Stalagi

Opublikowano: 26.01.2010 | Kategorie: Kultura i sport, Seks i płeć

Liczba wyświetleń: 2149

“Stalagi” to nie tylko obozy jenieckie, ale również bardzo kontrowersyjne książki pornograficzne o tematyce Holokaustu wydawane w Izraelu w latach 60. XX wieku.

Nie poruszę tutaj tematu obozów koncentracyjnych, popularnie nazywanych Stalagami, lecz poświęcę kilka słów cyklowi książek o tematyce pornograficznej, który powstał w Izraelu w latach 60. XX wieku. Cykl ten, tworzony przez wielu pisarzy, nazywany był potocznie “Stalagami”.

Stalagi opierały się na jednym schemacie wykorzystywania jeńców wojennych przez brutalnych nazistów. Książki, których tematyką był Holokaust i pornografia pokazują najczęściej jeńców amerykańskich lub brytyjskich torturowanych, gwałconych i poniżanych przez niemieckie strażniczki z SS. Pod koniec każdej z tych książek torturowani więźniowie biorą odwet na strażniczkach i mszczą swoje krzywdy, mimo że nadal odczuwają do nich pociąg seksualny.

Oficjalnie książki te były zapisem wspomnień więźniów obozów koncentracyjnych, jednak tak naprawdę pisane były przez izraelskich pisarzy ukrywających się pod brzmiącymi z angielska pseudonimami. Książki sprzedawane na dworcu autobusowym w Tel Awiwie w niedługim czasie stały się kultowym dziełem czytanym przez wszystkich. Cichym popularyzatorem Stalagów stał się w 1961 roku Adolf Eichmann, zbrodniarz niemiecki, główny koordynator i wykonawca “ostatecznego rozwiązania” kwestii żydowskiej.

Właśnie w tym roku rozpoczął się proces Eichmanna przed izraelskim sądem. Trzeba zaznaczyć, że kwestia Stalagów oraz samego Holokaustu była w Izraelu tematem tabu. Właśnie ten proces przerwał zmowę milczenia nad wydarzeniami drugiej wojny światowej. Przed sądem stawali byli więźniowie obozów koncentracyjnych, w tym z Oświęcimia.

Literatura izraelska, pisana w języku hebrajskim, na temat zbrodni nazistowskich opierała się na niewielu tytułach napisanych w latach 50. Pierwszym autorem, który przełamał tabu i napisał w języku hebrajskim o pogromie żydów w czasie II wojny światowej był Kacetnik (Ka-Tzetnik 135633 – numer wytatuowany na przedramieniu w obozie koncentracyjnym), którego prawdziwe nazwisko zostało dopiero ujawnione właśnie podczas procesu Eichmanna w 1961 roku. Yehiel Feiner-Dinur (Yehiel De-Nur wg Wikipedii) bo właśnie o nim mowa, brał udział w procesie jako świadek zbrodni hitlerowskich i przemocy, którą wykorzystywali w latach swojej krwawej dyktatury nazistowscy ludobójcy. To właśnie literatura Kacetnika i proces Eichmanna przyczynił się do powstania pornograficznej literatury, która była tak powszechna, że stała się kultowym przejawem mody tamtych lat. Nawet popularne “Lody na Patyku”, izraelska komedia o dojrzewającej młodzieży z Izraela (cykl komedii izraelskich powstały w latach 80.) pokazuje umiłowanie do cyklu Stalagi. Dwa lata po wydaniu pierwszego z tomików Stalagów, wiele osób oburzonych tym co przedstawiały te książki doprowadziło do procesu, podczas którego zostały one zakazane.

Książki te są dzisiaj objęte tabu, trudno znaleźć po nich jakikolwiek ślad w dzisiejszym internecie, nie mówiąc o znalezieniu oryginalnych książek. Postanowiłem napisać te kilka słów po obejrzeniu filmu dokumentalnego pt: „Stalagi. Holokaust i pornografia w Izraelu” na kanale Planete. Wspomnienia ludzi zamkniętych w obozach, Holokaust, okropieństwa wojny zostały zamienione na literacka papkę, która nie miała przestrzegać przed okropieństwami wojny, ale pokazywała okraszone przemocą, seksem narzędzie odwetu i zemsty.

Sadomasochistyczna wizja obozów nie przypominała w tych książkach miejsca kaźni a miejsce realizacji fantazji erotycznych. Książki nie miały nic wspólnego z prawdą historyczną, Holokaustem a tylko ze zwykłą pornografią, która na fali niedawnych wspomnień stała się dobrym towarem i pobudzaczem zboczonej psychiki. Prowadziło to też do wielu aktów zemsty, pokazywało w złym świetle kobiety, które w obozach były gwałcone, zmuszane przez Niemców do prostytucji.

