nieba.

Kolejność wydarzeń związanych z chrześcijańskim Bożym Narodzeniem wyjaśnia kilka astronomicznych zjawisk na niebie:

Wieczorem 24 grudnia, kiedy po zachodniej stronie nieba zachodzące Słońce znika za horyzontem, na wschodzie pojawia się wówczas coś, co możemy skojarzyć z ewangeliczną opowieścią o Gwieździe Betlejemskiej, lecz w wersji dużo starszej niż ta którą znamy z „Biblii”.

Gwiazda na wschodzie to Syriusz, który 24 grudnia ustawia się w linii z trzema gwiazdami z pasa Oriona (Alnitak, Alnilam i Mintaka), potocznie nazywanych kiedyś trzema królami. Syriusz to jedna z najjaśniejszych gwiazd nieba, położona w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa. „Trzej Królowie” i wschodzący Syriusz wskazują miejsce, gdzie rankiem 25 grudnia wzejdzie Słońce. Dlatego też trzej królowie podążają za gwiazdą na wschód, ku miejscu w którym wschodzi czyli rodzi się Słońce – zbawca świata.

Po jakimś czasie również Jezusa zaczęto nazywać Słońcem. Jego korona cierniowa to odniesienie do okalających głowę Jezusa promieni słonecznych, a wg tradycji chrześcijańskiej Jezus to nie tylko Syn Boży, lecz również Słońce – Zbawiciel Świata.

Apostołowie i Jezus jako Światło Świata, to chyba najbardziej oczywiste odwołanie astrologiczne. Zodiak, który ma 12 znaków przedstawia 12 apostołów, a Jezus jako Światło Świata podróżuje między nimi. Z liczbą 12 związanych jest też wiele innych antycznych opowieści takich jak 12 patriarchów, 12 synów Jakuba, 12 plemion Izraela, 12 Królów, 12 Książąt itd.

„Im wnikliwiej zgłębiamy historię ludzkości i zasady moralne rządzące światem, tym dobitniej uświadamiamy sobie, że zostaliśmy oszukani. KŁAMSTWO JEST WSZĘDZIE! Sądzicie, że nie dotyczy to kościoła i religii? One są najbardziej zakłamane (…) Odciągnięto nas od tego, co stanowi kwintesencję Istoty zwanej Bogiem (…) Nie wiem czym jest Bóg, ale wiem czym na pewno nie jest! (…) Musicie poznać prawdę, a ona was wyzwoli…” (Jordan Maxwell)

OTO PRZYJDĘ WKRÓTCE

Każdy praktykujący i głęboko wierzący chrześcijanin wie, że sensem jego wiary jest zbawienie, które przecież musi się odbyć nie inaczej, jak tylko poprzez powrót jego zbawiciela z nieba, gdyż jak on zapewniał swoich wiernych: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele (…) Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.” (Jan 14,1-3) oraz „Oto przyjdę wkrótce” (Obj. 22).

Z obietnicy tej można by wnioskować, że przebywanie Zbawiciela w niebie oznacza, że jest on gdzieś w kosmicznych przestworzach, i wierzący w niego również się tam „wkrótce” znajdą. Choć nie wiadomo czy sama obietnica „wkrótce” oznaczała rok czy też kilka tysięcy lat. Ale gdyby ta obietnica w rzeczywistości okazała się wielkim kłamstwem lub zmanipulowaną przez kler obietnicą dla tzw. plebsu, życie niejednej osoby głęboko wierzącej mogłoby całkowicie stracić sens!

„Kiedy potęga miłości weźmie górę nad miłością do władzy, świat nareszcie zazna spokoju” (Śri Chimnoy Ghos).

Wielu w pełni rozczarowania, ale też w nieustającej nadziei, ulegała i wciąż ulega sprytnie zmanipulowanej, o eschatologicznym znaczeniu i bardzo tajemniczym zabarwieniu propagandzie, że „czas jest bliski”. Jak wiele na to wskazuje, rzeczywiście czas jest bliski, ale zależy do czego? Oby nie do największego kosmicznego SZWINDLU jaki mógłby się przydarzyć ludzkości w całej historii jej istnienia.

Aby pojąć ten cały zawiły proces „zbawiania” Świata, należy wiedzieć, że jest on powiązany z precesją Ziemską i zodiakalnymi „erami” następującymi po sobie średnio co 2150 lat, lecz aby to zrozumieć, potrzeba nam wyobraźni, otwartości umysłu oraz akceptacji znanej, odwiecznej zasady mówiącej, że „Jak na górze, tak na dole” czyli „Jako w niebie, tak i na ziemi”. Słowa te, choć niejeden je powtarza codziennie, są odwieczną prawdą, która mówiąc prostym językiem głosi: „Człowiek to mały kosmos, a Bóg to wielki kosmos, niechaj się więc dzieje wola Jego”.

Tak jak Mojżesz po Erze Byka był reprezentantem nowej ery: Ery Barana, tak później Jezus stał się symbolem nowej ery: Ery Ryb, ery fanatyzmu religijnego i jego nieustannych ofiar, poczynając od siebie samego! Zgodnie więc ze swoją obietnicą zapowiedział: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz! Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy” (Ew. Mat. 10,34…).

W ewangeliach znajduje się mnóstwo odwołań astrologicznych, czego nie do końca człowiek może być świadom. Kiedy np. uczniowie pytali Jezusa, gdzie odbędzie się ostatnia Pascha, odrzekł: „Oto gdy wejdziecie do miasta, spotka się z wami człowiek niosący dzban wody” (Ew. Łuk. 22.10). Kim jest ów mężczyzna? Wskazówka ta, to ukryta instrukcja dla przyszłych pokoleń. Jezus w niej zasygnalizował, że po jego Erze Ryb nastąpi nowa era, Era Wodnika. Jak wiadomo symbol Wodnika to mężczyzna z dzbanem wydawałoby się lejącym wodę, lecz w rzeczy samej nie o wodę tu chodzi lecz o wylewający się eter. Kim więc będzie przedstawiciel następnej, nowej ery?

