Studia? Dziękuję, nie płacę

Opublikowano: 27.12.2011 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 979

Ponad połowa Polaków jest przeciwna odpłatności za naukę na uczelniach publicznych w trybie stacjonarnym – wynika z najnowszego sondażu.

„Dziennik Gazeta Prawna” informuje o wynikach nowego sondażu opinii publicznej na ten temat. Wykonał go CBOS na zlecenie projektu Akademickie Mazowsze 2030, a w badaniu wzięła udział znaczna próba , bo aż 3,5 tys. osób. Większość ankietowanych stwierdziła, że studia nie powinny być odpłatne nawet częściowo. Przeciwko płatnym studiom opowiedziało się ponad 55% ankietowanych, za odpłatnością było 36%.

„Mimo opinii, że budżet państwa w niewystarczającym stopniu finansuje szkolnictwo wyższe, Polacy wyraźnie bronią idei bezpłatnego dostępu do szkolnictwa wyższego” – mówi gazecie koordynator badania, dr Marek Troszyński. Według danych GUS, na polskich uczelniach w roku akademickim 2010/2011 studiowało 1,84 mln osób, z czego połowa nieodpłatnie. Na uczelniach zawodowych roczny koszt nauki to nawet 12 tys. zł, na uczelniach akademickich – od 10 tys. zł. Najdroższe są kierunki medyczne i artystyczne. Roczny koszt kształcenia jednego studenta medycyny to ok. 26 tys. zł.

Cieszy fakt, że Polacy wykazali w badaniach zdrowy rozsądek. Smuci natomiast to, że 36% ankietowanych uważa, iż studia powinny być odpłatne. Być może warto akurat tej grupie umożliwić popieranie idei czynem i zapłacenie za naukę? Gdyby któryś z nich – lub jego potomstwo – zechciał zostać lekarzem, to za 6-letnie studia musiałby zapłacić ponad 150 tysięcy złotych. Są jacyś chętni?

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

30 komentarzy

  1. 23 27.12.2011 08:27

    Na studia lekarskie idą od rodzin zamożnych.
    Więc mogliby pewnie zapłacić.

    No ale mogę się mylić, bo to subiektywne spostrzeżenie 😉

  2. Devi 27.12.2011 08:58

    Najzabawniejsze jest tu stwierdzenie – studia bezpłatne.
    Nie wiem jakim ignorantem trzeba być aby tak sądzić, trudno ale niebawem na szczęście te mity upadną.

  3. ivul 27.12.2011 10:58

    Jeżeli wprowadzą studia płatne to na najlepsze uczelnie przestaną się dostawać osoby zdolne tylko bogate.

  4. pasanger8 27.12.2011 11:10

    Faktem jest ,że w Polsce panuje pod tym względem spora patologia-na bezpłatne studia dzienne dostają się dzieciaki z rodzin adwokatów radców czy lekarzy-są w ten sposób podwójnie uprzywilejowani-są z bogatszych i ustosunkowanych rodzin i nie muszą płacić za studia.Często ci mniej ustosunkowani muszą iść na studia wieczorowe i pracować ,żeby zarobić na czesne.

    To co widzimy to tylko następny krok-przecież tak naprawdę chodzi o dziedziczenie pozycji społecznej po rodzicach-zwyczajny nawrót feudalizmu.Ubrane to oczywiście w piękne słówka.Jako społeczność na tym tracimy i to dużo-każdy patriota to rozumie-każdy kto ma zdolności i chęć do nauki powinien studiować-może będzie autorem ważnego odkrycia i skorzysta na tym cały kraj/świat.Ale spójrzcie ilu ludzi studiuje tylko dlatego ,że są idiotyczne wymogi posiadania wyższego wykształcenia na różnych stanowiskach np.:licencjonowanego sprzedawcy nieruchomości-nieważne jakie ale mgr musi być może być muzykologia ale wymóg jest.

