Służby kupiły system do powszechnej inwigilacji Polaków
Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli trafili na dziwną fakturę opłaconą przez CBA. Opiewa ona na 33 miliony złotych i wszystko wskazuje na to, że to opłata za korzystanie z platformy informatycznej Pegasus, umożliwiającej włamanie na dowolny komputer lub telefon.
Nabycie oprogramowania inwigilującego internautów i użytkowników smartfonów określono na fakturze jako „Zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości”. Oczywiście nie wiadomo oficjalnie co było przedmiotem zamówienia, ale nieoficjalnie wiele wskazuje na pozyskanie wspomnianego Pegasusa.
Kontrowersyjny system pozwala na włamanie się do dowolnego komputera i smartfona. Urzędnicy zyskają tym samym dostęp do takich informacji jak adresy przeglądanych stron czy zawartość skrzynki mailowej, albo znajdujące się na urządzeniu zdjęcia. Oznacza to również, że niebezpieczne są dane z serwisów społecznościowych.
Szokujące jest to, że dzięki temu oprogramowaniu, kupionemu przez polską firmę od dostawców z Francji i Izraela, będzie możliwe przeglądanie zawartości naszych komputerów i telefonów bez zgody sądu czy nawet bez asysty operatora internetu lub telefonii. Po prostu agenci wejdą gdzie chcą, zbiorą dowolne dane na kogokolwiek i potem będzie można próbować niszczyć ludzi w sądach, które oficjalnie przyjmują już dowody zdobyte w sposób nielegalny.
Kontrowersje wzbudza też sposób w jaki sfinansowano zakup systemu Pegasus, dla polskich służb. Pomogło w tym Ministerstwo Sprawiedliwości, które ofiarowało CBA specjalną dotację w wysokości 25 mln złotych. Inspektorzy NIK analizują właśnie czy przesunięcie środków z tak zwanego Funduszu Sprawiedliwości, było legalne.
Na podstawie: Spidersweb.pl
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl