Sprawa Jane Roe

Opublikowano: 29.05.2012 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1315

Kobieta ma rodzić dzieci. Każdy Polak-katolik zgodzi się z tym prostym hasłem. Prosty umysł – proste hasło. Po to natura (o przepraszam – Pan Bóg) dała kobiecie macicę, jajowody i całe to oprzyrządowanie aby zapłodniona poczęła. Nie urodzić po zapłodnieniu to nienaturalne, a więc złe. Świat jest dla katolików banalnie prosty. Kobieta ma rodzić gdy dojdzie do poczęcia – to naturalne, dwóch mężczyzn nie może spółkować – to nienaturalne, piesek jest do głaskania – to naturalne, świnka nie jest do głaskania – to nienaturalne, świnka jest do zarżnięcia (u Żydów i muzułmanów. Katolicy lubią wcześniej pieprznąć ją prądem celem ogłuszenia) – to naturalne, itd., itp. Aż dziw bierze, że wyznawcy Jezusa do dziś nie biegają na golasa po drzewach. To naturalne. Nie wspominam na wszelki wypadek o antybiotykach, internecie i lotach w kosmos. To nienaturalne.Jak antykoncepcja, aborcja i związki partnerskie. Wyglądana to, że historia postępu to historia zmagania się człowieka z „prawem naturalnym”. Chwała Bogu,a pfu! Chwała człowiekowi, że nie zawsze wygrywa to katolickie w swej istocie prawo natury.

Ten artykuł opowiada o tym, jak łamiąc prawo naturalne pewna kobieta na spółkę z wymiarem sprawiedliwości zrobiła dobrze społeczeństwu.

Jest rok 1966. Niemiłościwie panujący w Rumunii komunistyczny dyktator Nicolae Ceausescu ni stąd ni zowąd całkowicie delegalizuje aborcję. Jakieś dwie dekady później w kraju hrabiego Draculi lawinowo zaczyna rosnąć liczba brutalnych przestępstw, w szczególności wśród młodocianych. Potomstwo narodzone po wprowadzeniu zakazu aborcji z jakichś powodów częściej dokonuje czynów przestępczych niż dzieci urodzone wcześniej. Ot,zagwozdka. Badania prowadzone w innych krajach Europy Wschodniej oraz w Skandynawii od lat 1930. do 1960. wskazują na podobny trend. Po wprowadzeniu penalizacji aborcji lub zaostrzenia przepisów dopuszczających przerywanie ciąży po latach można zaobserwować wzrost przestępczości. Rzecz jasna na początku nikt nie połączył tych dwóch faktów (kryminalizacja aborcji = wzrost przestępczości). W spostrzeżeniu tego powiązania pomogła historia pewnej kobiety znanej jako Jane Roe.

Tak naprawdę nazywała się Norma L. McCorvey. Aby uniknąć prześladowań ze strony rozjuszonych jej decyzją konserwatywnych chrześcijan w procesie, który wszczęto z jej powództwa występowała pod pseudonimem Jane Roe (ze względu na fakt, iż sprawa znana jest pod nazwą „Roe przeciwko Wade’owi” również będę nazywał ją Jane). Wszystko zaczęło się w Teksasie w roku 1970. Młode adwokat – Linda Coffee i Sarah Weddington wszczęły proces z powództwa Jane, która twierdziła,że została zgwałcona i domagała się możliwości przerwania ciąży na co nie pozwalało prawo stanu Teksas (znajdującego się w tzw. Pasie biblijnym, jednego z najbardziej konserwatywnych stanów USA). W całym procesie pominięto kwestię gwałtu uważając ją za wątpliwą. Sąd okręgowy odrzucił pozew, więc Jane odwołała się do Sądu Najwyższego. Aby uzmysłowić szanownym czytelnikom kwestie prawnego podejścia do aborcji w USA i zarysować kontekst historyczny w jakim rozgrywały się opisywane wydarzenia konieczna jest krótka dygresja. W 1900 r. aborcja jest nielegalna w całych Stanach Zjednoczonych. Pod koniec lat 1960. w kilku stanach dopuszczono taką możliwość ze względu na gwałt, kazirodztwo i zagrożenie życia matki, ale obwarowano to wieloma rygorami. W 1970 r. przerywanie ciąży zalegalizowano w Nowym Yorku, Kalifornii, Waszyngtonie,Alasce i na Hawajach. Niestety dla Jane nie w Teksasie. Sprawa Jane po odrzuceniu przez sąd okręgowy przeciągała się. W międzyczasie nasza bohaterka urodziła. Nie miała innej możliwości. Dziecko oddała do adopcji. W końcu Sąd Najwyższy USA wydał wyrok. Dn. 22.01.1973 r. 7 głosami przeciwko 2 sąd uznał,że całkowity zakaz przerywania ciąży jest niekonstytucyjny. Od tej pory aborcja stała się legalna w całych Stanach Zjednoczonych. Jane wygrała. Sama nie miała już możliwości skorzystania z prawa, które wywalczyła. Choć pewnie by nie chciała. Po całej sprawie nawróciła się na konserwatywne chrześcijaństwo i działa w antyaborcyjnych grupach pro-life. Kobieta zmienną jest. Dziś kobieta,której odmówiono prawa wyboru odmawia tego prawa innym.