  5. norbo 27.12.2011 11:24

    Studiowac powinien kazdy, nie po to aby zarabiac ale aby poszerzac swoja wiedze…

  6. Apophis 27.12.2011 11:47

    Studia powinny być płatne, tak jak na zachodzie. Wtedy przyszły lekarz byłby finansowany przez przyszły zakład pracy i po zakończeniu nauki musiałby te pieniążki w owym zakładzie odpracować.
    Dziś z naszych podatków kształci się np doktorka, który po studiach (za nasze pieniążki) wyjeżdża sobie gdzieś do eu a tam leczy i płaci podatki.
    Więc jeżeli miałby być bezpłatne (co jest nieuczciwe wg mnie – bo niby czemu mam płacić za naukę Kowalskiego jak moje dzieci niedojadają?) to przynajmniej powinni siedzieć i odrabiać te studia w kraju.

  7. wjmm 27.12.2011 12:13

    Nie ma czegoś takiego jak “studia bezpłatne”. Wszystko jest opłacane z naszej kieszeni. Nie miałbym nic przeciwko płatnym studiom, gdyby odpowiednio zostały obniżone podatki, tak, aby każdy sam zdecydował na co przeznaczyć te pieniądze. Z drugiej strony obawiam się, że takie rozwiązanie mogło by drastycznie obniżyć poziom nauczania – uczelnie by za wszelką cenę przepuszczały studentów, aby Ci dalej płacili.

  8. norbo 27.12.2011 12:37

    @Apophis: bo niby czemu mam płacić za naukę Kowalskiego jak moje dzieci niedojadają?

    Typowe durne myslenie, a ile “panie rodzicu dzieci, ktore nie dojadaja” placisz pan podatku aby odzywac sie w kwestii wydatkowania funduszy publicznych? Ilu studentow finansujesz? A moze lepiej zapytac ilu takich jak ty trzeba aby sfinansowac cale polskie szkolnictwo wyzsze?… Pewnie nie ma tylu ludzi w tym smiesznym kraju 😀

    Dlaczego zawsze najgorliwszymi obroncami liberalizmu gospodarczego sa osoby biedne? Dlaczego kolektywizacji obawiaja sie ci co nic nie maja, a o nadmiernych wydatkach budzetowych wrzeszcza ci co podatkow praktycznie nie placa bo zwyczajnie nie maja z czego??? I z drugiej strony dlaczego wielcy medialni piewcy “wolnego rynku” sami na wolnym rynku nie chca funkcjonowac? Dlaczego najwieksze korporacje i banki ciagle wyciagaja reke po publiczne fundusze?

    @wjmm – kiedys byla taka partia co to dokladnie to samo mowila, nawet zbierali podpisy pod obywatelskim projektem odpowiedniej ustawy. Teraz policz swoje laczne podatki i powiedz nam ile lat musialbys nie placic zadnych podatkow aby zaoszczedzic na studia…

    “Protesty zostały poprzedzone społecznym referendum (bez aprobaty i uczestnictwa władz) w sprawie edukacji w Chile, w którym uczestniczyło 1,5 mln osób. W plebiscycie 88,7% uczestników wyraziło wsparcie dla żądania darmowej edukacji.” – http://cia.media.pl/chile_uczniowie_i_studenci_wracaja_na_ulice

  9. luq 27.12.2011 12:45

    Ci, co opowiadają się za studiami płatnymi nie znają realiów. 60% studentów lub więcej nie mieszka w mieście gdzie mają szkołę wyższą i dojeżdżają, mieszkają w akademikach, na stancjach itp. Trzeba płacić za życie,a to wszystko kosztuje porównywalnie jak studia tzw. zaoczne na tym samym kierunku. Płatne dzienne spowodowałyby imo znaczny spadek studentów. Sam jestem z prowincji i nie studiuję na studiach stacjonarnych, tylko zaocznie, bo zaocznie mam możliwość pracowania podczas studiów i tylko dzięki temu studiuję, gdybym miał iść na stacjonarne i nie pracować to nie byłoby mnie stać na kształcenie. A teraz kończę magisterkę na UMK.