Wielu ludzi na świecie, w różnych nacjach i różnych kulturach (chrześcijańskich) dociekało prawdy na temat „sprawcy” zbawienia i jego obietnic. Fakt niepodważalny z historii chrześcijaństwa jest taki, że zbyt dociekliwi, którzy do prawdy zbliżyli się na „niebezpieczną” odległość, niejednokrotnie poszli na zatracenie kończąc na stosie, szubienicy czy gilotynie. Wielu ekskomunikowano rzucając na nich klątwę, a klątwa oznaczała śmierć, i poprzedzona była różnymi zakulisowymi zabiegami mającymi do niej rychło doprowadzić. Ale dziś to już jest historia, kogo to obchodzi?

Dziś święta Bożego Narodzenia to przede wszystkim szał zakupów, przemiła atmosfera rodzinna, uroczysta kolacja, opłatki, życzenia, wigilijne drzewko, prezenty, szopka i kolędnicy, pasterka oraz wszystko co się z tym dobrze kojarzy.

Kto by tam dziś chciał dociekać czy było tak czy siak, czy to tradycja żydowska, chrześcijańska czy egipska? Bóg się rodzi, moc truchleje!!! Wesołych Świąt!

Autor: Robert Antoniak (Morontium)
Nadesłano do „Wolnych Mediów”

BIBLIOGRAFIA

1. „Gwiazdy Stałe” – R. Ebertin, G.Hoffmann. Biblioteka Polskiego Towarzystwa Astrologicznego

2. Biblia Tysiąclecia

3. Morontium

4. Wikipedia

5. Niektóre cytaty pochodzą m.in. z materiału filmowego „Zeitgeist – spisek rządzi światem”


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

17 komentarzy

  1. wiara milosc nadzieja 23.12.2013 15:23

    kłamstwa zaczerpnięte z Zeitgeist lub z tego samego zródło brane : http://www.youtube.com/watch?v=DjNnmXhd-3A

    Słowo Boże potępia astrologie, 2425 grudnia to niebiblijne i sprzeczne z biblią daty : http://eliasz.dekalog.pl/mirror/wiarapos/bn.htm

    ludzie nienawidzący Boga Jezusa wszystko wymyśla i we wszystko uwierzą co złe aby wytłumić sumienie i zwalczać prawdę której nienawidzą

  2. Konter 23.12.2013 15:48

    Dokładnie mam te same odczucia… ktoś się naoglądał Zeitgeistu. Coraz więcej propagandy New Age na tym portalu chce nam się przemycić, zaczynam się zastanawiać czy to celowe działanie.

    Co prawda w religiach jest sporo kłamstw, ale tylko dlatego że zostały one wypaczone przez ludzi, np: W Biblii nie ma nigdzie daty narodzin Jezusa, datę 25 grudnia przyjęto aby przekonwertować pogan na chrześcijaństwo, ponieważ poganie w tym czasie obchodzili swoje święto.

    Gdyby autor tego artykułu znał przynajmniej trochę historię chrześcijaństwa to by nie pisał bzdur o trzech królach idących za gwiazdą 24 grudnia.

    Na YT jest sporo filmów dyskredytujących film Zeitgeist, mówi on sporo prawdy w pewnych kwestiach, ale początek to stek kłamstw, istnieje nawet strona internetowa oferująca 1000$ za udowodnienie że podane fakty w filmie są prawdziwe.

    Zeitgeist to twór New Age mający na celu odsunięcie człowieka od religii w celu wprowadzenia w przyszłości nowej globalnej religii.

  3. zohar11 23.12.2013 18:19

    Wiara , nadzieja, głupota!
    Linki, które podrzuciłeś to jutubowe śmieci świadczące o jakiejś religijnej wojnie moherów w imieniu prawdy absolutnej. Tzw. słowo boże przez tysiące lat było fałszowane na różne sposoby, modyfikowane, redagowane etc. Psalmy Davida np. to przekopiowane teksty egipskie, nie mówiąc już o ewangeliach pisanych jedno pokolenie po Jezusie, a które wsparte były Listami napisanymi przez żydowskiego agenta z obywatelstwem rzymskim o imieniu Szaweł z Tarsu (św. Paweł). Problem w tym, że to uczniowie Jezusa zrobili z niego boga! Oglądałem zeitgeista i jest w nim dużo przekłamań, ale nie zauważyłem żeby autor użył ich swoim tekście. Widać zna się na rzeczy i czuje pismo nosem, skoro wiele z nich wyeliminował.
    Tekst jest mega zajebisty, tyle tylko, że nie każdy go pojmuje. Wszyscy tzw. wierzący ani nie znają dokładnie historii, ani innych świętych ksiąg, o wiele starszych zresztą od chrześcijańskich. Weźmy np. takie Vedy albo Zohar… Gdybyście wiedzeli, że chrześcijaństwo to żydowska hybryda zmiksowana z egipską mitologią, a katolicyzm to nic innego jak unowocześniony Mitraizm, nie pisalibyście bzdur typu słowo boże to, słowo boże tamto, a słowo boże jeszcze siamto. Z bogiem!

  4. luxperpetua 23.12.2013 18:22

    kiedys byla taka pewna sztuka opowiadania: “tradycja oralna” w tej tradycji do dzis opowidalo sie legendy, przezycia, mity…i tak troche zawsze probowalo sie dopasowac do czasu, zeby lepiej zrozumiec symbolike przekazanej tresci, az wkoncu ktos zaczal pisac “pisma swiete”, w europejskim przypadku “biblia”…no nie wazne, ale kto decyduje wogole jaka religia jest prawdziwa, falszywa, czy jeszcze jakas inna? w kazdej religii de facto chodzi o jedna wspolna rzecz: “tolerancja”. jesli ktos przeczytal “Natan medrzce” to polecam zwrocic uwage na “Przypowiesc o pierscieniu”
    […]Pewien mężczyzna posiadał pierścień, który odziedziczył po ojcu. Każdy kto go nosił z niezachwianym przekonaniem, był miły Bogu i ludziom. Pierścień był przekazywany z pokolenia na pokolenie, a dostawał go zawsze ten syn, którego ojciec kochał najbardziej ze wszystkich.

    Jednak zdarzyło się, iż pewien ojciec, mający trzech synów, nie faworyzował żadnego z nich. Nakazał więc on artyście stworzyć duplikaty klejnotu, a następnie każdemu z nich zaoferował pierścień, zapewniając przy tym o jego autentyczności.

