Słaba kondycja WF-u

Opublikowano: 16.09.2012 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1028

Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła sposób prowadzenia wychowania fizycznego w szkołach oraz zapewnianie uczniom warunków do uprawiania sportu.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, przytaczając raport NIK, w starszych klasach szkoły podstawowej na lekcjach wychowania fizycznego nie ćwiczy ok. 18 proc. uczniów, w gimnazjach już blisko 25 proc., a szkołach ponadgimnazjalnych ponad 30 proc.

Dlaczego dzieci i młodzież unikają wuefu? Z badań przeprowadzonych wśród uczniów wynika, że nauczyciele w ramach tych zajęć proponują ciągle te same gry zespołowe i ćwiczenia gimnastyczne, które przez uczniów postrzegane są jako mało atrakcyjne. Inne formy aktywności, takie jak tenis stołowy, tańce, aerobik i pływanie stanowią znikomą część prowadzonych zajęć. Tylko pięć szkół na 42 skontrolowane skorzystało w poprzednim roku szkolnym z możliwości zróżnicowania oferty zajęć podczas dwóch godzin lekcyjnych, proponując uczniom m.in. naukę pływania lub aerobik. Nauczyciele nie starają się rozpoznać indywidualnych możliwości uczniów, nie dostosowują do nich systemu oceniania, ani nie dbają o dostosowanie programów nauczania do opcji, jakie może zaoferować dana szkoła.

Są jednak i poważniejsze problemy. Niemal połowa polskich szkół nie ma sal gimnastycznych, a 30 proc. pozostałych (4275 na 14883 mających sale) dysponuje tylko niewielkimi salkami, w których prowadzenie zajęć sportowych jest utrudnione. W ponad 11 tys. szkół zajęcia sportowe wciąż odbywają się na korytarzach lub w zaadaptowanych pomieszczeniach. Co więcej, 75 proc. szkół nie zapewnia uczniom bezpieczeństwa na zajęciach wychowania fizycznego. Codziennością w szkołach są niezabezpieczone szyby, kaloryfery oraz śliskie wykładziny PCV w miejscach ćwiczeń, a także zarośnięte i nierówne boiska, na których łatwo o kontuzję. Wśród szczególnych zagrożeń wymienia się: zły stan techniczny sal, boisk i urządzeń (21% skontrolowanych), brak przeszkolenia nauczycieli w zakresie pierwszej pomocy (18% skontrolowanych); zawyżanie dozwolonej liczby uczniów w grupach ćwiczeń oraz lekceważenie norm bezpieczeństwa przy naborze do klas sportowych – odnotowano przypadki przyjmowania uczniów bez badań i orzeczeń lekarskich o stanie zdrowia, a także uczniów z różnymi dysfunkcjami (skoliozą, zaburzeniami rytmu serca, nadwagą, otyłością), co w połączeniu ze znacznie zwiększonym wysiłkiem fizycznym zagrażało ich zdrowiu.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. Gylhyrst 16.09.2012 10:47

    Osobną kwestią jest podejście do WF, kiedy ja jeszcze byłem w szkole (15 lat temu) czekało się na WF niezależnie od tego, czy to podstawówka czy liceum, błagało się nauczyciela żeby klasa “a” mogła zagrać z klasą “b” w nogę czy siatę, nie mieliśmy najgorszych warunków ale jeśli ktoś opuszczał WF to były naprawdę sytuacje niezwykłe.
    Teraz zwolnienia z WFu to nagminność, szczególnie wśród dziewcząt, sam wiem bo moja, jej siostry, koleżanki wszystkie unikały WFu bo to lekcje bez sensu, bo potem człowiek się musi umyć, bo to męczy. Większość z nich ma teraz problemy z wyjściem pod górę do sklepu oraz schorzenia kręgosłupa.
    O ile jestem w stanie zrozumieć dziewczyny, to nie rozumiem chłopaków załatwiających sobie zwolnienia z WFu, to wręcz śmieszne. Też pamiętam WFy na korytarzy i nie uważam, żeby coś w tym było złego.
    Jedynym przykrym wydarzeniem to obtarcie kolana podczas gry w piłkę na asfaltowym boisku. Dało się.
    Brak sal gimnastycznych to nie problem,problemem jest podejście dzieciaków to sportu jako bezsensownego marnowania czasu, kiedy można pograć na kompie albo spalić coś gdzieś za szkołą.

