Świat sprzedany za długi USA

Opublikowano: 28.07.2011 | Kategorie: Gospodarka

Liczba wyświetleń: 794

Bez względu na decyzję, którą prezydent Barack Obama podejmie wspólnie z Kongresem USA (bądź z pominięciem Kongresu) o podniesieniu limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych, wiadomo, że Ameryka pociągnie świat w następny kryzys. Tym razem poważniejszy.

Nie chodzi wcale o to, że USA grozi niewypłacalność i upadłość, po której znany świat już się nie podniesie. Tak się nie stanie. Amerykanie są potęgą. Na tyle silną, że nie znikną z gospodarczej i politycznej mapy świata. Bezspornie zmienia się jednak punkt ciężkości w świecie. Amerykanie zrezygnują z pozycji światowego żandarma. Zaś centrum finansowe świata z Wall Street zacznie przenosić się do Szanghaju, Hongkongu i Pekinu. Patrzcie uważnie, bo oto zmienia się świat.

Czas na fakty: dzisiejszy dług publiczny Stanów Zjednoczonych to ca. 14,5 bln dolarów, co oznacza 100 proc. dochodu narodowego brutto – są więc Amerykanie największym dłużnikiem świata. Do 2 sierpnia formalnie wypłacalnym i, jak na razie, najbardziej wiarygodnym – o czym najlepiej świadczy oprocentowanie amerykańskich obligacji wciąż popularnych (choć coraz ostrożniej kupowanych). Bezrobocie USA to obecnie 9 proc. – to dużo jak na największą gospodarkę świata. Warunkiem uratowania kondycji finansów publicznych jest zmiana – radykalna – limitu długu, co pozwoli Departamentowi Skarbu na wydrukowanie nowych obligacji, które – sprzedane – zbilansują deficyt wydatków. Czy to wystarczy jednak, żeby zażegnać kryzys o jakim Amerykanie nie śnili nawet w najgorszych koszmarach?

Na niespełna tydzień przed datą koniecznego podniesienia limitu zadłużenia USA Republikanie i Demokraci w Kongresie nie znajdują kompromisowego rozwiązania sporu w tej sprawie. W środę w Izbie Reprezentantów miało się odbyć głosowanie nad planem podniesienia pułapu długu i redukcji deficytu budżetowego przedstawionym przez republikańskiego przewodniczącego Izby Johna Boehnera. Przełożono je jednak na czwartek, gdyż okazało się, że zawyżono cięcia obiecanych wydatków rządowych – zamiast 1,2 biliona dolarów w ciągu 10 lat, plan przewiduje w istocie tylko 850 mld dolarów. Wywołało to protesty polityków republikańskich domagających się znaczniejszych redukcji wydatków.

Plan Boehnera nie miał zresztą i tak szans na uchwalenie w Senacie, jak to oznajmił przywódca demokratycznej większości w wyższej izbie Kongresu, senator Harry Reid. Przewiduje on bowiem rozłożenie podniesienia limitu zadłużenia na dwa etapy – przed 2 sierpnia tylko o około 1 biliona dolarów, a potem jeszcze raz za około 6 miesięcy. W zamian za zgodę na podniesienie pułapu długu Republikanie zażądają bowiem redukcji deficytu co najmniej w takiej samej wysokości, i to wyłącznie przez cięcia wydatków – bez podnoszenia podatków.

Zgodnie z planem senatora Reida deficyt miałby być zmniejszony o 2,2 bln dolarów (czyli o 500 mld mniej, niż Reid proponował w pierwszej wersji), choć ta propozycja również nie ma szans na przegłosowanie w Kongresie. Republikanie uważają bowiem, nie bez pewnej słuszności, że opiera się on na nieczystych sztuczkach budżetowych, zaś rzeczywiste redukcje będą znacznie mniejsze.

Po raz pierwszy od bardzo dawna w dyskusji o ratowaniu finansów USA pojawiają się propozycje cięć w obronności (Reid: 1,2 bln dolarów plus 1 bln dolarów w związku z zakończeniem wojny w Afganistanie).

Osłabienie militarnej ekspansji Ameryki zmieni układ sił na Bliskim Wschodzie, co nie pozostanie bez znaczenia dla cen ropy naftowej. Decyzje OPEC będą miały zaś wpływ na to, w jaki sposób i za ile swoje zasoby naturalne będzie sprzedawała Rosja, kraj silny wyłącznie zasobami.

W przypadku potknięcia się Ameryki wyspą na oceanie niestabilności w finansach zostaną Chiny, wciąż najdynamiczniej rozwijające się państwo świata. Chińczycy, którzy zaczynają stawiać na popyt wewnętrzny nieco uniezależniając się od pogrążonych w mniejszym, bądź większym kryzysie największych partnerów handlowych, rozbudowują również swoją armię. Jednocześnie coraz silniej budują swoją pozycję w międzynarodowych organizacjach – od ONZ do WTO.

Chińczycy jednak nie mają zamiaru angażować się w konflikty poza własnymi granicami. Chyba, że będzie to miało znaczenie dla bieżących interesów Państwa Środka. Przynajmniej na początku przejmowania przez Chiny roli pierwszego państwa świata.

Zmiany, które zajdą z pewnością będą radykalne. W gospodarce, polityce i w społeczeństwach. A takie zmiany zawsze wiążą się z kryzysem.

Autor: Paweł Pietkun
Źródło: Nowy Ekran


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. von und zu 28.07.2011 07:43

    Poprawka – USA są największym dłużnikiem świata jedynie w sumach absolutnych. W procencie długu do dochodu narodowego są daleko w tyle za Japonią (dług = 228% GDP), Grecją (144%), Włochami (118%) i Singapurem (102%).

  2. che 28.07.2011 10:36

    Czy aby ten megakolosalny dług USA nie wynika z tego, że pożyczają dług w ramach finansów MFW i BŚ ? USA może się wygramolić z tego bagna swoimi technologiami. Ale czy mogą one służyć celom pokojowym ? Ile może być warta maszyna o ilorazie inteligencji IQ=>100 ? Tryliard $ ? Kwadrylion, może sekstylion $ Trzeba wiedzieć, że takie maszyny zbudują nowe cywilizacje to i coś wartają. No i masa innych technologii, którymi mogą ciągle czarować Świat.

  3. manchester U 28.07.2011 17:49

    zaczyna brakować państw które mozna okradać i zabierać bogactwa naturalne.I tu własnie widać na czym opiera się bogactwo USRAELA.
    Ale to może i lepiej szybciej zakończy się era ropy naftowej i zaczniemy czerpac z wynalazkw Tesli…

  4. lukhel 29.07.2011 09:02

    Koniec USrA jest już bliski i obecnej cywilizacji jest juz bliski!! i dobrze bo gdy sie patrzy co my gatunek ludzki wyrabiamy na tej planecie to jeszcze dziw mnie bierze że Bóg nie zareagował!!!!
    A tak serio to ludzie budzą sie z ciemnego snu by stworzyć ludzką cywilizacje opartą na miłości, zrozumieniu i Prawdzie !!!
    Pozdro wszystkich

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.