    Po jego śmierci wszyscy synowie udali się do sądu, aby rozstrzygnąć który z pierścieni jest tym prawdziwym. Sędzia jednak nie był w stanie tego stwierdzić. Przypomniał on jednak, że klejnot ma właściwość czynienia jego posiadacza miłym Bogu i ludziom. Jako, iż wydaje się to nie mieć przełożenia na żadnego z synów, to możliwe jest, że autentyczny pierścień się zagubił. (Sędzia nie odpowiada jednoznacznie na zapytania kiedy mogłoby do tego dojść, teoretycznie nawet pierścień ojca mógł być fałszywy). Ostatecznie doradza im, by każdy z nich myślał, że to jego pierścień jest autentyczny i dodaje, że ojciec kochał każdego z nich jednakowo, tak iż nie mógł on znieść myśli o faworyzowaniu żadnego z nich (wbrew tradycji). Jeśli jednak jeden z klejnotów rzeczywiście jest autentyczny to należy wyczekiwać jego cudownego działania w przyszłości, a każdy z jego posiadaczy powinien się starać aby ów efekt przywołać.[…]
    zrodlo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Natan_m%C4%99drzec#Przypowie.C5.9B.C4.87_o_pier.C5.9Bcieniu

  5. zohar11 23.12.2013 18:28

    Do Kontera ;
    Gubisz się trochę w tym co piszesz. Po pierwsze to autor nie pisze w tekście o trzech królach idących za gwiazdą 24 grudnia, tylko opisuje astronomiczne zjawisko na niebie dotyczące Syriusz i trzech gwiazd z Oriona, które ludzie ubrali w piękną historyjkę o trzech królach. Może wypowie się sam autor czy zna historię chrześcijaństwa na tyle dokładnie żeby coś takiego napisać czy nie. A następna rzecz o której piszesz, to wg Ciebie Zeitgeist to twór New Age mający na celu odsunięcie człowieka od religii w celu wprowadzenia w przyszłości nowej globalnej religii. Chyba sam nie rozumiesz tych słów. Mam wrażenie , że czytasz artykuły pobieżnie niczym fan onetu.pl.

  6. Grunt 23.12.2013 19:18

    Szanuję zdanie innych, dlatego inni powinni uszanować moje, kiedy powiem, że ten artykuł jest dla mnie obraźliwy i nie chciałbym więcej natknąć się na takie artykuły na Wolnych Mediach. Jestem Chrześcijaninem, ale nie wytykam np. Muzułmanom, czy Scientologom, że nie mają racji. Tak samo, ktoś, kto nie wierzy w to, co jest w Biblii napisane nie powinien określać tego jako kłamstwo i pisać artykułu, który ma jaki cel? Przekonać innych, że to, w co wierzą jest bzdurą?
    Panie Antoniak, chce Pan pisać takie teksty, to proszę założyć sobie własny blog i pisać o czym się Panu podoba. Kiedy wchodzę na Wolne Media, to oczekuję przede wszystkim rzetelnych newsów, a nie rozpraw religijnych. Może od razu zaczniemy pisać i kłócić się na śmierć i życie, czy Pepsi jest lepsza od Coca Coli, albo, czy konsole są lepsze od PC?
    Miejmy dla siebie szacunek i niech każdy wierzy w co chce. Nie nazywajmy zatem czegoś, w co ktoś wierzy kłamstwem, bez względu na to, czy jest to Biblia, UFO, czy Święty Mikołaj.

  7. zohar11 23.12.2013 19:59

    Też byłem kiedyś chrześcijaninem, ale mi się odechciało, gdyż zarówno żydzi jak i chrześcijanie są bardzo obraźliwi. Jeśli człek powie cokolwiek niezgodnego z ich przekonaniami, zaraz mu się wytyka, że obraża uczucia religijne, jest posądzany o herezje, antysemityzm i nie wiadomo co jeszcze. Drogi autorze, proszę nie obrażać swoimi artykułami innych, bo Wolne Media powinny być wolne. Pozwolę sobie jeszcze poprosić Wolne Media, aby nie umieszczały takich bzdur, gdyż inni się bardzo irytują i uważają, że takie artykuły są obraźliwe. W końcu wolne Media powinny być wolnymi mediami i publikować tylko prawdy absolutne, a nie takie herezje jak ta poniżej :

    http://wolnemedia.net/historia/o-czym-90-katolikow-nie-wie-wersja-ii/

    (Zamiast wklejek stosuj linki. Wklejkę podmieniłem na link. Stosuj regulamin. Admin)

  8. narajana 25.12.2013 01:34

    Takich bzdur na temat astrologii to już długo nie czytałem, autor nie ma podstawowej wiedzy z tego zakresu i w zasadzie wszystko co tu zostało napisane jest kopią wspomnianego powyżej filmu. Po pierwsze w centrum kosmogramu zawsze znajduje się ziemia bo ma ona mówić o człowieku na ziemi a nie na słońcu… no po prostu bzdury… Jezus się nie urodził w grudniu bo był zodiakalną rybą, ryba miała zacząć ere ryb…. znakiem pierwszych chrześcijan była ryba a nie krzyż a to że wszystko zostało przeinaczone później przez idiotów to już inna sprawa. autor sięga do “gwiazd stałych” książki dla ludzi którzy muszą już mieć konkretną wiedzę na temat kosmobiologii a nie astrologii i pisze jakieś głupoty pewnie zapominając że wtedy te gwiazdy znajdowały się w innych miejscach. era barana to era wojen i dominacji Rzymu ponieważ Baran to Ares ( odwołuje do mitologii ) gdzie Mojżesz ręce opadają, Jezus jest najwyższą fazą ryb bo się poświecił dla całej ludzkości, nie nie był ofiarą bo zrobił to co musiał i wcale mu się to nie podobało. W zasadzie tekst jest po prostu atakiem na chrześcijaństwo i to by było na tyle.

  9. Robert Antoniak 25.12.2013 15:07

    Przyznam, że artykuł ten jest lekką prowokacją zmuszającą do myślenia, a tytuł jest na tyle intrygujący, że jednym przyniósł ekscytację a innym dał wrażenie ataku na chrześcijaństwo, przez co niektórzy mogli poczuć się urażeni. Nie ma się jednak co złościć i jak to ktoś określił „pisać i kłócić się na śmierć i życie”. Jeśli jest ktoś bardzo wrażliwy, to nie musi czytać wszystkiego, a kolumnę Paranauka i Ezoteryka może omijać tzw. szerokim łukiem.

