Ślepota na zmiany

Opublikowano: 14.04.2012 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 2289

Co się stanie gdy wrzucimy żabę do gotującej się wody?

Żaba będzie chciała jak najszybciej z niej wyskoczyć.

Co jednak się stanie gdy wodę o zwykłej temperaturze, w której pływa żaba zaczniemy podgrzewać?

Nic, żaba się ugotuje.

Oczywiście nie polecam, aby to sprawdzać osobiście. Zaufajmy tu obiegowej opinii na ten temat.

Ale jak jest z nami? Czy zawsze reagujemy na zamiany? Czy zawsze jesteśmy świadomi wszystkich zmian, które nieustannie zachodzą wokół nas? Czy zawsze zauważamy najważniejsze dla naszego życia wydarzenia? Czy jesteśmy całkowicie świadomi?

W psychologii występuje zjawisko, które określa się ślepotą na zmiany.

Zaobserwowano je w trakcie wielokrotnie przeprowadzanego w różnych warunkach i na różnych grupach eksperymentu. Ustalono, że nie jesteśmy w stanie zaobserwować wszystkich zmian, które się dokonują w naszym otoczeniu. I to nie byle jakich zmian. Chodzi nawet o te zmiany, które dzieją się w polu naszego widzenia.

Spektakularnym przykładem jest eksperyment, w którym: prowadzący rozdał kilkunastu uczestnikom pewien formularz do wypełnienia, po czym nie informując o tym uczestników, zamienił się z kolegą, który zebrał te formularze zamiast niego. Badanie wykazało, że około 75% uczestników nie zauważyło zamiany prowadzącego mimo, że wyglądał inaczej i ubierał się w odmienny sposób . Uwaga uczestników była skupiona gdzie indziej.

Psychologia tłumaczy to zjawisko tym, że ślepota na zmiany pełni rolę adaptacyjną i chroni nas przed gromadzeniem zbyt dużej ilości danych. Nasz mózg nieustannie filtruje napływające informacje, co z jednej strony ułatwia nam bieżące funkcjonowanie, ale z drugiej strony powoduje, że duża część informacji umyka naszej uwadze.

Kto z tego korzysta?

Nagminnie korzystają z tego iluzjoniści. To właśnie stąd bierze się fenomen znikających lub pojawiających się w dłoniach przedmiotów, oraz wielu innych sztuczek.

Kto jeszcze?

Sprawny handlowiec rozmawia z klientem o tym co klienta interesuje, odpowiada na jego pytania, pozyskuje jego zaufanie, wspomina o części warunków opisanych w umowie i daje umowę do podpisu. W procesie sprzedaży handlowiec sprzedaje dwie rzeczy: siebie, czyli swój wizerunek godnego zaufania fachowca, oraz oczekiwania, czyli wyobrażenie klienta o produkcie lub usłudze, którą klient chce nabyć.

Uczciwy handlowiec da klientowi to czego on potrzebuje i nie sprzeda czegoś co klientowi nie jest niepotrzebne. Handlowcy z prowizyjnym systemem wynagrodzenia są nieustannie poddawani pokusie zmanipulowania klienta.

Ile razy zdarzyło się nam kupić coś w sprzedaży wiązanej? Coś czego nie zamierzaliśmy kupić idąc do marketu lub banku? Nigdy? Gratuluje, jesteś w mniejszości.

Gdzie jeszcze występuje to zjawisko?

Oczywiście w polityce. Co jakiś czas spotykamy się medialnym rozdmuchiwaniem wydarzeń lub informacji, które mają przykryć inne, istotne, ale kontrowersyjne decyzje. Korzystają z tego rządy, oraz partie walczące między sobą o władze. Bardzo dobrze można obserwować to zjawisko w trakcie kolejnych kampanii wyborczych. Istotne jest zorganizowanie elektoratu wokół emocji a nie wokół programów. Emocje łatwiej docierają do ludzi, niż kilkustronicowe programy opracowane przez ekspertów.

I niestety nie ma w tym nic niezwykłego.

Kilka kadencji temu, w jednym z programów publicystycznych marszałek sejmu z rozbrajającą szczerością przyznał, że hasła wyborcze są tylko na okres kampanii wyborczej a potem przychodzi czas rządzenia. Była to odpowiedź na pytanie, dlaczego zwycięska partia wycofała się ze swojej sztandarowej obietnicy rezygnacji z finansowania swojej działalności z budżetu państwa.

Niepokojące w tym przypadku jest to, że my społeczeństwo wciąż jeszcze mamy małą świadomość mechanizmów jakie rządzą polityką i być może nigdy nie uzyskamy pełnej świadomości o tych mechanizmach.

A jak bywa w domu?

“Kochanie te ładne kwiatki są dla Ciebie, najpiękniejszej i najukochańszej kobiety mojego serca, a ten zapach to tylko trzy piwa, które z kolegami wypiliśmy.”

albo

“Kochanie jesteś taki słodki, męski i wspaniały. Popatrz jakie dziś sobie kupiłam modne buciki. Podobam Ci się?” (i tu Ona robi słodkie oczka)

albo

“Mamo, tato! Dostałem dziś szóstkę z angielskiego i piątkę z matematyki i podpiszecie mi uwagę za zachowanie. Padłem ofiarą strasznego nieporozumienia.”