W rok po sprawie Roe przeciw Wade’owi 750 000 kobiet, które przestały pełnić jedynie funkcje żywych inkubatorów dokonało w USA zabiegu przerywania ciąży. Obecnie liczba zabiegów aborcji rocznie w stanach wynosi ok. 1,6 mln. Dla nas ważna jest kwestia statystyczna. Odkąd zaczęto mierzyć poziom przestępczości w USA,czyli od 1973 r. rósł on w zastraszającym tempie. Dotyczyło to w szczególności brutalnych przestępstw dokonywanych przez ludzi młodych. Wszyscy specjaliści wieszczyli, że trend ten będzie się utrzymywał i straszyli społeczeństwo wizją młodocianych superdrapieżców terroryzujących obywateli USA. I nagle wszystko się skończyło. W drugiej połowie lat 1990. drastycznie obniżył się poziom przestępczości. Wszyscy pukali się w głowę nie mogąc znaleźć rozwiązania tego fenomenu. Interesującą teorię, która rozjaśniła problem ukuli ekonomiści,autorzy książki „Freakonomia”. Prawdopodobieństwo, że dzieci urodzone przez kobiety, które poddały się aborcji dzięki liberalizacji prawa na skutek wygranej przez Jane sprawy zostałyby przestępcami było o wiele większe od średniej. Najczęściej były to kobiety ubogie, niezamężne, nastoletnie matki –modelowy przykład niekorzystnych warunków wychowawczych wpływający na ukształtowanie się patologicznej osobowości. Ale te dzieci nigdy się nie urodziły. Miało to odległy skutek: wiele lat później, gdy te nienarodzone dzieci znalazłyby się u szczytu kariery przestępczej poziom przestępczości zaczął spadać. Mamy przyczynę i skutek. Złapaliśmy króliczka. Podziękujmy Jane Roe za powstrzymanie fali przestępczości. Niezależnie od tego w co dziś wierzy.

Efektem penalizacji aborcji jest nie tylko dramat kobiet pozbawionych prawa wyboru, ale też rodzenie się niechcianych dzieci, które nie doświadczają miłości. Efekt takiej polityki odczuwamy wszyscy.

Autor: Mariusz “Lewak” Sobkowiak
Na podstawie książki „Freakonomia. Świat od podszewki”
Źródło: Lewacki Blog
Opublikowano w “Wolnych Mediach” na prośbę autora


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

16 komentarzy

  1. phalanx86 29.05.2012 10:18

    (Komentarz usunięty – naruszenie regulaminu punkt 7. Wyzwiska i ubliżenia. Jako, że już w przeszłości Twoje pierwsze konto zostało zablokowane za łamanie regulaminu, niniejsze również zostaje zablokowane.)

  2. FreeG 29.05.2012 11:17

    @phalanx86, języka polskiego uczyli Cię rodzice i nauczyciele ze szkoły, czy łysy spod klatki?

  3. FreeG 29.05.2012 11:34

    Autora artykułu dobrze rozumiem, ponieważ kiedyś również myślałem w ten sposób. Niestety jest to pewnego rodzaju zabetonowanie poglądowe, a argumenty wyciągane w tekście są tylko “jednymi z…”, znalezionymi po fakcie, by usprawiedliwić swoje stanowisko. Nie są podstawą, na której opiera się pro-aborcyjne przekonanie autora.

    W dyskusjach o aborcji nie podoba mi się skrajność osób biorących w nich udział. Albo szalone pomysły “feministek”, by aborcję spłycić do poziomu wizyty dentystycznej, z drugiej ślepi fanatycy, którzy nie pozwolą na aborcję w dosłownie żadnym przypadku.

    Osobiście uważam, że po pierwsze: powinny być powszechnie dostępne środki zapobiegające ciąży – tzn. niedopuszczające do zapłodnienia, po tzw. wpadce. Takie specyfiki nie usuwają ciąży, tylko jej zapobiegają. Jeśli dojdzie do zapłodnienia, a tabletkę weźmie się za późno – ciążę się tylko wspomaga.