  10. luq 27.12.2011 12:53

    Drugi post pod rząd, ale ktoś powinien poważnie pomyśleć o wprowadzeniu opcji edycji postów.
    @norbo: Polska ratyfikowała wiele (względnie niewiele, ale to inna sprawa) umów międzynarodowych w sprawie ochrony praw człowieka i obywatela i wynika z nich, że państwo zapewnia rozwój dzieci i młodzieży – na równych zasadach dla wszystkich zgodnie z przekonaniami rodziców. Jeśli więc chesz posłać dziecko na studia, ale Cię nie stać, to posyłasz-pańśtwo płaci. Jeśli Twoje dzieci nie dojadają to udaj się po pomoc do ośrodka pomocy społecznej-państwo płaci z tego co wypracują inni. To, że ktoś nie pójdzie do szkoły nie sprawi, że będziesz płacił niższe podatki, bo ci, którzy szkołę skończą pójdą jako wykwalifikowani pracownicy do pracy i zarobią na zasiłki dla Twoich niedojadających dzieci, których pewnie nie masz (raczej na pewno nie są głodne).

  11. Janusz Korczynski 27.12.2011 12:55

    “Nie ma czegoś takiego jak „studia bezpłatne”. Wszystko jest opłacane z naszej kieszeni. Nie miałbym nic przeciwko płatnym studiom, gdyby odpowiednio zostały obniżone podatki, tak, aby każdy sam zdecydował na co przeznaczyć te pieniądze. Z drugiej strony obawiam się, że takie rozwiązanie mogło by drastycznie obniżyć poziom nauczania – uczelnie by za wszelką cenę przepuszczały studentów, aby Ci dalej płacili.”

    Z naszych tzn. z kieszeni bogatych i biednych (tych bogatych co uczciwie płacą podatki). A teraz policz sobie ile większość ludzi w Polsce miałaby więcej pieniędzy, gdyby podatków nie było? Wyjdzie Ci 200-400 zł miesięcznie. No, ok… na opłacenie jednego dziecka Ci starczy, ale będziesz jeszcze musiał płacić za komunikację miejską, za korzystanie z dróg publicznych, itd. (wszystkie musiałby być płatne, bo nie ma podatków) i wyjdzie, że musisz płacić jeszcze więcej… Pozostałaby jedynie filantropia bogatych, którzy utrzymywaliby te drogi za darmo, na co oczywiście nie ma co liczyć po za nielicznymi wyjątkami…

  12. wjmm 27.12.2011 12:58

    norbo=> można by się albo zapożyczyć, albo też studia mogłaby finansować firma, która chciałaby go później zatrudnić. Chociaż może i rzeczywiście finansowanie całych studiów byłoby trudne do zrealizowania w naszych realiach, ale mogło by być np. tak (przynajmniej na początku), że studia zostałyby częściowo opłacane przez państwo, a częściowo przez studenta. Zalety takiego rozwiązania byłby takie, że studiowali by tylko ci, którzy mieliby pewność, że studia im są potrzebne. Nie mielibyśmy rzeszy studentów, którzy uczęszczają na różne nieprzydatne kierunki, po których i tak nie znajdą pracy, tylko po to, bo wypada mieć jakiś papier (nieważne jaki, nieważne z czego). A państwo nie musiało by na nich łożyć grubych pieniędzy. Zaoszczędzony czas i pieniądze mogliby przeznaczać na samodzielną działalność.

  13. Janusz Korczynski 27.12.2011 13:02

    “Nie mielibyśmy rzeszy studentów, którzy uczęszczają na różne nieprzydatne kierunki, po których i tak nie znajdą pracy, tylko po to, bo wypada mieć jakiś papier (nieważne jaki, nieważne z czego). A państwo nie musiało by na nich łożyć grubych pieniędzy. Zaoszczędzony czas i pieniądze mogliby przeznaczać na samodzielną działalność.”