Nie od dziś wiadomo, że złe wiadomości należy przekazywać z dobrymi, aby zniwelować niekorzystny efekt tych pierwszych. Już dzieci bywają tego świadome.

Przytłoczeni masą informacji i bodźców, płynących z naszego otoczenia często nie dostrzegamy rzeczy ważnych i istotnych. Wydarzenia gwałtowne, nagłe, wywołujące emocje często otępiają nasze zmysły. Przykrywają istotny przekaz. Nieustanny szum informacyjny powoduje, że spada ostrość naszej percepcji i stajemy się mniej uważni i bardziej podatni na manipulacje.

Wiele osób z tego korzysta, a może i my sami.

Spróbujmy jednak być w tym uczciwi i chrońmy się przed manipulacjami innych.

A żaba?

Żaba jest drastycznym przykładem takiej ślepoty.

Tylko czemu w naszym języku funkcjonuje powiedzenie: “No i jesteśmy ugotowani”?

Autor: Marek Bemke
Źródło: Media RP


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. MilleniumWinter 14.04.2012 19:01

    Złe wiadomości można także skutecznie “sprzedać” przykrywając jeszcze gorszymi.
    Jako przykład podam cenę cukru. Wszyscy mówią że cukier staniał chociaż w rzeczywistości jest o wiele droższy niż na początku sprintu cenowego. Tak samo jest z benzyną. Wciąż słyszymy że benzyna może kosztować 10 a nawet 15 złotych i cieszymy się że jest po 6. 🙂

  2. memento 14.04.2012 19:41

    No to fajnie, że się cieszycie z ceny benzyny, ale coś rzadko jesteście się w stanie przebić przez (słuszne zresztą) narzekania. 🙂

  3. Angel 15.04.2012 03:02

    zbyt optymistyczna teza zawarta w artykule. w mediach nie ma informacji które są przykrywane innymi. w mediach jest od a do z wyreżyserowany spektakl, który ma na celu totalną dezinformację i faszerowanie przez 100% czasu ludzi, informacjami które służą jedynie manipulacji, a nie informowaniu. artykuł w domyśle sugerować może wrażenie, że w mediach jest wiele informacji które mogłyby być jakkolwiek istotne, faktyczne, i obiektywne zarazem wynikiem czego z racji jakiegoś “interesu” się je przykrywa tymi, które mogą odciągnąć od tych “ważnych uwagę”. bzdura. w mediach przynajmniej tych koncesjonowanych, tych legalnych, i tych komercyjnych, i tych masowych, nie ma miejsca na bezinteresowną i czystą informację. tam są tylko od początku do końca te “informacje” które mają się ukazać. na potrzeby programu produkuje się fakty medialne, i reżyseruje spektakl telewizyjny, publicystyczny, gazetowy, radiowy, wywiadowy. nie ma tam żadnych ważnych informacji z punktu widzenia Jednostki. są to informacje mające na celu od zawsze, na zawsze urabiać i profilować target. z zasady mówi się tylko o tym o czym się chce powiedzieć, a o innych rzeczach się po prostu nie mówi. i tyle. wyjątek stanowi fakt poruszenia jakiegoś niewygodnego tematu przez konkurencję, na tyle niewygodnego że staje się on faktem szeroko komentowanym w innych mediach. wtedy dla przykrycia tego faktu dla opcji jednego z mediów, niewygodnego wrzuca się przykrywki itd. oczywiście istnieje wiele spraw które mogłyby być ważne z punktu widzenia użytkownika takich mediów. jakie to są sprawy? otóż są to sprawy ponadczasowe, fundamentalne, a nie żadne newsy z rana. czy o nich się kiedykolwiek rozmawiało i dyskutowało? media nie są od tego. rolą mediów jest od zarania, odciąganie uwagi od rzeczy istotnych w celu propagandy na rzecz poparcia dla tych którzy w mediach mają interes. jeśli uznamy że media są wyizolowane z szerszego kontekstu to będzie to interes medialny, komercyjny, oglądalność, linia programowa redakcji itp. oczywiście jest to totalna bzdura. taki interes to jest interes mediów skrajnie niszowych. interes mediów, to interes tych których media jedynie reprezentują. media nie reprezentują żadnych faktów, żadnych dziennikarzy, ani żadnych pojedynczych spółek giełdowych, nie reprezentują samych siebie. to tylko pionki w grze, chociaż ważne.

  4. INVESTOR 15.04.2012 20:50

    Dobrym przykładem jest polska bo już dawno temu zredukowano etaty dziennikarzy śledczych. Gdzie jest tylko kilku prawników odpowiedzialnych za nadzór nad sektorem finansowem. Gdzie prezydent i minister rolnictwa w pokrętny sposób działają za wprowadzeniem GMO(za wikileaks). Gdzie dziennikarze są śledzeni przez służby. Gdzie nie ma debaty publicznej ani wyborów bezpośrednich. Fakty rzeczywiste są ucinane na poziomie etatów w redakcjach lub cenzury wydawcy! Pewne przybliżenie rzeczywistości daje oglądanie różnych TV z krajów wzajemnie do siebie wrogich. Prawdę mówią tylko o przeciwniku. No i to forum też jest sensowne.A czasami lepiej nie znać całej prawdy iż politycy ze wszystkich krajów to jedna mafia, tylko grają przed ludźmi.

  5. vannamond 16.04.2012 04:01

    Angel – pelna zgoda.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.