Liczba wyświetleń: 1102
SŁOWACJA. Słowacki parlament poparł w środę zmiany w kodeksie pracy, które zdaniem rządzącej na Słowacji centroprawicowej koalicji mają zmniejszyć sięgające 13 procent bezrobocie, uważane za jedno z najwyższych w Europie.
Nowelizacja kodeksu ma ułatwić zatrudnianie i zwalnianie pracowników, precyzuje zapisy umów o pracę, reguluje terminy składania wypowiedzeń i wniosków urlopowych, zabezpiecza kobiety w ciąży przed zwolnieniami, a także określa warunki prowadzenia rozmów ze związkami zawodowymi.
Zdaniem szefa resortu pracy Jozefa Mihala, zmiany są pozytywnym sygnałem dla zagranicznych inwestorów, rozważających wejście na słowacki rynek. “Dzięki zmianom w kodeksie pracy jednoznacznie powstała przestrzeń dla nowych miejsc pracy – podkreślił minister. – Będzie to bardzo istotny bodziec dla rozwoju przedsiębiorczości na Słowacji”.
Z opinią rządu nie do końca zgadzają się pracodawcy, którzy oczekiwali bardziej radykalnych zapisów w kodeksie pracy. Jak twierdzi Lubosz Sirota, członek prezydium słowackiego stowarzyszenia pracodawców, w przyjętych zmianach jest zbyt wiele sprzeczności, które wciąż będą hamować rozwój nowych miejsc pracy.
Związki zawodowe twierdzą, że niektóre artykuły kodeksu naruszają przepisy Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP), i zamierzają skierować nowelę do Trybunału Konstytucyjnego. Były premier i szef opozycyjnej partii Smer-SD zapowiedział, że gdy tylko lewica dojdzie do władzy, przywróci poprzednie zapisy kodeksu.
Sie nie smiejce tylko pogadamy za 1-2 lata o wynikach.
Jeśli ktoś za zatrudnienie pracownika ma być karany obowiązkowymi składkami, świadczeniami, niemożliwością zwolnienia. To woli zatrudnić mniej sprawdzonych ludzi niż wiekszą ilość przypadkowych osób któych później nie będzie mógł zwolnić bo przepisy pracy mu na to nie pozwalają – albo co gorsza będzie musiał non-stop płacić za ich urlopy zdrowotne macierzyńskie itp itd…
Nie ma czegos takiego jak interes ogolu. Istnieja miliony interesow ktore czesto spotykaja sie i pozwalaja isc do przodu. Myslalem ze dotychczasowe panstwa komunistyczne i socjalistyczne pokazaly wam ze lewactwo sie nie moze udac, ale jednak nadal ktos tutaj zyje utopia.
Przepraszam za brak polskich znakow, cos mi alt nie dziala.
mylo, firmy, owszem, są własnością pojedyńczych ludzi i mogą z nimi zrobić, co im się żywnie podoba. Np. je zamknąć albo zmienić kolor ścian. Ale LUDZIE w tych firmach zatrudnieni NICZYJĄ własnością już nie są i nikt nie ma prawa robić z nimi, co mu sie żywnie podoba.
Kajfasz – a czy Ci pracodawcy traktują ludzi jak własność ?? Czy robią z nimi co im się podoba ?? Po prostu kupują od nich pracę, zdolności i czas włożony w pracę… Nikt nie traktuje ich jak własność.. Pracownik nie ma przymusu pracować, a pracodawca nie ma przymusu kupować jego pracy. Jeśli praca jest niepotrzebna, lub koszty kupowania pracy są dużo większe niż efekty jakie ta praca przyniesie… To proste jest że pracodawca nikogo nie zatrudni.
Zatrudnianie ludzi to zwykły handel – niestety inni nie mogą tego zrozumieć. Pracodawca kupuję pracę od pracownika – tylko jeśli koszty pracy są mniejsze niż przewidywane zyski jakie pracownik przyniesie firmie. W innym wypadku zatrudnianie pracownika nie ma sensu – bo po co dopłacać do firmy ? To nie jest organizacja charytatywna.
Dziwne że nie działą to w drugą stronę – np firma która produkuje powiedzmy papier bankrutuje – to wini się właściciela, zły sposób zarządzania itp itd – a jakoś nikt nie wini klientów którzy przestali kupować jego papieru.. Ale za to pracodawcy który przestanie kupować pracę od swoich pracowników nazywa się wyzyskiwaczem, chmamem i chciwcem.
Nie wiem dlaczego wśród większości społeczeństwa pokutuje pogląd że praca to jakieś wyjątkowe dobro, czy przywilej który należy się każdemu:/ To chyba jeszcze jakieś głębokie blizny po komuniźmie.