Śmierć konfucjańskiego patriarchy

Opublikowano: 07.04.2015 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 687

23 marca br. zmarł twórca i wieloletni premier Singapuru Lee Kuan Yew. W chwili śmierci miał 91 lat. Postać ta stanowi niejako symbol sukcesu społeczno-ekonomicznego wielu krajów Azji Wschodniej oraz sposobów jego osiągania. Jego spuścizna budzi – szczególnie w świecie Zachodnim – sporo kontrowersji. Dla jednych L.K. Yew jest twórcą państwa, które jako jedno z niewielu (a może jedyne?) jest swoistą utopią zrealizowaną. Natomiast w zachodnich mediach Singapur bywa nazywany Disneylandem, w którym obowiązuje kara śmierci [1].

Kim był L.K. Yew? Urodził się w Singapurze 16 września 1923 r. w chińskiej rodzinie, wywodzącej się konkretnie z ludu Hakka. Otrzymał wykształcenie prawnicze m.in. na Uniwersytecie w Cambridge. Zdecydowaną większość swojego życia poświęcił działalności politycznej. W 1954 r. założył Partię Akcję Ludową (dalej: PAL). W 1959 r. wygrał z nią wybory parlamentarne w Singapurze będącym wtedy jeszcze brytyjską kolonią. Właściwie od tamtego czasu L. K. Yew rządził Singapurem – w latach 1963–1965 w ramach Federacji Malajskiej, zaś od 1965 r. jako suwerennym państwem. Stanowisko to piastował do 1990 r., aczkolwiek zachował znaczne wpływy na politykę państwa aż do swojej śmierci.

W trakcie rządów L.K. Yewa Singapur zmienił się nie do poznania. Gdy obejmował władzę u schyłku lat 1950. PKB na jednego mieszkańca wynosiło 400 USD, zaś współcześnie to ponad 50 tys. USD [2]. Na terenie tego miasta-państwa w zasadzie nie występuje bieda, bezdomność i korupcja [3]. Pomimo tego, że miasto zamieszkuje ok. 5 mln mieszkańców i jest ono jednym z najważniejszych centrów gospodarczych regionu, ale nie ma tutaj smogu, ani korków na ulicach [4]. Niemal 80% mieszkańców Singapuru mieszka we własnych domach, które zostały zbudowane przez państwo [5]. Miasto może się również poszczycić jednym z najlepszych na świecie systemów opieki medycznej oraz najmniejszą śmiertelnością niemowląt w regionie [6]. Stwierdzenie L.K. Yewa, że Singapur przeszedł w kilkadziesiąt lat drogę “od trzeciego do pierwszego świata” nie jest tylko przechwałką [7].

Osiągnięcia społeczno-ekonomicznej Singapuru były możliwe dzięki stworzeniu specyficznego modelu rozwoju. Upraszczając można powiedzieć, iż mamy do czynienia w Singapurze z systemem politycznym będącym swoistą syntezą autorytaryzmu i demokracji. Singapurski model gospodarczy jest połączeniem z jednej strony mechanizmów wolnorynkowych i silnego interwencjonizmu państwowego z drugiej.

L.K. Yew zdawał sobie sprawę z niekorzystnego położenia geopolitycznego i geoekonomicznego miasta. Powierzchnia Singapuru jest niewiele większa od Warszawy. Co więcej metropolia znajduje się pomiędzy znacznie większymi sąsiadami Malezją i Indonezją, a w relatywnie bliskiej odległości znajdują się jeszcze Chiny i Indie. Kraj nie posiadał żadnych bogactw naturalnych. Na terenie Singapuru zastosowano wzorce występujące w najróżniejszych szkołach ekonomicznych: można tutaj zaobserwować realizację poglądów Adama Smitha, Johna M. Keynesa, bądź Karola Marksa. Bardzo liberalne prawo, dotyczące handlu międzynarodowego współistnieje tutaj z wszechmocną Economic Development Board (Radą ds. Rozwoju Ekonomii). L.K. Yew uznał, że najlepszym sposobem na zbudowanie rozwiniętego i silnego państwa jest dążenie do perfekcyjności w wielu dziedzinach. Singapurczycy powinni być na różnych obszarach życia gospodarczego lepsi od innych. Położył bardzo duży nacisk na edukację. Zainicjował wielki program szkoleniowy dla obywateli miasta. Uczyli się dwa razy w tygodniu po trzy godziny przez trzy lata [8]. W konsekwencji udało się stworzyć społeczeństwo składające się ze specjalistów w różnych dziedzinach. L.K. Yew dążył do zapewnienia temu strategicznie umiejscowionemu miastu stosownej infrastruktury. Dziś może pochwalić się jednym z największych w regionie portów morskich oraz lotniczych. Dzięki odpowiedniemu prawu oraz systemowi podatkowemu ściągnięto do miasta licznych zagranicznych inwestorów. Obecnie interesy na terenie Singapuru prowadzi ok. 7 tys. międzynarodowych koncernów [9]. Wszelako L.K. Yew i jego następcy zadbali oto, aby obecność globalnych koncernów odbywała się z pożytkiem dla ogółu mieszkańców, a nie tylko samych rządzących. Doprowadzono do obopólnego porozumienia między przedsiębiorcami i związkami zawodowymi [10]. Jednocześnie dbano o rozwijanie rodzimej przedsiębiorczości. Założone w 1981 r. przedsiębiorstwo „Creative Technology” jest jednym z potentatów na rynku towarów elektronicznych [11]. Ponadto pomimo, że miasto nie posiada ani kropli ropy, to słynie z jej rafinacji oraz produkcji najlepszych w świecie szybów wiertniczych [12].