    Po drugie: aborcja powinna być prawem, lecz do konkretnej fazy ciąży. Kiedy więc ma przebiegać granica? Według mnie w momencie, gdy zaczyna się kształtować układ nerwowy i mózg – powstaje istota ze świadomością i możliwością odczuwania bólu.

  4. egzopolityka 29.05.2012 12:13

    Wszystko przez to, że kler katolicki od początku ukrywał przed społeczeństwem fakt istnienia reinkarnacji. Wtedy ludzie rozumieliby że ciało nie ma żadnej świadomości i duszy nie można zabić więc aborcja byłaby dopuszczalna. Ona zresztą była dopuszczalna jeszcze kilkaset lat temu. Dopiero wtedy jakiś przywódca rzymskokatolicki ogłosił że jest niedopuszczalna.

  5. Staszek 29.05.2012 13:47

    ‘Lewak’ z twojego tekstu wynika,że to dla ciebie świat jest prosty a wręcz prostacki.

  6. FreeG 29.05.2012 14:06

    @xxx31, nie klasyfikuj się w ten sposób. Prawica-lewica, mam przekonania lewicowe-prawicowe, jestem republikanin-demokrata. To narzucony przez władzę, prostacki, bezsensowny podział.

  7. Stanlley 29.05.2012 14:43

    Słusznie xxx31 zauważył że człowiek (nie zwierze) ma wolną wolę i odróżnienie dobra i zła. Zatem przepis, zakaz aborcji nie jest potrzebny. Choć wychowawczym by było ponoszenie konsekwencji swoich działań. Autor wykazuje dość płytkie rozumowanie wiążąc prawo do aborcji ze wzrostem przestępczości. Przedewszystkim po wojnie nastąpiła zmiana w edukacji zmierzająca do wprowadzenie kołochozów zwanych szkołami gdzie liczby uczniów przekraczały tysiące, skutkowało powstawaniem gangów już w szkołach, do tego konflikty zbrojne z których wracali skrzywdzeni emocjonalnie żołnieże, rozluźnienie obyczajowe i ogólne zaiżenie norm moralnych. Idiotyzmem jest wiązanie skali przestępczości z prawem do aborcji, gdyż problem jest wielokrotnie bardziej złożony.

  8. pasanger8 29.05.2012 18:11

    Co dziwne zgodzę się tu z xxx31 – nikt nigdy przecież kobiecie nie powinien nakazywać urodzić jeśli jest katoliczką i chce urodzić dziecko po gwałcie-to nikt jej w tym nie powinien przeszkadzać -niech rodzi.Kobiety na pewno nie podejmują decyzji o usunięciu ciąży lekkomyślnie.
    Cała reszta argumentów jest pozorno-uzasadniająca.To czy przestępczość po zalegalizowaniu aborcji spada wymagałoby dalszych badań(w USA tak się stało ale może to być przypadkowa zbieżność)dyskutowanie o aborcji przypomina dyskutowanie z wegetarianinem. On uważa ,że zabijanie zwierząt to coś złego etycznie i koniec -żadne argumenty tego nie zracjonalizują,uzasadnią usprawiedliwią.

  9. Yogipower 30.05.2012 01:25

    Dokładnie Lukasz Mastalarek taki jak phalanx86 od razu powinien dostać bana.

  10. vannamond 30.05.2012 04:27

    Usankcjonowane prawnie mordowanie dzieci (tzw. aborcja – ach ta nowomowa!) nie jest rozwiazaniem. Zabijanie nigdy nie jest rozwiazaniem. Ograniczanie prawa do rozmnazania – jest.

  11. Aida 30.05.2012 12:23

    “Ograniczanie prawa do rozmnazania”
    Ja bym tak tego nie nazwała, raczej świadoma antykoncepcja. Nie chcesz, nie planujesz ciąży stosujesz prezerwatywy, stosunek przerywany, tabletki antykoncepcyjne, whatever. Ograniczanie prawa do rozmnażania kojarzy mi się raczej z bardziej drastycznym zabiegiem takim jak podwiązanie jajowodów.

  12. FreeG 30.05.2012 13:13

    @Aida, skuteczny sposób to powszechny dostęp do środków niedopuszczających do zapłodnienia (nie mylić ze środkami wczesnoporonnymi!), które po tzw. wpadce, kobieta musi przyjąć w ciągu 72 godzin. Jeśli natomiast jest za późno i doszło do zapłodnienia, hormon jedynie wspomaga ciążę.