Niemieccy żołnierze po powrocie z frontu odwiedzali domy publiczne otwierane w obozach koncentracyjnych. Kobiety te były usuwane poza nawias społeczeństwa jako, że według ludzi kolaborowały z nazistami i same godziły się na swój los zamiast popełnić samobójstwo. Los tych kobiet przedstawił m.in: Kaletnik w “Domu Lalek” (1956 r., autor opisał najprawdopodobniej losy swojej młodszej siostry). Nie wiadomo także do końca jaki wpływ te książki miały na powstanie YJD (Young Jewish Defenders – Młodzi Żydowscy Obrońcy) organizacja ta zajmowała się odszukiwaniem byłych zbrodniarzy nazistowskich i wymierzaniem im sprawiedliwości w imię narodu izraelskiego.

W polskim internecie nie znalazłem ani jednego artykułu na temat tej grupy młodych gniewnych, którzy wzięli sprawiedliwość w swoje ręce. Organizacja ta oficjalnie przestała funkcjonować w 1986 roku po śmierci swojego przywódcy, Mojsze Gorina. Jednak ślady jej działań można znaleźć do dnia dzisiejszego szczególnie na terenie Brazyli, Argentyny.

Książki, które miały być okazją do czerpania ogromnych zysków stały się tematem głębszych refleksji i wyciągały na światło dzienne rzeczy, które miały zostać zapomniane. Stały się niekoniecznie prawdziwym, ale na tyle realistycznym obrazem drugiej wojny światowej z jej zbrodniami i katuszami, że niektórzy postanowili na własna rękę wymierzyć sprawiedliwość nazistowskim ciemięzcom.

Choć od wojny minęło wiele dziesięcioleci, pamięć pozostaje, tak jak chęć zemsty i odwetu, i chyba niestety nie skończy się ze śmiercią ostatniego zbrodniarza nazistowskiego, bo rany ciągle są świeże i bolą po dziś dzień. *** “Stalags”. Holocaust and Pornography in Israel” film dokumentalny, Izrael, 2007, 63 min. reżyseria: Ari Libsker Proszę o kontakt ludzi, którzy dysponują jakimiś konkretnym materiałami na temat grupy YJD oraz na temat serii Stalag, a także bardzo pilne informacji na temat projektu Chronos, interesują mnie informacje wykraczające poza obszar wiedzy znajdującej się w literaturze i internecie.

Autor: Wojciech Dydymski
Źródło: iThink


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Witek 26.01.2010 09:48

    To jest chore…

  2. Prometeusz 26.01.2010 12:55

    @ Wojciech Dymski:
    Rozumiem, że interesuje Pana projekt o kryptonimie “Chronos/Laternentrager”? Poziom znaczenia Kriegssendendshindend (proszę wybaczyć ew. błędy pisowni, jezyk niemiecki jest mi słabo znany); projekt, który rzekomo wyparł projekt jądrowy?* (*Co do owego ‘rzekomo’, to również kryje się za tym bardzo ciekawa historia…). Jeżeli będzie Pan łaskawy podać jakiś kontakt, jestem gotów podzielić się swoją wiedzą, nie tylko historyczną, ale także z zakresu nauk ścisłych, która niezbędna jest do zrozumienia natury projektu i jego faktycznych możliwości. Jak mniemam, opiera się Pańska wiedza póki co na dwukrotnie, o ile mi wiadomo, póki co, wydanej, świetnej skądinąd publikacji Igira Witkowskiego “Prawda o Wunderwaffe”?

    Pozdrawiam,
    Prometeusz

  3. Prometeusz 26.01.2010 12:56

    *Wojciech Dydymski – przepraszam najmocniej za pomyłkę.

  4. Robert Śmietana 26.01.2010 17:56

    “Pod koniec każdej z tych książek torturowani więźniowie biorą odwet na strażniczkach i mszczą swoje krzywdy, mimo że nadal odczuwają do nich pociąg seksualny.”

    Nie rozumiem. Czy to znaczy, że strażniczki gwałciły jeńców, a potem oni zamiast też je nieco pogwałcić, to od razu zabijają? Nie rozumiem tego “nadal odczuwają do nich pociąg seksualny”. Czy to znaczy, że odczuwali pociąg, jeszcze będąc gwałceni? Czy to znaczy, że byli masochistami?

  5. W. 26.01.2010 21:27

    Na to wygląda. Myślę, że zakończenie dyktowane było poprawnością polityczną.

  6. mr_craftsman 27.01.2010 15:01

    książki i filmy “kampowe” to całe zjawisko popkulturowe.
    czasy spaghetti westernów to także czasy tanich horrorów i thrillerów pełnych porno-przemocy. Fulci, Ardente….to najbardziej znani “klasycy” filmów proponujących tanią rozrywkę spod znaku krwawej siekiery i nagiego cycka.

    nurt kampowy umieszczał akcję wokół tematyki obozów pracy, obozów zagłady, tajnych doświadczeń i eksperymentów medycznych. najbardziej znane to SS Extermination Camp i seria filmów o Ilsie – Wilczycy SS.

    mówiąc kolokwialnie – to takie “Piły” i “Hostele” tamtych czasów, tyle że nieco bardziej powściągliwe, nawet okazjonalne elementy gore widocznie trącą dziś myszką niczym krew z keczupu.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.