  2. joker0skater 16.09.2012 11:33

    @Gylhyrst zgadza się. Ja jestem z rocznika 1990 i w czasach mojej podstawówki, gimnazjum również czekało się na w-f. Organizowało się SKSy zwykle późnym popołudniem kiedy sala była wolna bo te 3-4h to było dla nas za mało. Co lepsze nie każdy mógł się na SKSy dostać bo było tyle chętnych, że prowadzący zajęcia wybierał najlepszych. Rozgrywki międzyszkolne, zawody nie tylko w najbardziej popularnych dyscyplinach, rywalizacja w klasie – coś pięknego. Mam zaledwie 22 lata a już mnie skręca jak widzę, że dzieciaki mają eleganckie orliki… na których niestety grają zwykle tylko starsi. A my czekaliśmy jak boisko zostanie opuszczone przez starszych. W moim 50 tys mieście były 3 kluby piłkarskie, dziś jest tylko jeden. Jeden stadion zarósł na łąkę, drugi jest dobrą pijalnią piwa. A dziewczyny dzisiaj przypominają kaleki bo nawet nie potrafi dobrze stopy składać do biegania, nie wspomnę o umiejętnościach technicznych w dowolnym sporcie. Sport w naszym kraju nie ma przyszłości, a co dopiero inne dziedziny życia, cywilizacja schodzi na psy. Przed nami drugie średniowiecze.

  3. Mirror 16.09.2012 11:45

    Aj tam. Wstęp do niewolnictwa. Rozumiem, jeszcze w szkołach, że niby to jakoś rozwija tam. Jednak po co na studiach człowiekowi pajacować? Na studia idę się kształcić, nabywać wiedzę. Nie mam potrzeby jeszcze męczyć się z tym czymś. Sami prowadzący wychowania fizycznego, oprócz dresu nic nie mają wspólnego ze sportem. Chodzą i tylko mówią – teraz robimy to, – a teraz tamto. Sami nic nie robią i jeszcze innym zwracają uwagę. Szczerze, to te zajęcia zawsze w większym, lub mniejszym stopniu uwłaczały mojej godności. Najgorsze jest to, że miałem sprawy osobiste w innym państwie i nie było mnie na zajęciach. Nie mogłem odrobić i teraz muszę wziąć warunek z tego bezsensownego przedmiotu. Widocznie ciąży nade mną fatum :/

  4. Gylhyrst 16.09.2012 12:30

    @Mirror – Co do studiów to prawda, jak chcesz sport to idziesz na AWF, a na pierwszym roku studiów WF nie jest potrzebny. Jestem po informatyce, a na pierwszych zajęciach WF graliśmy w siatkówkę – byłem załamany, kiedy ludzie podrzucając piłkę w górę nie trafiali w nią przy serwie albo trafiali do kosza za nimi… OK, może nie będzie to im przydatne w przyszłości ale to po prostu jest żałosne, bo z takimi umiejętnościami powinni wyjść z podstawówki. A to po prostu kalectwo. Aha, nie mówię o 1 osobie na 30 ale o 20 na 30!!! to już jest masakra.
    @joker0skater – niestety prawda, stadiony zarastają, orliki budowane za grube pieniądze wykorzystywane są w 50% i to przez ludzi ze starszego o 5-10 lat pokolenia niż obecna młodzież, która powinna walić tam drzwiami i oknami. Poza tym, na wielu orlikach pograć można do 18 gdyż wtedy kończy się dzień pracy “animatora kultury” w gminie i co z tego, że oświetlone boisko stoi odłogiem? Z reguły chodziło się dawniej na gierki na wynajętą salę od WF właśnie ok 19, 20 po pracy czy po szkole czy po zajęciach na studiach. Bez sensu.
    Nie wiem, dokąd to prowadzi, ale na pewno nie w kierunku czegoś dobrego…

  5. hashi 16.09.2012 14:18

    @Mirror – “po co na studiach człowiekowi pajacować?” a zapomnieli was na tych studiach uczyć, że ciało, dusza i umysł stanowią całość. Wszystkie te elementy są od siebie zależne. Zapomnieli powiedzieć co to inteligencja fizyczna i że wpływa na pozostałe rodzaje inteligencji. Także ukończyłem studia informatyczne i jestem załamany poziomem sprawności studentów a także małą ilością lub brakiem WFu. Sport to przede wszystkim zdrowie, rozładowuje napięcie, wzmacnia koncentrację, umacnia więzi.

  6. sunner 16.09.2012 14:21

    “te zajęcia zawsze w większym, lub mniejszym stopniu uwłaczały mojej godności” (Mirror 16.09.2012 11:45)

    Podobne odczucia miałem już w szkole podstawowej, stąd też już w VII klasie bardzo rzadko brałem udział w lekcjach WF, w VIII zaś załatwiłem sobie zwolnienie z góry na cały rok szkolny.