    Widzisz… to idzie zmienić przy bezpłatnych studiach. Za tzw. “komuny” liczba studentów potrzebnych była wyliczana i nigdy nie było nadmiaru wykształconej młodzieży. Z góry ustalano, że w tym roku należy przyjąć np 1000 lekarzy i wykształcić z tego 200 kardiologów, bo za 5 lat 190 odejdzie na emeryturę, a wzrośnie liczba ludności… Teraz tego nie ma, wyższe uczelnie dostają pieniądze od liczby studentów i po prostu otwierają kierunków ile się da by mieć więcej kasy z budżetu – stąd też uczelnie są niedofinansowane, bo to taka pętla, która się na szyi państwa zaciska. Dają więcej pieniędzy, oni więcej studentów zatrudniają i znowu żądają więcej pieniędzy.

  14. norbo 27.12.2011 13:11

    @luq – przed udzieleniem odpowiedzi dobrze jest zapoznac sie z wypowiedzia, to na samej gorze to cytat wypowiedzi uzystkownika @Apophis… @wjmm – juz napisalem, ze nie powinno studiowac sie dla kasy a dla wiedzy… Ograniczanie prawa do edukacji jest zbrodnia!

  15. norbo 27.12.2011 13:19

    Skoro juz tak planujecie kto co i dlaczego ma sie uczyc, kto ma byc wykwalifikowany a komu wystarczy lopata to jeszcze musicie wymyslic co zrobic z tymi dla ktorych nie wystarczylo ani miejsc w szkolach ani lopat… pewnie lata wam po glowie jakis… cyklon-b… ale to nie tedy droga dla waszej prymitywnej ekonomii – mniej ludzi to mniejszy popyt globalny a to oznacza mniej lopat i mniej stanowisk dla wykwalifikowanych…

  16. wjmm 27.12.2011 13:50

    Sprowadzanie dyskusji do cyklony B to żałosny chwyt poniżej pasa… Cóż, ktoś tą łopatą tak czy siak machać musi, czy Wam się to podoba czy nie. I nie widzę w tym nic gorszego czy hańbiącego. Znam “łopaciarzy”, którzy nawet matury nie mają, a w życiu osiągnęli więcej od niejednego magistra. I mają także większe doświadczenie życiowe i więcej wiedzą o świecie niż inni. Według mnie to bzdura, aby myśleć, że studia tworzą człowieka i czynią go lepszym od innych. Studia mogą mu co najwyżej pomóc, ale wcale nie muszą. A studiowanie dla czystej wiedzy… – idea piękna, ale ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

  17. norbo 27.12.2011 14:07

    @wjmm – ja nie mam nic przeciwko tym, ktorzy pracuja fizycznie, (celowo?) znieksztalcasz sens mojej wypowiedzi. Ja tylko pytam co zrobic z tymi, ktorzy nie znajda dla siebie zajecia? Ciagle slysze o “koniecznosci wzrostu wydajnosci pracy” i o nowych technologiach – duze bezrobocie jest naturalna konsekwencja… Cyklon-b… a co proponuja piewcy liberalizmu gospodarczego? smierc glodowa…..

  18. siwydym 27.12.2011 14:40

    W Niemczech (w wiekszosci Panstw Zwiazkowych) przed kilku lauty wprowadzono oplaty za studia (srednio 500 € za semestr). Byly strajki studentow i uczniow. Efekt tego jest taki, ze powoli sie od tego modelu odchodzi. W Badenii-Wirtembergii od 1.1.2012 zniesione zostana oplaty za studia. Z 500€ placonych za semestr przez kazdego studenta tylko ok. 270€ trafia do uczelni, reszta w formie oplat i podatkow do kasy panstwowej na “inne” cele.

    Pozdrawiam.