    Obecnie kobieta musi czekać na wizytę u ginekologa, ten z łaską wypisze receptę lub nie, szukać apteki, czekać, aż ta tabletkę zamówi z hurtowni. Nie wspominając o dziewczynach poniżej 18 roku życia, które do ginekologa muszą iść z rodzicem, a częściej wygrywa wstyd i strach.

  13. Aida 30.05.2012 13:56

    Przede wszystkim edukacja seksualna, ale nie taka jak w Wielkiej Brytanii, którą podaje się za przykład. Akurat Wielka Brytania ma najwyższy wskaźnik ciąż wśród nieletnich w Europie, więc nie jest najlepszym przykładem skuteczności owej edukacji. Tym bardziej, że legalna tam jest również aborcja, o czymś to jednak świadczy.
    Edukacja seksualna jest ważna, jednak ja tak naprawdę nie wiem jeszcze jak ona powinna wyglądać w Polsce. Pogadanki w szkołach? Jeśli tak, to wspólnie chłopcy i dziewczynki biorą w tym udział, bez podziału na płeć i tematy. Bo i po co, przecież seks w takim samym stopniu dotyczy jednych jak i drugich.
    Uświadamianie młodym ludziom odpowiedzialności jaką seks ze sobą niesie. Żeby potrafili wyobrazić sobie przyszłość jeśli dojdzie do “wpadki”, co dalej robić, żeby byli świadomi, że wspólnie “złożyli” się na to co się stało i powinni wspólnie wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
    Inna kwestia to to jak rodzice podchodzą do tematu seksu, czy rozmawiają z własnymi dziećmi, jak zachowują się w relacjach ze sobą. Wbrew pozorom ma to ogromny wpływ na to kiedy dziecko przeżyje inicjację i czy weźmie odpowiedzialność za to co się stało.

  14. FreeG 30.05.2012 14:57

    @Aida, to prawda, co piszesz. Odnośnie edukacji seksualnej – powinno się zrezygnować z lekcji w szkołach, bo to nie przynosi dosłownie żadnego rezultatu. Zajęcia prowadzone przez niezorientowane w realiach osoby, jedynie żenują i śmieszą uczniów.

    Natomiast gdyby przygotować odpowiednio napisane materiały w postaci np. ulotek z ciekawą, rzeczywiście przydatną stroną internetową dla nastolatków, świadomość znacznie by się zwiększyła. Zwyciężyłaby ciekawość, ponadto w domowym zaciszu przejrzeliby wszystko, bez chęci na głupkowate żarty w gronie kolegów. Obecnie wiedzę o seksie czerpią z porno…

  15. Aida 30.05.2012 16:02

    “Obecnie wiedzę o seksie czerpią z porno…”
    I bawią się w słoneczko:)
    A tak na poważnie, to jest przerażające. Ale może to świadczyć właśnie o braku wiedzy na temat fizjologi człowieka, na temat rozmnażania itd. Podobno, nie wiem ile w tym prawdy, ale młodzież myśli, że poprzez łykanie spermy można zajść w ciążę, że nasienie można wypłukać i tym podobne rzeczy.
    Jeśli edukacja w Polsce miałaby by być tania, to nie powinien nią się zajmować rząd, bo nawet taka prosta informacyjna strona internetowa będzie kosztowała miliony, oczywiście z naszych podatków.

  16. vannamond 31.05.2012 09:08

    Aida. Musze cie negatywnie rozczarowac. Uwazam, ze do prawo do rodzicielstwa ludzie powinni nabywac na drodze licencji, zupelnie jak prawo do np. prowadzenia zawodu lekarza. Edukacja jest wazna, owszem, ale moim zdaniem nie mozna tak istotnej sprawy jak powierzenie komus poczecia i wychowania dziecka pozostawic czyjemus widzimisie tudziez instynktowi a czesto najzwyklejszemu przypadkowi. Poza tym obecna edukacja seksualna, nie tylko w Polsce, to zart. Znakomita wiekszosc ludzi na rodzicow sie nie nadaje, nie tylko z powodow finansowych i jako taka licencji rodzicielskich miec nie powinna. Wiem, pytanie kto i jak takie licencje by wydawal? To jest do zrobienia, ale wymaga przebudowy spolecznstwa. W chwili obecnej to nie przejdzie i tym samym w kazdej sekundzie my jako spoleczenstwo dajemy przyzwolenie na skazywanie poczetych dzieci na smierc lub ich wieloletnia (czasem dozywotnia) meke po narodzeniu wsrod ludzi, ktorzy ich nie chcieli, lub nie wiedza jak, lub nie maja mozliwosci ich wychowac. Tak, juz czekam na gromy…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.