Liczba wyświetleń: 717
Chorzy na czerniaka umierają, bo Ministerstwo Zdrowia nie wpisało na listę leków refundowanych nowoczesnych specyfików na ten najgroźniejszy nowotwór. Tymczasem Agencja Oceny Technologii Medycznych już w listopadzie zalecała refundację leku o nazwie zelboraf.
W Polsce co roku wykrywa się od 2,5 do 3 tys. przypadków czerniaka. Około 40 proc. osób, u których stwierdzono tego raka skóry, umiera. Czerniak zabija szybko, a leczenie tradycyjnymi metodami nie przynosi oczekiwanych rezultatów.
– Ratunkiem dla wielu osób mógłby być zelboraf – mówi Barbara Pepke, szefowa Fundacji Gwiazda Nadziei pomagająca chorym na czerniaka. Większości chorych oraz ich rodzin nie stać na zakup specyfiku na wolnym rynku. Fora internetowe są pełne dramatycznych wpisów i wołania o pomoc. Jedna z kobiet, której 38-letni mąż umiera na czerniaka, napisała: „Sytuacja [jest – przyp. red.] beznadziejna, chemie, radioterapie nic nie pomogły, przyszła nadzieja, że trzeba zakupić lek zelboraf. Dziś dzwoniłam do firmy [nazwa producenta usunięta – przyp. red.] i cena mnie zabiła. 10 100 zł [kosztuje – przyp. red.] kuracja tygodniowa, 40 400 zł miesięczna. Efekt po ok. 7 miesiącach, czyli 7 miesięcy razy 40 400 zł. Skąd mam wziąć te pieniądze? Mam 10 000 zł oszczędności. KTO MI POMOŻE? Przepraszam, ale w takiej sytuacji [można– przyp. red.] tylko krzyczeć”.
Według Agencji Oceny Technologii Medycznych zastosowanie zelborafu daje statystyczne wydłużenie życia pacjenta nawet do 84 proc. Użycie w terapii tradycyjnej metody pozwala na wydłużenie przeżycia o 64 proc. Niestety mimo rekomendacji Agencja Oceny Technologii Medycznych i Rady Przejrzystości wciąż nie ma tego leku na liście refundacyjnej.
– Nie rozumiem, jak to możliwe. Dlaczego Ministerstwo Zdrowia zwleka w tak ważnej sprawie? – denerwuje się Barbara Pepke. Zwraca uwagę, że resort już wielokrotnie zapowiadał wprowadzenie leku. Na jednym z jesiennych spotkań sejmowej komisji zdrowia wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki ogłosił, że w listopadzie sprawy formalne związane z zatwierdzeniem specyfiku zostaną zakończone.
„Codzienna” zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o wyjaśnienia. Zapytaliśmy, kiedy lek trafi na listę refundacyjną. Niestety odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Wielu pacjentów i ich rodziny są rozgoryczone. „Zabrano mi ostatnią szansę. (…) Ja już dłużej tego nie wytrzymam” – pisze na forum internetowym jedna z kobiet.
– Nawet jeżeli zelboraf zostanie wpisany na listę refundacyjną za dwa miesiące, to dla wielu chorych będzie już za późno – podkreśla Pepke. Czerniak jest chorobą, która bardzo szybko postępuje. Wykryta w zaawansowanym stadium rozwoju i leczona w tradycyjny sposób potrafi zabić człowieka już nawet po półtora miesiąca.
Autor: Wojciech Kamiński
Źródła: Gazeta Polska Codziennie i Niezależna.pl
Poznaj plan rządu!
@admin
Synteza, oczyszczanie, jeśli lek jest chiralny usuwanie jednego z enancjomerów (jeśli jest toksyczny). Badania kliniczne na pacjentach, koszty ochrony formuły, personel.
Ja myślę że w większym stopniu na cenę wpływa przyzwyczajenie przemysłu farmaceutycznego do wysokiego zysku, niż koszt produkcji.
Doskonale to widać w przypadku leków refundowanych, gdy np lek znika z listy refundowanych, okazuje się że moze być tańszy i w drugą strone, kiedy pojawia sie na liscie, jego cena gwałtownie rośnie.