  19. wjmm 27.12.2011 14:56

    @norbo => wcale nie celowo. Ja uważam, że studiowanie za wszelką cenę wcale nie rozwiązuje problemu bezrobocia. No bo jeśli ktoś studiuje wytrwale, a potem i tak nie znajduje zajęcia w swoim zawodzie, to tak czy siak musi iść machać tą łopatą. To czy nie lepiej by było gdyby od początku nią machał?? Przez te 5 lat, które poświęcił na studia mógłby już awansować na jakieś wyższe stanowisko, albo nawet założyć własną firmę. Oczywiście, można stwierdzić, że warto było studiować, bo dzięki temu zdobył sporą wiedzę i nikt mu tego nie zabierze. Tylko, że takie pocieszenie wystarcza jedynie romantykom, dla większości ludzi to marny zysk.

  20. Janusz Korczynski 27.12.2011 15:35

    “Ja uważam, że studiowanie za wszelką cenę wcale nie rozwiązuje problemu bezrobocia.”

    Studiowanie nie ma rozwiązywać problemu bezrobocia. Studia mają kształcić. Jeśli chcesz się uczyć pod zawód to idź do zawodówki… Ach, zapomniałem obecni rządzący roznieśli w pył te szkoły. Jeśli sprowadzamy studia do papierka, który ma nam pomóc zdobyć pracę to oznacza tylko tyle, że poziom nauczania spadnie (już tak się dzieje) do poziomu zawodówek.

  21. bartosz_kopan 27.12.2011 16:35

    @Janusz Korczynski
    Nie mogę wyobrazić sobie sytuacji gdy naród ma “nadmiar wykształconej młodzieży”! Przecież tytuł mgr nie obliguje do pracy za biurkiem, a zawodu można się nauczyć po studiach (na kursach zawodowych).

    Z bezpłatnymi studiami to taka sama sytuacja jak z bezpłatną służbą zdrowia. Jeżeli coś jest bezpłatne (przynajmniej w teorii co wie każdy chorujący w Polsce) to jest od razu niższej jakości (nic nie kosztuje – nie przedstawia wartości).
    Studia powinny być odpłatne lecz należy stworzyć system, który umożliwi także osobom niezamożnym podjęcie kształcenia na dowolnym kierunku. Poprzez udzielanie studentom kredytów, poprzez dofinansowywanie czesnego najlepiej uczącym się, można nakarmić wilka i ocalić owcę. Opłaty rzecz jasna powinny być zróżnicowane ze względu na kierunek, przecież dajmy na to lekarz otrzyma inne wynagrodzenie niż nauczyciel wf-u.
    Studiowanie dla czystej wiedzy nie jest oderwane od rzeczywistości, nie można mierzyć wszystkiego jednostką monetarną. Jest jeszcze coś takiego jak własny rozwój i poszerzanie horyzontów. Sam kończyłem studia, jednocześnie pracując, a zrobiłem to wyłącznie dla samego siebie, i nie dały mi one żadnych dodatkowych pieniędzy.

  22. rych 27.12.2011 17:42

    @wjm
    “No bo jeśli ktoś studiuje wytrwale, a potem i tak nie znajduje zajęcia w swoim zawodzie, to tak czy siak musi iść machać tą łopatą. To czy nie lepiej by było gdyby od początku nią machał??”

    Nie, chyba że jest wróżką i zanim jeszcze studia rozpoczął wiedział że po ich ukończeniu na 100% nie znajdzie zawodu w swoim zawodzie.

    Nie, bo człowiek z wyższym wykształceniem (o ile tylko nie zdobył go “tylnymi drzwiami”) ma spore szanse by zaistnieć na rynku pracy bez konieczności wracania do łopaty.

    Nie, bo nawet jeśli z różnych powodów do tej łopaty będzie musiał wrócić (a nie tylko dlatego że nie znalazł sobie zajęcia w swoim zawodzie), to nie masz prawa pozbawiać go możliwości decydowania o jego życiu i o tym czym ma się w życiu zajmować, nawet jeśli ty jesteś wróżką i masz 100% pewności że nic innego poza umiejętnością machania łopatą nie jest w stanie osiągnąć.