  7. Gregor 16.09.2012 14:29

    Można by zacząć: Do młodych ludzi, w wieku szkolnym … . Ale to jednak powinno się tyczyć wszystkich, całej populacji narodu. Kondycja fizyczna narodu polskiego i poziom sportu przedstawia oczywiście wiele do życzenia. Można by odrestaurować istniejące boiska sportowe, czy też wybudować kilkaset sal gimnastycznych, wprowadzić istotne zmiany w dostępności atrakcyjnych zajęć sportowych (najlepiej darmowych) do późnych godzin wieczornych. Jeżeli jednak brak takich odgórnych inicjatyw samorządowych, tzn., że widać wolą rządu jest podtrzymanie fizycznej degradacji polskiego społeczeństwa. Zdrowy fizycznie i dobrze wyszkolony w walce (w aktualnych historycznie standardach) Polak stanowił dla wrogich państw zewnętrznych, przez szereg wieków trudny orzech do zgryzienia.

  8. Gregor 16.09.2012 14:54

    Zamiast przygotowywać się do choroby w wieku dojrzałym i na starość, obecnie – gdy jeszcze jesteśmy zdrowi należy ćwiczyć, niekoniecznie z dużymi obciążeniami fizycznymi – siłownia, sprzęt, trener, to tylko wymówki. Ćwiczenia fizyczne powinien uprawiać każdy człowiek! I można to robić we własnym zakresie, w pokoju, w parku, w lesie.
    Gdy obudzisz się rano, poświęć 10-15 minut na lekką gimnastykę z niewielkimi ilościami powtórzeń. Przykładowo: wymachy rękami, obroty łokciami, skłony, przysiady, obroty w biodrach, wznosy kolana, obroty stawów skokowych, wymachy nogami, rozciągnięcie nogi na wysokości biodra, pompki, brzuszki, wznosy nóg w leżeniu, japońska pompka z rozciągnięciem kręgosłupa, jak ktoś potrafi, to kilka kopnięć podstawowych kopnięć z karate, żeby dobrze rozciągnąć biodra, a także kilka uderzeń bokserskich albo typowe tsuki. Po wyjściu z domu krótka przebieżka . Raz na trzy dni trening w parku – najlepiej z wykorzystaniem drążka, warto zrobić kilka podciągnięć.
    Ja wykonuję to automatycznie codziennie rano i niepotrzebna mi żadna kawa, czuję się nie mniej sprawny niż niejeden 20-latek.

  9. Gregor 16.09.2012 15:13

    Do dziewcząt, kobiet: Panie chcecie być z pewnością atrakcyjne, a najlepiej przez całe życie. Jest to możliwe – i właśnie codzienne ćwiczenia fizyczne bardzo pomagają w osiągnięciu tego celu. Nie muszą być intensywne! Przykładowo, ćwicząc Tai Chi wykonujemy ruchy łagodne, które nie zaszkodzą nawet 100-letniej osobie, a rezultaty to kwitnący, zdrowy wygląd!
    Z pożywienia powinna być wyeliminowana również wieprzowina, jeżeli nie chcemy wyglądać jak te zwierzątko i być tuczonym tymi samymi chemikaliami jakimi utoczono je przed ubojem.
    Ponadto ograniczyć należy spożycie słodyczy, cukru we wszelkiej postaci. Cukrzyca typu 2-go, na którą zapada tak wielu i tak wiele Pań w późniejszym wieku jest spowodowana z grubsza rzec biorąc zakłóceniem prawidłowego działania trzustki. To zakłócenie jest powodowane nadmiernym spożywanie mleczno-cukrowych mieszanek (kawa cappuccino, kawa z mlekiem, słodzone jogurty , czekolada, itd.).

  10. Rozbi 16.09.2012 16:41

    Jest wiele przykładów pokazujących że w-f NIJAK się ma do kondycji fizycznej dorosłych ludzi.
    Przykład wielu osób z mojej starej klasy – sportowcy, brali udział w zawodach – teraz wielu 100kg wagi , dzieci, niezdrowe żywienie a dopiero 27 lat na karku.

    Z drugiej strony ja – NIENAWIDZACY w-f. Teraz biegam, jeżdże na rowerze i ogólnie jestem w porównaniu do rówieśników bardzo sprawny.

    I co?
    W-F w szkołach nic nie dał.

    a ja wam powiem że jeśli chodzi o w-f w szkole to nie chodzi o aspekt ćwiczeń tylko o relacje między uczniami na tych zajęciach – ja jako niejako “wyrzutek” bez kondycji, chudy i bez większej koordynacji bardzo źle się czułem otoczony jakimiś “koksami” na siłowni czy grając w piłkę. Ot wyśmiewanie, podkładnie nóg, faule itp itd.

