Śmierdzący wehikuł czasu

Opublikowano: 01.05.2009 | Kategorie: Historia

Liczba wyświetleń: 924

No i co? Chcecie cofnąć się wehikułem czasu klikaset lat wstecz? Na pewno? E!? Jednak tak? Dobrze, ale na własną odpowiedzialność. Nie mam zamiaru przyjmować później pretensji, że wyobraźnia Wam sie nieco popsuła i jakby spsiała. Jedziemy!

Kiedy oglądacie jakiś niebywale atrakcyjny film historyczny, albo czytacie ciurkiem przez wiele godzin powieść historyczną pełną przygód i niesamowitych sytuacji, a także wspaniałych opisów przyjęć, audiencji królewskich, posiedzeń szacownych gremiów, to pewnie nieraz wzdychacie i myślicie “Jakże wspaniale byłoby się tam znaleźć i być świadkiem historii. Tak usiąść z tymi ludźmi przy jednym stole, rozmawiać, biesiadować, poznawać ludzi i okoliczności ich postępowania – jakie to frapujące byłoby, jak by to nas wzbogaciło”. To się nazywa, po prostu, marzenie.

Jeśli cofnęlibyśmy się o 200, 300 czy 400 lat zadziwiłaby nas przede wszystkim kompletna odmiana w zakresie tzw. wrażeń zmysłowych. Dzisiejszemu człowiekowi z miasta małego i dużego trudno byłoby się przyzwyczaić do owych wrażeń. A nawet powiedzmy sobie szczerze, nasz współczesny bliźni doznałby poznawczego szoku.

Zasiadłby nasz pełen dobrych chęci Świadek przy jednym stole, wśród biesiadników, na rzeźbionej ławie i po minucie wyprysnąłby gnębiony torsjami i zwiewał, gdzie rośnie pieprz.

Odór spoconych, a nawet nie spoconych ciał biesiadników był przerażający, bez względu na ich pochodzenie społeczne. Owszem, poddawali się oni jakimś zabiegom kosmetycznym, ale niezbyt higienicznym. Czasami myli odkryte miejsca ciała, a więc ręce i twarz z przyległościami (stąd pewnie powiedzenie o myciu “na mały dekolt”), ale z naszego punktu widzenia byli absolutnymi brudasami. Nieraz używali do czyszczenia ciała korzenia mydlnika, który dawał nieco złudzenia, że ma się do czynienia z mydłem. Ale bez przesady. Mycie całego ciała było zebiegiem szalenie rzadkim, a polegało na zanurzeniu w wodzie i taplaniu się, co jak wiemy zapewne z własnego doświadczenia raczej brudowi nie szkodzi.

Jeśli taki gość lub pani raczyli się – Boże uchowaj – do nas uśmiechnąć, a liczyli sobie już 30 lub więcej lat, to mielibyśmy prawo do omdlenia nie tylko z powodu odoru, dochodzącego z ich ust. Ujrzelibyśmy koszmarne, nieregularne, czarniawe zęby, albo miejsca po nich, a więc szczerby. Żałoba za paznokciami była dość powszechna, zwłaszcza u polskiej szlachty, która zresztą szczyciła się również nie obciętymi, zapuszczonymi pazurami.

Kajetan Koźmian, właściciel klucza pięciu wsi, w swoich fascynujących pamiętnikach (szczerze polecam oczywiście z innego względu, a mianowicie jako znakomity tekst polityka konserwatywnego i zwolennika Królestwa Kongresowego. Pisał np. o kimś, kogo szanował: “Ale Bóg mu oszczędził bolesnego strapienia, uprzedził śmiercią ustanowienie Konstytucji 3 Maja…”.) daje nam opis Lublina w czasie sejmiku wyborczego do Sejmu w 1888 r.(zwanego później Czteroletnim). Z Podlasia nadciągnęła wielotysięczna rzesza drobnej szlachty zagonowej, aby wesprzeć swoich kandydatów. Rozbili się oni obozem pod miastem, a samLublin został przez Podlasian zdominowany i co nieco sterroryzowany ich chuligaństwem, bowiem rąbali szablami bez powodu i potrzeby mimo, że wysyłano do ich przywódców grzeczne prośby “aby rozbujałych panów braci w porządku utrzymali”. Podczas licznych potyczek i bójek nieraz napadnięta szlachta uciekała z domów, namiotów czy karczm w skąpym odzieniu, w jakiejś bieliźnie, która zbrukana była odchodami bowiem zmiany tej części ubioru następowały wyjątkowo rzadko. Buty tej gołoty szlacheckiej śmierdziały dziegciem i wystawała z nich brudna słoma, co Koźmian precyzyjnie opisał.