No chyba że jest inny proces technologiczny dla leków refundowanych i inny dla nierefundowanych 🙂
Pisałem o kosztach, które i tak nie znikną czyli od strony otrzymywania.
A kto nie myśli o największym zysku ? Kążda firma przy danym leku ma zakres manipulacyjny ceny jak się może zmieniać.
“…Skazani na śmierć przez Arłukowicza…”
Mam nadzieję że będzie kiedyś Norymberga dla aktualnie rządzących. Ale jeśli będzie, Arłukowicz na sali sądowej powie: – Wykonywałem tylko rozkazy
@kapsaicyna1202: “A kto nie myśli o największym zysku ?”
Może jestem naiwny, ale wciąż wydaje mi się że ci którzy są świadomie w stanie poświęcić czyjeś życie lub zdrowie w imie własnego zysku to ciągle jeszcze margines. I osobiście uważam że postępowanie takie jest objawem poważnej choroby psychicznej.
A skad sie bierze RAK. Juz wam mowie… Z ASPARTAMU w kazdej gumie do zucia, detetycznych napojach i slodyczach, z pasty do zebow z FLUOREM (woda butelkowa tez jest z FLUOREM), z opryskow z samolotow – to METALE CIEZKIE,VIRUSY,CHEMIKALIA, z zywnosci GMO- genetycznie modyfikowanej, z miesa naszpikowanego ANTYBIOTYKAMI I STERYDAMI. To sa najwazniejsze powody raka.
No nazwa dosyć przesadzona, ale zrozumiała ze względu na źródło tych informacji.
Żaden taki lek nie gwarantuje wyleczenia z raka. Raczej te lepsze dają trochę większe szanse na to i zdecydowanie większe na trochę dłuższe życie.
To mnie bardziej zastanawia
“Wykryta w zaawansowanym stadium rozwoju i leczona w tradycyjny sposób potrafi zabić człowieka już nawet po półtora miesiąca.”
Skoro te tradycyjne metody są tak bardzo nieskuteczne to po co tym trują ludzi za pieniądze państwowe? To jest ewidentnie jakiś przekręt że państwo wydaje tysiące na nieskuteczne terapie. Te tradycyjne chemie na dłuższy okres czasu nie wykazują żadnej skuteczności. Opóźniają zwykle tylko ewentualną śmierć przynosząc zniszczenie organizmu. Zmiania diety i środowiska jest już chyba skuteczniejsze.
Wydaje mi sie ze tu nie chodzi o nasze zdrowie, jest jakis odgorny plan, ktory wyklucza nas z brania w nim udzialu. Jest DEPOPULACJA ludzi i tyle, nikt mi nie powie ze tak nie jest bo za dlugo siedze w tym temacie i wiem co sie swieci. Ludziom daja minimum zeby nie wybuchla rewolta. Mamy zdychac i szybkim tepie i nie rodzic nastepnych pokolen…
Firma proponuj taki a taki lek w takiej i takiej cenie albo go bierzesz albo nie. Szukaj czego innego jeśli ci nie odpowiada. Firmy robią leki żeby zarobić a nie żeby nieść pomoc humanitarną)bo to niestety jest biznes). A system jest taki jaki jest w Polsce w sumie to zawsze syf był i chyba będzie dalej ;(.
“Może jestem naiwny, ale wciąż wydaje mi się że ci którzy są świadomie w stanie poświęcić czyjeś życie lub zdrowie w imie własnego zysku to ciągle jeszcze margines.” Taki proces dzieje się od początku ludzkości nie tylko jeśli chodzi o przemysł farmaceutyczny.
I wszystko jasne:
http://www.kinomaniak.tv/film/Chorowac-w-USA/40958
System ten sam.Zresztą politycy dawno oficjalnie mówili o potrzebie reformy służby zdrowia według modelu amerykańskiego.
fugazi pierwsze co mi sie pokazało to reklama chyba jakies strony porno……………………….
Za bandytyzm rynku nie odpowiadam. Szukajcie Sicko- chorować w USA ,dokument Michaela Moore’a .Na Alter Kino i You Tube się nie otwiera.
http://www.youtube.com/watch?v=LEsS19Rg3Mw o to chodzi ?
