Skanery ciała w domach?

Opublikowano: 22.11.2012 | Kategorie: Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 815

Skanowanie ciała kojarzy się z inwigilacją na lotnisku, ale niebawem rozwiązania w tym zakresie mogą zagościć pod strzechami. Byłyby one ułatwieniem dla e-sklepów z odzieżą, co ostatecznie też może skończyć się inwigilacją.

Skanery ciała to temat dość często przez nas podejmowany, ale w kontekście drogich rządzeń na lotniskach, których zadaniem jest identyfikowanie niebezpiecznych przedmiotów, jakie pasażer przenosi pod ubraniem. Urządzenia te są przedmiotem ciekawej debaty toczącej się w USA i UE.

Czymś innym są osobiste skanery ciała, które powoli zaczynają wchodzić na rynek. Jedno z takich rozwiązań opracowali badacze z London College of Fashion przy współpracy z badaczami University of Surrey oraz firmy Bodymetrics.

Nowe rozwiązanie wykorzystuje Kinect – ruchowy kontroler Microsoftu, który posiada kamerę na podczerwień umożliwiającą dokonanie pomiaru otoczenia. Użytkownik osobistego skanera musi podać swój wzrost, a następnie daje się zeskanować. Oprogramowanie na podstawie uzyskanego obrazu oblicza dokładne wymiary ciała i tworzy jego model 3D.

Tego typu rozwiązanie mogłoby pomóc w sprzedaży odzieży przez internet. Według cytowanego przez Reutersa przedstawiciela London College of Fashion nawet 60% ubrań kupowanych w sieci może być zwracanych z powodu złych rozmiarów. Wszyscy wiemy, że dla jednej osoby dobry będzie rozmiar S od jednego producenta i rozmiar M od innego.

Nie można wykluczyć, że w przyszłości kontrolery ruchu będą popularniejsze. Nie muszą to być wyłącznie urządzenia Kinect, bo przecież powstają także rozwiązania konkurencyjne dla produktu Microsoftu.

Otwiera się droga do stosowania skanerów ciała nie tylko w sklepach internetowych. Można sobie wyobrazić np. aplikację dla sportowców, która poprzez skanowanie ciała określa postępy i podpowiada, jak dalej trenować.

Oczywiście jest możliwe, że dostawcy e-usług wykorzystujących skanery ulegną pokusie, aby zachować do celów marketingowych dokładne informacje o wymiarach ciała klientów. Mogłoby to pomóc w sprzedaży np. środków na odchudzanie. Koszmarne, ale w dzisiejszym świecie absolutnie prawdopodobne. Kto wie? Może nawet Facebook będzie próbował skanować ludzi i przetwarzać informacje na ten temat?

Opracowanie: Marcin Maj
Na podstawie: Bodymetrics, Reuters
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. Rozbi 22.11.2012 14:28

    Sam prowadzę sklep internetowy i uważam taką technikę za genialną i bardzo prydatną – głównie dla klientów i nie widzę w jaki sposób dane mogłyby mi posłużyć do inwigilacji.

    Pozdrawiam.

  2. SkyWei 22.11.2012 14:49

    Niby inwigilacja. Ale to straszne jak się wyda, ze sąsiadka ma jednak nadwagę 😛 Też myślę, że ta technika jest genialna i nie ma co się jej obawiać. Pobierane informacje są raczej nieistotne.

  3. Hassasin 22.11.2012 15:21

    Rozbi@ kolega SkyWei@
    już pośrednio odpowiedział na Twoje przypuszczenia , nadwaga . A wyglądać by to mogło tak : ,, Tu automatyczny komunikator Pani firmy ubezpieczeniowej , w związku z danymi uzyskanymi przez Pani skaner ciała i wykryta przez niego wzrostem Pani masy ciała o 5% , proponujemy podniesie składki zdrowotnej o 5 % bla bla bla…. Wielki Brat patrzy.

  4. Hassasin 22.11.2012 15:25

    A gdyby podpiąć jeszcze pod oko ,,Wielkiego Brata,, algorytmy analizujące ludzkie zachowanie ,a bardziej odstępstwa od normy i mamy .. 1984 . Dzwoni czy jeszcze nie ?

  5. Rozbi 22.11.2012 15:56

    A niby w jaki sposób firma ubezpieczeniowa miałaby uzyskać informacje ze skaneru – i co z tego skoro firma ubezpieczeniowa ma dostęp do danych zdrowotnych które są o wiele bardziej miarodajne niż skan. ? To oderwane od rzeczywistości.

    Poza tym każdy skanowałby się na własne życzenie w serwisach czy sklepach które sam wybiera akceptując politykę prywatności firmy.

    Prosty przykład – prowadzę sklep internetowy sprzedaje odzież i takie wymiary byłyby wykorzystywane tylko i wyłącznie do zrobienia zakupów przez klientów. W jaki sposób niby miałbym to wykorzystywać ?

    Czym się różni skan od zdjęcia ?

    NICZYM !
    Nie przesadzajcie.

  6. LeeFak 22.11.2012 18:22

    @Rozbi. Oj alez ty krotkowzroczny, taki idealny dla wladzy… Ale raczej bym sie nie cieszyl ze oderwales sie od rzeczywistosci parenascie lat temu i tam zostales… Inwigilacja jest juz wszedzie a to ze tego nie widzisz to niestety twoj problem. Dojdziesz do momentu w ktorym to wkoncu ujrzysz ale niestety wtedy moze byc juz za pozno. Pz

  7. Rozbi 22.11.2012 19:04

    Tak samo zdjęcia i serwisy społecznościowe są wielce inwigilacyjne – ten kto chce to jest inwigilowany – proste i przejrzyste.

    Kto nie chce nie ma profilu ani żadnego swojego zdjęcia w sieci.

  8. Hassasin 24.11.2012 11:55

    Oka brata tam oko brata tu …wez np. płatną autostradę pod uwagę , przejedziesz za szybko i dostaniesz mandat na bramce ….programy rozpoznawania twarzy , kamery na skrzyżowaniach ……. obraz , obraz , obraz a do tego sprytne algorytmy i mamy 1984 .

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.