Sukces społeczno-gospodarczy Singapuru nie byłby możliwy bez wsparcia ze strony odpowiedniego systemu politycznego. L.K. Yew stworzył państwo będące osobliwym połączeniem autorytaryzmu i demokracji. Singapur reprezentuje jedno z najbardziej udanych realizacji idei konfucjanizmu, czyli m.in. rządów opartych na merytokracji oraz przedkładania obowiązków wobec państwa i społeczeństwa ponad interes jednostki. Od ogłoszenia niepodległości niepodzielnie władze nad miastem sprawuje PAL.

L.K. Yew ustąpił ze stanowiska premiera w 1990 r., ale zachował znaczące wpływy na życie polityczne niemal do końca życia – chociażby dlatego, iż od 2004 r. stanowisko premiera piastuje jego najstarszy syn Lee Hsien Long. Chociaż w Singapurze istnieje opozycja, to do dziś odgrywa ona role pasywnych marionetek [13]. L.K. Yew miał krytyczny stosunek do demokracji. Uważał, że “Tylko sprawny i skuteczny rząd może zapewnić ramy umożliwiające ludziom spełnianie ich potrzeb” [14]. “Przykład Pakistanu, Indonezji i Birmy przypomina, że nie wystarczy przyjęcie demokratycznych konstytucji, by w państwie wszystko ułożyło się pomyślnie” [15]. Dużo kontrowersji – szczególnie w świecie zachodnim – wzbudza drakoński system prawny w tym mieście-państwie. Media znajdują się pod ścisłą kontrolą partii i rządu. Zgromadzenia publiczne powyżej pięciu osób wymagają zezwolenia. Zdaniem Amnesty International w Singapurze wykonuje się największą ilość wyroków śmierci per capita [16]. System prawny Singapuru przewiduje stosowanie kar cielesnych [17]. Ponadto w tym kraju surowo zakazany jest handel gumą do żucia, zaśmiecanie ulic oraz picie wody w metrze [18]. Więzienie grozi także za homoseksualizm [19]. Surowe prawo okazało się skuteczne. W tym wielonarodowym i wielowyznaniowym państwie (większość mieszkańców stanowią Chińczycy, ale żyją tu również Indusi i Malajowie) przestępczość należy do jednej z najniższych na świecie [20]. Singapur może się również pochwalić tym, że jest jednym z najmniej skorumpowanych państw na świecie – chociaż korupcja ma w kulturze wielu krajów Azji Wschodniej niemal endemiczny charakter [21].

Sukcesom w polityce wewnętrznej towarzyszyła rozsądna polityka zagraniczna. Gdy L.K. Yew obejmował władzę nad Singapurem, Stany Zjednoczone umacniały swoją hegemonię nad znaczną częścią Azji Wschodniej. Chociaż potrafił być bardzo krytyczny w stosunku amerykańskiej polityki zagranicznej, dbał o jak najbliższe stosunki z Waszyngtonem. Udało mu się nawiązać przyjacielskie relacje z wieloma amerykańskimi prezydentami. Singapur utrzymywał również dość poprawne stosunki z ZSRR [22]. L.K. Yew potrafił dostrzec zmieniającą się sytuację geopolityczną w regionie. Jako jeden z pierwszych zauważył potencjał otwierających się na świat Chin. Nawiązał osobiste relacje Deng Xiaopingiem oraz wszystkimi jego następcami. Gdy znaczna część świata potępiła stłumienie prodemokratycznych protestów z 1989 r., L.K. Yew otwarcie poparł użycie siły przez KPCh [23]. Ukoronowaniem prochińskiej polityki Singapuru zapoczątkowanej przez L.K. Yewa jest przystąpienie Singapuru (jako współzałożyciel) do chińskiej inicjatywy Azjatyckiego Banku Inicjatyw Infrastrukturalnych [24].