Tak,ale to tylko fragment.To film pełnometrażowy,nie pamiętam dokładnie, ale grubo ponad godzinę
Zaraz obok są odnośniki do nastepnych części
@kapsaicyna1202: “„Może jestem naiwny, ale wciąż wydaje mi się że ci którzy są świadomie w stanie poświęcić czyjeś życie lub zdrowie w imie własnego zysku to ciągle jeszcze margines.”
Taki proces dzieje się od początku ludzkości nie tylko jeśli chodzi o przemysł farmaceutyczny.”
Gdyby taki proces dział się od początku ludzkości, ludzkość już dawno by wyginęła, no chyba że ludzkość jest młodsza niż się wydaje.
To że taki proces trwa, to fakt i teraz można wyróżnić dwie postawy, tolerowanie/przyzwolenie z argumentacją że się nic nie da zrobić. Lub tępienie i piętnowanie.
Chciwość to choroba i jezeli pozwolimy się jej rozwijać, to nas w wykończy.
lboo a wojny ? Przecież o zysk w nich głównie chodzi (surowce bo o nie rozchodzi się przed ewszytkim). Czy te wszytkie wojny unicestwiły ludzkość ? Pokaż mi, że medycyna w średniowieczu była lepsza niż ta co jest obecnie. Sytem nigdy nie będzie idealny ale możemy zrobić tak żeby był.
Wbrew temu co chcą nam wmówić wojny nie są wdrukowane w historię ludzkości.Pierwotne plemiona nie używały pojęcia własności i nie prowadziły wojen o terytorium czy bogactwa. Raczej były zbliżone do konfliktów wilczych watah konkurujących o polowania na danym terenie.To zdecydowanie nie to samo. Wilki nie tworzą imperium ani nie gromadzą kapitału.
Czyli pożywienie to nie jest bogactwo.
Wracając do tematu to może lepiej zlikwidować kliniki onkologiczne bo i tak leki mają małą skuteczność ?
Największe zyski koncerny mają z handlu cytostatykami. Są to środki toksyczne używane w chemioterapiach. A personel przygotowuje z nich koktajle w podwójnych lub nawet potrójnych rękawiczkach. Koniecznie przy włączonym autoklawie bo nawet opary źle zmieszanych “leków” mogą być toksyczne. Kto jest naiwny i ufa państwowej służbie zdrowia tego wyleczy polityka refundacji prowadzona przez ministra i NFZ. W polsce nie ma miejsca na rzetelną rozmowę na argumenty o skuteczności procedur medycznych. Na zachodzie policzyli że 1 osoba to jest 1 mln zł dochodu do budżetu przez całe życie. Powinno być jasne że jak leczenie danej choroby nie przekracza tej kwoty to należy podjąć leczenie. Oczywiście profilaktyka jest znacznie tańsza. Skoro współczesna medycyna rezygnuje z najtańszego leczenia ziołami to kupujemy wyizolowane te same substancje czynne tylko, że drożej!
Jest takie powiedzenie: Lekarz to ostatnia osoba, której należy powierzyć swoje zdrowie.
1.Pożywienie w pierwotnym rozumieniu to elementarne potrzeby egzystencjonalne a nie kapitał.Wilk,który upolował jelenia po prostu może przetrwać,nie staje się bogaczem…
2.To prawda.Większość leków i terapii przynosi więcej strat niż korzyści,na co istnieje już wiele dowodów.Gdyby można było liczyć na świadomość społeczeństwa i ludzie nie mieliby uprzedzeń kreowanych przez reżimowe media oraz dostęp do środków naturalnych nie blokowany przez mafię,a do tego mieliby dostęp do naturalnej żywności, stan zdrowia poprawiłby się bez szpitali i lekarzy, na onkologii zwłaszcza.
Nawet mammografia tak reklamowana w mediach ma spory wkład w rozwój komórek nowotworowych.
kapsaicyna1202 02.01.2013 17:56
“Czyli pożywienie to nie jest bogactwo.”
Patrzenie na wszystko w kategoriach towaru i kapitału jest cywilizacyjnym skrzywieniem,powodującym wiele problemów.