    W kwestii wiarygodności tego co jest podane w tekście, to rzeczywiście jest on w dużej mierze oparty na cytatach filmowych. Zrobiłem to z wygody. Jednak wiele elementów, które w nim sprytnie ze sobą zostały powiązane zostało przeze mnie odrzuconych, gdyż uznałem je absolutnie za niewiarygodne. Przykłady takie jak ; koniunkcja Słońca z Krzyżem Południa 21 grudnia, nazywanie Horusa Barankiem Bożym czy okoliczności narodzin Mitry to ewidentne bzdury i są dowodem na to, że autorzy Zeitgeista nie dysponowali jednak wystarczającą wiedzą, i pewnie też nie przestudiowali takich dzieł jak np. Hymny wedyjskie, Awesta, a w szczególności Księgi Zend i Pahlavi. Wszystko to może dawać wrażenie zmanipulowanej opowieści.

    Natomiast samą ideą opisywanego artykułu było zwrócenie szczególnej uwagi na to, jak na przesrztrzeni wieków ewoluujące jedna po drugiej religie były związane z kultem bóstw niebiańskich, i jak bardzo symbolika astrologiczna była wykorzystywana w przeróżnych religijnych opowieściach. Opisywani np. trzej królowie to gwiazdy z pasa Oriona a nie magowie z Ew. Mat. Syriusz natomiast to nie kometa, wybuch supernowej czy zastęp aniołów. Ale kto dziś w to może uwierzyć? Bardzo silne, o podłożu religijnym wpływy egipskie czy babilońskie w narodzie żydowskim nie dziwią wcale, gdyż jak wiadomo naród ten doświadczał wiele razy niewoli i uciemiężenia, czy to ze strony Egiptu, Babilonu, Rzymu czy nawet samego Hitlera.

    Przebywanie na wygnaniu kilkaset lat, chcąc nie chcąc musiało zaowocować takimi wpływami, gdyż np. „powygnaniowu judaizm” był silnie zabarwiony mazdaizmem w formie faryzeizmu (gr. pharisaoi, aram. perishaya, hebr. perushim, zaś przekładając słowo perashim na transliterację hebr. znaczy parsi, parsi – dokładnie tak jak w dzisiejszym jęz. ind.), a ci przepojeni ideami mazdaizmu, stworzyli wiele szkół natury gnostyckiej i mistycznej, w których można było zauważyć wpływy tradycji magów. Szkoły te z jednej strony wiązały żydowski i semicki gnostycyzm, a z drugiej schrystianizowaną gnozę. Za przykład niech posłuży szkoła Szymona Maga.

    Niektórym, którzy posądzając mnie o brak podstawowej wiedzy na temat astrologii pragnę wyjaśnić, że znam takową aż nadto bardzo dobrze. W artykule nie opisuję zasad dotyczących opisu kosmogramu pojedynczego człowieka oraz stawiania horoskopu (urodzeniowego, horarnego czy elekcyjnego), lecz symbolikę astrologicznych odwołań w powiązaniu z oddawaniem czci ciałom niebieskim przez dawne cywilizacje. Symbolika ta szczególnie dotyczyła zodiaku oraz wędrówki Słońca przez niego, a to w odróżnieniu od astrologii urodzeniowej zawsze zajmowało centralne miejsce. Proszę się zapoznać z czymś co nazywa się Krzyż Słoneczny.

    Jeśli chodzi o postać Mojżesza, to chcę zaznaczyć, że zapoczątkował on Erę Barana w sensie wprowadzenia kultu zabijanego baranka, a nie ery wojen i dominacji Rzymu. Początkiem tej historii jest Egipt. Każda żydowska rodzina miała zabić baranka, a krwią jego pokropić odrzwia i progi swojego domu, bo o północy Pan miał przejść przez Egipt i porazić śmiercią wszystko co pierworodne – spośród ludzi i bydła – omijając jedynie domy naznaczone krwią. W ten sposób krew zabitych baranków miała służyć jako znak chroniący Izraelitów przed śmiercią. Na życzenie boga Mojżesza, rytuał poświęcenia krwi baranka przeszedł później na stałe do religii żydowskiej, i zastąpił rytuały oddawania czci złotemu cielcowi. Rytuał ten miał zakończyć się wraz z Erą Ryb – erą fanatyzmu religijnego i jego ofiar. Czy jest tak w istocie, proszę prześledzić historię ostatnich 2 tys. lat i zobaczyć ile do dnia dzisiejszego powstało religii i wyznań oraz to ile milionów ofiar pochłonęły. Tak miało się dziać aż do Ery Wodnika. Tak więc pisałem o erze Barana w sensie religijnym, nie mając przy tym na myśli ery Rzymu, kojarzonej przecież z założycielem Romulusem, synem boga Marsa.

    Jeśli chodzi o datę urodzin Jezusa, to wcale nie stwierdziłem, że urodził się w grudniu, jak też wcale nie przekonuje mnie to, że urodził się jako zodiakalna Ryba. Piszę natomiast o przesileniu zimowym na początku naszej ery, które według kalendarza juliańskiego wypadało ok. 25 grudnia, stąd też i data święta Bożego Narodzenia, które wyparło tradycyjne wierzenia pogańskie, jak też o tym, że po jakimś czasie Jezusa również zaczęto nazywać Słońcem. Wersja o Jezusie jako zodiakalnej Rybie, to przekłamana historia powiązana z rzekomym oddaniem siebie na ofiarę za grzech i ludzkość. Miała ona swój początek w tym, jak Jezus miał rzekomo nakarmić kilka tysięcy ludzi dwiema rozmnożonymi rybkami i chlebem, dokładnie tak samo jak egipski Sobk ( 3 tys. r. przed Chr.) – bóg o wyglądzie krokodyla, chodził po wodach jeziora Faiun, a na jego brzegu rozdawał zgłodniałym ludziom biały chleb i ryby! Żeby było ciekawiej, to gotyckie malowidła przedstawiają apostołów w czasie cudownego połowu ryb, widać że to specjalny gatunek żyjący nigdzie indziej tylko w Nilu! Pisze o tym Llogari Pujola w swojej książce pt. „Jezus, 3000 lat przed Chrystusem. Faraon zwany Jezusem”

    Zamiast zbyt emocjonalnie posądzać mnie o pisanie bzdur, sugerowałbym wnikliwie zapoznać się z powyższą tematyką (na co od ponad 30-tu lat poświęcam swój czas), niż w sposób małostkowy wyrażać opinie ogółu, nad którymi już wieki temu utracono kontrolę. Jeśli chodzi o moment narodzin Jezusa, to proszę wziąć pod rozwagę okres lata 7 r. p.n.e., koniunkcję Saturna z Jowiszem, konstelację Lwa, gwiazdę Regulus i Procjon oraz zapoznać się przede wszystkim z literaturą zarówno biblijną jak i egipską.

