Socjalista wygrywa pierwszą turę

Opublikowano: 23.04.2012 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 590

Kandydat francuskiej Partii Socjalistycznej Francois Hollande wygrał pierwszą turę niedzielnych wyborów prezydenckich zdobywając – według wstępnych szacunków – blisko 29 proc. głosów przy wysokiej, 80-procentowej frekwencji. Obecny prezydent Nicholas Sarcozy reprezentujący centroprawicową partię UMP zajął drugie miejsce z poparciem około 26 proc. i zmierzy się z Hollande w drugiej turze zaplanowanej na 6 maja. Sarkozy przeszedł do historii jako pierwsza urzędująca głowa państwa, która nie zdołała wygrać pierwszej tury.

Bardzo dobry wynik zanotowała kandydatka skrajnej prawicy z Frontu Narodowego. Marine Le Pen zajęła trzecie miejsce z poparciem około 18,5 proc. wyborców. Warto odnotować, że jej rezultat jest lepszy od blisko 17 proc. zdobytych przez jej ojca Jean-Marie Le Pena w poprzednich wyborach w 2002 roku. Le Pen, wieloletni przywódca francuskiej ultraprawicy, wywołał wówczas polityczną sensację eliminując przedstawiciela socjalistów Lionela Jospina i przechodząc do drugiej tury.

Poniżej oczekiwań wypadła radykalna lewica. Jej kandydat, Jean-Luc Mélenchon zdobył wprawdzie blisko 12 proc. i zajął czwarte miejsce, jednak jego wynik jest słabszy niż sondażowe prognozy z ostatnich tygodni. Mélenchona poparły między innymi jego własna Partia Lewicy (ugrupowanie powstałe w 2008 roku i wzorujące się na niemieckiej partii Lewica) oraz niegdyś bardzo znacząca na scenie politycznej – Francuska Partia Komunistyczna. Mélenchon na dzisiejszym wiecu z tłumem zwolenników zapowiedział już, że w drugiej turze Francuzi powinni odrzucić Sarkozy’ego.

Wśród pozostałych kandydatów centrowy François Bayrou otrzymał blisko 9 proc., pochodząca z Norwegii pani Eva Joly z partii Zielonych – około 2,5 proc., Philippe Poutou z Nowej Partii Antykapitalistycznej – 1,2 proc., a pani Nathalie Arthaud z trockistowskiej Walki Robotniczej – tylko około 0,6 proc.

Większość komentatorów francuskiej sceny politycznej jest zgodna, że choć faworytem w drugiej turze będzie Hollande, jego wygrana nie jest jeszcze przesądzona. Może on liczyć na elektoraty Jean-Luca Mélenchona, Poutou, kandydatki Zielonych (wszyscy już zaapelowali do swoich wyborców o udzielenie mu poparcia), około połowy popierających François Bayrou, ale także część wyborców kandydatki Frontu Narodowego, dla których z powodów taktycznych przegrana konkurenta na prawicy – Sarkozy’ego, może być politycznie korzystna.

Zdaniem obserwatorów, to właśnie zachowanie wyborców Marine Le Pen będzie miało kluczowe znaczenie w wyborze nowego prezydenta V Republiki. Wedle przedwyborczych sondaży, blisko co czwarty z nich planował głosować na socjalistę Hollande w drugiej turze, a tylko 48 proc. chciało poprzeć Sarkozy’ego.

Opracowanie: Krzysztof Kobrzak
Źródło: Lewica


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Aaron Schwartzkopf 23.04.2012 12:37

    Sam Hollande i jego “socjalistyczność” wzbudza moje bardzo poważne wątpliwości. Nie wydaje mi się, aby oligarchie pozwoliły na jakiekolwiek radykalne zmiany. Najpewniej jest to taki Obama-bis. Marine Le Pen jest dla mnie bardziej wiarygodna, tyle że jak będzie zbyt skuteczna, to moze być następna po Pimie Fortuynie, Jörgu Haiderze czy Andrzeju L.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.