Skrajnie prawicowi terroryści przed sądem

Opublikowano: 27.07.2012 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 591

Mike du Toit, przywódca skrajnie prawicowej organizacji Boeremag (Burska Siła), został uznany przez sąd w Pretorii winnym zdrady stanu.

Jest to pierwszy wyrok, który zapadł w trwającym już 9 lat procesie 22 domniemanych sprawców zamachów bombowych, do których doszło w 2002 w prowincji Gauteng. W jednym z ośmiu wybuchów, które miały miejsce w zamieszkanym niemal wyłącznie przez czarnych osiedlu Soweto, zginęła kobieta, a jej mąż został ciężko ranny. Pozostałe na szczęście nie pociągnęły za sobą ofiar śmiertelnych, choć zniszczeniu uległa m.in stacja benzynowa oraz meczet. Do jednej eksplozji doszło w buddyjskim klasztorze (największym w Afryce) w mieście Bronkhorstspruit.

Członkowie Boeremag mieli również planować zamachy na polityków rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (w tym Nelsona Mandelę), a także na “zdrajców” takich jak gen. Constand Viljoen, nacjonalista, który zrezygnował z walki zbrojnej na rzecz polityki parlamentarnej, czy satyryk Casper de Vries, często kpiący ze stereotypowych, konserwatywnych Burów).

Celem tych działań miało być zdestabilizowanie kraju, które doprowadziłoby do upadku rządu ANC i – w konsekwencji – przywrócenia reżimu apartheidu. Absurdalność tej koncepcji spowodowała, że część obserwatorów powątpiewa w uczciwość procesu. Według krytyków, jest on motywowany politycznie i ma dowieść, że burski ekstremizm nie odszedł do historii wraz z reżimem Partii Narodowej.

Procesowi od początku towarzyszyło wiele absurdalnych wręcz sytuacji. Na przykład, adwokat Paul Kruger stwierdził, że nadanie praw politycznych czarnym było bezprawne, i tym samym proces, w którym oskarżycielem jest rządzone przez czarnych państwo, jest nielegalny. Oskarżeni stwierdzili też, że w więzieniu się nad nimi znęcano. Gdy zbadano sprawę, okazało się, że Afrykanerom nie podobał się puszczany głośno hip-hop. W konsekwencji, zaprzestano puszczania muzyki z więziennych głośników, a w zamian za to członkowie Boeremagu musieli zrzucić się na słuchawki dla współwięźniów przywiązanych do murzyńskiej muzyki. Interesującym faktem jest, że zarówno przewodniczący składu sędziowskiego, oskarżyciel, jak i obrońca są z pochodzenia Burami.

Odczytywanie pełnego wyroku ma zająć jeszcze ponad 2 tygodnie.

Opracowanie: Michał Dobrzyński
Źródło: Lewica


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. eFJot 30.07.2012 14:48

    Hip-hop murzyńska muzyką. 🙂
    To, że “zarówno przewodniczący składu sędziowskiego, oskarżyciel, jak i obrońca są z pochodzenia Burami” to niczego nie zmienia- dla większej “poprawności politycznej” takich wybrano.
    Szkoda tylko, że ludzie ze źródła tego artykułu nie spostrzegają codziennych morderstw dokonywanych na białych w RPA…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.