    Proszę też zapoznać się z hebrajskimi nazwami miesięcy i rozważyć opisy ewangeliczne takie jak ; data zwiastowania Elżbiecie o narodzeniu się Jana oraz data ścięcia jego głowy, data zwiastowania Marii o narodzeniu się Jezusa, data śmierci Jezusa na wiosnę w Wielkanoc, a data urodzenia wyjdzie sama, na co wiele dowodów pisanych zdecydowanie wskazuje. Jak się można zorientować tylko z tych wskazówek, są to okolice wszystkich czterech przesileń w roku. Natomiast w Ap. Jana 5 rdz., jest interesujący opis, którego fragment przytoczę : „ (…) I mówi do mnie jeden ze starców ; Przestań płakać, Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, (…) I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka jakby zabitego, (…) A czworo Zwierząt mówiło : Amen. Starcy zaś upadli i oddali pokłon”.

    Z tego opisu wynikałoby, że Lew z pokolenia Judy to pewna sugestia co do znaku zodiaku w którym narodził się Jezus, a w zasadzie to Chrystus a nie Jezus. Zwierzęta natomiast to niebieski zwierzyniec opisany w Ewangeliach jako stajenka. Reszta tak jak pasterze wysoko w górach, krąg Starców z Ap. Jana, Eliasz, który miał przybyć z przeszłości czyli reinkarnować, a który ognistym rydwanem został porwany do nieba mówią same za siebie. Tylko czy mając w tym zakresie zaledwie pobieżną wiedzę, można to zrozumieć? Ufunduję więc specjalną nagrodę jeśli ktoś mi udowodni, że Jezus był zodiakalną Rybą, jak to deklarują pseudoznawcy.

    Jeśli ktoś twierdzi, że Jezus jest najwyższą fazą ryb bo się poświęcił dla całej ludzkości, i nie był ofiarą bo zrobił to co musiał, to jest to jego pogląd, a który wcale nie musi przekonywać prawie 1.5 mld Chińczyków, 1.2 mld Hindusów, ponad miliard muzułmanów czy nawet garstkę eskimosów.

    Wesołych Świąt! Robert Antoniak

  10. narajana 25.12.2013 17:12

    Panie autorze jeżeli pan przez 30 lat poświęcał się nauce astrologii i doszedł pan do takich wniosków to może lepiej było się zająć kosmobiologią może nie straciłby Pan tyle czasu i wypisywał głupot. To że Jezus był rybą wypłynęło od czołówki światowej kosmobiologii czy jak tam pan woli astrologii, ponieważ według opisów ( głównie nie z Biblii ) Jezus jest głównym archetypem ryb. Pisze pan o fazie barana i żydach… Żydzi w czas ery barana byli popychadłami zarówno Babilonii jak i Rzymu, wierzenia w erze barana to było to co teraz nazywa się mitologią zarówno grecką jak i rzymska, wtrąca Pan chińczyków, którzy w tej właśnie erze byli targani wojnami wewnętrznymi a u schyłku tejże ery nastąpiło zjednoczenie chin ( być może ten lud szybciej wszedł do nowej fazy niż reszta świata ). Wiele ludzi wypowiada się o erach Ryb i Wodnika nie mając zupełnego pojęcia skąd te terminy się wzięły. Ryby to jest przede wszystkim wiara, iluzja, potajemne spiski, manipulacja, poświęcenie; ludzie pod wpływem fazy ryb mają poczucie że jedną noga są tu a druga na drugim świece, Jezus rzekł iż królestwo jego nie jest z tego świata;) wiara chrześcijańska zaczyna się na chrzcie w wodzie niezależnie od odłamu, Jezus najwyższa faza ryb poświęca się dla innych ludzi co najlepiej rozumieją ludzie w instytucjach charytatywnych, całość jak otacza instytucjonalny kościół czyli tą manipulacje ludźmi także potwierdza ere ryb a że powstał od Jezusa to przyczyna i skutek na której opiera się kosmobiologia, Jezus musiał umrzeć, zabity przez żydów bo inaczej nie powstało by chrześcijaństwo i co ważne chrześcijanie byli od początku prześladowani przez faryzeuszy a następnie przez Rzym a więc później się mścili co już było sprzeczne z zasadami chrześcijaństwa i trwa do dziś ( i pewnie dlatego przy każdym ingresie Neptuna do ryb kościół dostaje w dupe ) Natomiast najniższa faza ryb to jest Judasz który poprzez strach a następnie zdradę odbiera sobie życie w wyniku cierpienia duszy i poczucia winy. Natomiast era Wodnika już się zaczęła dlatego że epoki nie następują nagle tylko się przeplatają, podstawą ery Wodnika jest prąd i oczywiście Tesla, następnie komputery, wszystko co związane z falami a więc radio, internet, telefon. Era wodnika będzie dążyła do wyzwolenie się z pod jażma niewoli nie tylko kościoła ( bo kościół w obecnym stanie musi upaść bo sprzeciwił się zasadom które miał szerzyć ) ale także władzy państwowej i ideologicznej która także jest symbolem ryb poprzez zakłamanie i fausz.

    I nie wiem co to krzyż słoneczny ale zakładam że autorowi chodzi o krzyż kardynalny który nawet przez Ptolemeusza nie był nazywany słonecznym, a składa na niego się baran rak waga i koziorożec natomiast ryby wchodzą już w skład krzyża zmiennego. Radze zamiast brać się za gwiazdy stałe lepiej nauczyć się podstaw zodiaku. I proszę nie łączyć magii i tego co zwie Pan astrologią bo to są inne dziedziny a to, że magowie (głównie żydzi ) wykorzystują astrologię do swoich celów to już inna historia…

  11. Robert Antoniak 25.12.2013 20:43

    Panie narajano, zgadzam się z tym co pan pisze, że wielu ludzi wypowiada się o erach Ryb i Wodnika nie mając zupełnego pojęcia skąd te terminy się wzięły, co symbolizują, prąd, Tesla…itd, jak również to co pan odnośnie tego opisuje. Pragnę zauważyć, że tzw. Ingres Neptuna do Ryb nie tylko daje w dupę kościołowi, ale wszystkiemu co jest związane ze wszystkimi religiami, wyznaniami, sektami, obłąkańcami… i nie tylko, bo Neptun to generalnie burdel duchowy, niekoniecznie tyczący się tylko chrześcijaństwa Jezusa i jego mateczki wiecznej dziewicy.