    A wszystkich którzy płaczą, że z ich podatków jest czy ma być finansowana polska edukacja pytam na co w takim razie warto przeznaczać wasze podatki??? Na Policję, nie, bo zamiast chronić nas, chroni władzę. Na wojsko? Broń mnie Panie Boże! Przecież zamiast bronić nas bawi się w wojenki i broni interesy zupełnie kogoś innego. Służba zdrowia odpada bo przecież większość lekarzy to szarlatani i konowały którym i tak żyje się lepiej niż nam. Na emerytów? Tych darmozjadów? Jak byli frajerami przez całe życie i nie zabezpieczyli sobie starości to niech teraz gryzą ścianę, co nam do tego? Nie no, o co ja się gupi wogule (sic!) pytam? Przecież Podatki to samo zło i w ogóle nie powinno się ich płacić.

    @bartosz_kopan “Jeżeli coś jest bezpłatne (przynajmniej w teorii co wie każdy chorujący w Polsce) to jest od razu niższej jakości (nic nie kosztuje – nie przedstawia wartości).”

    I ów słynny pies właśnie tu jest pogrzebany. Typowy pomysł na rozwiązanie problemu poprzez jego nierozwiązywanie. Zamiast pytać dlaczego tak się dzieje a następnie próbować to zmienić wszyscy po raz stu tysięczny wolą odkrywać Amerykę i obwieszczać światu że ziemia jest okrągła!O! A może jednak warto by było zrobić coś co sprawiło by że “darmowe/tanie”, nie równałoby się automatycznie “gorsze”. Nie no skąd! Przecież za to znów trzeba by zapłacić i to najpewniej z naszych podatków, bo rzecz, jakby nie było, znów niebezpiecznie zahacza o tę nieszczęsną edukację:((

  23. wjmm 27.12.2011 17:57

    A gdzie ja zabraniam decydować komuś o swoim życiu?? Każdy sam by podejmować decyzję co mu się bardziej opłaca. Albo płaci za wykształcenia, albo przeznacza te pieniądze na coś innego. Tyle, że trzeba by zmienić właśnie ten system podatkowy.

  24. bartosz_kopan 27.12.2011 18:05

    @rych
    Moim zdaniem główny problem leży w naszej (polskiej) świadomości, gdzie dawne wpólne rónało się niczyje. Na tej samej zasadzie coś za darmo było mniej warte niż coś za pieniądze. Owsze można cofnąć się i rozpocząć pracę u podstaw, ale to katorżniczy i długotrwały proces.
    Skrytykowałeś ten pomysł – ale jaki jakie Ty proponujesz remedium ?
    Płącić tak – ale z głową i nie zamykając jednocześnie drzwi naprawdę chcącym się uczyć – jak napisałem już powyżej.

  25. rych 27.12.2011 18:11

    @wjmm A gdzie ja z kolei piszę, ze zabraniasz?;) Odpowiadam tylko na twoje pytanie pt: To czy nie lepiej…? Które (ze względu na swój retoryczny charakter) sugeruje odpowiedź: Tak, lepiej. Ja tym czasem twierdzę że wcale nie jest to takie oczywiste, co więcej uważam, że: Nie, nie lepiej.
    Pozdrawiam:)

  26. norbo 27.12.2011 19:09

    Architekt bez trudu opanuje fach murarza, murarz domu nie zaprojektuje…

  27. Il 27.12.2011 19:13

    Życie to płatne studia.
    Za wszystko każdy jakoś płaci.
    Reszta to iluzja (‘maja’ – http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Maja_(religie_Wschodu) )

  28. Il 27.12.2011 19:17

    norbo, doświadczony murarz wybuduje dom bez architektoprojektu

  29. rych 27.12.2011 19:36

    Skrytykowałeś ten pomysł – ale jaki jakie Ty proponujesz remedium ?

    bartosz_kopan Ależ ja w żaden sposób nie krytykowałem twojego pomysłu płatnych studiów jako takiego. Skrytykowałem jedynie bezmyślne utrwalanie stereotypu, że wszystko co darmowe/tanie/państwowe musi być gorszej jakości.