Odór rozchodzący się w kościołach, w których odbywały się sejmiki nie przeszkadzał książętom Sapiesze czy Czartoryskiemu brać w nich aktywnego udziału. Wyjątkiem był król Stanisław August, który omal nie zemdlał w zetknięciu z panami bracią. Posłowie pijani jak bele wymiotowali tak w kościele, jak i pod jego ścianami na zewnątrz. Czy ktoś z naszych współczesnych wytrzymałby w takim towarzystwie? No, co jedziemy dalej wehikułem czasu? Jedźmy więc.

Ale zacznijmy od dnia dzisiejszego. Otóż w mojej podlaskiej wiosce, położonej naprzeciwko Drohiczyna, po drugiej stronie Bugu higiena jej mieszkańców jest w znacznie lepszym stanie niż szlachty XVII-XVIII- wiecznej. Gospodarz w ciągu tygodnia nie zmienia ubrania, zarasta brodą i myje, a raczej przemywa tylko ręce i twarz, czasami stopy i owszem używa mydła, ale oszczędnie. Mykwa całościowa ma miejsce w sobotę, a golenie w niedzielę. I tak w koło. W niektórych domach, ale w niewielu (bo większość do ładne, drewniane, podlaskie, niewielkie chałupy – ok. 35 metrów kwadratowych) są łazienki, ale to pomieszczenie wydaje się najbardziej zaniedbane, aż nie chce się tam wchodzić. Po pracy ubranie nie jest zmieniane, a jego wygląd przyprawia o żałość. Według wszelkiego prawdopodobieństwa taki model procedury higienicznej obowiązywał wśród XIX-wiecznej, wykształconej ludności miejskiej i może w dworach, ale niekoniecznie.

Tak więc postacie z komedii Michała Bałuckiego i Gabrieli Zapolskiej dbały o czystość na mały dekolt, dokonując zabiegów łaziebnych raz na tydzień. Codziennie natomiast zmieniano mankiety i kołnierzyki oraz golono się. Musiało wszystko więc tylko wyglądać czysto i nic poza tym. Wiemy przecież doskonale, jak może “pachnieć” człowiek po 5 dniach mycia wyłącznie odkrytych fragmentów ciała. Spróbujcie podczas wakacji, a przekonacie się boleśnie.

Mój stryjeczny dziadek Kazimierz Wójcicki opowiadał mojej Mamie o swej przygodzie z czasów młodości z lat 90-tych XIX wieku (miał wtedy dwadzieścia kilka lat). Jechał kiedyś ze starszą damą powozikiem w okolicach Tarnogrodu i na jakimś wyboju bryczka przewróciła się, dziadek wypadł z niej pierwszy na trawę, a dama okrakiem siadła mu z rozpędem na twarz, zakrywając mu ją wszystkimi spódnicami i długaśnymi majtkami. Konfuzja była wielka, a dziad Kazimierz z lekkim uśmiechem, skrywanym pod sumiastymi wąsami kończył opowieść: “Ale zapach był nietęgi”.

Już chciałem znów się cofnąć w czasie i opowiedzieć o higienie dam XVIII-wiecznych, ale postanowiłęm zjeść kolację, więc na tym skończę, aby kontynuować w następnym odcinku. Chyba, że zdecydowanie zaprotestujecie przeciwko odzieraniu historii z jej uroków.

Jeszcze tylko wytłumaczę się, dlaczego nie piszę przy tej okazji o Średniowieczu. Powiem tylko, że w XV-wiecznym Krakowie było dwieście kilkadziesiąt łaźni miejskich, natomiast w XVII wieku ich ilość zmniejszyła się wielokrotnie. Wraz z nowoczesnością upowszechnił się brud, cokolwiek by to znaczyło.

Autor: wojcicki
Źródło: Niepoprawni


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. legion 01.05.2009 12:40

    w każdej zagrodzie słowiańskiej była bania, a kk to zniszczył. W średniowieczu ludzie mieli jeszcze zwyczaje słowiańskie ale później było już coraz gorzej.

  2. Albatros 01.05.2009 18:19

    to najlepiej cofnąć się do starożytności gdzie ludzie dbali o siebie.egipt grecja troja, rzym, persja, summer , ankor

  3. Hassasin 01.05.2009 20:19

    dziekować władcom ze stolicy piotrowej…że takim skuteczm hamulcowym okazał się kosciól katolicki…no i jaki sukces propagandy , potrzymujacej monopol władzyopartej na antykulcie ciała…..dziekujemy ci fsidżonson

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.