    Użyłem słowa Krzyż Słoneczny w sensie zrozumienia symboliki jego znaczenia jako symbolu Słońca, i może nie wszyscy posiedli pełną wiedzę i są takimi zorientowanymi fachowcami w dziedzinie astrologii jak pan, więc może nie wiedzą co to krzyż kardynalny (http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzyż_słoneczny). To o czym wiedział Ptolemeusz, zdążyłem sobie przyswoić z jego Tetrabiblosu, więc nie oczekuję pańskich rad czymże to powinienem się zajmować czy też nie zajmować, kosmobiologią, gwiazdami stałymi czy ufoludkami. Zapewniam pana, że podstawy zodiaku znam wyśmienicie, więc takie uwagi niech pan sobie zaoszczędzi. Jeśli już pan tak mędrkuje, to może pan się ujawni z imienia i nazwiska, będzie nam wszystkim bardzo miło… A może zechciałby pan zorganizować jakiś specjalny warsztat astrologiczno-teologiczno-teurgiczny, aby wszyscy odwiedzający WM mogli być obznajomieni co jest prawdą, a co fałszem w tym pomieszanym świecie. A nóż przybędzie nowych uczniów…

    Nie wyraziłem się natomiast, że przez 30 lat poświęcałem się nauce astrologii lecz zupełnie czemuś innemu, nie widzę więc powodów do ataków i przyprawiania mi rogów, skoro pan nie doczytuje… To, że użyłem symboliki astrologicznej nie musi być jednoznaczne z tym co pan sugeruje, stosując przepychanki słowne mające na celu udowodnić pańską rację, że moja prawda jest bardziej mojsza niż twojsza. To, że postać Jezusa jest archetypem męczennika ery Ryb jest chyba zrozumiałe. Raz pan piszesz, że Jezus był zodiakalną rybą, a ryba miała zacząć erę Ryb, a później pan twierdzi, że Jezus był głównym archetypem Ryb i jest jej najwyższą fazą, bo się poświęcił dla całej ludzkości, więc albo był zodiakalną Rybą albo archetypem męczennika.

    Jeśli tak zdecydowała tzw. czołówka światowej kosmobiologii, to niech pan poda źródła, aby sobie ludzie poczytali who is who? Niech pan też poda o którego Jezusa chodzi, bo z tego co wiem, to w ówczesnych czasach co drugi lub trzeci mężczyzna miał na imię Jezus, większość z nich spiskowała przeciw Rzymianom i wielu z nich kończyła na krzyżu.

    Jeśli więc Jezus umarł za całą ludzkość, przekonaj pan o tym wszystkich śmiejących się z chrześcijan żydów, prawie 1.5 mld Chińczyków, 1.2 mld Hindusów, ponad miliard muzułmanów i do tego jeszcze eskimosów, aborygenów i ateistów z całego świata, to może panu uwierzą.

    Dalszą polemikę uważam za zbyteczną, gdyż niestety nie podważył pan nic z tego o czym pisałem, stosując jedynie wymuszanie swoich racji. Przypominam też o ufundowaniu specjalnej nagrody za podanie prawidłowej daty narodzin Jezusa Chrystusa, syna Józefa i Marii urodzonego w Betlejem, tego który miał wielu braci i siostry, męczennika ukrzyżowanego w Jerozolimie. Być może dostanie pan nagrodę Nobla za coś, co spędzało sen z oczu niejednemu astrologowi czy historykowi. Pozdrawiam z chrześcijańskim szczęść Boże.

    Robert Antoniak

  12. narajana 26.12.2013 00:16

    Proszę Pana pan czytuje książki a ja znam autorów osobiście i to co tu pan napisał może wywołać jedynie uśmiech politowania na ich twarzach dlatego, że wziął się pan za czubek piramidy nie znając jej podwalin i mateczka wieczna dziewica to jest faza panny a nie ryb ale to tak na marginesie;) a krzyża solarnego to w ogóle nie mam zamiaru komentować bo ma on się do astrologii a krzyż stał się symbolem chrześcijaństwa po tym jak tysiące chrześcijan zostało ukrzyżowanych;)

  13. INVESTOR 26.12.2013 01:26

    @Grunt Biblię pisano po hebrajsku, aramejsku i greką. Główne tłumaczenie na grekę to Septuaginta. To co do Biblii nie weszło to tzw. Apokryfy. Mamy XXI wiek, powszechny dostęp do internetu, a naukowcy od pisma świętego mogą się konsultować elektronicznie. Zidentyfikowano setki jak nie tysiące błędnie przetłumaczonych słów w tłumaczeniu na grekę. A przecież Jakub Wujek tłumaczył z greki. Więc jak można mieć poprawną wersję tłumacząc z błędnego przekładu. Słowa hebrajskie użyte w oryginale mają co najmniej po 6 różnych znaczeń. Zawsze mogą też być interpretowane jako daty. U katolików nie ma miejsca na rzetelną rozmowę o sensie tekstu biblijnego. Już w XVIII wieku udowodniono prawdziwość tzw. Ewangelii Synoptycznych(Mateusz, Marek, Łukasz ) podczas prób przekładu na język hawajski! Ale zapewne nigdy nie zastanawiałeś się dlaczego 70% tekstów napisanych przez Łukasza nie znalazło się w Biblii? Czy wiesz, że w czasach Chrystusa używane nazwy godzin różną się od obecnych o 6 (ewangelie podają pory dnia oraz konkretne godziny). Gdybyś czytał te księgi w oryginale to wiedziałbyś co mówi święta księga, a tak musisz wierzyć w to co zostało Ci powiedziane. I to jest różnica między wiedzą, a wiarą.[wędką, a rybą na talerzu, ]. Wszystkich apostołów było 77 i powie Ci to każdy ksiądz. Do rozszyfrowania ukrytych znaczeń biblii używa się programów komputerowych. Jest to księga wielopoziomowa, która może być czytana nie tylko literalnie. Nawet numery wersów mają swoje konkretne znaczenia. Ale przecież kogo to obchodzi? Chrześcijanie zawsze wmawiają sobie że są gorsi. Judaizm mówi że żydzi to naród wybrany(to tylko pół cytatu). A sukces finansowy odnoszą zawsze protestanci. Każda religia to maszynka do robienia pieniędzy, bo jaki interes ma kler w tym aby katolicy żyli zgodnie ze swoimi deklaracjami etycznymi. Rozmowa polega na ucieraniu się stanowisk a nie obrażaniu się.
    Pepsi i Cola to jest własność jednej megakorporacji: “Altria”. http://www.wlascicielepolski.pl/ Preferencje smaku tych napojów warunkuje tylko i wyłącznie ich spożycie w młodości.
    @narajana Wtedy te gwiazdy znajdowały w innych miejscach niż teraz. Należy pamiętać, że czytanie horoskopu opiera się na podziale nieboskłonu zgodnie ze stanem z przed kilku tysięcy lat – z czasów powstania astrologii (przed średniowieczem nazywano tę naukę: astronomią). Dlatego Zodiak astrologiczny nie musi pokrywać się obecnym stanem faktycznym gwiadozbiorów!