L.K. Yew umarł, ale jego idee i dzieło nadal trwają. Co bardzo istotne: inspirują ludzi rządzących rosnącym mocarstwem. Elity Komunistycznej Partii Chin pragną w jakimś stopniu zaimplementować wzorce z Singapuru na własnym gruncie. Warto się temu eksperymentowi przyglądać.

Autorstwo: Stanisław Niewiński
Źródło: Geopolityka.org

PRZYPISY

[1] R. Tomański, Singapur. Eksperyment na państwie, www.rp.pl, 28.03.2015.

[2] G. Allison, R. D. Blackwill, A. Wyne, Chiny, Stany Zjednoczone i świat w oczach Wielkiego Mistrza Lee Kuan Yewa, Warszawa 2013, s. 13.

[3] P. Wilk, Pępek luksusu, „Polityka” nr 7/2015, s. 54-56.

[4] Tamże.

[5] J. Łatynina, Wyspa obfitości, 2-4 VIII 2011 (przedruk w „Forum” nr 42/2011), s. 34-37.

[6] P. Wilk, dz. cyt., s. 54-56.

[7] B. Góralczyk, Singapur żegna swojego „ojca”. Lee Kuan Yew przeprowadził kraj „od trzeciego do pierwszego świata”, www.wp.pl, 29.03.2015.

[8] P. Strawiński, Lee Kuan Yew nie żyje. Był twórcą potęgi Singapuru, www.biznes.onet.pl, 30.03.2015.

[9] P. Wilk, dz. cyt., s. 54-56.

[10] P. Strawiński, dz. cyt., 30.03.2015.

[11] The worldwide leader in personal enterteiment, www.creative.com, 30.03.2015.

[12] P. Wilk, dz. cyt., s. 54-56.

[13] Tamże.

[14] G. Allison, R. D. Blackwill, A Wyne, dz. cyt., s. 131.

[15] Tamże, s. 137.

[16] Por. P. Wilk, dz. cyt., s. 54-56.

[17] P. Strawniński, dz. cyt., 30.03.2015.

[18] Tamże.

[19] A. Grzywacz, Singapur – rozwój okupiony wolnością, www.kulturaliberalna.pl, 30.03.2015.

[20] P. Wilk, dz. cyt., s. 54-56.

[21] B. Góralczyk, dz. cyt., 30.03.2015.

[22] A. Piński, Cud ekonomiczny Stalina, www.uwazamrze.pl, 30.03.2015.

[23] B. Góralczyk, dz. cyt., 30.03.2015.

[24] China welcomes Singapore in joining AIIB: Xi, www.news.xinhuanet.com, 30.03.2015.


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Martinus 07.04.2015 14:05

    Ciekawy artykuł, tylko jedno trzeba uściślić. 400 dolarów w roku 1959 było warte tyle co 3226 obecnie, czyli wzrost PKB na mieszkańca jest kilkunastokrotny a nie ponad stukrotny jak sugeruje artykuł.

  2. bXXs 08.04.2015 17:53

    Może wyda się to dziwne, ale podczas podróży astralnych (to odbywa się też w liniach czasowych, a właściwie po za nimi) widziałem w przyszłości tylko państwa miasta. Społeczności które współistnieją z lokalnym ekosystemem i bardziej określają siebie opiekunami (są nimi) niż mieszkańcami. Wiem, że uwolnienie technologii, wiedzy, wolności jest kwestią do 20lat i od tego momentu zakończy się średniowiecze w którym jesteśmy.
    Nauczyłem się, że zniszczenia jakie spowodowaliśmy, szybko (kilka lat) będą usuniętę (często automatycznie).
    Nie będzie ferm, ubojni itp….
    Dowiedziałem się też że nigdy nie było 7miliardów ludzi na ziemi w tym samym czasie, a bieda, ciemnota, głód, wojny to był produkt celowy “ludzi” w czerni określających siebie Jezuitami….ale nie tymi szeregowymi tylko ich dowództwem.
    W ciekawych czasach żyjemy, co?
    Ps to jest ważne. Twoja wola i przyzwolenie to twoje niezbywalne prawo we wszechświecie…zaufaj temu. Ponad 90% naszej komunikacji odbywa się w niefizycznych wymiarach. Zanim coś zaplanujesz…jakieś działanie, przygotuj pole energetyczne do tego i taką warstwe przyzwolenia i nieprzyzwolenia na czynniki jakie chcesz lub nie doświadczyć…poprostu spróbuj, poćwicz.
    Do zobaczenia w eko-państwach-miastach; )

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.