    Problem w tym że teraz ja biegam – a oni często obrastają tłuszczem.

  11. Mirror 16.09.2012 18:16

    @hashi
    Szczerze to mnie bardziej spina i wyprowadza z równowagi, a moich znajomych kłócił na drodze, naiwnej rywalizacji o jakąś piłkę. Nic zdrowego w tym nie widzę. Nie jest to ani kreatywne, ani poznawcze. Każą się wyginać w idiotycznych pozycjach i powtarzać nie mniej idiotyczne ćwiczenia. Gry i reszta tego, co jest na zajęciach jest monotonne. Lubię pływać, grać w badminton, pływać kajakiem, domyślam się, że polubiłbym szermierkę, rzut oszczepem i inne sporty. Jednak zawsze ta żałosna rozgrzewka i aby rozgrywki w piłkę nożną (której nie cierpię), siatkówkę, koszykówkę. Jeżeli ktoś spróbuje wytłumaczyć, że nie ma sprzętu, to powiem, że sprzęt był, oszczep, badminton i inne różne ciekawe rzeczy, które tylko widziałem. Zajęcia wychowania fizycznego nic pozytywnego nie wniosły do mojego życia.
    @Rozbi
    Potwierdzasz to co myślę.

  12. joker0skater 16.09.2012 19:27

    @Gregor
    dobrze pisze. Ja uprawiam sport w pokoju. Rano robię 3 serie pompek (jedna seria 70% osobistego aktualnego rekordu. 2h pod obiedzie łapę za drążek. Przed drążkiem rozgrzewka zawierająca elementy, z których śmieją się powyżsi że były na w-fie i są żałosne. Na drążku 6 serii (każda po około 50% aktualnego rekordu). W wolnej chwili wyskakuję na basen i siłkę. Na dzień zajmuje mi to mniej niż 30 minut i uważam, że to i tak za mało.
    A teraz coś dla tych, którym “W-F uwłaczał godność”, piłka nożna jest głupotą, a ćwiczenia były idiotyczne. Te idiotyczne ćwiczenia to głównie rozgrzewka przed uprawianiem sportu, czy to jest siatkówka, rzut oszczepem, czy s*anie na odległość. Stawy i ścięgna muszą być rozciągnięte a mięśnie rozgrzane żeby taka *ipa jak Ty nie miała nogi w gipsie i narzekała jak to W-F cie skrzywdził. Jak czytam te brednie to śmiać mi się chce. Jeśli dziecko dorastało wysportowane to znacznie łatwiej i szybciej w dorosłości kiedy wróci do sportu osiągnie zadowalający efekt i to jest prawda nie do podważenia. Pośmieję się więcej jak spotkam Cię garbatego drętwo idącego po 70 i zapytam jaki sport uprawiałeś.

  13. Prometeo 17.09.2012 08:20

    ja zawsze byłem dobry w tych sprawach których wcale niema w szkolach . nigdy nie zrozumiem dlaczego system indoktrynacji edukacji nie tylko sportowej nie skupia się na odkrywaniu precyzowaniu i rozwijaniu talentów które każdy ma wrodzone. Ktoś powinien im wybić z łbów te bzdury o tym jak to tylko systematyczną i ciężką pracą osiąga się wyniki. Ogólnie kondycja fizyczna to bardzo ważna sprawa dla każdego ale powinni zrezygnować z tych dyscyplin które kształtują odruch rywalizacji na poziomie szkół podstawowych i średnich ponieważ myślę że deptane są tam kwiaty które najpiękniej kwitną w społeczeństwie , Dzieci które nie przejawiają zwierzęcych cech rywalizacji i walki o pozycje w stadzie są prawdziwym skarbem Narodu a ogólnie system edukacji tworzy w nich poczucie gorszości od pozostałych a stworzona w ten sposób rysa na berecie dziecka zostaje często na całe życie i przeszkadza potem rozwinąć skrzydła w dziedzinach nie opartych o ducha sportowej czy jakiejkolwiek rywalizacji. Nasza prawdziwa tradycja zakładala wędrówke dziecka dorastającego przez co najmniej dwanaście prac by określić w czym ten mlody czlowiek będzie sobie radzil a w czym nie potem rozpoczynał edukacje w konkretnej dziedzinie i nie bylo miejsca na jakieś dyskryminacje ze względu na wrodzone predyspozycje każdy byl motywowany w tym co mialo stanowić jego przyszle utrzymanie taki system gwarantował minimum straconego czasu i maxymalny rozwój jednostki. ceniono te cechy i umiejętności które są a nie szukano jakich niema by zdyskredytować w walce o pozycje i status

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.