Strata roczna nie uzyskanego dochodu.
Tonący się brzytwy chwyta .
Znasz jakiegoś chorego na np glejaka…zaproponuj pomóż … taki ktoś i tak nie ma nic do stracenia …śmierć przychodzi szybko , a w Polsce dowożą ją taksówką !
Apropo syntetycznych odpowiedników marihuany Sativexu i Marinolu , badacze tematu doszli do wniosku że w porównaniu z naturalnym żródłem czegoś w/w specyfikom brakuje.
Zrób to sam 🙂
Rozejrzałem się trochę w temacie. Skuteczność wemurafenibu (= zelboraf) potwierdzono tylko u chorych z pewną odmianą czerniaka – mutacja BRAF V600 – co dotyczy ok. 34% chorych na ten nowotwór (Frequency and Spectrum of BRAF Mutations in a Retrospective, Single-Institution Study of 1112 Cases of Melanoma., J Mol Diagn. 2012 Dec 26).
Teraz co znaczy skuteczność? “…pacjenci stosujący lek Zelboraf przeżyli średnio 13,2 miesiąca w porównaniu z 9,6 miesiąca w grupie chorych leczonych dekarbazyną” (charakterystyka produktu leczniczego). Czyli owy sukces to niecałe 4 dodatkowe miesiące. I teraz ciekawostka: miesiąc leczenia dakarbazyną – ok. 350 zł, miesiąc leczenia wemurafenibem – 40400 zł?!
Nikt mi nie wmówi, że synteza, oczyszczanie itp. mogą tyle kosztować (bo dlaczego w przypadku dakarbazyny tak nie jest). Ceny dyktują koncerny farmaceutyczne. Bardziej opłaca im się sprzedać trochę leku po astronomicznej cenie niż szeroko go rozprowadzić po znośnych kosztach (ale to przejdzie tylko jeśli płacą podatnicy = wszyscy, czyli nikt konkretny nie zgłasza sprzeciwu).
Najwygodniejszą sytuacją dla owych koncernów jest poruszenie opinii publicznej smutną historią kilku chorych i “szantażowanie” rządu. A do czyjej kieszeni ostatecznie trafia kasa?
Brak refundacji do zło, bo w ten sposób dochodzi do prawdziwych ludzkich tragedii, ale ustawianie wyssanych z palca cen dla zysku to… aż brak mi słów.
Swoją drogą dakarbazyna też nie jest refundowana, czego nie umiem pojąć.
A, jeszcze coś: niekwestionowaną pozycję nr 1 pod kątem przyczyn raka zajmuje palenie tytoniu. Nie będę tego nawet argumentował.
Pozdrawiam wytrwałych.
@Acerrimus: “Najwygodniejszą sytuacją dla owych koncernów jest poruszenie opinii publicznej smutną historią kilku chorych i „szantażowanie” rządu.”
Też mi to trochę śmierdzi kampanią “promocyjną” przemysłu farmaceutycznego.
I z drugiej strony patrząc ile operacji czy zabiegów ratujących życie, bądź zdrowie można wykonać za 40 tys. A przecież “terapia” nie trwa tylko miesiąc.
Jak się popatrzy na źródło to też można w tym zobaczyć widoczne zbijanie kapitału politycznego przez pewne opozycyjne środowisko. Ciekawe tylko czy jest w tym jakaś współpraca czy przypadkowe odnoszenie korzyści przez te dwie grupy.
Można też tych 40 000 nie zabrać ludziom 🙂 Chyba najlepsza opcja.
W przypadku jednego leku 80 % ceny stanowi oczyszczanie z enancjomeru S Przy syntezie otrzymywanego w 23 etapach koszt na cykl to 72 tys zł samego bez “dodatków”. A co do tych dodatków to pasowało by zmienić cały system od politycznego przez gospodarczy. Cena tego leku może być dlatego taka wysoka, bo niedawno wprowadzono go do obiegu i nie ma “konkurencji”.
Oba te leki stosuje się już prawie w ostatiej fazie gdy nowotwór daje przeżuty.
Przepraszam przerzuty