  14. zohar11 26.12.2013 09:33

    @narajana, sprawiasz wrażenie, że posiadasz jakąś tam wiedzę, lecz myślę że chyba ci się ona trochę zmiksowała. Albo wdychasz za dużo jakichś cudownych ziółek, albo zamieszkujesz za blisko jakiegoś kościółka, więc w zasadzie nie wiem jaka to może być faza ryb. To, że osobiście znasz autorów książek o których nic nie wiadomo nie znaczy, że muszą oni być wiarygodni, uznani i bezstronni. Może powinieneś zmienić krąg literacki. Ja osobiście też znam różnych autorów książek, nie tylko polskich i angielskich i mogliby cię powalić i wyśmiać, że wypisujesz głupoty i bzdury świadczące o twojej chrześcijańskiej stronniczości. Mam wrażenie, że zajmujesz się astrologią dość poważnie, ale to nie znaczy, że twoje są racje jedyne i prawdziwe. Znam osobiście różnych bardzo dobrych astrologów, a ich pofajdane przekonania religijne pozostawiają wiele do życzenia, jeden lata z różańcem dookoła kościoła podniecając się procesjami i wonią kadzideł, drugi jest ateistą, a trzeci jeszcze kim innym. Jednak mnie to nie obchodzi, ich sprawa. Sprawa chrztu i chrześcijaństwa wygląda tak, że u Żydów nie od Jezusa on się zaczął lecz od Jana Chrzciciela, który był prawdopodobnie związany z Esseńczykami, a ci byli jeszcze na długo przed Jezusem. Chrzty były stosowane długo długo wcześniej np. w Egipcie kiedy kapłan chrzcił faraona wodą z Nilu. Sądząc po imieniu jakiego używasz w sieci – no chyba że to podpucha- wnioskuję, że sprawa chrztów i rytualnych kąpieli w Gangesie, a zwłaszcza w świętych miastach, jest ci dobrze znana i chyba wiesz co ona oznacza dla Hindusów, więc ta historia z oddaniem życia Jezusa za cały świat jest przez ciebie chyba mocno przesadzona. Jeśli chodzi o sam chrzest to jeszcze sobie pozwolę przypomnieć, że oprócz tego w wodzie, istnieje jeszcze chrzest duchem św…

  15. astrolog33 26.12.2013 11:56

    Mamy tutaj małą pogawędkę i wiele ciekawych historii człowiek się może dowiedzieć. Jeśli chodzi o czyjeś przekonania religijne, to niech każdy sobie wierzy w co chce. Jest to tylko i wyłącznie intymna sprawa każdego człowieka i nie powinna być przedmiotem ataków i wywyższania się swoimi racjami. Nie każdy chrześcijanin wie wszystko o swojej religii tak jak i nie każdy historyk o historii czy astrolog o astrologii. Równie dobrze można powiedzieć to samo o masonach, którego członkowie na niższych poziomach wiedzą o masonerii tyle co mrówki o wszechświecie. To samo się tyczy Mormonów czy Św. Jeh., którzy nie mają pojęcia o tym kim byli założyciele. Prawda ma kilka twarzy i nigdy nie wiadomo gdzie ona leży. A jak niektórzy słyszeli dobry żart to jest święta prawda, też prawda i gó..no prawda. Na temat artykułu nie będę się wypowiadać, bo chcę uniknąć ostrych dyskusji, choć przyznaję że sam artykuł jest bardzo ciekawy i kontrowersyjny. Nie wiadomo tak naprawdę jaką wiedzą dysponuje autor i nie byłbym za tym żeby negować wszystko co pisze. Jesli chodzi o religię to wychowawca Nerona, Seneka Młodszy dość jasno się wyraził,, że religia uważana jest przez prostaków za prawdziwą, przez mędrców za fałszywą, a przez władców za użyteczną. Pozdrawiam poszukiwaczy prawd.

  16. narajana 26.12.2013 12:07

    @ zohar11
    Po pierwsze to nigdzie nie napisałem że obmycie wodą nie występowało wcześniej, napisałem wcześniej że wiara chrześcijańska zaczyna się od chrztu w wodzie ponieważ chrześcijaństwo jest wspólnotą do której aby dołączyć trzeba zmyć grzechy wodą co ma wymiar symboliczny ale jest absolutną podstawą aby dołączyć do wspólnoty a to skąd to się wzięło to już inny temat. chrzest jest dokonywany przez wodę a nie przez posypanie ziemią czy namaszczenie olejem (jak to ma się w przypadku bierzmowania).
    Po drugie radzę sie nauczyć różnic pomiędzy chrześcijaństwem a kościołem katolickim czy precyzując władzą kościelną ponieważ jak już wcześniej napisałem jest ona sprzeczna z podstawowymi naukami Jezusa, i proszę nie wypisywać głupot że mieszkam za blisko kościoła ponieważ walką z kościołem to już zacząłem w wieku 9 lat, drugą rzeczą jest to że hierarchowie kościelni od czasów Placidusa systematycznie atakują astrologów chodź do tamtego momentu cały czas ich wykorzystywali do swoich celów.
    Po trzecie astrologia nie jest wiarą, astrolog ma prawo wierzyć w co chce, astrologia określa cykl na podstawie faktów jakimi głównie jest ruch fizycznych planet i zdarzenia zachodzące wtedy na świecie i najbliższym otoczeniu. To czy człowiek jest chrześcijaninem, muzułmaninem czy wyznaje wielobóstwo nie ma znaczenia i żadne przekonania religijne nie są pofajdane…
    Po czwarte tu nie chodzi o rację tylko o podstawy których tu z zakresu kosmobiologii nie ma, a różnica pomiędzy Panem a mną polega na tym że piszę to co zostało przekazane a nie to co ktoś biegający na procesjach mógłby powiedzieć.

