Liczba wyświetleń: 1777
Fatalna kondycja polskiej służby zdrowia nie jest szczególną nowością, lecz sytuacja stale się pogarsza. Pod względem nakładów na opiekę zdrowotną i liczby lekarzy przypadających na tysiąc mieszkańców jesteśmy na szarym końcu Europy, zaś setki medyków wciąż planują emigrację do państw oferujących lepsze zarobki. Braki są szczególnie odczuwalne na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych i wśród specjalistów.
Portal Money.pl dr Wojciecha Sulka, chirurga dziecięcego z Wrocławia i przewodniczącego dolnośląskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Według niego lekarzy jest obecnie za mało, natomiast najgorsza sytuacja panuje na SOR-ach, do których konieczne jest kierowanie medyków z innych obszarów służby zdrowia. Mimo możliwości nieco większych zarobków chętnych jednak brakuje, bo praca na SOR-ze jest niewdzięczna i jednocześnie bardzo odpowiedzialna.
Z każdym rokiem kryzys się pogłębia, ponieważ wielu lekarzy już wyemigrowało lub planuje to uczynić. Według różnych wyliczeń na tysiąc Polaków przypada od 2,2 do 2,4 lekarza, co plasuje nas na samym końcu Europy nawet za Grecją czy Rumunią. Raport przygotowany niedawno przez OECD i Komisję Europejską mówi nawet o braku 30 tysięcy lekarzy w Polsce, zaś o exodusie lekarzy świadczy rosnąca liczba „zaświadczeń o postawie etycznej”, umożliwiających medykom pracę w innych krajach Unii Europejskiej.
Według OZZL sytuację ratuje praca lekarzy nawet na dwóch albo trzech etatach, z kolei średnia wieku pediatrów przekracza obecnie 50 lat – tym samym wielu z nich zbliża się właśnie do wieku emerytalnego, przy czym 30 proc. z medyków już go przekroczyło. Zdaniem Sulka sytuacja jest już w tej chwili katastrofalna, a jeśli tendencja nie zostanie zatrzymana nie będzie miał kto leczyć Polaków.
Zdjęcie: David Hall (CC BY 2.0)
Na podstawie: Money.pl
Źródło: Autonom.pl
Poznaj plan rządu!
Sprawa do rozwiązania w pięć sekund. Podnieść wynagrodzenia.
Ale przecież nie o to chodzi; Słowianie mają wymrzeć albo skarleć.
Albo inaczej. Pozwolić legalnie leczyć weterynarzom. Sam bym chętnie skorzystał.
Problem jest globalny. W Polsce niedoinwestowanie jest jedynie dodatkowym czynnikiem zaostrzającym problem. Głowny problem jest taki że tzw. “służba zdrowia” stała się ekspozyturą firm farmaceutycznych. To że lekarze nie próbują leczyć witaminami czy minerałami jeszcze mozna logicznie wyjaśnić. Ale, że nie stosuja tego nawet wspomagająco w różnych metodach leczenia całkowicie ich kompromituje.
W życiu nic nie jest takie proste. Gadki, że “lekarze są tacy a nie inni” są bez sensu bo lekarze, podobnie jak: Polacy, Żydzi, sędziowie, politycy, nauczyciele itd., itp. (ba nawet czytelnicy WM i cykliści!) są różni (i dobrze!). To system należy zmienić a ludzie jak to ludzie albo zaczną szukać “nowych dziur” w systemie albo, jeżeli system jest jednak szczelny lub nie opłaca się (materialnie ale nie tylko) go oszukiwać, to się dostosują.
Lekarzy brakuje nie tylko dlatego, że wyjeżdżają ale też m.in. dlatego, że miejsc na uczelniach medycznych jest mało a i te (bo trzeba zarabiać) są w znacznej mierze obsadzone przez zagranicznych studentów “komercyjnych” (kto może niech się przejdzie na najbliższą i spróbuje pogadać ze studentami po polsku albo poczyta sobie rozkład zajęć, często po angielsku – żeby nie było, że mam coś przeciw ale powinno się prowadzić jakąś politykę w przyjmowaniu na studia medyczne np. pod wglądem ilości studentów polskich i zagranicznych). Kwestie wyjazdów można załatwić np. poprzez wprowadzenie konieczności odpracowania “darmowych” studiów.
Generalnie: trzeba ludzi kształcić a system (prawo) zmieniać tak aby pracował na korzyść obywateli a obywatele się dostosują, jeżeli tak będzie. Powinno się zacząć od konstytucji, bo ta jest już do niczego, wyłazi to na każdym kroku. Dlatego bardziej zastanawia minie fakt, że nasi “polityczkowie” nawet jak czasem coś o tym wspominają to NIC w tym kierunku nie robią a obywatele – wyborcy mają to w d… i narzekają. Nie wiem tylko na co, bo rzadko na swoją głupotę, głównie raczej na “onych”.
Czyli po belfrach będą lekarze i konowały