Słabe wyniki rządowego programu prokreacji

Opublikowano: 22.10.2018 | Kategorie: Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1858

W wyniku działania programu „kompleksowej ochrony zdrowia prokreacyjnego w Polsce” od 2016 roku przyszło na świat 70 dzieci. To kiepski wynik jak na 30 mln zł zainwestowanych w sprzęt diagnostyczny i 1300 par, które wzięło w nim udział.

70 urodzonych dzieci daje wynik skuteczności na poziomie 5 procent, podczas gdy rządowy program dofinansowania in vitro dawał skuteczność na poziomie 32 procent. Koszt jednego urodzenia oscylował wokół 35 tys. zł, tutaj zaś wynosi 440 tys.

Program prokreacyjny PiS zdaje się – po porównaniu tych danych – nieporozumieniem. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, w ciągu 4 lat działania programu wsparcia in vitro za rządów koalicji PO-PSL na świat przyszło 8395 dzieci: (w 2014 – 1079, w 2015 – 3046, w 2016 – 2580, w 2017 – 1689). Tamto rozwiązanie miało również niekłamaną przewagę, iż wykorzystywało infrastrukturę istniejących już prywatnych klinik leczenia niepłodności, po prostu dostawały one dofinansowanie na przeprowadzenie samej procedury zapłodnienia zewnętrznego. Natomiast obecny program pochłonął mnóstwo środków w ramach doinwestowania państwowych placówek.

W samym 2018 na swój program rząd PiS poświęcił prawie milion złotych: dokładnie 809 tys. zł.

W jego ramach pacjenci mają zapewnioną „wstępną i poszerzoną diagnostykę przyczyn niepłodności, opiekę psychologiczną oraz kierowanie do dalszego leczenia”. Według NIK stanowi to zaledwie namiastkę działań w ramach poprzedniego programu.

“Ten program to zawoalowana forma finansowania naprotechnologii” – powiedział „Rzeczpospolitej” zaraz po uruchomieniu programu prof. Marian Szamatowicz z Kliniki Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, który wraz z zespołem jako pierwszy w Polsce skutecznie zastosował in vitro. “Naprotechnologia nie daje rozwiązania w przypadku nieodwracalnego uszkodzenia jajowodów, np. na skutek endometriozy, czy przy czynniku męskim, gdy nasienie jest zbyt słabe, by do zapłodnienia doszło w sposób naturalny. Ten rząd wydaje ok. 25 mld zł rocznie na 500+, dzięki któremu, jak twierdzi, urodziło się w 2017 r. o ok. 30 tys. więcej dzieci, przy czym za część tego wzrostu odpowiadają wspomniane dzieci z in vitro.”

“Dla wielu par koszty zaawansowanych metod leczenia niepłodności są nie do przeskoczenia. Bez wsparcia rządowego nie będzie stać ich na dziecko” – dodała Marta Górna, przewodnicząca Stowarzyszenia „Nasz Bocian”. “W dodatku do programu mają szansę zakwalifikować się tylko pary nigdy wcześniej niediagnozowane. To tak, jakby stworzyć program leczenia raka, ale zabronić udziału tym, którzy już wiedzą, że są chorzy”.

Autorstwo: WK
Zdjęcie: TryJimmy (CC0)
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Aida 22.10.2018 11:16

    Koleżanka, która wydawało się, że miała problemy z zajściem w ciążę po 36 roku życia kiedy szukała przyczyny, lekarze nawet nie starali się znaleźć ewentualnych przyczyn, od razu proponowali in vitro. Jeśli na tym to ma polegać, to ja podziękuję i jestem przeciwko.

  2. ZIWK 22.10.2018 19:53

    @Aida
    Dlaczego przeciwko?
    Jeśli invitro daje największe szanse, to może to najlepsze?
    Nie zdajesz sobie sprawy CO przechodzą ludzie usilnie starający się o dziecko. Jakie to jest obciążenie psychiki szczególnie dla kobiety, która pragnie zostać matką. Starania, łażenie od lekarza do lekarza, faszerowanie się lekami różnymi, życie wg. kalendarza: “dziś, bo jajeczkuję”, a potem kolejna załamka – znów okres.
    Prosta droga do psychiatryka, albo pod pociąg – przez całkowitą utratę poczucia własnej wartości oraz celu w życiu.
    To wpływa druzgocząco nawet na najsilniejszy związek i zostawia olbrzymie ślady.

    Piszę to z własnego doświadczenia – to wszystko (i jeszcze więcej – niestety) przechodziłem osobiście.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.