    A co do remedium, to nie mam go niestety, a każdy kto twierdzi, że je ma w najlepszym razie oszukuje tylko innych, w najgorszym również siebie.
    Uważam jedynie, że zasada bezpłatnego/taniego dostępu do nauki jest słuszna z zasady. I powinno się jej bronić nawet jeśli nie jest łatwa w realizacji. Z drugiej strony nie jestem zwolennikiem zasady: Po trupach do celu. Tak więc spokojnie:)
    Co do twojego pomysłu kredytowania studiów. Nie jest to taki zły pomysł. Pomysł sam w sobie, bo różnie może być z jego realizacja. Nie musi również negować zasady bezpłatnego dostępu do nauki, a jedynie ją rozszerzać. Poza tym nie jest też niczym nowym. W Wielkiej Brytanii funkcjonuje już jakiś czas. Jednak w Twojej wersji zauważyłem jeden niepokojący szczegół. A mianowicie wysokość opłaty nie może zależeć od kierunku studiów (a w szczególności nie może to być warunek ostateczny). Bo jeśli komuś mówiąc najoględniej życie spłata figla i po najdroższych studiach będzie musiał “wrócić do łopaty” to, mówiąc kolokwialnie, “dupa”. W UK znaleziono całkiem wg mnie sprawiedliwe rozwiązanie. Kredyt studencki spłacasz tylko wtedy gdy twoje zarobki przekroczą pewien pułap. I nie ma znaczenia gdzie i jako kto po tych studiach pracujesz. Mówiąc więc najogólniej, kredyt ów spłacają tylko ci którym owa inwestycja zaczyna się zwracać, albo ci których na spłatę zwyczajnie stać. Oczywiście nie twierdzę że jest to jakiekolwiek remedium na problemy polskie. Nie uważam się też za experta od tamtejszego systemu i nie wiem czy nie ma ukrytych wad. Nie wiem również czy można go łatwo (o ile w ogóle) przenieść do naszego polskiego ogródka. Uważam jedynie, że jest to pomysł warty rozważenia. Nie bardziej jednak niż inne pomysły opierające się na całkowicie darmowej (czyt. opłacanej z naszych podatków) edukacji.

    bartosz_kopan Moim zdaniem główny problem leży w naszej (polskiej) świadomości, gdzie dawne wpólne rónało się niczyje. Na tej samej zasadzie coś za darmo było mniej warte niż coś za pieniądze. Owsze można cofnąć się i rozpocząć pracę u podstaw, ale to katorżniczy i długotrwały proces.

    Długotrwały na pewno, choć może nie aż tak jak by się mogło wydawać, ale czy zaraz katorżniczy? Nie koniecznie. Zwłaszcza, że z pomocą przychodzi nam samo życie pokazując coraz częściej i coraz dobitniej, że to co drogie/firmowe/prywatne wcale nie nie oznacza dobre jakościowo. Zatem spory kawał tej katorżniczej pracy został już za nas odwalony i to za darmo:)

  30. Janusz Korczynski 27.12.2011 21:00

    @bartosz_kopan „Jeżeli coś jest bezpłatne (przynajmniej w teorii co wie każdy chorujący w Polsce) to jest od razu niższej jakości (nic nie kosztuje – nie przedstawia wartości).”

    No tak… idąc tym tokiem rozumowania bezpłatna służba zdrowia powinna być najgorsza. To ciekawe, bo w krajach rozwiniętych to właśnie prywatna służba zdrowia jest najgorsza – w krajach, w których taka jest taka służba zdrowia jest najgorsza. Wiesz gdzie np jest najlepsza służba zdrowia w obu amerykach? Na Kubie…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.