Skąpią pracownikom podwyżek, a sobie przyznają 100%

Opublikowano: 12.02.2022 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1775

Dziewięciu na dziesięciu pracowników DPS „Kombatant” w Olsztynie otrzymuje miesięcznie wynagrodzenie minimalne. Sytuacja jest dramatyczna. Część z nich obawia się, że jak ceny będą rosnąć w takim tempie, to niebawem przyjdzie im łączyć stanowisko pracownicze z byciem beneficjentem pomocy.

Podwyżek nie było od lat. Obecnie poziom zarobków w większości przypadków nie przekracza płacy minimalnej. Liderka związku zawodowego „Symetria” Ewa Wyka wyznaje w rozmowie z Portalem Samorządowym, że w ramach ostatniej podwyżki, którą trudno nazwać podwyżką, jej wynagrodzenie wzrosło o 6 zł. Pracownicy Domów Pomocy Społecznej, Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie, a także żłobków oczekują od władz miejskich zapewnienia normalnych, pozwalających na w miarę stabilne życie, wynagrodzeń.

Iskierka nadziei pojawiła się na na grudniowej sesji. Wtedy podwyżki zafundowali sobie: prezydent i radny. Czy starczyło dla pracowników socjalnych? I tak, i nie. Padło zapewnienie, że pieniądze się znajdą. Ostatecznie przewidziano po 300 zł na pracownika, ale o tym czy dany pracownik będzie zarabiać więcej, zadecyduje jego bezpośredni przełożony. A więc nie wszyscy mogą liczyć na poprawę sytuacji. Zresztą, nawet ci, którzy „zasłużyli”, podkreślają, że w obliczu wysokości diet radnych o 100 proc. ich podwyżki „są raczej symboliczne”. „Ta sytuacja jest w tle, to spowodowało rozgoryczenie” – przyznał Krzysztof Tomasik, związkowiec reprezentujący MOPS i żłobki. „Publicznie prezydent mówił, że sytuacja finansowa miasta na tle innych podobnych wielkością miast jest dobra” – dodaje.

Porozumienia brak, a więc w sporze zbiorowym przyszedł czas na mediację. Związkowcy poinformowali, że rokowania będzie prowadził mediator wyznaczony przez resort pracy i pierwsze mediacje przewidziano na 18 lutego. Związkowcy poinformowali, że zawarli między sobą porozumienie, które ma pomóc w sprawnym przebiegu mediacji i zarazem związkowcy chcą się wzajemnie wspierać.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz twierdzi, że miasto nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników socjalnych.

Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Tylko Spokój 12.02.2022 14:26

    Czyż wszystkim nam nie zależy na tanim państwie ? Więc skąd ten płacz nad niskim płacami urzędników państwowych ?

  2. Matylda 12.02.2022 14:56

    Powinni lepiej sprawdzać „zasiłkowców”, żeby nie wyłudzali ich pieniędzy. Tak, urzędasy także sponsorują nierobów.
    Mam niestety sąsiadów z kamienicy socjalnej. No strzela mnie niesprawiedliwość, mnie nie stać na nic, a te ćwoki mają już czwartego bachora, remont co pół roku, a ilości śmieci jakie produkują, przechodzi ludzkie pojęcie, skala marnotrawstwa jedzenia z „darów” jest taka, że niedługo będę wyjadać z ich śmietników, bo ja pracuję, płacę podatki i ledwo stać mnie na ogrzewanie, a te pijawki, nie dość, że mają całą zimę okno otwarte (za darmo przecież grzeje im miasto), to jeszcze całymi dniami drą twarze, albo puszczają discopolo na pęłną głośność, i syfią na mych schodach, przesiadając na nich pół dnia.
    Moje „zdenerwowanie i frustracja” sięga zenitu. Dokąd będzie się dawało pieniądze za nic w formie podatku dla głupoty, będzie tylko gorzej, bo drugie pokolenie roszczeniowe już dorasta, a ja nie mam zamiaru się rozmnażać, bo potrafię liczyć. Nie skazałabym mych dzieci na życie w świecie, gdzie są same pijawki.
    Wszyscy powinnismy z dnia na dzień przestać płacić podatki, bo to nie ma sensu, jak karmienie kleszcza.
    W ogóle mi nie żal pracowników socjalnych, bo to przez ich posłuszne wypełnianie wniosków, „człowiek” z kamienicy obok nie zamyka okien i muszę słuchać sylwestra marzeń codziennie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.