Strażnik wpuścił ducha do szpitala, myśląc, że to prawdziwa osoba

Opublikowano: 19.11.2022 | Kategorie: Paranauka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 2561

Niezwykły materiał filmowy nakręcony w Argentynie może być najlepszym dowodem na istnienie duchów. Nagranie z monitoringu argentyńskiego hospicjum pokazuje otwierające się drzwi i nocnego strażnika konfrontującego się z duchem. Jednak strażnik nalegał, aby mógł wyraźnie zobaczyć kobietę, kiedy weszła.

Najdziwniejsze jest to, że później zidentyfikował kobietę, którą wpuścił i dowiedział się, że była to pacjentka hospicjum, która zmarła na kilka godzin przed „spotkaniem” ze strażnikiem. Strażnik najwyraźniej widział astralnego sobowtóra pacjentki lub jej ducha. Według lokalnego nadawcy telewizyjnego, stało się to w mieście Buenos Aires.

Automatyczne drzwi budynku otworzyły się o trzeciej nad ranem i strażnik zobaczył, jak wchodzi wysoka kobieta. Otrzymawszy jej nazwisko, wpisał je do księgi meldunkowej. Zaproponował jej wózek inwalidzki, ponieważ wyglądała na chorą i słabą, ale odmówiła. Wyjaśniła, że ​​przyszła, ponieważ chciała odebrać rzeczy osobiste pacjentki z sali 915, która zmarła poprzedniego dnia.

Nic dziwnego, że kobieta przez jakiś czas nie wracała, biorąc pod uwagę, że pokój ten znajdował się na dziewiątym piętrze budynku. Ochroniarz zapytał personel na dziewiątym piętrze o gościa, ustalając, że jej tam nie było. Powiedziano mu, że nikogo nie widziano na podłodze i nikogo nie było we wskazanym pomieszczeniu.

Kiedy przejrzeli nagranie z monitoringu, odkryli, że ochroniarz rozmawiał z niewidoczną osobą. Po zbadaniu nazwiska zapisanego przez strażnika okazało się, że należy ono do pacjenta, który niedawno tu zmarł.

Źródło: InneMedium.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Rgga34 19.11.2022 17:52

    Mocne

  2. Szwęda 19.11.2022 19:52

    Niestety jak zwykle wideo nie może stanowić żadnego dowodu. Zakładając, że strażnik nie miał halucynacji lub omamów wzrokowych, tylko on mógł widzieć ducha, czyli dowód jego istnienia, ale tylko on mógł widzieć ten dowód. My możemy jedynie wierzyć lub nie relacji strażnika.

  3. Tallis Keeton 19.11.2022 23:00

    Szwęda – ale to czemu drzwi się otworzyły skoro nikogo nie było? 🙂

  4. kufel10 20.11.2022 05:57

    Tallis Keeton
    Te czujki łapią przecież z kilku metrów, mógł przechodzić jakiś kot czy pies albo i człowiek i uruchomić drzwi. Kamera tego nie objęła.

  5. Magic 26.11.2022 05:22

    Bez sensu.
    Skoro duch nie ma fizycznej postaci ( ciała ) to jak uruchomił sensor? Przecież duchy przenikają przez przedmioty takie jak ściany czy drzwi. Dla mnie to pracownik robi sobie jaja.

  6. Admin WM 26.11.2022 07:27

    Jak więc wyjaśnisz sytuację (informacja z pierwszej ręki) – jakieś 30 lat temu, gdy byłem bardzo młody, w środku nocy ktoś zadzwonił do drzwi mieszkania. Otworzyła moja matka. Za drzwiami nikogo nie było. Rano krewni powiadomili, że w nocy zmarł dziadek, który mieszkał w naszym mieszkaniu zanim my się do niego wprowadziliśmy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.