Straszny eksperyment na więźniach podczas pandemii hiszpanki

Opublikowano: 02.06.2021 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1991

Podczas pandemii grypy hiszpańskiej w latach 1918-1919 zginęło od 50 do 100 milionów ludzi. W tamtym czasie naukowcy niewiele wiedzieli o wirusie i sposobie jego rozprzestrzeniania się. Dlatego grupa lekarzy z Bostonu podjęła niezwykłe kroki, aby dowiedzieć się więcej o rozprzestrzenianiu się zarazy. Eksperci prowadzili badania, które dziś byłyby uważane za nie tylko nieetyczne, ale także nielegalne.

Więźniowie wojskowego więzienia w Bostonie byli zmuszani do kontaktu z osobami umierającymi na grypę i otrzymywali transfuzje krwi od chorych. Dr M. J. Rosenau i porucznik marynarki wojennej J. J. Keegan zaproponowali więźniom więzienia wojskowego na Deer Island w Boston Harbor ponurą i ryzykowną transakcję, tj. udział w eksperymencie, w którym zostaną celowo zarażeni hiszpańską grypą. Jeśli więźniowie przeżyją, zostaną zwolnieni.

62 ochotników zgodziło się na eksperyment. Osoby te zostały umieszczone w strefie kwarantanny na Gallops Island w bostońskim porcie, gdzie traktowano ich jak szczury laboratoryjne.

Niektórym osadzonym wstrzyknięto do nosa i gardła zakażony śluz z płuc chorych lub zmarłych pacjentów. Niektórym umieszczano go w oczach. W innych badaniach eksperymentatorzy pobierali krew od pacjentów i wstrzykiwali ją zdrowym ludziom, aby sprawdzić, czy choroba rozprzestrzenia się za pośrednictwem zakaźnych mikroorganizmów we krwi.

Oprócz wspomnianych wyżej różnych wymian płynów, w dalszej części eksperymentu zdrowych więźniów przewożono do szpitala, gdzie pacjenci umierali na hiszpańską grypę. Tam proszono ich, aby stawali nad chorymi i umierającymi, pochylali się nad twarzami i brali głęboki oddech podczas wydechu. Osoby z grypą kaszlały więźniom w twarz i usta, aby upewnić się, że ci są zarażeni.

O dziwo, mimo wszelkich starań, żaden z uczestników eksperymentu nie zmarł na tę chorobę i nawet nie zachorował. W rzeczywistości jedyną osobą, która została zarażona, a następnie zmarła, był jeden z lekarzy prowadzących eksperyment.

Głównym wyjaśnieniem tego, co się stało może być tylko jedno. Więźniowie byli chorzy na „hiszpańską grypę” kilka tygodni wcześniej, otrzymując naturalną odporność na nią przed rozpoczęciem eksperymentu. Wkrótce wszyscy wolontariusze otrzymali ułaskawienie.

Autorstwo: tallinn
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Radek 04.06.2021 06:49

    Eksperyment jak najbardziej moralny jeżeli więźniowie mogli się zgłosić dobrowolnie. Po prostu tak: zrobiłeś coś złego dla społeczeństwa/innych ludzi. Teraz masz szanse to naprawić ryzykując życie dla lepszego poznania choroby.
    Jest to nieskończenie bardziej moralne w porównaniu z tym co teraz robią ze szczepionką.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.