Światowe zapotrzebowanie na prąd można w całości pokryć z energii słonecznej

Opublikowano: 20.10.2018 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Publikacje WM, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 3934

Wyobraź sobie świat, w którym wszystkie urządzenia działają dzięki energii słonecznej. Większość z nas uważa to za czystą iluzję. Jednak już dziś wiemy, że jest to możliwe, a na dodatek wystarczy w tym celu poświęcić niewielki fragment powierzchni naszej Matki Ziemi.

Na spotkaniu członków organizacji National Governors Association (w skrócie: NGA), które odbyło się w lipcu zeszłego roku, Elon Musk podał wielkość obszaru, jaką potrzebują Stany Zjednoczone by wyprodukować na swoje potrzeby prąd z energii słonecznej: „Do zasilenia USA energią z paneli słonecznych wystarczy powierzchnia o wielkości 160 km na 160 km, tj. niewielka część stanu Nevada, Teksas czy Utah. Baterie do zmagazynowania tej energii zajęłyby kolejne pole: 1,6 km na 1,6 km.” Niestety, także w 2017r. energia słoneczna stanowiła zaledwie 1,9 % całej energii wyprodukowanej w Stanach Zjednoczonych, choć i tak było to dwukrotnie więcej niż w roku 2015.

Na stronie Finder.com można znaleźć interesującą mapę. Wskazuje ona jaki procent powierzchni danego kraju należałoby przeznaczyć pod produkcję energii słonecznej, aby pokryć jego zapotrzebowanie na prąd. Pod mapą znajduje się również opis metodologii wykorzystanej do przeprowadzenia niezbędnych na potrzeby jej stworzenia obliczeń. Z grubsza uwzględniono w nich dwa czynniki: ilość energii słonecznej docierającej do danego kraju oraz jego zużycie prądu.

Okazuje się, że większość państw, a dokładniej 87%, w celu pokrycia swojego zapotrzebowania na prąd z energii słonecznej, musiałaby poświęcić zaledwie 5% swojej powierzchni (w przypadku Polski jest to 2,1%). Z drugiej strony Wielka Brytania, znacznie mniejsza niż np. Chiny czy Kanada, potrzebuje jej aż 12,3%, tj. prawie 30 tys. km2 terenu. Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że to dużo, jednak fakt, że zaledwie 6% tego kraju zabudowano, zmienia tę postać rzeczy. Dla porównania powierzchnia, którą należałoby pokryć panelami słonecznymi w Stanach Zjednoczonych wynosi prawie 130 tys. km2, co stanowi zaledwie 1,4% obszaru tego kraju. Podobnie Kanada nie musi poświęcić zbyt dużego terenu, by dostarczyć energię swoim 37 milionom obywateli. Panele zajęłyby 24 tysiące km2, tj. zaledwie 0,3% całej powierzchni tego kraju.

W zasadzie istnieją tylko trzy miejsca na naszym globie, gdzie powierzchnia potrzebna na postawienie paneli słonecznych byłaby większa niż obszar z nich zasilany. Są to obszary silnie zurbanizowane: Singapur (830%), Hong Kong (213%) oraz Królestwo Bahrajnu (156%).

A jakiej powierzchni potrzebuje cały nasz świat? 1,1 mln km2 powierzchni pokrytej panelami słonecznymi wystarczy, by dostarczyć wyprodukowaną z nich energię elektryczną wszystkim ludziom na całej Ziemi. Jest to mniej niż obszar Południowej Aryki. I choć nikt nie zamierza pokryć tej akurat części naszego świata w całości panelami, to jednak rozdzielając tą wielkość na poszczególne kraje idea zasilenia nas wszystkich z energii słonecznej przestaje być niemożliwa.

Jak zauważył Elon Musk: „Tak długo jak ludzie zamieszkują naszą planetę ich życie zależy od aktywności Słońca. Słońce dostarcza nam energię, podtrzymuje nasze procesy fizjologiczne i jest jedynym czynnikiem, który utrzymuje nas z dala od temperatury normalnie występującej w kosmosie (3 stopnie powyżej zera absolutnego). Bez Słońca bylibyśmy zamarzniętą, ciemną kulą lodu. Ilość energii docierająca do nas z tej gwiazdy jest olbrzymia. Jest to ponad 99% całej energii zgromadzonej na Ziemi.”
Dlatego też może warto z niej skorzystać…

Autorstwo: Karen Graham
Tłumaczenie: Xebola
Źródło oryginalne: DigitalJournal.com
Źródła polskie: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Radek 20.10.2018 14:56

    Oczywiście, że można. Do tego energia z wiatru, wody, fal, różnic temperatury i czego tam się jeszcze da. Co prawda takie olbrzymie chemiczne akumulatory nie są najbardziej przyjaznym sposobem gromadzenia energii. Można zastosować metody o mniejszej efektywności, ale za to o większej żywotności i mniej szkodzące środowisku. Na przykład elektrownie górno-szczytowe. Akumulatory zastosować tylko na moment przełączania i na sytuacje awaryjne. Wtedy trzeba będzie ich znacznie mniej.

  2. Szwęda 20.10.2018 17:37

    Gdyby faktycznie wykorzystać zdobycze wielkich umysłów, to prawdopodobnie w ogóle nie płacilibyśmy za energię do zasilania dosłownie wszystkiego włącznie z transportem samochodowym, żeglugą, lotnictwem i być może w ogóle nie potrzebny by był pieniądz, banki itd…
    Ale niestety nieliczna klika trzyma w garści ten świat i te zdobycze, odkrycie itd są głeboko schowane w sejfach tych, którzy trzęsą światem i trują go spalając produkty ropy w imię mamony.

  3. niewolnik 20.10.2018 18:09

    Wszystkie systemy słoneczne nie podążające za słońcem to tylko skok na kasę, bo wykorzystują tylko ułamek swoich możliwości.

  4. MasaKalambura 20.10.2018 19:27

    W czym zatem problem? Zacznijmy produkować panele słoneczne.

  5. Szwęda 21.10.2018 18:21

    Cała ta tak zwana energetyka ekologiczna, odnawialna i takie tam dyrdymały, to jest jeden wielki przekręt mający odwrócić uwagę od źródeł energii, które zostały opracowane już 100 i więcej lat temu. W celu trzymania ludzkości w łapach zbudowano dzisiejszą energetykę, która jest straszliwym marnotrawstwem i czymś zupełnie poronionym. Już od co najmniej 100 lat ludzkość mogłaby korzystać z niewyczerpalnych i całkowicie darmowych źródeł energii, które przy tym niczego nie emitują – wystarczy trochę poczytać o projektach np. takiego Tesli. Ludzie, którzy chcieli już konstruować i wdrażać źródła wolnej energii, byli (i są) konsekwentnie uciszani przez koncerny i cały ten świat co stoi na ropie i obecnej energetyce, którzy nie mogą sobie pozwolić na wprowadzenie tych rozwiązań, bo ich świat i gigantyczne zyski niechybnie by się skończyły.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.