  17. astrolog33 27.12.2013 08:45

    Panie narajano,
    Z całym szacunkiem do pańskiej wiedzy, ale to, że trzeba przyjąć chrzest aby stać się chrześcijaninem jest to rzecz powszechnie znana. O czasach Jezusa pisze Józef Flawiusz. Chrześcijaństwo nie wzięło się od Jezusa, tylko od Jana Chrzciciela i jego pustynnej sekty, która od najdawniejszych czasów była jedną z trzech, to Jan chrzcił (co prawda nie z grzechu lecz na oczyszczenie ciała, lecz duszę już wtedy dogłębnie należało oczyścić sprawiedliwością), a nie Jezus. Słowa Jana ; „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie … On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Dopiero późniejsi chrześcijanie – wyznawcy Jezusa – od niego przejęli tę nazwę. Żydzi najpierw Jana uznawali za Mesjasza, bo ten gromadził swoich uczniów (a nie Jezusa) i dlatego Herod postanowił go zgładzić w twierdzy Macheront. Jan był reinkarnowanym Eliaszem o czym Jezus wspomniał swoim uczniom, gdy go zapytali kiedy przybędzie Eliasz.
    Co do samej postaci Jezusa, Flawiusz wspomina o nim zaledwie kilka zdań, lecz Ew. podaje, że bracia jego nie wierzyli w Niego. Jezus przez swoją najbliższą rodzinę został ogłoszony wariatem i obłąkańcem, który postradał zmysły, i że poszli po niego chcąc go pochwycić i unieszkodliwić, a takie metody stosowano wobec opętańców i szaleńców, których w tamtych czasach nie brakowało, jednak raczej nie wspomina się o tym. Tertulian (zm. ok. 220) twierdził, że Jezus potępił publicznie niewierność Marii, gdy pytał: “Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I w ten sposób został uznany za obłąkanego. To, kiedy i w jakich okolicznościach został obwołany Mesjaszem, to jest już zupełnie inna historia. Pisze pan, że Jezus musiał umrzeć, zabity przez Żydów bo inaczej nie powstało by chrześcijaństwo. Chrześcijaństwo i tak powstało wcześniej od Jana Chrzciciela, bez względu na to czy by Jezus był czy by go nie było. Jeden i drugi zakończył swoje życie w sposób wiadomy.
    Zrzuca pan winę na cały naród żydowski twierdząc, że to Żydzi zabili Jezusa, co jest nieprawdą i wielce rydzykownym stwierdzeniem, ponieważ Ewangelia podaje, że zrobili to Rzymianie. Faryzeusze natomiast – żmijowe plemię, jak ich nazwał Jezus, opłacili domagających się śmierci Jezusa klakierów, wołających „krew jego na nas i nasze dzieci”, co nie wydaje się aż tak bardzo wiarygodne. Jeżeli pan walczy z kościołem od 9-go roku życia, to nie jest to powód do chluby, gdyż 9-latek nie jest jeszcze na tyle dojrzałym mężczyzną…
    W swoich komentarzach pisze pan, że już jest Era Wodnika i że Era wodnika będzie dążyła do wyzwolenia się z pod jażma niewoli nie tylko kościoła ( bo kościół w obecnym stanie musi upaść bo sprzeciwił się zasadom które miał szerzyć ) ale także władzy państwowej i ideologicznej która także jest symbolem ryb poprzez zakłamanie i fałsz. Zgadzam sięz tym upadkiem, tylko nie wiem na rzecz czego ma być ten upadek. To że prąd, komputery, Tesla itd., wiadoma rzecz. Wszechobecny model wprowadzania państwa policyjnego poprzez totalną kontrolę świata (elektroniczny pieniądz, telefonia kom., łączność satelitarna z samochodami, kamery na ulicach, nie mówiąc już o przygotowywanych chipach mających zastąpić dowód osobisty… itd.) To nie wyrokuje raczej żadnych nadziei na zbawienie obiecane przez Jezusa, który oddał życie jak pan zasugerował za całą ludzkość. Pisze pan o Jezusie, że był rybą i że wypłynęło to od czołówki światowej kosmobiologii, jednak nie podaje pan żadnych istotnych szczegółów o tej czołówce. Myli pan pojęcia kosmobiologii z kosmogonią czy też raczej kosmologią, opartą na różnych filozofiach, mitach i wierzeniach. Kosmobiologia to nic innego jak astrologia rozwinięta przez Niemca Ebertina dopiero w XX w., opierająca się na wykorzystaniu 90-stopniowego podziału koła, midpunktów i łuków słonecznych, więc nie ma ona nic wspólnego z chrztem Jezusa.
    Dokładna definicja kosmobiologii, którą podał sam Ebertin to ; „Kosmobiologia jest dyscypliną naukową, której przedmiotem zainteresowania są korelacje zachodzące między kosmosem a formami życia organicznego, między rytmami kosmicznymi i ruchami gwiazd a człowiekiem, jego charakterem oraz losem. Kosmobiologia bada te korelacje i ich odzwierciedlenia w życiu roślin i zwierząt”. Definicja ta pochodzi z jego książki „The Combination of Stellar Influences”. Jeżeli ma pan ochotę poczytać na ten temat, może pan znaleźć więcej w magazynie „Cosmobiology International”, dostępnych po niemiecku i angielsku. I w takiej to ciekawej pogawędce, minęły nam święta Bożego Narodzenia. Pozdrawiam 😉

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.